poniedziałek, 15 sierpnia 2016

#2192 - Arab przyszłości

Zacznijmy od kilku podstawowych informacji odnośnie komiksu i jego autora. Riad Sattouf urodził się w 1978 roku w Paryżu. Jest synem Francuzki i Syryjczyka. Pierwsze rysownicze sznyty zdobył u boku Érica Corbeyrana – odpowiadał za plansze do trzech części serii "Petit Verglas", która ukazywał się w 2000-2003. Swój autorski debiut zaliczył  w 2003 roku za sprawą "Manuel du puceau", a przez wiele lat współpracował z magazynem "Charlie Hebdo" (tak, tym samym).




"Arab przyszłości" (w oryginale "L’Arabe du futur") pomyślany jest jako zestaw trzech komiksów. Pierwszy tom – noszący podtytuł "Dzieciństwo na Bliskim Wschodzie (1978–1984)" – ukazał się we Francji w 2014 roku nakładem wydawnictwa Allary Éditions, a jego polskim edytorem jest Kultura Gniewu, która wypuściła album w lutym bieżącego roku. Jedynka zgarnęła kilka znaczących i międzynarodowych nagród, m.in. za najlepszy komiks na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Angoulême w 2015 roku. Nad Sekwaną premiera dwójki miała już miejsce – jej tytuł to "Dzieciństwo na Bliskim Wschodzie" (1984–1985).

Tyle tytułem wstępu, przejdźmy do publikacji. Całość rozpoczyna się w roku 1980 we Francji, autor-narrator ma dwa lata, a kończy też nad Sekwaną, gdy ma lat sześć. Fabuła ma wyraźnie charakter autobiograficzny. Komiks podzielony został na cztery rozdziały, każdy kolejny związany jest z przeprowadzką rodziny narratora do innego kraju. Każdemu z państw przypisany został odrębny, dominujący kolor – Francji przynależy niebieski, Libii żółty, Syrii różowy, a kilkugodzinna wizyta w Saint Helier na wyspie Jersey odmalowana została na zielono.



Riad razem ze swymi rodzicami wyjeżdża do Libii, bo ojciec – Abdel-Razak – dostał pracę wykładowcy na uniwersytecie w Trypolisie. W kraju od 9 lat dzierży władzę Mu’ammar al-Kaddafi. Libia widziana oczami małoletniego narratora to dziwny kraj, pełen sprzeczności i absurdów, w którym nie istnieje własność prywatna, żywność jest reglamentowana, drzwi mieszkań pozbawione są zamków, ponieważ domy należą do wszystkich i mogą być zajmowane przez pierwszą lepszą rodzinę. W telewizji przez cały dzień transmitowane są przemówienia Wielkiego Przywódcy.

Libijska przygoda nie trwa zbyt długo, rodzina wraca do Francji, aby po niedługim czasie znów udać się w podróż. Tym razem do Syrii rządzonej przez Hafiza al-Asada, gdzie ojciec narratora otrzymał pracę asystenta na uniwersytecie w Hims. Pobytu w Libii był śmieszno-straszny, natomiast Syria jawi się już jako miejsce potworne i okrutne (scena, w której dzieci znęcają się nad psem). Radykalizują się poglądy ojca, który z pogardą i nienawiścią wyraża się o Żydach, Amerykanach, Francuzach i murzynach. Staje się przesądny, akceptuje i usprawiedliwia zamordyzm dyktatora, zapomina o równości, coraz mocniej folguje mizoginizmowi.

Wbrew pozorom głównymi bohaterami komiksu są rodzice Riada: milcząca matka i niespokojny ojciec. Podczas lektury, milczenie matki niezwykle mnie szokowało i nie potrafiłem się na nie zgodzić. Ciężko mi było zaakceptować fakt, że wykształcona kobieta, francuska ateistka, która kiedyś umawiała się na tak mocno usuwa się w cień, nie wygłasza żadnych opinii i prawie nigdy nie zajmuje stanowiska.


Rzecz nie ma charakteru kultowej autobiografii Marjane Satrapi czy przenikliwego reportażu Sacco. Wszystko, co czytamy i oglądamy zostało przerobione/przetrawione przez dorosłego autora w taki sposób, aby podkreślić absurdalność i straszność arabskich totalitaryzmów, które miały wpływ na codzienne życie swoich obywateli. 

Album "Arab przyszłości" nie jest komiksem o współczesnym świecie islamskim, opowiada się o tym, co było – konflikty wojenne oraz Arabska Wiosna Ludów przebudowały polityczną, społeczną i ekonomiczną rzeczywistość Bliskiego Wchodu. Obraz, jaki wyłania się z tej opowieści ma wydźwięk tragikomiczny i przygnębiający, choć całość okraszona została sporą ilością zabawnych anegdot. Jestem bardzo ciekaw w jakim kierunku poprowadzi opowieść Sattouf w kolejnych częściach. Kulturo, kiedy dwójka?

Brak komentarzy: