Komiks niemy to na Polskim rynku zjawisko spotykane bardzo rzadko. Choćby z tego powodu warto się przyjrzeć historii stworzonej przez Piotra Nowackiego i Bartosza Sztybora.
150186 prowadzi żywot typowy dla robota służebnego. Jego dni mijają na gotowaniu, sprzątaniu, podlewaniu ogródka i przycinaniu żywopłotu. Nie jest to zbyt wdzięczna praca, bo właściciele traktują go jak zwykły przedmiot, ale robot znosi to spokojnie odliczając dni do zasłużonej emerytury. Jednak ta sielanka mija, kiedy pojawia się nowocześniejsza maszyna robiąca wszystko sprawniej i lepiej. Przestarzały robot będzie musiał podjąć działania, by bronić przypisanej mu roli w życiu właścicieli. Historię opowiedzianą w komiksie trudno w jakikolwiek sposób nazwać oryginalną, bo pojawienie się lepszego zamiennika to jeden z najbardziej klasycznych motywów fabularnych. Fakt, że bohaterem jest w tym przypadku robot też wydaje się dość ogranym i prostym do zinterpretowania rozwiązaniem. Można się doszukać dość oczywistej metafory na temat automatyzacji życia, która wydaje się przekleństwem, ale tak naprawdę jest nam niezbędna do funkcjonowania. Cybernetyczny bohater nienawidzi swojej codzienności, ale gdy ją traci odkrywa, że tak naprawdę nie posiada niczego innego, a ona sama nie była wcale taka zła. Jest to zagadnienie mocno sztampowe i poruszane już tysiące razy.
Całość ratuje trochę przewrotne zakończenie, ale to jednak za mało by uznać fabułę i poruszane w niej problemy za specjalnie wymyślne. Ale też nie one są najważniejsze w tym komiksie. "It's not about that" jest raczej popisem sprawnego opowiadania historii za pomocą samych obrazków. Przy tego typu opowieściach trudno stwierdzić, czy sprawność ta jest zasługą rysownika czy scenarzysty, więc pochwały spłyną na obydwu panów. Sztybor i Nowacki wykonali kawał dobrej roboty. Ich komiks czyta się lekko i przyjemnie bez problemów z zrozumieniem tego, o co dokładnie chodziło w danej scenie, a to na pewno trzeba uznać za zaletę. Zdarzają się może z dwa albo trzy panele, gdzie chwilę musiałem się zastanowić, ale nie była to mocno odczuwalna niedogodność.
Oglądanie rysunków Nowackiego sprawia bardzo dużo przyjemności. Wyrobił on sobie charakterystyczny parodystyczny styl, który idealnie sprawdza się w lekkich i przewrotnych historiach tego typu. Wydaję mi się jednak, że dla niektórych jego styl może okazać się zbyt prosty i mało szczegółowy. Co ciekawe pomimo tego, że w komiksie nie występują żadne słowa to da się w nim wyczuć także pewne narracyjne cechy charakterystyczne dla Sztybora.
"It's not about that" nie jest może komiksem w jakikolwiek sposób wybitnym, ale wart jest polecenia chociażby ze względu swoją formę opowieści niemej. W naszym kraju to ciągle rzadko eksploatowany rodzaj historii obrazkowych, więc należy się cieszyć z każdej podjętej próby w tym zakresie. To sprawnie poprowadzona historia, która w parodystyczny sposób stara się poruszyć jeden z podstawowych problemów codziennej egzystencji. Życia czytelnika nie zmieni, ale czas na nią poświęcony nie będzie zmarnowany. Zwłaszcza, że całość czyta się wyjątkowo szybko.
Autorem tekstu jest Kajetan Kusina
150186 prowadzi żywot typowy dla robota służebnego. Jego dni mijają na gotowaniu, sprzątaniu, podlewaniu ogródka i przycinaniu żywopłotu. Nie jest to zbyt wdzięczna praca, bo właściciele traktują go jak zwykły przedmiot, ale robot znosi to spokojnie odliczając dni do zasłużonej emerytury. Jednak ta sielanka mija, kiedy pojawia się nowocześniejsza maszyna robiąca wszystko sprawniej i lepiej. Przestarzały robot będzie musiał podjąć działania, by bronić przypisanej mu roli w życiu właścicieli. Historię opowiedzianą w komiksie trudno w jakikolwiek sposób nazwać oryginalną, bo pojawienie się lepszego zamiennika to jeden z najbardziej klasycznych motywów fabularnych. Fakt, że bohaterem jest w tym przypadku robot też wydaje się dość ogranym i prostym do zinterpretowania rozwiązaniem. Można się doszukać dość oczywistej metafory na temat automatyzacji życia, która wydaje się przekleństwem, ale tak naprawdę jest nam niezbędna do funkcjonowania. Cybernetyczny bohater nienawidzi swojej codzienności, ale gdy ją traci odkrywa, że tak naprawdę nie posiada niczego innego, a ona sama nie była wcale taka zła. Jest to zagadnienie mocno sztampowe i poruszane już tysiące razy.
Całość ratuje trochę przewrotne zakończenie, ale to jednak za mało by uznać fabułę i poruszane w niej problemy za specjalnie wymyślne. Ale też nie one są najważniejsze w tym komiksie. "It's not about that" jest raczej popisem sprawnego opowiadania historii za pomocą samych obrazków. Przy tego typu opowieściach trudno stwierdzić, czy sprawność ta jest zasługą rysownika czy scenarzysty, więc pochwały spłyną na obydwu panów. Sztybor i Nowacki wykonali kawał dobrej roboty. Ich komiks czyta się lekko i przyjemnie bez problemów z zrozumieniem tego, o co dokładnie chodziło w danej scenie, a to na pewno trzeba uznać za zaletę. Zdarzają się może z dwa albo trzy panele, gdzie chwilę musiałem się zastanowić, ale nie była to mocno odczuwalna niedogodność.
Oglądanie rysunków Nowackiego sprawia bardzo dużo przyjemności. Wyrobił on sobie charakterystyczny parodystyczny styl, który idealnie sprawdza się w lekkich i przewrotnych historiach tego typu. Wydaję mi się jednak, że dla niektórych jego styl może okazać się zbyt prosty i mało szczegółowy. Co ciekawe pomimo tego, że w komiksie nie występują żadne słowa to da się w nim wyczuć także pewne narracyjne cechy charakterystyczne dla Sztybora.
"It's not about that" nie jest może komiksem w jakikolwiek sposób wybitnym, ale wart jest polecenia chociażby ze względu swoją formę opowieści niemej. W naszym kraju to ciągle rzadko eksploatowany rodzaj historii obrazkowych, więc należy się cieszyć z każdej podjętej próby w tym zakresie. To sprawnie poprowadzona historia, która w parodystyczny sposób stara się poruszyć jeden z podstawowych problemów codziennej egzystencji. Życia czytelnika nie zmieni, ale czas na nią poświęcony nie będzie zmarnowany. Zwłaszcza, że całość czyta się wyjątkowo szybko.
Autorem tekstu jest Kajetan Kusina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz