niedziela, 19 lipca 2009

#204 - Trans-Atlantyk 47

Pierwszy numer "Blackest Night" - jedynego tegorocznego dużego eventu - nawiedził w minioną środę sklepy komiksowe i z miejsca otrzymał bardzo dobre, czy też wyśmienite recenzje dające nadzieję, że ten crossover naprawdę będzie tak wyśmienity jak się zapowiada (chociaż wypadałoby mieć w pamięci jako przestrogę pierwsze numery "Secret Invasion", które również były niczego sobie). Troy Brownfield z Newsaramy, jak zwykle przy tego typu wydarzeniach, postanowił podliczyć jak dużym obciążeniem dla portfela będzie "Najczarniejsza Noc". I tak: na wstęp do eventu składają się dwie serie "Green Lantern" i "Green Lantern Corps" - razem dziewięć zeszytów po 2.99$ każdy, co daje 26.91$; główne tytuły to ponownie wspomniane dwie wyżej serie plus samo ośmionumerowe "Blackest Night", których koszt to już 70.79$. Oprócz tego do sprzedaży trafią specjalnie na tę okazję przygotowane trzynumerowe tie-in'y (BN: Tales of the Corps, Superman, Batman, Titans, Wonder Woman) na które trzeba będzie poświęcić 47.85$. Wszystko to daje razem 145.55$ (przy czym należy wspomnieć, że prawdopodobnie nie wszystkie poboczne serie są już znane), co w przeliczeniu na nasze złotówki (przy średnim kursie dolara 3,06) daje około 450 peelenów. Sporo. Dla wspominających wspaniałe czasy z zeszłych wakacji - po kursie równo sprzed roku (2,02), obciążenie dla portfela byłoby o jakieś 30% niższe niż teraz i wyniosłoby prawie 295zł. Na pocieszenie dodam, że teraz każdy może "należeć" do Korpusu Czarnych Latarni - DC wraz z pierwszym numerem "Blackest Night" wypuściło czarne pierścienie, które za darmo były dodawane do komiksowych zakupów. Miło. (a.)

#1 Kilka tygodni temu pisaliśmy o zamknięciu serii Mike'a Allreda "Madman Atomic Comics" wraz z numerem siedemnastym i możliwości jego kontynuacji w przyszłości. Wygląda jednak na to, że na razie twórca Madmana bierze sobie dłuższy urlop od tej postaci i zajmie się innymi projektami. Na tę chwilę zaangażowany jest m.in. w tworzenie cotygodniowych plansz na potrzeby "Wednesday Comics" w których wraz z Neilem Gaimanem przedstawia przygody herosa o pseudonimie Metamorpho. Zaś na rok 2010 zapowiedziana została jego i Chrisa Robersona seria dla Vertigo "I, Zombie", opowiadająca o detektyw Gwendolyn Dylan, która jest również żywym trupem. Jak podano w kilku słowach zapowiedzi - można się spodziewać cmentarzy, duchów, wampirów i wilkołaków. Standard. (a.)

#2 San Diego Comic Con już za tydzień! Jedna z największych komiksowych imprez trwać będzie od czwartku do niedzieli i każdy z tych dni wypełniony jest po brzegi atrakcjami, co można łatwo sprawdzić na opublikowanym niedawno festiwalowym rozkładzie jazdy. Wydawcy wstrzymują się z ujawnianiem rewelacji na temat swoich planów wydawniczych, czekając na magiczne cztery dni oraz blask jupiterów i niczym mantrę powtarzają "więcej szczegółów na SDCC". Ja sam najbardziej czekam na szczegóły dotyczące pierwszego dużego crossovera w uniwersum Invincible i Savage Dragona "Image United", które mają zostać zaprezentowane na jednym z paneli. Udział w konwencie to również dobra okazja do zaopatrzenia się w komiksowe artefakty, które poza imprezą będą trudne do zdobycia. Ryan Ottley - artysta pracujący chociażby przy wspomnianym "Invincible" - specjalnie z tej okazji przygotował 75stronicowy zeszyt "Violence and Piggybacks" zawierający jego prace, który będzie można dostać za 15$ (dostępny również poza konwentem - w przypadku naszego kraju koszt tego wydawnictwa z wysyłką to niecałe 30$). Podobne wydawnictwo szykował Frank "Rysuję Wielkie Tyłki" Cho, którego piąta część "Scribbles And Sketches" miała ukazać się w liczbie 2500 egzemplarzy. No właśnie - miała. Artysta znany z tworzenia erotycznych wariacji ze znanymi bohaterkami, posłał do druku swój albumik nie czekając na zgodę edytorów z Marvela, DC i innych wydawnictw na wykorzystanie postaci do których prawa one posiadają. I się przeliczył. Poprawiona wersja szkicownika - nie zawierająca feralnych siedmiu stron, które zostaną zastąpione innymi grafikami - będzie dostępna dopiero na jesieni na Baltimore Comicon, a Cho ma do tego czasu czym palić w swoim kominku.. (a.)

#3 Joe Quesada poinformował w swojej cotygodniowej rubryce na CBR, że koniec "Dark Reign" jest już dokładnie zaplanowany i zbliża się nieuchronnie. Zapewne dużą rolę odegra w nim Songbird, której obecnym marzeniem i celem jest pozbycie się Normana Osborna wraz z jego wersją Thunderboltsów i przywrócenie tej drużynie dobrego imienia, na które pracowała latami. Pomóc mają jej w tym starzy członkowie tej grupy, których reunion będzie miał miejsce od 134 numeru serii. Ciekaw jestem czy w zrzuceniu z tronu Zielonego Goblina będą mieli udział również Avengersi o których powrocie do w miarę oryginalnego składu (Cap, Iron Man, Thor, Yellowjacket) przebąkuje się od jakiegoś czasu? (a.)

#4 W trzecią środę sierpnia do sklepów trafi pierwszy numer pięcioczęściowej miniserii "Days Missing" (Archaia) opowiadającej o najważniejszych dniach w historii świata. Jednak jest z nimi pewien problem - nikt o nich nic nie wie, nikt o nich nie pamięta. Wszystko za sprawą tajemniczego i nieśmiertelnego bytu określanego mianem Gospodarza, który posiada moc wymazywania pewnych zdarzeń z historii naszej planety. Akcja pierwszego numeru będzie miała miejsce w Afryce, gdzie pojawi się zagrażająca całemu światu nieznana mutacja wirusa Ebola, a wspomniany Gospodarz będzie starał się pomóc naukowcom w wynalezieniu szczepionki. Pierwszy numer jest dziełem Frazera Irvinga (grafika) i Phila Hestera (scenariusz), który przy drugiej odsłonie historii zostanie zastąpiony przez Davida Hine'a (ale wróci przy kolejnych numerach). Jego cena to zaledwie 99 centów więc może warto dać tej serii szansę. Przykładowe strony i komplet okładek w tym miejscu. (a.)

#5 Bardzo dobre wieści dla fanów Hellboya - Mike Mignola wraca do rysowania przygód swojego czerwonego bohatera! Ma to jednak nastąpić dopiero w przyszłym roku, zaraz po tym jak Pan M. zakończy prace nad komiksem nie związanym z uniwersum Chłopca z piekła, utrzymanym w klimacie jego one-shota z 2002 roku "Amazing Screw-On Head". Twórca obiecuje, że przyszła historia, którą zarówno napisze jak i narysuje, będzie znaczącym krokiem ku naprawdę mrocznemu finałowi. Zanim to jednak nastąpi swoją kolejną mini-serię dostanie Lobster Johnson, w której zostaną przedstawione jego losy z początku lat 30 ubiegłego wieku, oraz dokończone zostaną takie serie jak "Witchfinder: In the Service of Angels", "Hellboy: The Wild Hunt" oraz niedawno rozpoczęta "B.P.R.D.: 1947". A już jutro za sprawą Egmontu do sprzedaży trafi poprzedni rocznik z przygodami grupy założonej przez Trevora Butterholma "B.B.P.O.: 1946"! (a.)

#6 Jeszcze raz odnośnie przyszłorocznych nowych serii od Vertigo - w styczniu 2010 roku do sklepów trafi pierwszy numer (z trzech) mini-serii "Joe The Barbarian". Scenarzysta komiksu Grant Morrison, zapowiada go jako połączenie filmów "Kevin sam w domu" i "Władca Pierścieni". Historia traktować będzie o chłopcu chorym na cukrzycę, który pozostawiony sam w domu zapomina wziąć swoich leków i zapada w dziwny stan podczas którego ma halucynacje w których zabawki z jego pokoju zaczynają żyć własnym życiem. Za stronę graficzną odpowiedzialny jest Sean Gordon Murphy ("Hellblazer"), który swego czasu umieścił dwie strony z komiksu na swoim deviantarcie, na których widać i Batmana i Robina i Transformersy i sporo innych bohaterów z lat dziecięcych. Natomiast tutaj dwie inne plansze - znacznie spokojniejsze. Graficznie zapowiada się niezła petarda, a o scenariusz też bym się raczej nie martwił. (a.)

#7 Październikowy "Punisher: Frank Castle" z Marvelovego imprintu MAX będzie 75 odsłoną serii, która jeszcze jakiś czas temu nosiła tytuł "Punisher MAX". W związku z tym małym jubileuszem, czytelnicy po raz kolejny będą mieli szansę powrócić do feralnych wydarzeń z Central Parku, które były również narodzinami Punishera. W specjalnym zeszycie o podwójnej objętości swoje historie przedstawią tacy scenarzyści jak Charlie Huston, Gregg Hurwitz, Peter Milligan, Duane Swierczynski czy Thomas Piccirilli, a ilustracje do nich popełni między innymi Ken Lashley, Laurence Cambpell oraz Das Pastoras. Zaraz po tym powrocie do przeszłości, seria z przygodami Franka Castle zostanie zrestartowana do numeru pierwszego. Za vol2 odpowiadać będą Jason Aaron oraz Steve Dillon i w pierwszych zeszytach nowej serii, po raz pierwszy w historii imprintu MAX, zaprezentują swoje wersje Kingpina i Bullseye'a. Mam nadzieję, że nie będzie to po prostu kalka klimatów znanych z regularnego uniwersum. A jeśli już jestem przy MAX seriach - kolejna odsłona "Strange Tales" przy której pracują tacy artyści jak Paul Pope czy Jason wyjdzie w ramach imprintu Marvel Knights, a nie właśnie MAX jak to wcześniej zapowiadano. (a.)

#8 Scenarzysta Joe Kelly, znany ze swojej ponad 30numerowej przygody z serią "Deadpool" za którą do dziś wychwalany jest pod niebiosa, gościnnie napisze 611 zeszyt "Amazing Spider-Mana". I nie powinno to dziwić, ale w tym właśnie numerze swoje siły połączy Peter Parker i właśnie gadatliwy Deadpool, który swoją drogą coraz częściej pojawia się w gościnnie w przeróżnych seriach Marvela. Oprócz pojedynku na sieć i katany, będzie to dla tych dwóch żartownisiów również prestiżowa bitwa o tytuł "Mistrza Ciętej Riposty" w której każdy z nich będzie chciał mieć ostatnie słowo. Jak mówi Pan Kelly, zeszyt ten będzie typowym niezobowiązującym spotkaniem herosów, w którym obejdzie się bez większych reperkusji i przełomów w ich życiu. Nie wyklucza również większego spotkania tych bohaterów w przyszłości, ale na razie za wcześnie jest na jakiekolwiek szczegóły. Numer ten zilustruje Eric Canete (o którym Joe mówi, że zawsze chciał z nim pracować), a zaprezentowana już fenomenalna okładka jest dziełem Skottiego Younga, który postanowił dzięki niej przypomnieć wspaniałe lata 90te i erę królującego wtedy Roba Liefelda. (a.)

"Geek Honey of the Week"
(w dniu dzisiejszym Emma Frost w wykonaniu lubiącej się przebierać Riki LeCotey)

3 komentarze:

Pharas pisze...

Cieszy powrót Mignoli do Hellboya. Jestem ortodoksem jeśli chodzi o HB i żadne spinoffy i rysunki kogoś innego niż Mignola mnie nie interesują. :p Zobaczymy jak mu wyjdzie po przerwie.

Łukasz Mazur pisze...

Też jestem ciekaw jak te lata pisania i rysowania zaledwie okładek (no i "Chapel of Moloch") wpłynęły na formę MM.

Co do innych artystów, to bardzo, ale to bardzo pasuje mi Corbenowa wersja Hellboya i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś przynajmniej jakiegoś łanszota z Czerwonym strzeli.

I jeszcze w ramach ciekawostki stara Mignolowa grafika z Incredibles :)

Pharas pisze...

A tak, mi wizja Corbena też się podoba. Ale to właśnie dlatego, że nawet nie starał się silić na podobieństwo do Mignoli a po prostu rysował po swojemu. :)

Grafika przyjemna.