niedziela, 4 marca 2018

#2394 - Trans-Atlantyk 401

4 lipca Te-Nehisi Coates przejmuje stery w on-goingu "Captain America". Pisarz, dziennikarz i scenarzysta w krótkim eseju opublikowanym na łamach "The Atlantic" potwierdził to, o czym plotkowało się od dłuższego czasu. Dwa lata temu zacząłem spełniać swoje dziecięce marzenia o pisaniu komiksów - zaczął. Przez te ostatnie dwa lata mieszkałem w świecie Wakandy, pisząc przygody Czarnej Pantery. Będą kontynuował tę przygodę, ale tego lata zaczną tworzyć inny świat - świat Kapitana Ameryki. Dodajmy, że pod opieką twórcy nagrodzonego National Book Award w 2015 i laureata grantu dla geniuszy Fundacji MaArthura ostatnia inkarnacja "Black Panther" cieszy się opinią jednej z najciekawszych serii wydawanych przez Marvela. A jak Coates zamierza podejść do opowiadania dalszych przygód ikony komiksu super-hero? Dla mnie pisanie to zadawanie pytań, a nie udzielanie odpowiedzi - komentował. 


Postać Kapitana Ameryki będąca uosobieniem lincolnowskiego optymizmu dotyczącego jest stanowi jednocześnie pytanie o to czy ktoś jeszcze może dziś wierzyć w amerykański sen. To, co w tym przypadku jest fascynujące to nie wsadzanie w usta Kapitana moich słów, ale wsadzenie jego słów do mojej głowy. Przyznam, że taka postawa mocno mi imponuje. Coates doskonale zdaje sobie sprawę, że Cap może świetnie sprawdzić się jako propagandowa tuba dla scenarzysty, który pod płaszczykiem amerykańskich wartości może przemycać swoje poglądy. On sam chce tego uniknąć. Czy mu się uda? 

Oprawą graficzną serii zajmie się Leinil Francis Yu, a okładki przygotuje Alex Ross. Według mnie oddanie Steve`a Rogersa w ręce Te-Nehisi Coatesa to świetny ruch ze strony Domu Pomysłów. I nie, nie ma w nim nic z politycznej poprawności, bo w chwili obecnej w Marvelu trudno znaleźć równie znakomitego scenarzystę. A że jest mocno społeczne zaangażowany, rozpolitykowany, wyrazisty i nie boi się podejmować tematów dotyczących rasy - tym lepiej!

Wiemy już kto przejmie pisanie "The Amazing Spider-Man" w ramach "Świeżego początku" Domu Pomysłów. Następcą Dana Slotta zostanie Nick Spencer. Scenarzysta "Morning Glories" i "Secret Empire" przejmie stery w jednym z najważniejszych on-goingów Marvela wraz z znanym z "Invincible" rysownikiem Ryanem Ottley`em, inkerem Cliffem Rathburnem oraz kolorystką Laurą Martin. Osiem lat - tyle trwała przygoda Slotta z Człowiekiem-Pająkiem. Dla wielu było to osiem naprawdę długich lat, bo trzeba przyznać, że zmiany, które pojawiły się w życiu Petera Parkera za jego kadencji budziły wśród fanów duże kontrowersje. O przejęciu "TASM" przez duet Spencer-Ottley mówiło się już od dłuższego czasu, więc trudno mówić w tym przypadku o jakimś zaskoczeniu. Wiadomo również, że seria zostanie zrestartowana, a pierwszy numer nowego "Amazinga" będzie miał premierę 11 lipca. Z kolei 5 maja w ramach Free Comic Book Day dostaniemy wstęp do pierwszego runu. Zaprezentowane ostatnio przykładowe plansze zwiastują bardzo klasycznego Spidera, a sam Spencer zapowiedział pojawienie się między innymi JJJ`a, cioci May, MJ i Black Cat, a zatem dość standardowej supporting cast, Czyżby wielki finał ostatniej sagi Slotta z Red Goblinem miał (znowu!) wywrócić do góry nogami status quo i (znowu!) zrebootować życie Petera.

Wraz ze "Świeżym początkiem" wracamy także do genezy Kapitan Marvel i wysyłamy Doktora Strange`a w... kosmos. W "The Life Of Captain Marvel" pisarka Margaret Stohl i rysownik Carlos Pacheco zdradzą nieznane fakty z biografii Carol Danvers jeszcze zanim zetknęła się ona z przedstawicielem rasy Kree znanym jak Mar-Vell. Punktem wyjścia tej historii mają być ataki paniki sprawiające, że liderka Avengers nie jest zdolna do walki. Carol ma odkryć wspomnienia z dawno pogrzebanej przeszłości. Okazuje się jednak, że nie da się przed nimi uciec, a powrót do domu ożywi trupy z szafy. To, co odkryje na zawsze zmieni jej świat. To prawdziwa genez Kapitan Marvel - tak Dom Pomysłów reklamuje "The Life Of Captain Marvel". Z kolei w zresetowanym "Doktorze Strange`u" Mark Waid wespół z Jesusem Saizem wyśle marvelowskiego mistrza sztuk mistycznych w kosmos. Dlaczego? Z jakichś powodów Strange stracił połączenie z ziemską magią, a nocami nawiedzają go tajemnicze koszmary. Co robić? Tony Stark oferuje mu rozwiązanie godnie XXI wieku - poszukiwanie odpowiedzi tam, gdzie nie dotarł jeszcze żaden człowiek. Pierwszy zeszyt do sprzedaży trafi szóstego czerwca.

Lata dziewięćdziesiąte wciąż mają się dobrze w Marvelu - na łamach on-goinga "Thanos" zadebiutował napędzany kosmiczną energią Ghost Rider z mniej lub bardziej alternatywnej przyszłości. Postać wymyślona przez Donny`ego Catesa i Geoffa Shawa nieco różni się od tradycyjnego Ducha Zemsty, którego egzystencja polega głównie na karaniu tych, którzy są winni zbrodni wobec niewinnych w pełnym patosu stylu. Jednak w wyniku wydarzeń pokazanych na łamach serii z Szalonym Tytanem w roli głównej Cosmic Ghost Rider skończył jako tania podróbka Deadpoola, klasyczny comic relief, dyżurny fajtłapa, który w siedzibie Króla Thanosa zmywa naczynia i karmi psa. Pikanterii całej tej sytuacji dodaje jeszcze, że za płonącą czaszką kryje się... ale tego wam nie zdradzę, żeby nie psuć zabawy. Dość powiedzieć, że Cosmic Ghost Rider z miejsca został pokochany przez czytelników i już wkrótce dostanie własną mini-serię. Będzie ona pisana przez specjalistę od herosów epoki `90, czyli wspomnianego wyżej Catesa.

"Ant-Man and The Wasp" również w komiksie - Marvel zapowiedział na czerwiec start sześcioczęściowej mini-serii z udziałem Scotta Langa i Nadii Pym. Jego fabuła będzie opowiadać o poszukiwaniach Ant-Mana, który podczas ostatniej misji zaginął w Microversum. Jedyną osobą, która jest w stanie go uratować jest właśnie Wasp. Scenariusz komiksu wyjdzie spod ręki Marka Waida, a oprawą graficzną zajmie się Javier Garron. Waid w wywiadzie dla CBR podkreślił, że Microversum jest jednym z jego ulubionych rzeczy świecie Marvela. W "Ant-Man and The Wasp" będzie chciał się skupić nie tylko na gnającej na złamanie karku akcji i dynamice relacji między dwójką tytułowych bohaterów, ale także na rozwinięciu tego zakątka uniwersum. I tak jak jego "Doctor Strange" zdefiniował działanie magii w Domu Pomysłów, tak wspólna przygoda Langa i Pymówny opisze zasady rządzące Microversum.

Jak donosi "THR" Brian K. Vaughan ("Saga", "Y: Ostatni z mężczyzn", "Paper Girls") pracuje nad skryptem ekranizacji "Silver Surfera". Film ten ma być częścią planowanej fali komiksowych produkcji Foxa celujących w dojrzalszego widza, co w świetle sukcesów zarówno "Logana", jak i "Deadpoola" wydaje się racjonalną decyzją. Widać decydenci wytwórni stwierdzili, że nie ma co konkurować z Marvel Studios jeśli idzie o "typowe" kino super-hero i próbują czegoś (nieco!) innego. W tym kontekście oprócz przygód oryginalnego herolda Galactusa mówi się jeszcze o rozpoczęciu praca nad solowym obrazem z Doktorem Doomem. W ten projekt z kolei ma być zaangażowany Noah Hawley (seriale "Fargo" i "Legion"), co po raz pierwszy zostało zasygnalizowane na ostatnim konwencie w San Diego. Jeśli dobrze liczę w ciągu dwóch najbliższych lat 20th Century Fox do kin może wprowadzić nawet sześć supebohaterskich produkcji. "New Mutants", "Gambit", "X-Force", tajemniczy projekt Bendisa i Millera z (być może) Kitty Pryde na pokładzie, a do tego "Multiple Man" z Jamesem Franco w roli tytułowej oraz wspomniany "Silver Surfer" oraz "Doktor Doom"... Jak widać Foxowi spieszy się z wykorzystaniem marvelowskich licencji, do których jeszcze ma prawa, zanim wrócą do Domu Pomysłów i być może staną się częścią MCU.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

"Brian K. Vaughan (...) pracuje nad skryptem ekranizacji "Silver Surfera".

Fatalnie...

Kuba Oleksak pisze...

Wiadomo, co kto lubi...

Anonimowy pisze...

Ta Nahishi Coets pisze Kapitana Amerykę - to chyba jeden z najgorszych przejawów tzw. akcji afirmatywnej jaki chyba w amerykańskim komiksowie ma miejsce. Pomijając jego poglądy polityczne, facet piszę od chyba 3 lat serię o Czarnej Panterze, która sprzedaje się średnio na poziomie 20 tyś. pomimo hajpu na film. Inne jego projekty albo są kasowane po dwóch numerach (Black Panther & the Crew) albo nikogo nie obchodzą (World of Wakanda). Facet kompletnie nie zna rzemiosła komiksu i nie rozumiemie jak je pisać.