Na Bałtycki Festiwal Komiksu z wielką chęcią bym się wybrał, gdyby nie fakt, że odbywa się on o jedną, męczącą podróż pociągiem za daleko od Krakowa i to pod koniec czerwca, pory dla każdego leniwego studenta szczególnej. A szkoda, bo z roku na rok BFK-GDAK! prezentuje się coraz okazalej. Oficjalnego programu tegorocznej edycji jeszcze chyba nie ma, ale oprócz standardowego zestawu atrakcji, czyli zapewne giełdy, warsztatów komiksowych, wystaw (w tym potwierdzonej o japońskim komiksie), konkursu na pasek komiksowy (taka nowa, świecka tradycja rodzimych festiwali), prelekcji, spotkań z wydawcami i twórcami, prawdziwym gwoździem programu będzie wizyta Guya Delisle`a i Davida Lloyda. Rzadko się zdarza, żeby komiksiarze naprawdę światowego formatu odwiedzali lokalny (jeszcze?) konwent komiksowy. Zauważyliście, jak to wszystko się fajnie złożyło – w dwudziestolecie rozpadu ustroju komunistycznego w Polskę, w Gdańsku spotkają się autorzy „V jak Vendetta” i „Phenianu”. Oprócz tego wszystkiego tematem panelu (dyskusyjnego?) „Pisać i mówić o komiksie” będzie „Blogi kontra serwisy internetowe”. Temat, skądinąd znajomy i chyba jednak wart porządnej, merytorycznej dyskusji.
Dodatkowo, organizatorzy całej imprezy (wydawnictwo Hanami i Pracownia Komiksowa w Gdańsku) zaprosili wszystkich, którzy zajmują się komiksem, do wspierania BFK. Odezwali się już KRL i komiksowa sekcja Poltera. Inicjatywa ciekawa, zobaczymy jak to wyjdzie w praniu, ale gorzej niż z blogiem WSKi na Esensji wyjść już chyba nie może.
A pod wpisem chciałem się pochwalić kolejną porcją recenzji, które goszczą na stronach „Splotu” – do wspominanego już wcześniej „Dick4Dick” dołączyły „Księga Wiatru” autorstwa dwóch utalentowanych Japończyków Furuyamy i Taniguchiego, „Wyspa Burbonów” również dwóch utalentowanych, ale Francuzów, Appollo i Trondheima, egmontowa antologia „Powstanie 44” oraz „Lwy z Bagdadu” Vaughana i Henrichona (też utalentowanych). A jeszcze w tym tygodniu powinny pojawić się recki kompletu twardookładkowych „Tintinów” Herge`a i jednego z najlepszych komiksowych wydanych w pierwszym półroczu 2009, czyli „Dziennika z zaginięcia” Hideo Azumy.
I to tyle z „drobiażdżków” na dziś.
9 komentarzy:
W takim razie Kolorowe w Gdańsku będę reprezentował tylko ja, jak wszystko pójdzie zgodnie z planem.
Dyskusja o blogach bardzo na czasie.
Natomiast ja ugoszczę Cię, kiedy wpadniesz do Krakowa na Downa :)
W tym roku zamierzam się pojawić. Daleko nie mam. :)
Odwiedzałem GDAKi w jej początkowych fazach rozwoju, potem był jakiś przestój no a teraz zapowiada się bardzo ciekawie.
arcz, chętnie zamienię słówko z Tobą jak będziesz. Z Tobą zresztą też Julek ale to pewnie przy innej okazji. :)
Pharas - jasne :)
Zastanawiam się czy nie przedłużyć sobie pobytu w Gdańsku do 30 czerwca i przejść się na taką imprezę :]
O kurcze ale jaja. :) Znaczy to z Sepulturą. :) Ucho jest strasznie małe, będzie ścisk nieziemski.
Zastanawiam się bo to z tym nowym wokalistą bodajże. A ja słuchałem kiedyś namiętnie tylko Chaos A.D. i Roots. Zobaczę.
E, bez przesady - ani Ucho takie małe, ani Sepa już takich tłumów nie przyciąga.
Z kolei Derrick Green to już nie taki nowy przecież, bo od 1997 jest w zespole, czyli staż ma porównywalny z Maxem C. :]
No tak, wypadłem z obiegu już dawno. ;)
BFK-a, BFKa- może za jednym zamachem wakacje nad polskim morzem :-)
Największa lipa to właśnie odległość, która przekłada się na czas i kasę...
A gości zacni - oby nie odwołali.
Prześlij komentarz