Marcowe wyniki sprzedaży
mają dwa oblicza – jedno z nich to rynek zeszytówek, na którym
panuje jeśli nie zastój, to mała stabilizacja. Natomiast dla wydań
zbiorczych trzeci miesiąc 2014 roku był pod kilkoma względami
rekordowy. Najlepiej sprzedającym się serialem on-going był
oczywiście „Batman”. 29. zeszyt serii pisanej przez Scotta
Snydera jako jedyny przekroczył próg 100 tysięcy egzemplarzy
zamówionych w sieci dystrybucyjnej Diamonda. Kolejne trzy pozycje
zajęły komiksy, które ukazują się również nakładem DC, a mianowicie –
szósty „Superman: Unchained” (94,147), szóste „Forever Evil”
(92,036) i drugi „Sandman: Overture” (89,711). Wśród publikacji
albumowych palmę pierwszeństwa dzierżą (oczywiście!) „Żywe
trupy” Roberta Kirkmana. Dwudziesty tom serii „All Out War” zebrał nieco ponad 25 tysięcy zamówień.
W tej kategorii to fenomenalny wynik, bo zwykle wśród trejdów
wystarczy wystarczy około 8 tysięcy, aby uplasować się na
szczycie. W kwietniu na taki poziom wspięło się kilka pozycji –
trzecia „Saga” (21,030), „Nemo: Roses of Berlin” (8,777) oraz
siódmy „Avatar: The Last Airbender” (8.084). (KO)
W porównaniu z
zeszłym miesiącem, kiedy zamówienia pośród 300 najlepiej
sprzedających się tytułów przekroczyły 100 tysięcy, w marcu
osiągnięto znakomity wynik 418,654 sztuk! Ostatni raz dobrze w kategorii „graphic novels/ trade paperbacks” było
w kwietniu 2009 roku. Jeśli spojrzeć na analogiczne cyfry dotyczące
zeszytówek to zobaczymy, że ich wynik (6,582,603) plasuje się tuż
powyżej średniej (6,467,944) notowanej od marca 2003.
Najcenniejszym tytułem w ofercie Marvela wciąż pozostaje „Superior
Spider-Man” ze wynikiem na poziomie 76 tysięcy, ale zajmuje
dopiero piąte miejsce na liście bestsellerów. Pomimo tego, że DC
ma w swojej ofercie więcej przebojów, to Dom Pomysłów ma wciąż więcej udziałów
w rynku – pośród tych sześciu i pół miliona sprzedanych
zeszytów 41.36% miało czerwono, marvelowskie logo na okładce, a
31.16% nosiło niebieskie barwy DC. Jeśli brać pod uwagę całość
rynku te liczby przedstawiają się następująco – 34,10% do
28,73%. Wielką dwójkę goni Image Comics z 8,88% całego ryku
jeśli brać pod uwagę liczbę sprzedanych komiksów i 7,85% jeśli
liczyć $$$. W świetle tych informacji niezwykle ciekawie
zapowiada się kwiecień – podobno już teraz zamówienia na
pierwszy numer drugiej serii „The Amazing Spider-Man” sięgają
od 500 do 600 tysięcy. Zapowiada się więc hit, jakiego na rynku
nie było od dawna! (KO)
Zgodnie z zapowiedziami DC za niecałe dwa tygodnie z ramówki zdjęty zostanie on-going „Teen Titans”, ale seria natychmiast wystartuje z wyzerowaną numeracją w kolejnym miesiącu. Scotta Lobdella (który tego samego miesiąca powróci na łamy „Red Hood and the Outlaws”) na stanowisku scenarzysty zastąpi Will Pfeifer, a oprawą graficzną zajmie się Kenneth Rocafort. Do etatowych członków zespołu Red Robina, Wonder Girl i Bunkera dołączą klasyczni Tytani, Raven i Beast Boy, a niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości zobaczymy w składzie kogoś z rodziny Flasha lub Supermana. Druga seria „Teen Titans” w ramach New 52 ma być mocno związana z „Future`s End” oraz konsekwencjami „Forever Evil”. Również w czerwcu zrestartowana zostanie inny tytuł – „New Suicide Squad” w pewnym stopniu zawdzięcza swoją drugą szansę serialowi „Arrow”, w którym ostatnio zadebiutowała ekipa Suicide Squad i spotkała się z ciepłym przyjęciem wśród widowni. DC wie, że trzeba kuć żelazo póki gorące, a restart i ładna jedynka na okładce z pewnością nie zaszkodzi sprzedaży. Scenariuszem nowego miesięcznika zajmie się Sean Ryan, który do tej pory pracował jako redaktor zarówno w DC, jak i Marvelu, a o rysunki zadba Jeremy Roberts, artysta wyłowiony przy okazji startu serii z Harley Quinn. Dawać taki tytuł debiutantom? Nie wiem, czy to dobry pomysł... (KO)
Nie jestem zadowolony z tego, że wydawnictwo zarządzane przez Dana DiDio złapało chorobę toczącą Marvela, objawiającą się restartami serii przy każdym możliwym powodzie, a czasem nawet i bez niego (patrz: „Daredevil” Marka Waida), które sztucznie i chwilowo podbijają wyniki sprzedaży. Oczywiście oba tytuły otrzymają zupełnie nowe zespoły twórców, co w przypadku Tytanów może im wyjść tylko na zdrowie, ponieważ przez ostatnie trzy lata grupę konsekwentnie niszczył Lodbell. Ponadto pojawiają się plotki mówiące o tym, że wkrótce powróci także Nightwing, tym razem w serii pod tytułem „Grayson”. Wraz z nią zadebiutować by miała nowa wersja „Gen13” autorstwa Tony’ego Daniela i przynajmniej na jakiś czas przywrócić jakiś tytuł z WildStormu do oferty New 52. To jednak tylko plotki i dopiero czas pokaże czy coś z tego okaże się prawdą. (KT)
Lion Forge Comics to mała oficyna dopiero szukająca swojego miejsca na komiksowym rynku w USA. Teraz jednak zrobiło się o nich głośno za sprawą zapowiedzi z niedawnej odsłony ECCC. Otóż wówczas szefowie tego małego wydawnictwa ogłosili, że opublikują komiks pod roboczym tytułem „Knight Rider vs Airwolf”. Na razie dowiedzieliśmy się jedynie, że wydarzenie to poprzedzone będzie publikacją serii one-shotów z bohaterami obu seriali i jeden z nich stworzony zostanie przez Chucka Dixona. Już teraz można spodziewać się, iż będzie to największy hit w historii Lion Forge i nie ukrywam, że nawet ja jestem mocno zainteresowany tym tytułem. W końcu to dwa z czterech najlepszych seriali, jakie oglądałem w dzieciństwie, obok McGyvera oraz Drużyny A. (KT)
Kolejne głośne nazwisko trafia do Boom! Studios, by stworzyć autorską historię. Tym razem jest to James Tynion IV, znany najmocniej ze współpracy ze Scottem Snyderem przy bat-uniwersum DC. Teraz scenarzysta ten łączy siły z Michaelem Dialynasem, by stworzyć „The Woods” – serię on-going opowiadającą o grupie studentów i ich nauczycieli, którzy lądują na obcej planecie pełnej obcych. Ich celem nie będzie tylko walka o przetrwanie i powrót do domu, ale także próba dowiedzenia się dlaczego znaleźli się w tym obcym środowisku. Tynion, obecnie najmocniej kojarzony z dość słabego „Talona” dla DC Comics, został przez to wydawnictwo zauważony właśnie z powodu swoich niezależnych prac. Jest więc nadzieja, że powrót do tworzenia autorskich scenariuszy wyjdzie na dobre zarówno Tynionowi, jak i wydawnictwu Boom!, które ostatnio raz za razem ogłasza całkiem ciekawe projekty. (KT)
UWAGA! Ostatni z newsów zawiera spoilery dotyczące 110. zeszytu "Niezwyciężonego"!
110 numer serii „Invincible” miał być przełomowy momentem dla głównego bohatera i przez jakiś czas obstawiano nawet jego śmierć. Robert Kirkman po raz kolejny pokazał wszystkim środkowy palec i udowodnił, że wciąż drzemie w nim mnóstwo zaskakujących pomysłów, nawet jeśli poziom „The Walking Dead” systematycznie spada. Co więc wydarzyło się we wspomnianym numerze? Otóż Mark Grayson nie tylko dostał kosza od będącej w zaawansowanej ciąży Atom Eve, ale chwilę wcześniej został pobity i... zgwałcony przez Anissę – viltrumiańską wojowniczkę rezydującą na księżycu. Scenarzyście zdecydowanie udało się wprowadzić czytelnika w osłupienie, ale czy aby na pewno Kirkman tym razem nie przesadził? Ja mam wobec tego zeszytu bardzo mieszane uczucia... (KT)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz