wtorek, 12 kwietnia 2011

#737 - And the Eisners goes to... O tegorocznych nominacjach do Nagród Eisnera

W zeszłym tygodniu ogłoszono nominacje do nagród Eisnera, najbardziej prestiżowych wyróżnień komiksowych w Ameryce. Co roku The Will Eisner Comic Industry Award, bo tak brzmi ich pełna nazwa, przyznawane są na największym konwencie za Oceanem, czyli na kalifornijskim San Diego Comi-Con. Po raz pierwszy najlepszych twórców pracujących w branży nagrodzono w 1988 roku, biorąc pod uwagę ich osiągnięcia z 1987. Pierwotnie laur noszący imię jednego z najwybitniejszych artystów komiksowych miał wypełnić pustkę po likwidacji Kirby Awards, przyznawanych w latach 1985-1987 przez magazyn "Amazing Heroes" i wydawnictwo Fantagraphics. Niestety, w wyniku konfliktu pomiędzy Dave`em Olbrichem, a zarządem Fantagraphics podzielono nagrodę imienia amerykańskiego Króla Komiksu na dwa plebiscyty - eisnerowski, w którym nagradza się pozycje z szeroko pojętego mainstreamu i Harvey Awards, które wędrują na ręce twórców niezależnych. Te drugie, od 2006 roku, przyznawane są podczas festiwalu komiksowego w Baltimore.

Obecnie nagrody Eisnera rozdawane są aż w 25 kategoriach. O przyznaniu komiksowego odpowiednika Oscarów decyduje nie publiczność, lecz zatrudnieni w komiksowym przemyśle specjaliści. Przeglądając listę tegorocznych kandydatów w oczy rzuca się niemal całkowity brak pozycji superbohaterskich. Honoru kalesoniarzy bronią jedynie szorciak "Post Mortem" Grega Rucki i Michaela Larka z drugiego numeru antologii "I Am an Avenger" oraz "Superboy" Jeffa Lemire i Piera Gallo, walczący o wyróżnienie w kategorii "Najlepsza Nowa Seria". Za konkurentów ma "Amerykańskiego Wampira" Scotta Snydera i Rafaela Albuquerque`ego, który znalazł się w ostatnich zapowiedziach Egmontu i "iZombie" w wykonaniu Chris Robersona i Michaela Allreda. Oprócz wampirów i zombiaków z Vertigo stawkę uzupełniają "Marineman" Iana Churchilla i przebojowe "Morning Glories" Nicka Spencera z Image Comics. Ten drugi tytuł otrzymał również trzy inne nominacje – dla "Best Continuing Series", "Best Writer" oraz dla Rodina Esquejo, jako "Best Cover Artist" i uchodzi za jednego z faworytów tegorocznego konkursu. Również z czterema statuetkami z San Diego może wyjechać seria "Locke & Key". On-going Joe Hilla i Gabriela Rodrigueza z IDW Publishing ma szansę zgarnąć tytuł "Best Single Issue (or One-Shot)" za pierwszą część historii "Keys to the Kingdom" zatytułowaną "Sparrow", nagrodę "Best Continuing Series" oraz laury dla najlepszego scenarzysty i najlepszego rysownika. O tytuł "Najlepszej Serii Kontynuowanej" biją się również "Chew" Johna Laymana i Roba Guillory`ego (ma szansę na "Best Penciller/Inker") z Image Comics, "Echo" Terry`ego Moore`a (Abstrackt Studio), "Naoki Urasawa's 20th Century Boys" Naokiego Urasawy (VIZ Media) oraz rewelacyjne "Scalped" Jasona Aarona i R. M. Guéry (Vertigo/DC), które w zeszłym roku nie dostało żadnego Eisnera. Wspomniani powyżej "Chew" i "20th Century Boys" są jednymi z kilku tytułów nominowanych w co najmniej trzech kategoriach - inne to najnowsza powieść graficzna Daniela Clowesa "Wilson" i "Hellboy`e" Mike`a Mignoli. Najwięcej, bo aż pięć szans na statuetkę Eisnera ma "Return of the Dapper Men" Jima McCanna i Janet Lee. Powieść graficzna z małego studia Archaia Comics może triumfować, jako "Najlepsza Nowa Powieść Graficzna", "Najlepszy Oprawa Edytorska" i "Najlepsza Publikacja dla Młodzieży", a jej autorzy mogą opuścić San Diego w glorii "Najlepszego Pisarza" i "Najlepszego Malarza/Artysty Multimedialnego".

W pięciu, według mnie najważniejszych kategoriach komiksowych (dla najlepszego zeszytu, krótkiej historii, serii nowej i kontynuowanej) znalazły się tylko trzy pozycje z Domu Pomysłów. Oprócz wspomnianego "Post Mortem", dwie nominacje otrzymał "The Marvelous Land of Oz", dla "Najlepszej Adaptacji" i dla Skottiego Younga, jako "Najlepszego Rysownika". Natomiast DC Comics wraz ze swoimi imprintami (Vertigo i Wildstorm) ma w ręku aż 14 nominacji plus trzy nominacje wspólne. Tytuły z regularnego DCU znalazły uznanie w oczach jurorów w pięciu kategoriach, a Vertigo - aż w ośmiu. Dodatkowo, potężna księga "75 Years of DC Comics: The Art of Modern Mythmaking" wydana przez Taschena ma szansę na dwie statuetki. Na 12 nominacji zasłużyło sobie Image i już to jest wielkim sukcesem tego wydawnictwa. Tuż za tą nową, wielką dwójką uplasowało się niespodziewanie IDW, głównie za sprawę wspomnianego "Locke & Key", ale swoje dołożył również Darwyn Cooke i pierwsza publikacja z serii "Artist`s Edition". Choć mniejsi edytorzy odstają od Wielkiej Dwójki pod względem finansowym, to jak widać wcale nie publikują gorszych tytułów. Po jedenaście wyróżnień uzbierały czołowe wydawnictwa niezależne, czyli Fantagraphics i Drawn & Quarterly.

Wśród artystów Mike Mignola ma szansę na pięć statuetek - jako autor "Hellboy: Double Feature of Evil" (w kategorii "Best Single Issue"), za "Baltimore: The Plague Ships" ("Best Limited Series"), "The Amazing Screw-on Head and Other Curious Objects" ("Best Graphic Album-Reprint") i jako najlepszy autor okładek. Oprócz Esquejo konkuruje również z Dave`m Johnsonem ("Unknown Soldier", "PunisherMAX", "Deadpool") Davidem Petersenem ("Mouse Guard: Legends of the Guard") i Yuko Shimizu ("The Unwritten"). Nick Spencer i Joe Hill mogą opuścić galę z czterema nagrodami, a McCann, Lee, Rodriquez, Urasawa, Clowes, Ian Bootbhy i Jimmy Gownley - z trzema. Przyznam, że w gronie nominowanych scenarzystów brakowało mi Jonathana Hickmana, który wśród pisarzy pracujących przy superbohaterach utrzymywał najrówniejszą formę w ciągu roku, a spod jego ręki wyszło kilka zacnych tytułów. Brak Eda Brubakera, który w zeszłym roku zgarnął kupę nagród, dziwi nieco mniej, a nieobecność Geoffa Johnsa, Granta Morrisona czy Marka Millara, a więc największych "super-starów" w przemyśle - w ogóle. Z Guillerym i Rodriguezem o prymat wśród rysowników ("Best Penciller/Inker or Penciller/Inker Team) będą rywalizować - przeżywający drugą, albo i trzecią młodość Richard Corben ("Hellboy"), Stephen DeStefano ("Lucky in Love Book One: A Poor Man's Story") i wspomniany wyżej Skottie Young ("The Marvelous Land of Oz"). Znany z "Blacksada" Juanjo Guarnido powalczy o miano "Najlepszego Malarza/Artysty Multimedialnego" z Lyndą Barry ("Picture This: The Nearsighted Monkey Book"), Janet Lee ("Return of the Dapper Men"), Brechtem Evansem ("The Wrong Place"), Erikiem Liberge ("On the Odd Hours") i Carolem Tylerem ("You'll Never Know Book 2: Collateral Damage"). Tacy znakomici artyści, jak Daniel Clowes (za "Wilsona"), Darwyn Cooke ("Richard Stark's Parker: The Outfit"), Joe Kubert ("Dong Xoai, Vietnam 1965"), Terry Moore ("Echo"), James Sturm ("Market Day") i Naoki Urasawa ("Naoki Urasawa's 20th Century Boys") staną w szranki o tytuł "Best Writer/Artist". Do komiksowej Hali Sław zawitają natomiast Ernie Bushmiller, Jack Jackson, Martin Nodell i Lynd Ward.

Jeśli idzie o materiał importowany, to o uznanie będą walczyć znani z polskiego rynku Jacques Tardi (nominowany za "It Was the War of the Trenches"), Nicolas De Crecy (w roli autora "Salvatore") oraz David B. ("The Littlest Pirate King"). Ceniona za Oceanem seria "The Killer: Modus Vivendi" Matza i Luca Jacamona była już nominowana w 2009 roku, a stawkę uzupełnia "King of the Flies, Book One: Hallorave" stworzona przez Mezzo i Pirusa. Wśród tegorocznych nominacji można znaleźć sporo nowych nazwisk, często bardzo młodych twórców, co według mnie jest jak najbardziej godne pochwały. Eisnery znakomicie pokazują jak bardzo zmienił się amerykański rynek - niegdyś supremacja pozycji z nurtu super-hero nie podlegała dyskusji, ale dziś przemysł jest o wiele bardzie zróżnicowany i oferujący najróżniejsze tytuły. Wyniki i zwycięzców w poszczególnych kategoriach poznamy między 21, a 24 lipca w słonecznym San Diego.

Brak komentarzy: