Głównym tematem jaki wyniknął z założonego na forum Gildii wątku o naszej stronie został sobotni Komix-Express, a raczej jego obecny kształt - bliźniaczo podobny do swojego starszego brata, niedzielnego Trans-Atlantyku, gdzie zwykle serwujemy osiem najważniejszych wiadomości zza wielkiej wody (nie licząc wstępu) i "przyprawiamy" je Geek Honeys (których w soboty brak). Głównie są to newsy, które w ciągu tygodnia pojawiły się na większości rodzimych serwisów, więc u nas stanowią one podsumowanie ostatnich dni - od czasu do czasu uda nam się jednak o czymś premierowo poinformować. Czy taka "pigułka" jest jeszcze potrzebna? Zważywszy, że wszelkie nowości z polskiego światka komentowane są na bieżąco, a ich ilość też nie jest jakaś powalająca? Mimo wszystko wydaje mi się, że tak, chociaż w pierś się biję, że częściej przy suchych faktach moglibyśmy się postarać o kilka słów komentarza - nad czym będziemy pracować. Pewnym wzorcem była ziniolowa "Piguła", która w poniedziałki pojawiała się na blogu magazynu by po jakimś czasie zniknąć z racji braku materiału. Komix-Expressowi to nie grozi, ale zgodnie z sugestiami będziemy pracować nad jego ewolucją tak aby był ciekawy zarówno dla tych, którzy każdego dnia robią komiksową prasówkę, jak i tych, którzy wpadają do nas właśnie w soboty, żeby zapoznać się z biało-czerwonymi nowościami z poprzednich dni. Dzisiaj jeszcze w starej formie, ale kto wie jak to będzie wyglądać za tydzień, dwa i jeszcze dalej? Wszelkie sugestie mile widziane (czy to w komentarzach czy w temacie na FG czy też zupełnie prywatnie)! (ŁM)
Przez moment wydawało się, że "Bler" nigdy nie ujrzy światło dziennego. Stanie się jednym z tych wielu niezrealizowanych projektów, na zawsze pogrzebanych na dnie szuflady, o których nawet półgębkiem głupio wspominać w konwentowych kuluarach. Autorska seria Rafała Szłapy zadebiutowała na łamach "Areny Komiks" w lipcu 2002 roku, a jej ostatni odcinek ukazał się w ponad dwa lata później. Zebrane przygody krakowskiego superbohatera miały zostać poddane gruntownej przeróbce i w pięknym wydaniu zbiorczym ujrzeć światło dzienne. Niebawem. Niestety, do tej pory się nie udało opublikować ich w żadnej formie. O komiksie przez pewien czas było cicho. Przymiarki do "Blera" robiła Kultura Gniewu, która pod koniec 2008 roku zatęskniła z zeszytówką i chciała wystartować z czterema (o ile dobrze pamiętam) seriami autorstwa polskich twórców. Jedną z nich miał robić właśnie Szłapa, dwie kolejne mieli robić KRL i Śledź, a szczegółów odnośnie czwartej nie udało mi się ustalić. Jak wiadomo, oprócz "Wartości rodzinnych" nic z tego nie wyszło i "Bler" hibernował aż do Komiksowej Warszawy, kiedy Szłapa przywiózł do stolicy wydruk próbny swojej pracy. Wydawało się, że już wszystko zostało dograne, że teraz na pewno się uda... Niestety, "Bler" znowu nie miał szczęścia - coś znowu zazgrzytało, ktoś z kimś się nie dogadał. Niespodziewanie, w zeszłym tygodniu wystartowała strona promująca komiks, a Rafał Szłapa swój comeback uświetnił okładką do "Scen z życia murarza". Zdaje się, że już tylko kataklizm lub całkowite załamanie rynku komiksowego (o którym półgębkiem wspominają niektórzy), powstrzymają "Blera" przed długo odwlekaną premierę na tegorocznym Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Łodzi. (KO)
Przez moment wydawało się, że "Bler" nigdy nie ujrzy światło dziennego. Stanie się jednym z tych wielu niezrealizowanych projektów, na zawsze pogrzebanych na dnie szuflady, o których nawet półgębkiem głupio wspominać w konwentowych kuluarach. Autorska seria Rafała Szłapy zadebiutowała na łamach "Areny Komiks" w lipcu 2002 roku, a jej ostatni odcinek ukazał się w ponad dwa lata później. Zebrane przygody krakowskiego superbohatera miały zostać poddane gruntownej przeróbce i w pięknym wydaniu zbiorczym ujrzeć światło dzienne. Niebawem. Niestety, do tej pory się nie udało opublikować ich w żadnej formie. O komiksie przez pewien czas było cicho. Przymiarki do "Blera" robiła Kultura Gniewu, która pod koniec 2008 roku zatęskniła z zeszytówką i chciała wystartować z czterema (o ile dobrze pamiętam) seriami autorstwa polskich twórców. Jedną z nich miał robić właśnie Szłapa, dwie kolejne mieli robić KRL i Śledź, a szczegółów odnośnie czwartej nie udało mi się ustalić. Jak wiadomo, oprócz "Wartości rodzinnych" nic z tego nie wyszło i "Bler" hibernował aż do Komiksowej Warszawy, kiedy Szłapa przywiózł do stolicy wydruk próbny swojej pracy. Wydawało się, że już wszystko zostało dograne, że teraz na pewno się uda... Niestety, "Bler" znowu nie miał szczęścia - coś znowu zazgrzytało, ktoś z kimś się nie dogadał. Niespodziewanie, w zeszłym tygodniu wystartowała strona promująca komiks, a Rafał Szłapa swój comeback uświetnił okładką do "Scen z życia murarza". Zdaje się, że już tylko kataklizm lub całkowite załamanie rynku komiksowego (o którym półgębkiem wspominają niektórzy), powstrzymają "Blera" przed długo odwlekaną premierę na tegorocznym Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Łodzi. (KO)
Zapowiada się, że na 20. eMeFce będzie miała miejsca jeszcze jedna interesująca polska premiera. Paweł Płóciennik rozpoczął pracę nad komiksem "Sprane dżinsy i sztama". Będzie to ponad stustronicowa powieść graficzna opowiadająca o losach przyjaciół z jednego podwórka. Akcja będzie rozgrywała się na warszawskim osiedlu Za Żelazną Bramą, na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, a scenarzystą projektu ma być Jarosław Płóciennik, ojciec popularnego Szawła. "Dżinsy" mają ukazać się nakładem wydawnictwa Timof i cisi wspólnicy. Przyznam, że projekt zapowiada się nad wyraz obiecująco. Autobiograficzny komiks przygotowywany w rodzinnej, międzypokoleniowej kooperacji z polską, z trudną historią w tle. Mam nadzieję, że Szaweł, znany do tej pory z krótkich, humorystycznych stripów ("Półka ZOO", "Pakiernia") poradzi sobie z dłuższą formą. Na razie, kadry zaprezentowane na blogu "Spranych dżinsów" nie prezentują się rewelacyjne. Z ostateczną oceną należy jednak poczekać do październikowej premiery albumu. (KO)
Ojciec Rene uderza ponownie. Dość niespodziewanie, tuż po wydaniu "Jomy: Krwi i spermy", w lipcu ukazała się "Sperma Poncyla". Jak zapewnia autor, jego najnowsze dzieło "to totalnie porąbany, undergroundowy i niecenzuralny zin, który powali Waszą psychikę na łopatki i wydupczy ją srogo". Cóż, nie mam żadnych powodów żeby mu nie wierzyć. W rolach głównych występują kobiety w ciąży, prezesi wielkich firm i ich uległe asystentki, zbereźni księża, heavymetalowcy i kandydaci na prezydenta. Zacne grono. Zina można nabyć u źródła, czyli samego Ojca Rene. "Sperma Poncyla" liczy sobie 32 strony i kosztuje całe sześć złotych. (KO)
Nowy "Funky Koval" zaczyna nabierać coraz konkretniejszych kształtów. Kultowy komiks, którego najnowsza inkarnacja będzie publikowana w odcinkach na łamach "Nowej Fantastyki" najpierw doczekała się szkicu, a wkrótce potem gotowej wersji okładki. Roboczy tytuł pierwszego runu (albumu? odcinka?) to "Wrogie przejęcie". W sieci można również znaleźć oficjalną stronę filmowej adaptacji przygód Funky'ego, która powstają za wielką wodą. Prawdopodobnie prace nad skryptem zostały już zakończone, więc być może trwają już jakieś przygotowania do wstępnego etapu produkcji. Piszę prawdopodobnie, gdyż to tylko i wyłącznie moje spekulacje i wróżenie z fusów, bo tak naprawdę niewiele wiadomo o tym, co dzieje się z hollywoodzką ekranizacją komiksu Parowskiego, Polcha i Rodka. (KO)
Nowy "Funky Koval" zaczyna nabierać coraz konkretniejszych kształtów. Kultowy komiks, którego najnowsza inkarnacja będzie publikowana w odcinkach na łamach "Nowej Fantastyki" najpierw doczekała się szkicu, a wkrótce potem gotowej wersji okładki. Roboczy tytuł pierwszego runu (albumu? odcinka?) to "Wrogie przejęcie". W sieci można również znaleźć oficjalną stronę filmowej adaptacji przygód Funky'ego, która powstają za wielką wodą. Prawdopodobnie prace nad skryptem zostały już zakończone, więc być może trwają już jakieś przygotowania do wstępnego etapu produkcji. Piszę prawdopodobnie, gdyż to tylko i wyłącznie moje spekulacje i wróżenie z fusów, bo tak naprawdę niewiele wiadomo o tym, co dzieje się z hollywoodzką ekranizacją komiksu Parowskiego, Polcha i Rodka. (KO)
3 komentarze:
OMFG! Jeśli to jest oficjalna strona amerykańskiego filmu, to pytanie kto ten film robi???
A jeszcze jakie informacje można znaleźć, po prostu komedia: „This news comes on the heels that Tokiopop will be publishing the comic in both the Us and Japan. Production will take 2-3 years (really?!) and before the premier, Bogusław Polch will put out 4 new episodes of the comic.”
A to jeszcze lepsze (z wikipedii): „Recently there has been quite a buzz about the Comic book, partially thanks Mr. Polch who told the press about an American producer that has bought the rights to the trilogy. As it stands the movie is based on Bez Oddechu and it takes place in the not too distant future. No word on the Director or the potential leads yet as there is quite a secrecy surrounding the whole project. Who knows, this might be the next Star Wars (like) saga?! or it could go straight to video!”
NIe wydaje mi się że Joma jest kontynuacją Rogala.
A i jeszcze jedno. Z tego co mi wiadomo „Sprane dżinsy i sztama” to komiks już narysowany.
Prześlij komentarz