
Patrząc po nazwiskach osób zaangażowanych w "Karton" spodziewałem się mocnego uderzenia od samego początku - co jak co, ale trio ojców założycieli, bracia Surma, Karol Kalinowski czy Marek Lachowicz powinni gwarantować dobrą zabawę od pierwszej do ostatniej strony. W przypadku debiutu i numeru drugiego jednak tak nie było (przynajmniej w moim przypadku). O ile przy pierwszym "Kartonie" mógłbym to tłumaczyć niezaznajomieniem z bohaterami i seriami, o tyle w przypadku "dwójki" powinno być już nieco lepiej. A cały czas nie było, czemu "przysłużył" się również długi (prawie półroczny) okres oczekiwania na kontynuację przygód Flitlicza i całej reszty kartonowych bohaterów.
Zawiedzeni kibice z mniejszą werwą dmuchali w wuwuzele i z lekkim niepokojem czekali na "drugą połowę" w której dream-team powinien w końcu strzelać gole.
I zaczął! Trzeci "Karton" był co najmniej o klasę lepszy od poprzedników (o czym pisałem już w kwietniowej recenzji) - z ławki rezerwowych wyskoczył nagle przesympatyczny jednorożec Rubino (autorstwa Patricio Didlo), a "Cyberdetektywi z kosmosu" (duetu Szymkiewicz/Łazowski) bez problemu rozmontowali ponurą obronę przeciwnika, zostawiając na jej obliczu sporej wielkości uśmiech. O świetnej okładce (Jakub Tschierse), "Ćmach" (Tomasza Pastuszki) i bardzo dobrym występie Człowieka Paroovki (Marka Lachowicza) wspominać nie będę - KCTW (Kto Czytał, Ten Wie). Po dwóch miesiącach przyszedł czas na numer czwarty, który swoją premierę będzie miał właśnie na zbliżającej się beefce. Przechodząc z terminologii piłkarskiej w muzyczną - o klasie zespołu można się ponoć przekonać dopiero przy czwartej płycie. O ile debiut, drugi album czy nawet trzeci mogą być nie wiadomo jak dobre, o tyle właśnie po czwartej pozycji w dyskografii można stwierdzić, czy wcześniejsze były "chwilowym" wybrykiem czy też dany band ma rzeczywiście pomysł na swoją twórczość.
Od razu zdradzę, że kartonowa ekipa jak najbardziej te pomysły ma. Czwarty numer jest równie dobry, jak nie lepszy od swojego kwietniowego poprzednika!

Oprócz rzeczy dobrze już znanych czytelnikom "Kartonu", w środku numeru czwartego znajdują się także dwie nowości za których warstwę graficzną odpowiadają bracia Zych. Tomek (znany również jako Titos) wraz ze swoim imiennikiem, Tomaszem Kontnym, co numer, w kilku kadrach nowej serii "Robić nie ma komu" będą przedstawiać "zmagania pewnego człowieczka ze sprawdzaniem się w różnych zawodach". Na pierwszy ogień poszła fucha trenera psów. Drugi z braci Zych, Paweł, wraz z Karolem Konwerskim postanowili przedstawić losy trio Dejzi, Makrela i Promyczka, którzy są głównymi bohaterami "Nerdówka" - dosyć stereotypowo i niezbyt zaskakująco przedstawiającego losy twórców gier. Mimo tego, dobrze by było zobaczyć jeszcze ową trójkę w kolejnych numerach "Kartonu", chociaż przypisanie Konwerskiemu i Zychowi roli gości numeru oznacza raczej, że to jednorazowy wyskok. A szkoda.

W numerze zabrakło tym razem komiksowego występu gości z zagranicy, ale wspomniany "Nerdówek" bardzo dobrze wypełnia tę lukę. Jednak co swoi to swoi.
Dwa ostatnie numery "Kartonu" to zdecydowany progres jeśli chodzi zarówno o sam kształt magazynu, jak i serie w nim występujące. Widać, że twórcy za nie odpowiedzialni mają pomysły na zaskakiwanie swoich czytelników i w przypadku samych komiksów (w zasadzie z każdym odcinkiem coraz lepszych) i promocji samego magazynu/całej jego "otoczki". Przy pierwszym numerze sympatycznym doń dodatkiem była karta kolekcjonerska, a przy wystawie "Kartonowe ludziki" odbywającej się w Lorelei (z okazji Komiksowej Warszawy) można było dostać/zakupić piwo "Krew Vladymira" z etykietą autorstwa Tomka Pastuszki - niby drobiazgi, ale cieszą. Dużym plusem jest również strona magazynu na której pojawiają się wszelkie informacje kartonowe (i około kartonowe), a od jakiegoś czasu można na niej również podziwiać kolejne epizody (póki co dwa) z życia sympatycznego generała znanego z komiksów sponsorskich.
I pomyśleć, że tyle dobrego można dostać za piątaka.
1 komentarz:
jak tu napiszę komentarz to napewno mi oglądalność wzrośnie, yhm...no to piszę:)
Prześlij komentarz