#1 Jakby mało było regularnych serii z Wolverinem w roli głównej (naliczyłem trzy – „Wolverine vol. 3”, „Wolverine: First Class” i „Wolverine: Origins”) i komiksów, w których nasz ukochany Rosomak odgrywa niebagatelną rolę (tu wyliczanka byłaby o wiele dłuższa), Marvel postanowił wystartować z kolejną. „Wolverine: Weapon X” ze scenariuszem Jasona Aarona („Scalped”, „Hellblazer”) i rysunkami Rona Garneya („Wolverine”, „Skaar: Son of Hulk”) pojawi się na rynku przy okazji premiery filmu „X-Men: Wolverine”, w kwietniu 2009 roku. W założeniach nowa seria ma być przyjazna dla czytelnika, który obejrzał filmową wersję przygód Logana i teraz chce poczytać o nim jakiś komiks. Aaron zapowiada, że nowy on-going jest częścią kontinuum Marvela, ale będzie odseparowany od głównych wydarzeń uniwersum, podobnie jak to było w przypadku „Punishera” Ennisa i Dillona. (J.)
#2 Kiepska informacja dla czytelników kolorowych zeszytów z USA. W nadchodzącym roku ceny niektórych serii podskoczą o 1/3 do góry i standardowa cena - 2.99$ bez pomocy promieni gamma czy promieni z dupy przeistoczy się w 3.99$. Taki los spotka między innymi Marvelowe "New Avengers" (od numeru 49) i "Dark Avengers" (od #1). Podwyżka hitowych serii ma na celu utrzymanie cen innych tytułów na obecnym poziomie. Ciężko jednak przypuszczać, że taki plan starczy na dłużej niż rok, góra dwa. Owe 3.99$ zapewne rozprzestrzeni się na inne tytuły, a za 3-4 lata będziemy się martwić kolejną podwyżką. Mój portfel podpowiada, żeby dać sobie spokój z zeszytami i czekać na HC/TP. O ile "Nowych Mścicieli" czy "Kapitana Amerykę" mogę sobie odpuścić, to "Savage Dragon" czy "Goon" nadal są mile widziani w comiesięcznych wizytach. (a.)
#3 W styczniu 2009 roku do sklepów zawita „3 Geeks: Slab Madness” Richa Koslowskiego. Bohaterowie serii „3 Geeks” i „Geeksville”, Keith, Jim i Allen, powracają i znów zobaczymy jak udaje im się wyrywać laski na komiksową erudycję, jak wkręcają się na plan filmowej adaptacji komiksu i zmagają się z wydaniem własnego zinu. Przyznam, że kompletnie nie znam ani Koslowskiego, ani jego bohaterów. Ujęła mnie natomiast scena, prezentowana na przykładowych planszach, w której jeden z geeków buduje sobie przedziwne igloo z kolorowych zeszytów zapakowanych w specjalistyczne koszulki, w którym doznaje komiksowego oświecenia. (J.)
#4 Po europejskich boiskach biega Hulk! Ostatnio widziano go na meczu Ligi Mistrzów pomiędzy FC Porto i Arsenalem. To jednak tylko boiskowy pseudonim Givanildo Vieira de Souzy - napastnika klubu z Porto. Nie znalazłem niestety informacji czemu akurat taką ksywę sobie ten 22 latek wybrał, ale nie pogniewałbym się gdyby wynikało to z sympatii do zielonoskórego bohatera. To taki kolejny - po performensie Jeremie Janota z Saint Etienne - komiksowy akcent na boiskach piłkarskich. Hulk Smash Puny Webb! (a.)
#5 Robert Kirkman, niepokorny mejnstrimowy twórca, tym razem rzuca rękawicę prawom rządzącym komiksowymi crossoverami. Rozdmuchane do granic przyzwoitości, obejmujące kilkanaście/dziesiąt tytułów historie to już standard w przypadku DC czy Marvela. Kirkman natomiast chce udowodnić, że można zrobić to inaczej. A dokładniej w jednym zeszycie. Marcowy, sześćdziesiąty numer "Invincible" będzie objętościowo większy niż standardowe 24strony i na jego łamach odbędzie się Kirkmanowy cross w którym udział mają wziąć wszyscy ważniejsi herosi z uniwersum Image - zarówno byli (Pitt) jak i obecni (Savage Dragon, Spawn, Witchblade). I tak do końca nie wiem jak do tego podejść. Ostatnio w "Savage Dragonie" swoje siły połączyli również najważniejsi bohaterowie Image i nikt nie robił z tego wielkiego halo. (a.)
#6 Drawn & Quarterly zapowiedziało na marzec 2009 roku zbiór krótkich komiksów Gabrielle Bell, publikowanych na łamach takich antologii, jak „Kramer's Ergot”, „Mome” czy „The D+Q Showcase”. Prace zgromadzone w „Cecil and Jordan in New York” to na poły autobiograficzne, melancholijne opowieści obyczajowe traktujące o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie. Tak wiem, brzmi to strasznie banalnie, ale Bell to jedna z najciekawszych autorek komiksu niezależnego, która zdobyła dwie nagrody Ignatza za serię „Lucky”. Jej twórczość często porównywana jest do dokonań Daniela Clowes`a i Adriana Tomine`a, co jest wystarczającym powodem, abym miał na nią oko. (J.)
#7 Dave Johnson, artysta znany głównie z okładek do niedługo kończącej się serii "100 Bullets", poszedł z duchem czasu i założył konto na deviantarcie. Ukrywa się tam pod pseudonimem devilpig i co rusz wrzuca swoje prace, szkice, koncepty i inne rzeczy, które wyjdą mu spod łapy. Obecnie Pan Johnson pracuje również dla Marvela, gdzie swój talent wykorzystuje do tworzenia okładek do serii "Punisher". (a.)
#8 Skoro już przy Franku C. jesteśmy: "Punisher: War Zone" o którym niedawno pisaliśmy, zadebiutował w zeszłym tygodniu w kinach USA. Zanotował jednak klapę totalną - w ciągu pierwszego weekendu zarobił jedynie 4 miliony dolarów i ciężko się spodziewać, żeby zwróciły się chociażby koszta związane z produkcją (35mln$). Szkoda. Tym bardziej, że film - sądząc po trailerach - zapowiada się naprawdę nieźle. Jak jest naprawdę, będziemy mieli się okazję przekonać dopiero 20 marca 2009 roku. (a.)
#9 I na koniec cytat tygodnia:
Nie będzie możliwości powrotu do statusu przed „Ultimatum”, nikt nie cofnie się w czasie i niczego nie będzie odkręcał, to nie jest sen, ani żaden głupi żart czy mistyfikacja.
(Jeph Loeb o „Ultimatum” – cytat stąd)
Taką deklarację przyjąłbym z radością i ulgą z od każdego scenarzysty, który para się komiksami nurtu super-hero. Ale akurat w przypadku Loeba chciałbym jednak mieć do dyspozycji reset-button albo uśmiechniętego Joe Quesadę z jego demiurgicznym „It`s magic!”. Tak, to nie sen, panie Loeb. To koszmar. (J.)
Taką deklarację przyjąłbym z radością i ulgą z od każdego scenarzysty, który para się komiksami nurtu super-hero. Ale akurat w przypadku Loeba chciałbym jednak mieć do dyspozycji reset-button albo uśmiechniętego Joe Quesadę z jego demiurgicznym „It`s magic!”. Tak, to nie sen, panie Loeb. To koszmar. (J.)
3 komentarze:
Gabrielle Bell zdarzyło mi się swego czasu rekomendować tu:
http://www.belowradars.com/index.php?dzial=teksty&typ=artykuly&tekst=150
Pod koniec znajduje się właściwy fragment.
Wiem, czytałem i między innymi dlatego zaintereoswałem się panią Bell. Nie tylko ją zresztą.
nowy punisher jest bardzo spoczko...
Prześlij komentarz