A było to tak - w listopadzie na łamach Ziniolowego cyklu kibicowskiego ujawnił się nowy projekt Dariusza Cybulskiego i Daniela Grzeszkiewicza - X2. Przedsięwzięcie, które z miejsca oczarowało parę osób z komiksowego środowiska, a mi przypomniało pewną informację prasową sprzed kilku miesięcy. Po autorach spodziewano się rasowej zeszytówki w starym dobrym stylu. Swoje zrobił również materiał graficzny - znakomite rysunki Grzeszkiewicza podkreślone rewelacyjnymi kolorami rozbudziły apetyty co poniektórych. W tym i moje.Był więc hajpik na łamach Ziniola, lans na kilku serwisach, dyskusje na forach. Zapowiedziano uroczyste spotkanie z autorami w warszawskim "Sensie Nonsensu", na dzień 18 grudnia 2010. Odczuwało się atmosferę oczekiwania; zdarzały się nawet odważne głosy, że X2 to murowany kandydat do tytułu polskiego komiksu roku 2010 i może nieźle namieszać na ryneczku. Nadszedł wreszcie dzień wielkiej premiery... i kamień w wodę. Komiks nagle zniknął z medialnego radaru. Od 18 grudnia ni huhu w publicystyce i serwisach, żadnych recenzyjek, opinii, spazmów, hejterzenia. Tak wiem, taka nagła popremierowa cisza, po wzajemnym nakręcaniu się tuż przed, nie jest szczególnie rzadka w przypadku polskiego poletka komiksowego.
Problem jednak w tym, że do tej konkretnej premiery nigdy nie doszło.
Traf chciał, że tego dnia akurat zaplanowaliśmy w "niesławnej" Kawangardzie naszą Kolorową wigilię. Wigilia była o 19.00, premiera "X2" miała mieć miejsce o 16.00 - siłą rzeczy, kilka osób postanowiło zaliczyć obydwa wydarzenia. Sam pojawiłem się tylko w Kawangardzie, nie chciało mi się wcześniej jechać na Wileńską - dlatego uczciwie przyznaję, że bazuję na informacjach z drugiej ręki. Wiadomo na pewno, że premiera się nie odbyła się z przyczyn nadzwyczajnych. Jeden ze współautorów nie dotarł na miejsce z powodu nieprzewidzianych okoliczności; a że akurat miał przy sobie prawie cały nakład, więc nie było czego pokazać na premierze. To jest informacja, jaką dostali ludzie obecni na spotkaniu i którą potem przekazali dalej.
No i luz. W pełni rozumiem, że los pokrzyżował plany i spotkanie nie mogło się odbyć, to się niestety zdarza. Nie do końca podoba mi się jednak fakt, że od ponad miesiąca nie ma żadnej informacji ze strony autorów nt. dalszych losów projektu. Nie wiadomo kiedy i czy w ogóle "X2" trafi do obiegu - ewentualni nabywcy tu i ówdzie wciąż dopytują się o ten komiks, szydercy zaś pokątnie wspominają, że cała akcja mogła być po prostu sprytnym happeningiem. Jasne, autorom może już się po prostu nie chcieć i ich sprawa, czy cokolwiek w końcu wydadzą czy nie. Tyle, że po rozkręceniu takiej akcji promocyjnej i rozbudzeniu zainteresowania potencjalnych czytelników należałoby im się kilka słów wyjaśnienia. Szkoda, że zabrakło jakiegokolwiek oficjalnego komunikatu w tej sprawie, który rozwiałby różne plotki i uciął dalsze wyczekiwanie. Osobiście jestem dość wyczulony na brak prostej i konkretnej informacji na temat tego "co dalej?" i irytują mnie takie sytuacje. Nie żebym tu zarzucał jakieś machloje, po prostu apeluję o większy profesjonalizm, który może być przykładem dla innych.
Mam nadzieję, że wkrótce sprawa się wyjaśni. I jeszcze większą, że "X2" jednak się ukaże.
Problem jednak w tym, że do tej konkretnej premiery nigdy nie doszło.
Traf chciał, że tego dnia akurat zaplanowaliśmy w "niesławnej" Kawangardzie naszą Kolorową wigilię. Wigilia była o 19.00, premiera "X2" miała mieć miejsce o 16.00 - siłą rzeczy, kilka osób postanowiło zaliczyć obydwa wydarzenia. Sam pojawiłem się tylko w Kawangardzie, nie chciało mi się wcześniej jechać na Wileńską - dlatego uczciwie przyznaję, że bazuję na informacjach z drugiej ręki. Wiadomo na pewno, że premiera się nie odbyła się z przyczyn nadzwyczajnych. Jeden ze współautorów nie dotarł na miejsce z powodu nieprzewidzianych okoliczności; a że akurat miał przy sobie prawie cały nakład, więc nie było czego pokazać na premierze. To jest informacja, jaką dostali ludzie obecni na spotkaniu i którą potem przekazali dalej.
No i luz. W pełni rozumiem, że los pokrzyżował plany i spotkanie nie mogło się odbyć, to się niestety zdarza. Nie do końca podoba mi się jednak fakt, że od ponad miesiąca nie ma żadnej informacji ze strony autorów nt. dalszych losów projektu. Nie wiadomo kiedy i czy w ogóle "X2" trafi do obiegu - ewentualni nabywcy tu i ówdzie wciąż dopytują się o ten komiks, szydercy zaś pokątnie wspominają, że cała akcja mogła być po prostu sprytnym happeningiem. Jasne, autorom może już się po prostu nie chcieć i ich sprawa, czy cokolwiek w końcu wydadzą czy nie. Tyle, że po rozkręceniu takiej akcji promocyjnej i rozbudzeniu zainteresowania potencjalnych czytelników należałoby im się kilka słów wyjaśnienia. Szkoda, że zabrakło jakiegokolwiek oficjalnego komunikatu w tej sprawie, który rozwiałby różne plotki i uciął dalsze wyczekiwanie. Osobiście jestem dość wyczulony na brak prostej i konkretnej informacji na temat tego "co dalej?" i irytują mnie takie sytuacje. Nie żebym tu zarzucał jakieś machloje, po prostu apeluję o większy profesjonalizm, który może być przykładem dla innych.
Mam nadzieję, że wkrótce sprawa się wyjaśni. I jeszcze większą, że "X2" jednak się ukaże.
1 komentarz:
A było to tak...
Prześlij komentarz