Trudno nazwać dzieje komiksu erotycznego pióra Tima Pilchera książką. To raczej kompendium wiedzy o ilustrowanych historyjkach, a więc nie tylko o komiksach, jeśli rozumieć ten termin ściśle i formalnie) „Komiks erotyczny. Historia w obrazach” jest znakomicie wydanym albumem, bogato ilustrowanym reprodukcjami dzieł klasyków z kręgu grafiki podniecającej. Tom pięknie prezentuje się na półce, ale nie należy spodziewać się po nim głębokiej penetracji tematu.
O tyle, o ile jest to potrzebne, Pilcher sięga do historii literatury czy malarstwa, zaznacza kontrowersyjne rozgraniczenie pomiędzy erotyką a pornografią, dość szkicowo nakreśla pewne istotne wydarzenia historyczne i tło społeczno-obyczajowe, które miało decydujący wpływ na rozwój sztuki erotycznej. Absolutne nie przejawia żadnych ambicji analitycznych czy naukowych, stawiając na obszerny przegląd tematu i, no cóż, nie ukrywajmy – przyjemność tekstu.
Komiks erotyczny pełni zatem rolę podręcznej encyklopedii, tudzież słownika, który jest znakomitym początkiem poszukiwań. I z tej roli wywiązuje się znakomicie, nakreślając dzieje seksu na płótnie, w magazynach i wreszcie w komiksowym kadrze od jego prehistorycznych początków, sięgających do starożytności, aż po lata siedemdziesiątego zeszłego wieku, zatrzymując się mniej więcej w okolicach wielkiej rewolucji seksualno-obyczajowej roku 1968, po której, dosłownie, nic nie było już takie samo. Nie tylko zresztą w szeroko pojmowanej sferze erotyki. Jak sądzę, drugi tom Komiksu erotycznego będzie traktował o światowej sex-eksplozji, uwolnieniu spod jarzma obyczajowej pruderii. I mam nadzieję, że Pilcher nadrobi zaległości w komiksie światowym. Skupienie się na autorach i zjawiskach występujących w Ameryce to właściwie jedyne, co mogę narzucić publikacji. Trudno wyobrazić sobie rzetelną encyklopedię obrazkowego baraszkowania bez przywołania takich postaci jak Milo Manara czy Paolo Serpieri.
Pilcherowi udało się znakomicie uchwycić to, jak w ciągu tych prawie stu lat zmieniała się estetyka erotyki i pornografii. Od wczesnych nieśmiało jeszcze frywolnych ilustracji z okresu I wojny światowej, przez czytane pokątnie Biblie z Tijuany, eleganckie pin-up girls, zalotnie uśmiechających się do dzielnych chłopaków walczących na froncie, aż po emanujące seksem ilustracje w „Playboy`u” czy „Hustlerze”. Od eterycznej i wysmakowanej kreski Billa Warda, przez cartoonowe ilustracje Dana DeCarlo i Dona Flowersa, aż po nowoczesne, eksperymentujące z formami narracyjnymi i estetyką erotyczną prace Guido Crepaxa czy antyestetyczne, zboczone wyczyny Roberta Crumba. Uwierzcie mi, jest co oglądać. Nie sposób oddzielić komiksowej ewolucji od przemian społeczno-obyczajowych, od burzliwej historii XX wieku. Świętoszkowatym obrońcom moralności Pilcher pokazuje jak mocno erotyka (i nie ukrywajmy – pornografia) związana jest w sprężeniu zwrotnym z cywilizacją i jej rozwojem, jak głęboko zakorzeniona jest w kulturze. Zarówno tej ze helikońskich szczytów, jak i tej z popowych nizin. W ten sposób te sprośne i często niepoważne ilustracje nabierają głęboko humanistycznego wydźwięku. Wszak nic co ludzkie i tak dalej.
Zapewne miłośnicy komiksów zdziwią się, kiedy dowiedzą się, że ich ukochani twórcy mają na swoim koncie wstydliwy epizod z komiksem dla dorosłych. Współpracownik legendarnego Willa Eisnera Denis Kitchen, wymieniany wśród klasycznych artystów Richard Corben, znany z polskich Punisherów Mark „Tex” Texeira, Kevin Nowlan, Adam Hughes czy Artur Suydam to tylko czubek góry lodowej. A jeśli idzie już o moje czysto komiksowe dewiacje, to brakowało mi wspomnienia o kilku marginalnych, ale bardzo ciekawych faktach, jak choćby o tym, że jeden z ojców Supermana trudnił się pornografią ilustrowaną.
Takich książek brakuje mi na polskim rynku. I nie idzie tu tylko o samą tematykę, która chyba jednak wciąż stanowi temat tabu, także wśród badaczy. To bardzo rzetelne, przystępne opracowanie tematu, domagającego się takiego właśnie potraktowania. W materii komiksowej świetnie uzupełnia się z badaniami Jerzego Szyłaka, który do zbadania tematu zaprzągł aparat naukowy. I do tego Komiks erotyczny. Historia w obrazach ma całkiem przystępną cenę. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom.
2 komentarze:
kupiłem (nie sobie) na prezent, dzięki czemu będę miał okazję przeczytać, czy też raczej pooglądać.
cyt :(...)wymieniany wśród klasycznych artystów Richard Corben, znany z polskich Punisherów Mark „Tex” Texeira, Kevin Nowlan, Adam Hughes (...)
Akurat Corben to robił wyłącznie komiksy dla dorosłych, wiekszym zaskoczeniem dla niektórych mogłyby być prace Neala Adamsa (z national Lampoon,czy porno komiksy Wally Wooda i Franka Thorne'a - bo to są rysownicy kojarzeni z klasycznym głównym nurtem amerykańskim.
A o nich ani słowa...
Prześlij komentarz