Po tym, jak na
Paradoksie podano nieoficjalne zapowiedzi Egmontu na przyszły rok z
dziesięcioma tomami komiksów z Nowej 52, z niecierpliwością
czekałem na kolejną rundę pytań czytelników do Tomasza
Kołodziejczaka, która co jakiś czas ukazuje się na Alei Komiksu.
Spodziewałem się oficjalnego potwierdzenia tych rewelacji, lecz
niestety – żadne wiążące deklaracje nie padły. Szef
komiksowego oddziału wielkiego E stwierdził jedynie, że są pewne
plany jeśli idzie o ekspansje superbohaterskiej ekspansji, a
pytany o możliwość wydania innych komiksów DC, sprzed New 52
odpowiedział, że „wydajemy dużo komiksów z DC, znacznie więcej
niż w poprzednich latach i na razie nie chcemy podkręcać tej
liczby”. Z zapowiedzi opublikowanych na Paradoksie wynikałoby coś
zupełnie innego... Z wypowiedzi Kołodziejczaka można wywnioskować,
że polityka wydawnicza Egmontu na najbliższy czas będzie polegała
na stawianiu na pewniaki. W 2014 doczekamy się wreszcie dwóch
kolejnych tomów „Sandmana” w twardej oprawie, ukażą się
kolejne wznowienia „Hellboy`a”, finał „Lucyfera” i
kontynuowany będzie cykl „Strażnicy – Początek”.
Swoją
premierę będzie miał również kolejny integral „Lucku Luke`a”,
a poprzednie (wyprzedzane tomy) nie zostaną wznowione. Szansę na
reedycję będzie miał jednak „Tintin”. Kolejną serią, która
trafiła do wydawniczego limba Egmontu będzie „Amerykański
wampir” - choć nie byłem szczególnie zachwycony komiksem Scotta Snydera to przerywanie rozpoczętych cykli jest czymś, co bardzo mi się nie podoba w polityce Egmontu. Wśród nowych komiksów, o których Kołodziejczak
wspomniał trzeba wspomnieć o „Heart of Ice” (spin-offie „Ligi
Niezwykłych Dżentelmenów” z Kapitanem Nemo w roli głównej),
„Antares” (kontynuacja „Betelgezy” Leo, która ma ukazać się
w drugiej połowie przyszłego roku) i... to na dobrą sprawę tyle. Trwają negocjacje w sprawie
„Pasażerów wiatru” Bourgeona, a w orbicie zainteresowań leży
także „Sex” z rysunkami Piotra Kowalskiego.
W warszawskim studiu Sound Tropez rozpoczęła się praca nad dźwiękową adaptacją „Thorgala”. Pierwsza część słuchowiska opartego na motywach serii stworzonej przez Jeana Van Hamme`a i Grzegorza Rosińskiego ma obejmować wydarzenia przedstawione w dwóch pierwszych albumach - „Zdradzonej czarodziejce” i „Wyspie lodowych mórz”, z wyłączeniem epizodu „Rajska grota”. W roli tytułowej wystąpi Jacek Rozenek, a u jego boku zagra Maria Niklińska, która wcieli się w Aaricię. Sonia Bohosiewicz podłoży głos Slivii, Arkadiusz Jakubik stanie się Gadalfem Szalonym, głosem Krzysztofa Banaszyka przemówi Bjorn Gandalfson, a Agnieszka Więdłocha - Solveig. Rola narratora przypadła Mirosławowi Czyżykiewiczowi. Premiera dźwiękowego „Thorgala” przewidziana jest na pierwszy kwartał przyszłego roku.
Wczoraj, 28 grudnia Stanley Martin Lieber znany lepiej, jako Stan Lee obchodził swoje 91 (słownie - dziewięćdziesiąte pierwsze) urodziny. I czegóż można życzyć człowiekowi, który zrewolucjonizował komiks, stworzył dziesiątki bohaterów, których przygody po dziś dzień są publikowane, elektryzują setki tysięcy czytelników na całym świecie i inspirują kolejne pokolenia twórców (nie wspominając już o tym, że zarabiają miliony dolarów), a ich ojciec cieszy się niemal bezgranicznym uwielbieniem fanów? Czego można życzyć artyście, który może czuć się w pełni spełniony, osobie w każdej sytuacji (widzieliście kiedyś Stana smutnego?) tryskającego humorem, pomimo problemów zdrowotnych? Mam nadzieję, że banalne, ale szczere i adekwatne do sytuacji, jak nigdy "sto lat" i "zdrowia" będą odpowiednie.
W warszawskim studiu Sound Tropez rozpoczęła się praca nad dźwiękową adaptacją „Thorgala”. Pierwsza część słuchowiska opartego na motywach serii stworzonej przez Jeana Van Hamme`a i Grzegorza Rosińskiego ma obejmować wydarzenia przedstawione w dwóch pierwszych albumach - „Zdradzonej czarodziejce” i „Wyspie lodowych mórz”, z wyłączeniem epizodu „Rajska grota”. W roli tytułowej wystąpi Jacek Rozenek, a u jego boku zagra Maria Niklińska, która wcieli się w Aaricię. Sonia Bohosiewicz podłoży głos Slivii, Arkadiusz Jakubik stanie się Gadalfem Szalonym, głosem Krzysztofa Banaszyka przemówi Bjorn Gandalfson, a Agnieszka Więdłocha - Solveig. Rola narratora przypadła Mirosławowi Czyżykiewiczowi. Premiera dźwiękowego „Thorgala” przewidziana jest na pierwszy kwartał przyszłego roku.
Wczoraj, 28 grudnia Stanley Martin Lieber znany lepiej, jako Stan Lee obchodził swoje 91 (słownie - dziewięćdziesiąte pierwsze) urodziny. I czegóż można życzyć człowiekowi, który zrewolucjonizował komiks, stworzył dziesiątki bohaterów, których przygody po dziś dzień są publikowane, elektryzują setki tysięcy czytelników na całym świecie i inspirują kolejne pokolenia twórców (nie wspominając już o tym, że zarabiają miliony dolarów), a ich ojciec cieszy się niemal bezgranicznym uwielbieniem fanów? Czego można życzyć artyście, który może czuć się w pełni spełniony, osobie w każdej sytuacji (widzieliście kiedyś Stana smutnego?) tryskającego humorem, pomimo problemów zdrowotnych? Mam nadzieję, że banalne, ale szczere i adekwatne do sytuacji, jak nigdy "sto lat" i "zdrowia" będą odpowiednie.
Jak donosi Ziniol Paweł Płóciennik skończył pracę nad swoim najnowszym komiksem. Tuż przed Wigilią Szaweł postawił ostatnią kreskę w albumie "Pinki". Pomysł o biograficzną opowieść o Krzysztofie Brandzie pojawił się tuż po premierze "Naleśników z jagodami", czyli jakoś w czerwcu. Przez pół roku pisania, rysowania i spędzania czasu z "największym fanem Pink Floyd, jakiego nosiła ziemia" powstało 187 stron komiksu i 13 stron dokumentacji. Te liczby robią wrażenie! Data premiery "Pinkiego" pozostaje nieustalona, ale odbędzie się ona z pewnością w pierwszym półroczu 2014 roku. Nie wiadomo kto będzie wydawcą (Centrala?), a Płóciennik na spotkaniu w Łodzi wspomniał, że chciałby uderzyć ze swoim komiksem także na rynku zachodnie. Trzymam kciuki, bo rzecz zapowiada się naprawdę interesująco!
Ale to nie jedyny album, który został ostatnio skończony - prosto z Lublina dobrą nowiną podzielił się Daniel Chmielewski, który (wreszcie!) skończył "Zapętlenie". Artysta na swoim blogu oficjalnie zapowiedział wydanie swojego najnowszego komiksu w sierpniu 2014. Wydawcą polskiej wersji będzie Centrala. Piszę polskiej, ponieważ w miesiąc później do sprzedaży trafi wersja angielska (roboczy tytuł - "Noosed") przeznaczona, jak sądzę, na rynek brytyjski. Cały album zamknie się w około 150 stronach, z czego 114 to sam komiks, a reszta to integralne z opowieścią dodatki. Jak pisze Chmielewski "Zapętlenie" podzielone zostało na prolog i rozdział odpowiadający pierwszemu z pięciu dni pleneru, który jest osią fabularną historii. Komiks funkcjonuje jako autonomiczny twór. Nie jest to "Zapętlenie tom 1". Dalsze dni pleneru będą przedstawiane w ramach kolejnych, autonomicznych projektów. Czekam z niecierpliwością!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz