Na rozdaniu nagród imienia Willa Eisnera wielkie triumfy święcił komiks niezależny. Największymi wygranymi tegorocznej gali są „Saga” Briana K. Vaughana i Fiony Staples oraz „Building Stories” Chrisa Ware`e. Przebojowa seria od Image Comics triumfowała w trzech kategoriach (Best New Series, Best Continuing Series, Best Writer) a dzieło Ware`a w aż czterech (na pięć nominacji) – Best Graphic Album-New, Best Writer/Artist, Best Lettering oraz Best Publication Design. Amerykanie docenili również „Blackasada”, który dostał dwie statuetki – dla najlepszej serii de facto europejskiej oraz dla najlepszego artysty mulimedialnego. Wśród rysowników, oprócz Ware`a łupami podzieli się David Aja pracujący przy serii „Hawkeye” (najlepsze okładki, najlepszy rysownik/inker), znany z „Daredevila” Chris Samnee (również najlepszy rysownik/inker) oraz kolorysta Dave Stewart, który zgarnął już swojego ósmego Eisnera. Patrząc na to, jak nagrody podzieliły się pomiędzy wydawnictwami można dojść do zaskakujących wniosków. Na czele Image z pięcioma statuetkami, tuż za nim Dark Horse (trzy i jedna dzielona) oraz IDW z Marvelem (po trzy). DC Comics zostało właściwie z niczym, jeśli nie liczyć wyróżnienia Stewarta za pracę przy „Batwoman” Pełna listę zwycięzców znajdziecie na tej stronie.
Strona dedykowana „Wieżom Bois-Maury” Hermanna wystartowała z początkiem sierpnia. Można tam znaleźć więcej informacji o serii i jej autorze, przykładowe plansze, fragmenty, komentarze i podpowiedzi do lektury. W oczekiwania na wrześniową premierę pierwszego tomu postanowiłem zrobić krótki wywiad z Wojciechem Szotem z Wydawnictwa Komiksowego. Na zaostrzenie apetytu...
Jak to się stało, że WK zdecydowało się na wydanie komiksu Hermanna w takim tempie?
Wojciech Szot: Negocjacje trwały dość długo i było wielu chętnych, a termin płatności dość wysokiej faktury za aż pięć tomów na raz spowodował, że trzeba było podjąć stanowczą decyzję. To też swego rodzaju eksperyment, jak całe Wydawnictwo Komiksowe - przecież u nas każdy komiks jest jak na razie z innej bajki.
Czemu taka, a nie inna forma?
Wojciech Szot: Pytania o integral mam już serdecznie dość. Nie wydamy „Wież” w takiej formie, z prostej przyczyny - nie wszyscy znają serię i nie każdego stać od razu na odpowiednio wysokiej kwoty za wydanie zbiorcze. Sporo osób woli jednak kupować pojedyncze tomy. Dyskusja o formie publikacji jest bez sensu w takiej sytuacji rynkowej jak teraz. Mamy kryzys, spada sprzedaż książek (choć komiksów chyba w tym roku wzrosła), a dla samego wydawnictwa to naprawdę bardzo duży wydatek zainwestować w integral. Kosz jego wydania byłby oszałamiający (nie mówiąc już o cenie).
Egmont wycofuje się z „ekskluziwów”, Taurus mocno inwestuje w serie frankofońskie, a teraz Wydawnictwo Komiksowe decyduje się na taki ruch. Wieje wiatr zmian?
Wojciech Szot: Zdecydowanie widać zmiany w cenach komiksów. Już są i tak wyśrubowane w dół, jak tylko to jest możliwe. Gdybyśmy kalkulowali komiksy tak, jak to się robi z beletrystką popularną, to nawet cienki album by musiał kosztować 50 zł.
A jeśli już przy WK i nagrodach Eisnera jesteśmy – w zapowiedziach warszawskiego wydawcy pojawił się komiks, który w San Diego otrzymał jedną ze statuetek. „The Mire” zostało nagrodzone w kategorii Best Single Issue or One-Shot. Jego autorką jest Becky Cloonan, jedna z najciekawszych kobiecych autorek, dla której Eisnery to nie pierwszyzna (ma jeszcze jednego z 2008 roku i kilka nominacji). Choć w swojej bibliografii ma albumy publikowane w największych amerykańskich oficynach (DC, Vertigo, Marvel, Image, Dark Horse) i była pierwszą przedstawicielką płci pięknej, która rysowała Batmana, to Wydawnictwo Komiksowe zdecydowało się sięgnąć pozycję, którą wydała własnym sumptem. Rodzima edycja będzie zbierać trzy historie - „Wolves” (2011), „The Mire” (2012) i „Demeter” (2013). Komiks ukaże się podczas przyszłorocznego Festiwalu Komiksowa Warszawa.
Już w październiku ukażą się dwa pierwsze tomy cyklu „Z archiwum Jerzego Wróblewskiego”. Wreszcie ujrzymy prace, które bydgoski mistrz publikował na łamach „Dziennika Wieczornego”. Na pierwszy ogień idą sensacja „James Hart” i komedia „Nie z tej ziemi” (tom pierwszy) oraz humorystyczne westerny „Tom Texas” i „Rycerze prerii” (tom drugi). Obecnie trwają żmudne prace nad czyszczeniem skanów pasków, bo niestety nie zachowały się oryginały. Całość będzie przygotowywana na podstawie wydruków z „Dziennika Wieczornego”, ale nie martwiłbym się o ich jakość. Nad całością czuwa Maciej Jasiński, a pomagają mu Tomasz Szalla i Marek Misiora (natomiast okładki przygotował Andrzej Janicki). Dodatkowo, w nowej wersji zamiast podpisów pod ilustracjami pojawią się klasyczne, komiksowe dymki. Wznowienia mają zostać również wzbogacone o ilustracje i zabawy rysunkowe Wróblewskiego, a także tekst traktujący o współpracy rysownika z bydgoską gazetą. Dla tych, którzy zdecydują się na zakup albumów w Łodzi w trakcie MFKiG 2013, zostaną sprezentowane „Huczące Colty”. Komiks pierwotnie ukazał się w piśmie „Dookoła świata”. A już pierwszego sierpnia wystawa „Jerzy Wróblewski: artysta wszechstronny, czy artysta idealny?” zawędrowała do Gdańska. W Bibliotece Manhattan Pracowni Komiksowej (Gdańsk-Wrzesz, ul. Grunwaldzka 82) oglądać można przekrojową ekspozycję prac artysty, która raz pierwszy zaprezentowana została w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi podczas zeszłorocznej emefki.
Strona dedykowana „Wieżom Bois-Maury” Hermanna wystartowała z początkiem sierpnia. Można tam znaleźć więcej informacji o serii i jej autorze, przykładowe plansze, fragmenty, komentarze i podpowiedzi do lektury. W oczekiwania na wrześniową premierę pierwszego tomu postanowiłem zrobić krótki wywiad z Wojciechem Szotem z Wydawnictwa Komiksowego. Na zaostrzenie apetytu...
Jak to się stało, że WK zdecydowało się na wydanie komiksu Hermanna w takim tempie?
Wojciech Szot: Negocjacje trwały dość długo i było wielu chętnych, a termin płatności dość wysokiej faktury za aż pięć tomów na raz spowodował, że trzeba było podjąć stanowczą decyzję. To też swego rodzaju eksperyment, jak całe Wydawnictwo Komiksowe - przecież u nas każdy komiks jest jak na razie z innej bajki.
Czemu taka, a nie inna forma?
Wojciech Szot: Pytania o integral mam już serdecznie dość. Nie wydamy „Wież” w takiej formie, z prostej przyczyny - nie wszyscy znają serię i nie każdego stać od razu na odpowiednio wysokiej kwoty za wydanie zbiorcze. Sporo osób woli jednak kupować pojedyncze tomy. Dyskusja o formie publikacji jest bez sensu w takiej sytuacji rynkowej jak teraz. Mamy kryzys, spada sprzedaż książek (choć komiksów chyba w tym roku wzrosła), a dla samego wydawnictwa to naprawdę bardzo duży wydatek zainwestować w integral. Kosz jego wydania byłby oszałamiający (nie mówiąc już o cenie).
Egmont wycofuje się z „ekskluziwów”, Taurus mocno inwestuje w serie frankofońskie, a teraz Wydawnictwo Komiksowe decyduje się na taki ruch. Wieje wiatr zmian?
Wojciech Szot: Zdecydowanie widać zmiany w cenach komiksów. Już są i tak wyśrubowane w dół, jak tylko to jest możliwe. Gdybyśmy kalkulowali komiksy tak, jak to się robi z beletrystką popularną, to nawet cienki album by musiał kosztować 50 zł.
A jeśli już przy WK i nagrodach Eisnera jesteśmy – w zapowiedziach warszawskiego wydawcy pojawił się komiks, który w San Diego otrzymał jedną ze statuetek. „The Mire” zostało nagrodzone w kategorii Best Single Issue or One-Shot. Jego autorką jest Becky Cloonan, jedna z najciekawszych kobiecych autorek, dla której Eisnery to nie pierwszyzna (ma jeszcze jednego z 2008 roku i kilka nominacji). Choć w swojej bibliografii ma albumy publikowane w największych amerykańskich oficynach (DC, Vertigo, Marvel, Image, Dark Horse) i była pierwszą przedstawicielką płci pięknej, która rysowała Batmana, to Wydawnictwo Komiksowe zdecydowało się sięgnąć pozycję, którą wydała własnym sumptem. Rodzima edycja będzie zbierać trzy historie - „Wolves” (2011), „The Mire” (2012) i „Demeter” (2013). Komiks ukaże się podczas przyszłorocznego Festiwalu Komiksowa Warszawa.
Już w październiku ukażą się dwa pierwsze tomy cyklu „Z archiwum Jerzego Wróblewskiego”. Wreszcie ujrzymy prace, które bydgoski mistrz publikował na łamach „Dziennika Wieczornego”. Na pierwszy ogień idą sensacja „James Hart” i komedia „Nie z tej ziemi” (tom pierwszy) oraz humorystyczne westerny „Tom Texas” i „Rycerze prerii” (tom drugi). Obecnie trwają żmudne prace nad czyszczeniem skanów pasków, bo niestety nie zachowały się oryginały. Całość będzie przygotowywana na podstawie wydruków z „Dziennika Wieczornego”, ale nie martwiłbym się o ich jakość. Nad całością czuwa Maciej Jasiński, a pomagają mu Tomasz Szalla i Marek Misiora (natomiast okładki przygotował Andrzej Janicki). Dodatkowo, w nowej wersji zamiast podpisów pod ilustracjami pojawią się klasyczne, komiksowe dymki. Wznowienia mają zostać również wzbogacone o ilustracje i zabawy rysunkowe Wróblewskiego, a także tekst traktujący o współpracy rysownika z bydgoską gazetą. Dla tych, którzy zdecydują się na zakup albumów w Łodzi w trakcie MFKiG 2013, zostaną sprezentowane „Huczące Colty”. Komiks pierwotnie ukazał się w piśmie „Dookoła świata”. A już pierwszego sierpnia wystawa „Jerzy Wróblewski: artysta wszechstronny, czy artysta idealny?” zawędrowała do Gdańska. W Bibliotece Manhattan Pracowni Komiksowej (Gdańsk-Wrzesz, ul. Grunwaldzka 82) oglądać można przekrojową ekspozycję prac artysty, która raz pierwszy zaprezentowana została w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi podczas zeszłorocznej emefki.
Również w Bibliotece Manhattan, w ten poniedziałek odbędzie się wernisaż wystawy Igora Wolskiego. O godzinie 18:00 pojawi się bohater ekspozycji zatytułowanej dość wymownie „Jeszcze żyje”
. Prace rysownika znanego z „Rycerza Janka”, „Kolektywów” czy „Człowieka bez szyi” będzie można oglądać do ostatniego dnia sierpnia. Wystawa Wolskiego, twórcy komiksów, grafik do gier i ilustracji. Znajdą się na niej prace znane z internetu, świeże rysunki i projekty nigdy dotąd nie publikowane. Do tego trochę luźnych szkiców i innych fajnych rysunków.
Festiwal Słowian i Wikingów na Wolinie zostanie uświetniony dzięki komiksowi. Na imprezie, która odbędzie się 26 lipca swoją premierę będzie miał „Wiesław, czyli mroki średniowiecza”. Album autorstwa Macieja Kisiela zawierał będzie krótkie komiksy i żarty rysunkowe. Całość liczyć będzie 44 strony, a kosztować - 40 złotych. Tą publikacją przypomina o sobie wydawnictwo Triglav, które na komiksowym rynku błysnęło zaskakująco udaną „Mikoszką” w 2009 (pierwszy tom) i 2010 (drugi).
Obowiązkowy news serialowy – Flash nie dostanie swojego filmu kinowego. Najszybszy człowiek świata pojawi się w... telewizji. Zapowiedziano, że Barry Allen zadebiutuje w drugim sezonie "Arrow", pojawiając się w odcinkach napisanych przez Grega Berlantiego, Andrew Kreisberga i Geoffa Johnsa. I właśnie oni, oraz reżyser David Nutter, będą pracowali najpierw nad pilotem, a potem nad solowym serialem dla stacji The CW. DC Comics bardzo dobrze idzie transferowanie swoich marek na mały ekran, ale "Flash" będzie dla producentów i twórców nie lada wyzwaniem – nie tylko finansowym. Z Wonder Woman, która była ostentacyjne superbohaterska i zbyt kiczowata nie wyszło – czy wyjdzie z poruszającym się i myślącym z prędkością światła herosem?
Obowiązkowy news filmowy – na tydzień przed konwentem w San Diego pojawiły się plotki o kolejnej komiksowej adaptacji ze świata mutantów. Mówiono, że Fox przymierza się do zekranizowania X-Force. Studio zabezpieczyło wszystkie znaki firmowe, a Rob Liefeld, który wymyślił zespół dowodzony przez Cable`a, nieoficjalnie potwierdził, że prace nad filmem zostaną podjęte. Mark Millar, konsultant komiksowych adaptacji przy Foxie, również o tym opowiadał i okazało się, że coś rzeczywiście jest na rzeczy. Studio potwierdziło, że scenarzysta i reżyser „Kick-Ass 2”, Jeff Wadlow, będzie pracował nad skryptem filmowego „X-Force”, które być może wejść do kin po „Days of Future Past” (w którym ma zadebiutować choćby Warpath) ale nie wcześniej, niż w 2015 roku. Kogo zobaczymy w składzie? Czy będzie to klasyczna, liefeldowska formacja z Cable`m, Cannonballem, Domino, Rictorem i Deadpoolem (z którego solówki Fox chyba nie zrezygnował) czy któraś ze współczesnych inkarnacji z Loganem w składzie (o ile Hugh Jackaman będzie miał checi pociągnąć rolę Wolverine`a)?
Festiwal Słowian i Wikingów na Wolinie zostanie uświetniony dzięki komiksowi. Na imprezie, która odbędzie się 26 lipca swoją premierę będzie miał „Wiesław, czyli mroki średniowiecza”. Album autorstwa Macieja Kisiela zawierał będzie krótkie komiksy i żarty rysunkowe. Całość liczyć będzie 44 strony, a kosztować - 40 złotych. Tą publikacją przypomina o sobie wydawnictwo Triglav, które na komiksowym rynku błysnęło zaskakująco udaną „Mikoszką” w 2009 (pierwszy tom) i 2010 (drugi).
Obowiązkowy news serialowy – Flash nie dostanie swojego filmu kinowego. Najszybszy człowiek świata pojawi się w... telewizji. Zapowiedziano, że Barry Allen zadebiutuje w drugim sezonie "Arrow", pojawiając się w odcinkach napisanych przez Grega Berlantiego, Andrew Kreisberga i Geoffa Johnsa. I właśnie oni, oraz reżyser David Nutter, będą pracowali najpierw nad pilotem, a potem nad solowym serialem dla stacji The CW. DC Comics bardzo dobrze idzie transferowanie swoich marek na mały ekran, ale "Flash" będzie dla producentów i twórców nie lada wyzwaniem – nie tylko finansowym. Z Wonder Woman, która była ostentacyjne superbohaterska i zbyt kiczowata nie wyszło – czy wyjdzie z poruszającym się i myślącym z prędkością światła herosem?
Obowiązkowy news filmowy – na tydzień przed konwentem w San Diego pojawiły się plotki o kolejnej komiksowej adaptacji ze świata mutantów. Mówiono, że Fox przymierza się do zekranizowania X-Force. Studio zabezpieczyło wszystkie znaki firmowe, a Rob Liefeld, który wymyślił zespół dowodzony przez Cable`a, nieoficjalnie potwierdził, że prace nad filmem zostaną podjęte. Mark Millar, konsultant komiksowych adaptacji przy Foxie, również o tym opowiadał i okazało się, że coś rzeczywiście jest na rzeczy. Studio potwierdziło, że scenarzysta i reżyser „Kick-Ass 2”, Jeff Wadlow, będzie pracował nad skryptem filmowego „X-Force”, które być może wejść do kin po „Days of Future Past” (w którym ma zadebiutować choćby Warpath) ale nie wcześniej, niż w 2015 roku. Kogo zobaczymy w składzie? Czy będzie to klasyczna, liefeldowska formacja z Cable`m, Cannonballem, Domino, Rictorem i Deadpoolem (z którego solówki Fox chyba nie zrezygnował) czy któraś ze współczesnych inkarnacji z Loganem w składzie (o ile Hugh Jackaman będzie miał checi pociągnąć rolę Wolverine`a)?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz