I tak oto poza „4 Kids Walk Into
A Bank” o którym wspominaliśmy w jednym z poprzednich Trans-Atlantyków (komiks
zadebiutował już na rynku) warte wspomnienia i przykuwające uwagę są także zapowiedzi m.in. „Run For The Shadows”
napisanego przez J.M. DeMatteisa („Ostatnie Łowy Kravena”) do spółki z Mattem
Pizzolo jako współscenarzystą i z rysunkami Josha Hooda, w którym to komiksie dostaniemy historię Julie, dziewczyny po intensywnym
odwyku, zamierzającej odszukać faceta odpowiedzialnego za zrujnowanie jej życia.
Interesująco zapowiada się także „The Forevers” Curta Piresa („The Tomorrows”, „POP”)
zilustrowany przez Erica Pfeiffera („Arcadia”), komiks o ekskluzywnym i połączonym demonicznym paktem
kręgu przyjaciół, między którymi rodzą się zdradliwe, bratobójcze intencje. Wartym
wspomnienia tytułem jest także „The Dregs”, zapowiadający się na makabryczną satyrę
komiks o restauracji, w której bogaci zjadają… biednych. Dla fanów „Chew” i „Starve”
jak znalazł. Za scenariusz odpowiedzialni
są Zac Thompson i Lonnie Nadler, a od strony plastycznej komiksem ma zaopiekować
się Eric Zawadzki („Last Born”). Trzymamy kciuki za pełną materializację tego lineupu i za brak obsuw w stylu niezrealizowanego jak dotąd „Sinatoro” Granta Morissona. Tak, czy inaczej: punks not dead! (PSz)
Scenarzysta i rysownik Bart
Sears, który począwszy od lat 90-tych maczał palce w komiksach zarówno dużych
wydawców (DC, Marvel) jak i tych mniejszych (Dark Horse, Valiant, Image) oraz
był zaangażowany w takie serie jak choćby „X-O Manowar”, czy „Justice League
Europe” ogłosił właśnie wskrzeszenie swojej wydawniczej inicjatywy pod nazwą
Ominous Press. Wydawnictwo powraca z martwych po 20 latach z takim samymi co
pierwotnie założeniami – aby na własny sposób opowiadać własne historie.
Spodziewajcie się dużo cross-genre’u, bez celowania w konkretnego odbiorcę –
Ominous będzie miejscem dla każdego czytelnika ceniącego sobie porywające komiksy.
Do tworzenia odświeżonego wydawnictwa Sears
zaprosił Rona Marza („Witchblade”, „Artifacts”), który poza pełnieniem roli
redaktora naczelnego, będzie też jednym z etatowym scenarzystów wydawnictwa. Stołek
dyrektora artystycznego też został już obsadzony, a zasiądzie na nim Andy
Smith, rysownik z portfolio sięgającym prawie trzech ostatnich dekad. Wydawnictwo zainicjuje swoją działalność
jeszcze w tym roku, a tytułami, które ozdobią ten restart będą: „Giantkillers”
(scen. i rys. Sears), „Prometheus” (scen. Marz, rys. Tom Raney) i „Demi-God”
(scen. Marz, rys. Smith). (PSz)
Amerykański rynek komiksowy w marcu - ciągle pod kreską. W porównaniu z uśrednionymi wynikami za cały bieżący rok poziom sprzedaży w trzeci miesiącu 2016 wypada ciut słabiej. Liderem branży wciąż pozostaje Marvel, który trzyma w ręku 48.83% udziału, ale to DC Comics (28.58%) należał największy przebój marca, czyli jubileuszowy 50. numer "Batmana" Scotta Snydera i Grega Capullo, w którym Bruce Wayne powraca do roli Batmana. Według danych dostarczonych przez Diamaond Comics Distributors osiągnął nakład 163,406 sztuk. W porównaniu z numerem 49 sprzedaż serii skoczyła o 59.13, ale jeszcze większy wzrost zanotował "Superman" #50, którego sprzedaż z 36,318 egzemplarzy skoczyła do 91,396 (151.65%). Nie sądzę, aby sprzedaży udało się utrzymać na takim poziomie dłużej, ale nie mam wątpliwości, że dzięki nadchodzącemu "Rebirth" DC będzie zadowolone z wyników. (KO)
A co w Domu Pomysłów? Tradycyjnie, fason trzymają "Gwiezdne Wojny". 17. numer głównego on-goinga był jedynym, którego nakład przekroczył 100 tysięcy sztuk (wyniósł dokładnie 107,057). Niewiele do tego wyniku zabrakło "Amazing Spider-Man" #9, które rozeszło się w 88 tysiącach kopii. Nie można nie wspomnieć o premierowym numerze "Mighty Morphin Power Rangers". Wyniki sprzedaży serii, którą powoli możemy nazywać fenomenem rynku dobiły prawie 120 tysięcy. Komiks był nie tylko drugim najlepiej sprzedającym się tytułem marca, ale jednym z największych bestsellerów 2016 roku! Obecnie ustępuje jedynie "Batmanowi" #50, "Dark Knight III: Master Race" #3, "The Walking Dead" #150, "Secret Wars" #9 i "Spider-Man/Deadpool" #1. Dość powiedzieć, że dwa numery "Power Rangers" (pierwszy i zerowy, który w marcu sprzedał jeszcze 13,335 sztuk) zrobiły 65.6% zysku Boom! Studios! (KO)
Źle się dzieje w filmowym uniwersum DC. Po tym, jak jakiś czas temu Michelle MacLaren zrezygnował z reżyserowania "Wonder Woman" z powodu różnic artystycznych w jego ślady poszedł Seth Grahame-Smith, który odpuścił sobie realizowanie filmowego "Flasha". Kinowy debiut najszybszego żyjącego człowieka miał być jednocześnie reżyserskim debiutem Grahame-Smith, który do tej pory pisał scenariusze ("Pride and Prejudice and Zombies" oraz "LEGO Batman Movie"). Kto go zastąpi - póki co nie wiadomo, ale ptaszki ćwierkają, że kolejny reżyser już szykuje się do odpuszczenia sobie współpracy z Warnerem. Idzie o Jamesa Wana, który narzekał na wytwórnię już podczas pracy nad "Furius 7". Między bajki można więc włożyć pogłoski, że Wan miałby zastąpić Zacka Snydera przy "Justice League", po tym jak jego "Batman v Superman" nie zarobił tyle, ile powinien. (KO)
Marvel szykują nową Quasar. W "Avengers: Standoff! Assault on Pleasant Hill Omega" pojawi się kolejne wcielenie herosa, którego historia sięga 40 lat. Tym razem obowiązki "Protector of the Universe" przejmie Avril Kincaid, agenta SHIELD. Rodzicami nowej Quasar są Nick Spencer, Angel Unzueta i Daniel Acuna Jest to wysokiej rangi agenta stacjonując w Pleasant Hill, gdy baron Zemo rozpoczyna swoją rewoltę - opisuje bohaterkę Spencer. Widząc, że zagrożenie jest poważne zamierza sięgnąć po ukryte w mieście Quantum Bands. Jakież będzie jej zdziwienie gdy okaże się, że nie tylko uda zdobyć jeden z najpotężniejszych artefaktów w galaktyce, ale pierwszy Quasar, Wednell Vaughn, namaści ją na swoją następczynie. Wspomniany bohater zadebiutował w 1978, a na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych dorobił się całkiem popularnej serii. Schedę po nim później przejęła Phyla-Vell, córka oryginalnego Kapitana Marvela, członkini Strażników Galaktyki i kochanka Moondragon. Bohaterka zdążyła zadebiutować na łamach "Captain America: Sam Wilson" #7 i ma na dłużej zagościć w tej serii. (KO)
2 komentarze:
"Idzie o Jamesa Wana, który narzekał na wytwórnię już podczas pracy nad "Furius 7".
Przecież "Szybcy i ..." to produkcja Universal Pictures, więc nie bardzo rozumiem, dlaczego Wan miał narzekać w tym kontekście na WB? Chyba, że jest to jakiś mega skrót myślowy, którego nie ogarniam? Zwłaszcza, że sam Wan w dość zabawny sposób zaprzeczył tym plotkom (chodzi o odsunięcie/odejście od reżyserowania Aquamena), a poza tym już zrobił 4 obrazy z WB (jako reżyser albo producent), co jest dość pokaźnym udziałem w jego nadal ubogiej filmografii. A ponad to przymierza się produkcji reboota Mortal Kombat, oczywiście z WB jako dysponentem tej marki.
Już tłumaczę. Podczas produkcji "F7" Wan miał narzekać na studio, że wtrąca mu się w pracę nad filmem. Jak sądzę z tego "faktu" esktrapolowano, że w "Aquamanie" coś na linii reżyser-wytwórnia nie gra. Kiedy już zaplanowałem tekst, jak na złość, Wan zdementował te plotki, a mój tekst poszedł na FB, a potem na stronę :)
Prześlij komentarz