poniedziałek, 6 lutego 2012

#962 - Trans-Atlantyk 174

Na Kolorowych Zeszytach jako pierwsi pisaliśmy o tym, że DC Comics rozważa możliwość przygotowania kontynuacji „StrażnikówAlana Moore`a i Dave`a Gibbonsa, jednej z najważniejszych i najwybitniejszych powieści graficznych w historii komiksu. Niemal równo dwa lata temu, na początku lutego 2010 roku, Rich Johnston dotarł do sensacyjnych informacji, jakoby DC na fali kasowego sukcesu filmowych „Watchmenów” i utrzymującej się na wysokim poziomie sprzedaży komiksowej wersji rozważało zarobienie jeszcze kilku dodatkowych dolców na marce Moore`a i Gibbonsa. Wkrótce sprawa ucichła na jakichś czas i długo sądzono, że była to po prostu medialna spekulacja. Coś jednak musiało być na rzeczy, skoro kiedy latem tamtego roku tuż po włączeniu DC Entertainment w struktury Warner Bros, nowi przedstawiciele wierchuszki Dan DiDio i Jim Lee zjawili się u Alana Moore`a z propozycją napisania kontynuacji. Propozycję oczywiście artysta odrzucił. Nie zrażone taką odpowiedzią, mające w garści prawa do komiksu, wydawnictwo w tajemnicy pracowało nad projektem. Kolejne informacje wypłynęły jesienią zeszłego roku zeszłego, kiedy ten sam redaktor Bleeding Cool dotarł do twórców, którzy mieli rzekomo pracować nie przy jednym, ale przy całej serii prequeli. Padły nazwiska (które dziś się potwierdziły), opublikowano próbne grafiki, które DC wkrótce kazało zdjąć. Wreszcie, w zeszłym tygodniu pojawiła się oficjalna zapowiedz – „Strażnicy” doczekają się cyklu mini-serii, poświęconych originom poszczególnych postaci. Będzie nazywał się "Before Watchmen"

Można zadać pytanie – dlaczego tak długo to trwało? Żadną tajemnicą nie jest, że jeden z najwybitniejszych współczesnych artystów komiksowych nie pała sympatią do drugiego największego wydawnictwa w USA. Pozbawiony praw do rynkowego dysponowanie marką swojego dzieła był jednak, z prawnego punktu widzenia, bezsilny. Mógł tylko ciskać gromy ze swojego domu w Northampton, słysząc o pomysłach Dana DiDio. I to właściwie były EIC DC on jest „evil mastermindem” całej operacji „Before Watchmen”. Dopóki jego stanowisko piastował Paul Levitz, nie było mowy o zrobieniu czegoś wbrew woli Moore`a. Niestety, po zmianie władzy w DC tylko kwestią czasu pozostawało kiedy pojawią się wyroby watchmanopodobne. Przy okazji medialnego zamieszania przy okazji przy okazji ACTA, SOPA, PIPA bardzo wiele mówi się o ochronie praw autorskich, o większej kontroli artysty, nad jego dziełami - myślę, że jest to ciekawy kontekst, w jakim można myśleć o tej sprawie.

Pod szyldem “Before Watchmen” ukaże się siedem mini-serii. Oto one:

- „Rorschach” (cztery części) - scenariusz: Brian Azzarello, rysunki: Lee Bermejo
- „Minutemen” (sześć części) - scenariusz i rysunki: Darwyn Cooke
- „Comedian” (sześć części) - scenariusz: Brian Azzarello, rysunki: J.G. Jones
- „Dr. Manhattan” (cztery części) - scenariusz: J. Micheal Straczynki, rysunki: Adam Hughes
- „Nite Owl” (cztery części) - scenariusz: J. Micheal Straczynki, rysunki: Andy i Joe Kubert
- „Ozymandias” (sześć części) - scenariusz: Len Wein, rysunki: Jae Lee
- „Silk Spectre”(cztery części) - scenariusz: Darwyn Cooke, rysunki: Amanda Conner

Poszczególne zeszyty będą ukazywały się naprzemiennie co tydzień i każdy z nich będzie zawierał dwustronnicową dodatkową historię „Curse of the Crimson Corsair” pisaną przez twórców, którzy mieli udział w powstawaniu oryginalnych „Strażników”. Scenariusz przygotuje ówczesny redaktor komiksu Len Wein, a oprawą graficzną zajmie się John Higgins, który nakładał kolory na szkice Dave`a Gibbonsa. Całość zwieńczy one-shot „Before Watchmen: Epilogue” przygotowany przez oddział różnych artystów oraz historia „Crimson Corsair” Weina i Higginsa. Wkrótce, na Kolorowych ukaże się więcej materiałów poświęconych "Before Watchmen". Bądźcie czujni.

Do sprzedaży trafiło właśnie pierwsze wydanie zbiorczeDaredevila” pisanego przez Marka Waida z rysunkami Paolo Riviery. Zresetowanie przygód Matta Murdocka okazało się wielkim sukcesem – Waid z hukiem wrócił do pierwszej ligi, a seria przebojem zdobyła serca krytyków i czytelników. Ci ostatni, najwidoczniej zmęczeni nieco kryminalno-mistycznym klimatem „DD” z entuzjazmem powitali jaśniejszą, utrzymaną w tradycyjnej konwencji super-hero, wersję Śmiałka. Scenarzysta dał trochę odetchnąć Mattowi, któremu przez ostatnie kilka ostatnich miesięcy nie zdarzyła się żadna życiowa tragedia, żadne nerwowe załamanie. Co Waid planuje dalej? Po team-upie Spider-Mana z Daredevilem, do akcji wkroczy klasyczny wróg Fantastycznej Czwórki, Mole Man, który podobnie, jak ubrany w szkarłatny trykot heros, jest niewidomy. Aby zmierzyć się z niewysokim królem podziemnego świata Matt będzie musiał odbyć prawdziwie dantejską podróż w głąb ziemi. Po numerze „Point One” rozpocznie się crossover „The Omega Effect”. Waidowi świetnie współpracuje się z Gregiem Rucką, który specjalizuje się w nieco innym typie komiksu, niż on.

„Daredevil” to jednak nie jedyny komiks pisany przez Marka Waida, o który w ostatnim czasie zrobiło się głośno. Dwie autorskie serie jego autorstwa, które ukazują się pod szyldem Boom! Studios – „Irredeemable” i „Incorruptible” równocześnie dobiegną swojego kresu. Dwie historie – o herosie, który przestał nim być i łotrze, który stał się bohaterem – będą miały wspólny finał. Zostanie on zaprezentowany na łamach „Irredeemable” #34-#37 i „Incorruptible” #27-#30. Pierwszy crossover pomiędzy tymi dwoma on-goingami miał miejsce w styczniu 2012 roku, a ich drugie spotkanie będzie tym ostatnim. Choć Waid mógłby obie serie pociągnąć nieco dłużej, bo sprzedaż utrzymuje się na dobrym poziomie, a fani wciąż domagają sie kolejnych zeszytów, autor uznał, że to dobry moment na finał. Ale być może na ostatnich numerach się nie skończy - krążą plotki o serialowej wersji obu pozycji...

Niedawno informowaliśmy, że Rob Liefeld przejmie stery w trzech tytułach Nowej 52. Teraz, DC Comics ogłosili jacy twórcy będą mu pomagali w pisaniu tych serii. I tak, Frank Tieri, najlepiej znany ze swojej pracy dla Marvela („Weapon X”, „Deadpool”) został mianowany współscenarzystą „Griftera”. Rysownik on-goinga, Scott Clark, pozostanie na swoim stanowisku. Mark Poulton, który obecnie opiekuje się postacią Avengelyne stworzoną przez Liefelda, pomoże przy „The Savage Hawkmanie”. Oprawą graficzną tego komiksu zajmie się Joe Bennet, który do tej pory ilustrował „Deathstroke`a”. Natomiast ten ostatni tytuł pozostanie pod pełną, autorską kontrolą Liefelda, co nie wróży nic dobrego. Przetasowania w Nowej 52 trwają i nic nie wskazuje na to, aby w przyszłości coś miało się w tym temacie zmienić.

Początek roku 2012 okazał się bardzo dobry dla amerykańskiego rynku. Sprzedaż zeszytówek i powieści graficznych w sieci dystrybucyjnej Diamonda wzrosła w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku o 27.5%. Pierwszy miesiąc tego roku był najlepszym styczniem od czasów 2008. Mocno w górę poszły albumy (aż o 32%), nieco słabiej rosła sprzedaż miesięczników (tylko 18%). Tak dużych wzrostów nie notowano od maja 2006 roku, kiedy rynek oszalał na punkcie rozpoczęcia "Civil War" i startu serii "52" z DC - kreska zatrzymała się wtedy na 32 procencie, w stosunku do maja 2005. Bessy powyżej 20% w ciągu ostatnich kilku lat zdarzyły się tylko dwukrotnie - w listopadzie 2006 i styczniu 2007 roku. W zaciętym pojedynku pomiędzy Marvelem, a DC Comics idą łeb w łeb - Dom Pomysłów wygrywa w ilości udziału finansowego o 1.62% (warto pamiętać, że średnia ich komiksów cena jest wyższa), ale przegrywa w sprzedaży liczonej na sztuki o 2.53%. W czołowej dziesiątce najlepiej sprzedających się komiksu Dan DiDio zmiażdżył konkurencję zajmując 100% miejsc - na czołowych lokatach znajdują się piąte numery "Justice League", "Batman", "Action Comics", "Detective Comics" i "Green Lantern".

Brak komentarzy: