Arcz, ze względu na nawał roboty różnej maści, bierze sobie doraźny i zasłużony urlop od Kolorowych Zeszytów. Tym samym ciężar prowadzenia naszego blogaska spadnie tymczasowo na moje wątłe barki. A że sam również nie narzekam na nadmiar wolnego czasu, to spodziewajcie się lekkiego zwolnienia z bieżącymi aktualizacjami. Przez pierwsze tygodnie na poziomie dwóch notek w tygodniu rozdzielonych niedzielnych Trans-Atlantykiem, a później, kiedy wejdziemy w gorący okres zdawania praca rocznych, licencjackich i magisterskich, nawet jednej. W tym tygodniu pojawi się jeszcze jeden test, dotyczący komiksowej majówki za Oceanem, a po długim weekendzie dorzucę do pieca jeszcze dwie trójki. Przygotowywane przeze mnie i arcza drobne zmiany i niewielkie korekty będą wprowadzane na stronę systematycznie i powoli, choć pierwsze jaskółki będzie dało się zobaczyć już niedługo.
Zapewne niektórzy zdążyli się zauważyć, że teksty z ostatniego tygodnia („Silver Surfer: Requiem”, „Niebo nad Brukselą” i „Aldebaran”) zawisły również na witrynie splotowej. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie komiksowy dział e-Splotu będzie bujnie i harmonijnie obrastał w teksty. Regularnie i w sporych ilościach. Raczej nie będę ich dublował tutaj, na Kolorowych Zeszytach, jak miało to miejsce ostatnio. Przychylam się do rozwiązania stosowanego przez Kamila Śmiałkowskiego, chwalącego się i linkującego swoje video-recenzje na Onecie. Pewnikiem i ja, w podobny sposób będę reklamował moje płody.
A skoro mi jeszcze trochę miejsce w tej notce pozostało, to w ferworze słusznej walki internetowych krzyżowców (zwanych także megalo-narcyzami i graficznymi miernotami) o Komiksu Nobilitację w perspektywie sympozjologicznych pseudo-badań pewnego pseudo-Komiksologa, umknęło zniknięcie i pojawienie się Wielkiego Archiwum Komiksu, witryny zacnej i wielce przydatnej. Wie ktoś, co mogło się mu przytrafić? Przez moment bałem się, że podzieli los internetowego serwisu Komikslandii, który od jakiegoś czasu jest zaniedbywany przez swoich autorów.
Zapewne niektórzy zdążyli się zauważyć, że teksty z ostatniego tygodnia („Silver Surfer: Requiem”, „Niebo nad Brukselą” i „Aldebaran”) zawisły również na witrynie splotowej. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie komiksowy dział e-Splotu będzie bujnie i harmonijnie obrastał w teksty. Regularnie i w sporych ilościach. Raczej nie będę ich dublował tutaj, na Kolorowych Zeszytach, jak miało to miejsce ostatnio. Przychylam się do rozwiązania stosowanego przez Kamila Śmiałkowskiego, chwalącego się i linkującego swoje video-recenzje na Onecie. Pewnikiem i ja, w podobny sposób będę reklamował moje płody.
A skoro mi jeszcze trochę miejsce w tej notce pozostało, to w ferworze słusznej walki internetowych krzyżowców (zwanych także megalo-narcyzami i graficznymi miernotami) o Komiksu Nobilitację w perspektywie sympozjologicznych pseudo-badań pewnego pseudo-Komiksologa, umknęło zniknięcie i pojawienie się Wielkiego Archiwum Komiksu, witryny zacnej i wielce przydatnej. Wie ktoś, co mogło się mu przytrafić? Przez moment bałem się, że podzieli los internetowego serwisu Komikslandii, który od jakiegoś czasu jest zaniedbywany przez swoich autorów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz