Wczoraj Łodzi zostało otwarte
Łódzkie Centrum Komiksu (ul. Piotrkowska 28), które będzie jedynym w swoim rodzaju miejscem na kulturalnej mapie Łodzi i Polski. Zróżnicowany program działalności placówki adresowany jest do miłośników historii z dymkiem, literatury oraz sztuk wizualnych: dzieci i dorosłych, amatorów i profesjonalnych twórców, pasjonatów i teoretyków kultury. W instytucji znajduje się galeria, która obecnie prezentuje wystawę dokumentującą ponad 22 letnią historię Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier oraz działalność Stowarzyszenia Twórców "Contur". Dalsze plany wystawiennicze obejmują ekspozycje autorów krajowych i zagranicznych – komiksiarzy, satyryków i ilustratorów.
Instytucja posiada czytelnię z bogatym księgozbiorem – budowanym na przełomie 2012 i 2013 roku dzięki wsparciu Egmont Polska, które przekazało ŁCK setki albumów, zbieranych przez kilkanaście lat funkcjonowania wydawnictwa w naszym kraju, a także księgarnię z działem antykwarycznym. Centrum organizować będzie spotkania z twórcami i badaczami komiksu, premiery albumów i panele dyskusyjne. Program centrum uzupełnią warsztaty dla dzieci i młodzieży, ale także dla dorosłych amatorów i profesjonalnych artystów. Zajęcia będą prowadzili zawodowi rysownicy, graficy i scenarzyści, zarówno łodzianie, jak i zaproszeni artyści z kraju i zagranicy. Warsztaty będą nie tylko uczyć technik plastycznych, ale także umiejętności posługiwania się językiem komiksu.
Łódzkie Centrum Komiksu to miejsce ciągłej kreacji nowych pomysłów i wspierania młodych artystów zajmujących się tworzeniem komiksów, ilustracji, gier komputerowych, grafiki komputerowej. Planujemy stworzyć miejsce, w którym wielu młodych łodzian będzie mogło rozwinąć talenty i nabyć nowych umiejętności. W placówce działać też będzie biuro organizacyjne festiwalu komiksu, które będzie się zajmować również przeprowadzeniem międzynarodowych warsztatów "City Stories", wystaw prezentowanych w kraju i zagranicą, czy Europejską Nagrodą Komiksową, której łodzianie są pomysłodawcami. Centrum zajmie się też gromadzeniem albumów, plansz, ilustracji, szkiców, obrazów oraz pamiątek po twórcach zajmujących się komiksem, satyrą i ilustracją książkową, a także badaniem spuścizny polskiej twórczości sekwencyjnej i narracyjnej.
Instytucja posiada czytelnię z bogatym księgozbiorem – budowanym na przełomie 2012 i 2013 roku dzięki wsparciu Egmont Polska, które przekazało ŁCK setki albumów, zbieranych przez kilkanaście lat funkcjonowania wydawnictwa w naszym kraju, a także księgarnię z działem antykwarycznym. Centrum organizować będzie spotkania z twórcami i badaczami komiksu, premiery albumów i panele dyskusyjne. Program centrum uzupełnią warsztaty dla dzieci i młodzieży, ale także dla dorosłych amatorów i profesjonalnych artystów. Zajęcia będą prowadzili zawodowi rysownicy, graficy i scenarzyści, zarówno łodzianie, jak i zaproszeni artyści z kraju i zagranicy. Warsztaty będą nie tylko uczyć technik plastycznych, ale także umiejętności posługiwania się językiem komiksu.
Łódzkie Centrum Komiksu to miejsce ciągłej kreacji nowych pomysłów i wspierania młodych artystów zajmujących się tworzeniem komiksów, ilustracji, gier komputerowych, grafiki komputerowej. Planujemy stworzyć miejsce, w którym wielu młodych łodzian będzie mogło rozwinąć talenty i nabyć nowych umiejętności. W placówce działać też będzie biuro organizacyjne festiwalu komiksu, które będzie się zajmować również przeprowadzeniem międzynarodowych warsztatów "City Stories", wystaw prezentowanych w kraju i zagranicą, czy Europejską Nagrodą Komiksową, której łodzianie są pomysłodawcami. Centrum zajmie się też gromadzeniem albumów, plansz, ilustracji, szkiców, obrazów oraz pamiątek po twórcach zajmujących się komiksem, satyrą i ilustracją książkową, a także badaniem spuścizny polskiej twórczości sekwencyjnej i narracyjnej.
Papcio Chmiel kończy 90 lat. Dokładnie 7 czerwca Henryk Jerzy Chmielowski, jeden z najwybitniejszych polskich twórców komiksowych, który w dodatku wciąż pozostaje aktywny, obchodził swoje urodziny. Sto lat, Papciu! Ten zacny jubileusz został uświetniony premierą nowego komiksu ojca Tytusa, Romka i A`Tomka, zatytułowanego „Tytus, Romek i A’Tomek w wojnie o niepodległość Ameryki”. Oto opis tej pozycji:
W najnowszym tytule Papcio Chmiel ponownie zaskoczy swoich czytelników. Mistrz polskiego komiksu wysyła tym razem swoich bohaterów do Akademii Szlacheckiego Korpusu Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej. Kultowa postać Tytusa staje ramię w ramię z generałem Tadeuszem Kościuszką i Kazimierzem Pułaskim, by razem walczyć o niepodległość Ameryki. Autor nakreślił wojnę z właściwym sobie dystansem i humorem, zatem ofiar nie będzie. Nowy komiks zawiera 39 premierowych, kolorowych plansz pełnych przygód naszych kultowych bohaterów.
Ostatni odcinek „Domu żałoby” coraz bliżej. Od kiedy pamiętam finał, jednej z najdłużej ciągnących się serii komiksowych był ciągle przekładany – ostatnio stanęło na grudniu zeszłego roku i gdy wszystko było niemal gotowe rzecz znowu się posypała. Od tamtej pory panowała cisza w eterze, ale temat „Dż” powrócił na początku maja, gdy Maciej Pałka przypomniał, że od czasu zinowego debiutu minęło prawie 9 lat (7 od pierwszego numeru serii). Obecnie prace nad komiksem nie ustają. Oprawa graficzna ma być dziełem zespołu w składzie: Katarzyna Babis, Artur Chochowski, Daniel Grzeszkiewicz, Tomasz Kleszcz, Maciej Pałka, Grzegorz Pawlak i Wojciech Stefaniec. Efektem ich pracy ma być 100-stronnicowy album (bo przecież nie zeszyt!). Cena „ósemki” wyniesie 19,90 PLN. Poza regularną historią, kończącą wątki zaczęte niemal 10 lat temu, w albumie znajdzie się galeria oraz szkice rysowników biorących udział w projekcie. Po raz pierwszy zostanie również opublikowana odnaleziona po latach przez scenarzystę krótka historia, w której zadebiutowali bohaterowie „Domu żałoby”. Mocno trzymam kciuki, żeby teraz się udało!
Grzegorz Janusz i Marcin Podolec pracują nad reedycją „Czasem”. Album, którego nakład od jakiegoś czasu jest wyczerpany, doczeka się drugiego wydania wzbogaconego o dodatki liczące w sumie 20-25 stron. Będą to krótkie teksty z notatnika Adama Ostatki (autorstwa Janusza) oraz rysunki Podolca. Artysta zastanawia się również nad zamieszczeniem prób dokumentujących poszukiwania stylu, w jakim narysował album. Komiks ukaże się nakładem Kultury Gniewu, natomiast w Centrali zobaczymy kolejną debiutantkę - Martę Zabłocką. Autorka web-komiksu „Życie na kreskę” zbierze swoje prace w jeden, zatytułowany „Znamy się tylko z widzenia” album, który ukaże się na najbliższym Bałtyckim Festiwalu Komiksu. Raczej tak prędko nie ma się co spodziewać kolejnego tomu „Funky Kovala”, nad którym Maciej Parowski z Bogusławem Polchem rozpoczęli prace.
Zauriel wraca do DC Comics. Grant Morrison chciał mieć jakiegoś bohatera ze skrzydłami w swojej Lidze Sprawiedliwości podczas swojego runu w "JLA" – jako, że Hawkman w tamtym czasie nie był dostępny, postanowił po prostu wymyślić nową postać. Wymyślił Zauriela. W Nowej 52 ten bohater jeszcze się nie pojawił – przynajmniej do tej pory. DC Comics zapowiedziało, że niebiański anioł stróż zadebiutuje na łamach „Trinity of Sin: The Phantom Stranger” #10, w którym tytułowy bohater wyruszy do nieba, aby uratować duszę swojej żony i dzieci. Zauriel ma w pewien sposób pomagać Phantomowi, jako przewodnik, ale ważniejsze będzie to, że przez stulecia obaj Ci bohaterowie byli w jakiś sposób połączeniu. Jak i dlaczego – na to pytanie poznamy odpowiedz kupując komiks.
Geoff Johns zostawił hala Jordana w roli przywódcy upadającego Korpusu, który musi mierzyć się nowym zagrożeniem, jakim jest Relic – i w tym właśnie momencie wkracza Robert Venditti, nowy scenarzysta „Green Lanterna”. I choć sytuacja Korpusu wydaje się dość dramatyczna, to nowy sternik on-goinga zapowiada, że w komiksie dominował będzie znacznie lżejszy klimat i pojawi się więcej elementów humorystycznych. Na początku sporo miejsca zostanie poświęcone Relicowi – wszak będzie on bohaterem „Villain Month” - znakomitemu naukowcu, który z jakichś przyczyn będzie chciał zniszczyć Korpus Zielonych Latarni. Venditti tworząc tego łotra chciał, aby wzbudzał on sympatię. Albo przynajmniej, aby czytelnik był w stanie zrozumieć motywy jego postępowania. Scenarzysta obiecuje również nowe planety, nowe rasy, nowe przygody, ale we wszystkich jego wypowiedziach dominuje jakieś asekuranctwo. Venditti nie kwapi się z przedstawieniem swojej wizji Zielonej Latarni po Johnsie. I znowu napisze, że żałuje, że DC nie oddało tego tytułu w ręce jakiegoś innego scenarzysty...
„Mighty Avengers” powracają, ale w zupełnie innym kształcie. Na samym początku była to seria, która rozpoczęła swój żywot w wyniku post-civilwarowej schizmy i miała przedstawiać losy oficjalnej drużyny Mścicieli dowodzonej przez Tony`ego Starka. Jej kres wyznaczyło „Siege”, a teraz ma zostać odświeżona w ramach eventu „Infinity”. Tytułem debiutującym we wrześniu zaopiekują się Al Ewing i Greg Land. Komiks będzie poświęcony grupie herosów zebranych przez Luke`a Cage`a podczas inwazji Thanosa na ziemię. W komiksie pojawią się nowy Power Man, She-Hulk, White Tiger, Blue Marvel, Superior Spider-Man, nowy, tajemniczy Ronin, Falcon oraz Spectrum, czyli Monika Rambeau, która ma być jedną z centralnych postaci w komiksie. Uwagę zwraca fakt, że spora część bohaterów jest czarnoskóra. Tom Brevoort zapewnia, że nie jest to przypadek, choć stworzenie zespołu, w którym większości nie stanowiliby biali mężczyźni nie jest celem w samym sobie. Inna sprawa, że MA wyglądają na zbieraninę postaci, która nie załapała się do historii pisanych przez Jonathan Hickmana. Generalnie jednak zapowiada się kolejny, przeciętny komiks z "Avengers" w tytule. Skupienie na dynamice wewnątrz drużyny, scenariusz pisany metodą Marvela, odwołanie do klasycznych przygód Mścicieli z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych – ile razy już to słyszałem?
W najnowszym tytule Papcio Chmiel ponownie zaskoczy swoich czytelników. Mistrz polskiego komiksu wysyła tym razem swoich bohaterów do Akademii Szlacheckiego Korpusu Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej. Kultowa postać Tytusa staje ramię w ramię z generałem Tadeuszem Kościuszką i Kazimierzem Pułaskim, by razem walczyć o niepodległość Ameryki. Autor nakreślił wojnę z właściwym sobie dystansem i humorem, zatem ofiar nie będzie. Nowy komiks zawiera 39 premierowych, kolorowych plansz pełnych przygód naszych kultowych bohaterów.
Ostatni odcinek „Domu żałoby” coraz bliżej. Od kiedy pamiętam finał, jednej z najdłużej ciągnących się serii komiksowych był ciągle przekładany – ostatnio stanęło na grudniu zeszłego roku i gdy wszystko było niemal gotowe rzecz znowu się posypała. Od tamtej pory panowała cisza w eterze, ale temat „Dż” powrócił na początku maja, gdy Maciej Pałka przypomniał, że od czasu zinowego debiutu minęło prawie 9 lat (7 od pierwszego numeru serii). Obecnie prace nad komiksem nie ustają. Oprawa graficzna ma być dziełem zespołu w składzie: Katarzyna Babis, Artur Chochowski, Daniel Grzeszkiewicz, Tomasz Kleszcz, Maciej Pałka, Grzegorz Pawlak i Wojciech Stefaniec. Efektem ich pracy ma być 100-stronnicowy album (bo przecież nie zeszyt!). Cena „ósemki” wyniesie 19,90 PLN. Poza regularną historią, kończącą wątki zaczęte niemal 10 lat temu, w albumie znajdzie się galeria oraz szkice rysowników biorących udział w projekcie. Po raz pierwszy zostanie również opublikowana odnaleziona po latach przez scenarzystę krótka historia, w której zadebiutowali bohaterowie „Domu żałoby”. Mocno trzymam kciuki, żeby teraz się udało!
Grzegorz Janusz i Marcin Podolec pracują nad reedycją „Czasem”. Album, którego nakład od jakiegoś czasu jest wyczerpany, doczeka się drugiego wydania wzbogaconego o dodatki liczące w sumie 20-25 stron. Będą to krótkie teksty z notatnika Adama Ostatki (autorstwa Janusza) oraz rysunki Podolca. Artysta zastanawia się również nad zamieszczeniem prób dokumentujących poszukiwania stylu, w jakim narysował album. Komiks ukaże się nakładem Kultury Gniewu, natomiast w Centrali zobaczymy kolejną debiutantkę - Martę Zabłocką. Autorka web-komiksu „Życie na kreskę” zbierze swoje prace w jeden, zatytułowany „Znamy się tylko z widzenia” album, który ukaże się na najbliższym Bałtyckim Festiwalu Komiksu. Raczej tak prędko nie ma się co spodziewać kolejnego tomu „Funky Kovala”, nad którym Maciej Parowski z Bogusławem Polchem rozpoczęli prace.
Zauriel wraca do DC Comics. Grant Morrison chciał mieć jakiegoś bohatera ze skrzydłami w swojej Lidze Sprawiedliwości podczas swojego runu w "JLA" – jako, że Hawkman w tamtym czasie nie był dostępny, postanowił po prostu wymyślić nową postać. Wymyślił Zauriela. W Nowej 52 ten bohater jeszcze się nie pojawił – przynajmniej do tej pory. DC Comics zapowiedziało, że niebiański anioł stróż zadebiutuje na łamach „Trinity of Sin: The Phantom Stranger” #10, w którym tytułowy bohater wyruszy do nieba, aby uratować duszę swojej żony i dzieci. Zauriel ma w pewien sposób pomagać Phantomowi, jako przewodnik, ale ważniejsze będzie to, że przez stulecia obaj Ci bohaterowie byli w jakiś sposób połączeniu. Jak i dlaczego – na to pytanie poznamy odpowiedz kupując komiks.
Geoff Johns zostawił hala Jordana w roli przywódcy upadającego Korpusu, który musi mierzyć się nowym zagrożeniem, jakim jest Relic – i w tym właśnie momencie wkracza Robert Venditti, nowy scenarzysta „Green Lanterna”. I choć sytuacja Korpusu wydaje się dość dramatyczna, to nowy sternik on-goinga zapowiada, że w komiksie dominował będzie znacznie lżejszy klimat i pojawi się więcej elementów humorystycznych. Na początku sporo miejsca zostanie poświęcone Relicowi – wszak będzie on bohaterem „Villain Month” - znakomitemu naukowcu, który z jakichś przyczyn będzie chciał zniszczyć Korpus Zielonych Latarni. Venditti tworząc tego łotra chciał, aby wzbudzał on sympatię. Albo przynajmniej, aby czytelnik był w stanie zrozumieć motywy jego postępowania. Scenarzysta obiecuje również nowe planety, nowe rasy, nowe przygody, ale we wszystkich jego wypowiedziach dominuje jakieś asekuranctwo. Venditti nie kwapi się z przedstawieniem swojej wizji Zielonej Latarni po Johnsie. I znowu napisze, że żałuje, że DC nie oddało tego tytułu w ręce jakiegoś innego scenarzysty...
„Mighty Avengers” powracają, ale w zupełnie innym kształcie. Na samym początku była to seria, która rozpoczęła swój żywot w wyniku post-civilwarowej schizmy i miała przedstawiać losy oficjalnej drużyny Mścicieli dowodzonej przez Tony`ego Starka. Jej kres wyznaczyło „Siege”, a teraz ma zostać odświeżona w ramach eventu „Infinity”. Tytułem debiutującym we wrześniu zaopiekują się Al Ewing i Greg Land. Komiks będzie poświęcony grupie herosów zebranych przez Luke`a Cage`a podczas inwazji Thanosa na ziemię. W komiksie pojawią się nowy Power Man, She-Hulk, White Tiger, Blue Marvel, Superior Spider-Man, nowy, tajemniczy Ronin, Falcon oraz Spectrum, czyli Monika Rambeau, która ma być jedną z centralnych postaci w komiksie. Uwagę zwraca fakt, że spora część bohaterów jest czarnoskóra. Tom Brevoort zapewnia, że nie jest to przypadek, choć stworzenie zespołu, w którym większości nie stanowiliby biali mężczyźni nie jest celem w samym sobie. Inna sprawa, że MA wyglądają na zbieraninę postaci, która nie załapała się do historii pisanych przez Jonathan Hickmana. Generalnie jednak zapowiada się kolejny, przeciętny komiks z "Avengers" w tytule. Skupienie na dynamice wewnątrz drużyny, scenariusz pisany metodą Marvela, odwołanie do klasycznych przygód Mścicieli z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych – ile razy już to słyszałem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz