wtorek, 24 lutego 2009

#134 - Inspektor Gadżet prezentuje (3): Batman - The Complete Animated Series

Dzisiaj w rolę Inspektora Gadżeta wcieli się Michał Chudoliński, często ukrywający się pod pseudonimem "Chudy" / "C.H.U.D.Y.", na którego większość z Was pewnie natknęła się podczas buszowania po internetowo-komiksowej przestrzeni - czy to na Motywie Drogi, czy podcaście B180, czy też po prostu na Forum Gildii. Panie i Panowie, dzisiaj macie okazję przypomnieć sobie czasy, kiedy jedną z lepszych rzeczy w polskiej telewizji były kolejne odcinki animowanego serialu z Batmanem w roli głównej!


W uniwersum Batmana dzieje się źle. Nawet bardzo. Nie mam zamiaru jednakże streszczać ostatnich absurdów obecnych bat-scenarzystów (konkretniej jednego). Kuba pisał już o tym jakiś czas temu i powtarzanie jego uwag byłoby rzeczą niestosowną. Napisałem zresztą do tego wpisu komentarz, w którym jasno przedstawiam swoje myśli. Niemniej takie regresy w popularnych seriach komiksowych są w pewnym sensie pozytywne. Po pierwsze potwierdzają w większości przypadków stare porzekadło, że „musi być wpierw gorzej, aby było lepiej”. Po drugie, takie okresy chałtury są idealną okazją do odświeżenia pamięci oraz przypomnienia sobie seriali i komiksów, które wciągało się raz dwa z wypiekami na twarzy.

Batman: The Animated Series” zajmuje w tej kategorii jedno z najważniejszych miejsc. O jego istnieniu dowiedziałem się na krótko po przejrzeniu pierwszego w swym życiu Tm-Semicowego Batmana (numer 8 rocznik 1994, z fenomenalną okładką Matta Wagnera) oraz zakupie pierwszej figurki Hasbro z linii „Batman: TAS”. Serial leciał wtedy na „Dwójce”, a następnie na „Polsacie”, z udziałem polskiego lektora. Jako uczeń szkoły podstawowej nie zdawałem sobie wtedy sprawy, jak wielki wpływ ta produkcja wywrze na moje życie.

Właściwie co tu dużo mówić… ta animacja „zniszczyła” moje dzieciństwo.

Po niej nic już nie było takie same.

Zaprowadziła mnie w świat, który do tej pory nie znałem. To była kompletnie inna forma od animacji z studia Hannah-Barbera czy wcześniejszych kreskówek Warner Bros. Największa różnica była widoczna w sposobie przedstawiania rzeczywistości. O ile wyżej wymienione wytwórnie pokazywały świat czarno-biały (ten jest dobry, tamten jest zły), to „TAS” ukazywał historie z relatywnymi wątkami i postaciami. W poszczególnych odcinkach nie mieliśmy do czynienia z moralną oczywistością. Zarówno Batman, jak i jego wrogowie i sprzymierzeńcy, byli ludźmi z krwi i kości, posiadającymi dylematy i problemy osobowościowe. Dzięki takiemu podejściu mogłem poznać animacje o zupełnie innej, nieporównywalnej jakości. Pamiętam bardzo dobrze po dziś dzień dwa odcinki z obszernej skarbnicy – „It’s never too late” i „Dreams In Darkness”. W pierwszym Batman walczy z gangsterami, a w tle uwikłana jest wzruszająca historia o odkupieniu i przebaczeniu. Drugi natomiast to bardzo niespokojny odcinek z mocną warstwą psychologiczną. Jako dziecko byłem zdziwiony, że można takie dojrzałe sceny wpleść w serial animowany. Największe wrażenie jednakże zrobiła na mnie ścieżka dźwiękowa pod batutą Shirley Walker, nacechowana empatią, mrokiem, tajemniczością, pozwalająca puścić wodzę fantazji. Posiadała wszelkie cechy świetnego, wzorcowego soundtracku. Motywy z „It’s never too late”, nasiąknięte atmosferą sycylijskiej gangsterki rodem z „Ojca Chrzestnego”, są wprost przepiękne.

Z powodu mojego zachwytu nad „TASem” miałem do siebie przez pewien czas żal, że nie skompletowałem 4 voluminów DVD zawierających epizody zarówno oryginalnej serii animowanej, jak i „The New Batman Adventures”. Na szczęście Warner Bros., pod wpływem niebotycznego sukcesu komercyjnego „Mrocznego Rycerza” Nolana, poszło po rozum do głowy i wydało jedyne w swoim rodzaju wydawnictwo kompletujące wszystkie 108 odcinków, wcześniejsze dodatki i jeden dodatkowy dysk z filmami dokumentalnymi. To wszystko wraz z książeczką zawierającą spis treści epizodów oraz rysunki i stadia postaci zostało zapakowane w gustowne, tekturowe pudełko. Tak, „The Complete Animated Series” robi niesamowite wrażenie na półce. Fani posiadający oryginalne 4 boxy nie powinni wszakże być specjalnie zasmuceni – oprócz dodatkowego, 17-stego dysku oraz wyjątkowej oprawy nie ma tam nic, czego by nie znaleźli w swojej kolekcji DVD.

„Batman: The Complete Animated Series” jest pozycją, która wybornie oddaje szacunek przedsięwzięciu zainicjowanym przez Bruce’a Timma, Paula Diniego i Erica Radomskiego. W końcu czy ktoś z nas spodziewał się wtedy, że „Batman: TAS” będzie przyczynkiem do powstania oddzielnego uniwersum DCAU, które jest o wiele bardziej spójnym i logicznym światem od swego pierwowzoru? Czy ktoś w momencie oglądania „The Heart of ice”, „I am the Night” oraz „Read My Lips” był świadom tego, jak wielki wpływ ta animacja wywrze (i wywiera nadal) na komiksowy półświatek? Że już o późniejszych serialach nie wspomnę, nawet tych Marvela (patrz X-Men: Evolution). Żaden serial (a mam tutaj na myśli „X-Men: TAS” i „Spider-Man: TAS”) nie przetrwał dość długiej próby czasu wynoszącej niemal 16 lat. A sztuką jest stworzenie animacji, którą nadal świetnie się ogląda po tak długim okresie.

Cóż mogę więcej rzec? Chyba tylko tyle, że jeżeli dane mi będzie żyć szczęśliwie u boku swych dzieci i wnucząt to z niezwykłą radością „zniszczę” ich dzieciństwo tym monumentalnym dziełem nagrodzonym dwiema statuetkami Grammy. Jest to pozycja obowiązkowa i to nie tylko dla fana Batmana, ale i dla każdego szanującego się fana komiksu. Jeżeli jest jeszcze nieotwarty egzemplarz dostępny na Amazonie to nie wahajcie się ani chwili!

P.S. Pragnę przypomnieć szczególnie fanom animowanego gacka że już niedługo DC opublikuje Hardcovera z „Mad Love” i najlepszymi komiksami z Batmanem o kwadratowej szczęce. A propo komiksów – jeżeli będziecie mieli okazję nabyć jakikolwiek zeszyt, tudzież tomik przygód z „Batman Adventures” to również nie zwlekajcie. Gwarantuje świetną zabawę, zarówno młodzianom, jak i nieco starszym.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

TVP2 piątki o godz. 15.00! A może to był poniedziałek?

Nie mniej, cena 229 dolców na Amazonie jest raczej studząca :)

Anonimowy pisze...

w mojej pamięci przetrwały piątki.

cena studzi przy obecnym kursie.

w zeszłym roku przerobiłem całość serialu plus kilka odcinków z Batman Beyond- za pośrednictwem brata mtz.

w sumie muzyka muzyką, racja, że świetna, ale jako że oglądałem sobie na słuchawkach, żeby współlokatorowi nie przeszkadzać, no i żeby lepiej w dialogi się wsłuchiwać, to ogólnie mocno mnie zaskoczył sam dźwięk- fantastik! wcześniej nie zwróciłem na niego aż takiej uwagi.

Jest coś w dodatkach o tym, jak robiono ścieżkę dźwiekową?

no i tego Mad Love komiksowego to szukałem i szukałem...

Anonimowy pisze...

W boxie mało jest komentarzy do muzyki.

Niemniej wydano niedawno soundtrack do Batman: TAS. Dwupłytowy. Na drugiej płycie znajduje się zapis komentarza Shirley Walker do głównego motywu animacji. Ciekawie gada przez te 6 minut.

http://www.worldsfinestonline.com/WF/batman/btas/releases/cd/btasv1/

Wchodząc na Amazon zauważyłem, że The Complete Animated Series się wyprzedało. Niemniej jezeli kupicie 4 boxy oddzielnie, w pierwotnej wersji, to za dużo nie stracicie. Założę się, że dokument z 17 dysku niedługo będzie do obejrzenia na YouTube.

Zbiór "BATMAN: MAD LOVE AND OTHER STORIES" ukaże się w maju.

http://www.dccomics.com/dcu/graphic_novels/?gn=11319

Kuba Oleksak pisze...

TAS sporo okej, aczkolwiek mnie osobiście bardzo szybko zaczął nudzić i jakoś specjalnie się w niego nie wciągnałem.

Anonimowy pisze...

Ja jestem już z pokolenia "Batman przyszłości" i "X-men: evolution", jak widzę coś mnie ominęło. Jeśli czekałem na jakąś kreskówkę, to były to te na RTL7 ok 7 rano, chodziłem do sąsiada, budząc cały dom. Na wakacjach, oczywiście. Potem to już Dragon Ball.

Choć w sumie wydaje mi się, że kilka animowanych starszych "Batmanów" też widziałem.

DeBe pisze...

Kolec- też jestem z tego pokolenia.
Nie mniej uzupelnilem swoja wiedze dogrzebujac sie do sezonów TAS'a w oryginale.
Kocham ten serial. Za jego mrocznosc, klimat, postacie i Marka Hamilla. Nie ma lepszego glosu Jokera. Jest tylko Hamill :)
Najlepsze odcinki: Christmas With The Joker, Two Face, Feat of Clay, Joker's Favor, Robin's Reckoning (mimo, że nienawidze cioty robina :)) i wiele innych