Na nieco miesiąc przed drugą edycją Komiksowej Warszawy organizatorzy imprezy przedstawili ramowy plan konwentu. Stołeczna impreza przy Targach Książki rozpocznie się już w czwartek, panelem dotyczącym problematyki przekładu komiksów, który poprowadzi Jakub Jankowski. W piątek natomiast od rana w centrum uwagi będzie komiks historyczny, o którym będą opowiadać między innymi ich autorzy (Krzysztof Wyrzykowski, Sławomir Zajączkowski, Wojciech Birek), wydawcy (Tomasz Kołodziejczak) i mecenasi (przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej, Narodowego Centrum Kultury i Muzeum Powstania Warszawskiego). W południe odbędą się spotkania autorskie z twórcami "Drugiej Ligi" i "Morfium" oraz ojcami i wujkami Jeża Jerzego. Drugi dzień imprezy zwieńczy tradycyjny mecz koszykówki pomiędzy komiksowymi wydawcami, a reprezentantami reszty świata. Derrick Rose, Dwight Howard, Amare Stoudemire i LeBron James niestety nie dojadą, bo grają w pierwszej rundzie play-offów. Gwiazdami soboty będą rzecz jasna goście zagraniczni - Tony Sandoval, który przywiezie swój premiery album - "Wybryki Xinophixeroxa", Yslaire będzie promował niedawno wydany drugi tom "Sambre`a", a Alfonso Zapico opowie o realiach tworzenia komiksów we Francji i Hiszpanii. Nie braknie również naszych rodzimych gwiazd - Michała Śledzińskiego, Henrykiem Jerzym Chmielewskim, Tadeuszem Raczkiewiczem i Ryszardem Dąbrowskim, żeby wymienić tylko kilku. Zwieńczeniem trzeciego dnia imprezy będzie rzecz jasna uroczysta gala, na której wręczone zostaną nagrody Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego oraz after party, trwające zapewne do samego rana. Na tym tle niedzielne atrakcje wypadają dość blado. Dominują panele tematyczne, wśród których będzie można spotkać się autorami komiksowych zinów ("Bicepsa", "Kartona" i Kolektywu"), redaktorami "Star Wars Komiks" i "Fantasy Komiks". Pełen program można znaleźć na oficjalnej stronie FKW. I przypominamy - 12-15 maj 2011, Warszawa, Pałac Kultury i Nauki. (KO)
I pewnie ogłoszenie wstępnego harmonogramu Komiksowej Warszawy byłby najważniejszym newsem zeszłego tygodnia, gdyby nie przybycie Simona Bisley`a na Bałtycki Festiwal Komiksu w Gdańsku. Z pewnością nie będzie to jedyny gość tegorocznej BeeFKi (która odbędzie się w dniach 25-26 czerwca w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Josepha Conrada-Korzeniowskiego), ale od czasów wizyty Moebiusa, Manary czy Modan komiksowej gwiazdy takiego formatu nie było. Brytyjski artysta jest autorem komiksów, które bez najmniejszej przesady są dla polskiego czytelnika kultowe. Na jego "Lobo: Ostatnim Czarnianie" chowało się kilku rodzimy rysowników, a "Slaine" udowodnił, że europejskie fantasy to nie tylko grzeczny "Thorgal" czy kolorowa "Pelissa". (KO)
Kraków na komiksowej mapie Polski zawsze uchodził za miasto prowincjonalne, ubogie jeśli idzie o komiksowe atrakcje. Tym bardziej cieszy taka inicjatywa, jak komiksowy blok przy konwencie Kraków Game Fusion, organizowanego przez Niezależne Zrzeszenie Studentów Uniwersytetu Ekonomicznego. Co prawda pewnie w tej chwili cała impreza dobiega końca, ale i tak warto o niej wspomnieć, bo w Zespole Szkół Specjalnych nr 10 im. Świętego Mikołaja przy ulicy Lubomirskiego 21 zjawiła się prawdziwa śmietanka krakowskich twórców, wydawców i działaczy. Andrzej Rabenda z Postu i Artur Wabik z Atroposu, Rafał Szłapa, Michał Gałek, Łukasz Okólski, Joanna Karpowicz, Dagmara Matuszak, Łukasz Ryłko z pewnością zapewnili moc komiksowych atrakcji, ku rozpaczy piszącego te słowa, który z powodów, powiedzmy kanoniczny, nie mógł pojawić się na Game Fusion. (KO)
A tymczasem do Łodzi przybędzie Tomasz "Lew" Leśniak. Pojawi się tam w ramach Światowego Tygodnia Książki. Pochodzący z Warszawy rysownik znany z ilustracji do "Jeża Jerzego", "Tymka i Mistrza", wieloletni partner w komiksowym fachu Rafała Skarżyckiego, zawita do Empiku zlokalizowanego w Manufakturze (ul. Karskiego 5). Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 17:00, więc ci, którzy mają w miarę blisko, mogą jeszcze zdążyć na spotkanie z twórcą, który również zawita na Komiksową Warszawę. (KO)
Z zeszły poniedziałek swoją premierą miał drugi album "Mroku" zatytułowany "Krwawe żniwo". Komiks wydany nakładem Wydawnictwa Roberta Zaręby ukazał się pod szyldem Strefy Komiksu. Za liczący sobie 52 strony tom w czerni i bieli trzeba zapłacić 22 złote (bez jednego grosza). Autorem scenariusza jest Robert Zaręba, natomiast obowiązkami rysownika podzieliło się czterech artystów - Nikodem Cabała, Artur Chochowski, Zygmunt Similak i Tomasz Kleszcz. Okładkę przygotował Patryk Cabała, brat Nikodema. Właśnie on przygotował pierwsze plansze do "Krwawego żniwa", jeszcze w 2004 roku i pierwotnie miały one otwierać pierwszy album serii ("Przebudzenie"). Od tamtego czasu plany się nico zmieniły, ale w końcu, w nieco innej formie, prace nad drugą częścią "Mroku" dobiegły końca. (KO)
7 komentarzy:
Kraków Game Fusion: Blok Komiksowy - mimo, że byłem tylko na chwilę, było super. Bardzo pozytywne wrażenia ze spotkania z Kirkorem/Gałkiem (sporo i ciekawie o Wiedźminie) i Okólskim (chociaż nie znam Łukasza za bardzo, to wzbudził we mnie ogromną sympatię, bardzo pozytywny gość, i ten ciągły banan na twarzy, świetna sprawa - widać, że strasznie się jara wydaniem Scienti, rysowaniem i komiksami, aż miło się patrzy i słucha). Ciekawie zapowiadało się też kolejne spotkanie - gry vs. komiksy, niestety musiałem odpuścić.
Ogólnie: świetna sprawa. Dużo znajomych twarzy (Grim, Szłapa, Kirkor, Skarża and others), fajny klimat, przyjemnie, miło i Scientia Occulta za 38 zeta.
Coś więcej może później na Trzech Ponurych Grzybach.
"czy Modan"
dowcip się udał :D
byłem. kameralnie i sympatycznie.
Modan w taki zestawieniu?
Bez przesady...
Kobieta będzie musiała się jeszcze nieźle napocić, by "dobić" do tego grona
Joanna Karpowicz się nie pojawiła. Za to był Arek Klimek razem z Gałkiem - Wiedźmin był zresztą gwoździem programu.
Hm, czegoś nie rozumiem. Skoro newsem tygodnia zdaniem autora jest przyjazd Bisleya, to czemu we wstępie - z tego co rozumiem honorującym najciekawsze info - jest KW? ;)
może jestem upierdliwym starym ramolem, ale jak widzę w pierwszym zdaniu punktu 2 słowo "zawsze" to się zastanawiam, czy posługujemy się tym samym językiem? A może jak coś się działo kilkanaście lat temu to już uległo przedawnieniu i znaczy, że się nighdy nie zdarzyło? A zresztą pewnie się czepiam, bo mnie nostalgia na święta wzięła...
Prześlij komentarz