poniedziałek, 10 marca 2008

# 12 - się dzieje w polszy i na świecie

Najsampierw fanfary i brawa, bowiem połowa duetu Chilato (ta z brodą) weszła w wiek chrystusowy! Chino, drogi przyjacielu, sto lat, sto lat! Niekończącej się beczułki z Tatrą i rednacza w Trybunie!

A teraz trochę informacji ze sporą ilością linków:
- Motyw Drogi dużo pisze o Warszawskich Spotkaniach Komiksowych (najbliższa sobota!). Tutaj program imprezy + plakat, a tutaj zebrane do kupy info z zapowiedziami wydawniczymi. Fajna sprawa, szybko można policzyć ile kasy wyjąć ze skarpety.

- Pod tym linkiem 5-cio stronicowy preview The Savage Dragon #135. Mr Glum wraca. Fajnie, fajnie.

- nowy trailer do WANTED już w sieci. Warto zobaczyć. Ekranizacja komiksu Millara wzbudza sporo kontrowersji ze względu na pozbycie się np motywu super bohaterów (a raczej super łotrów). Więc nie uświadczymy Mr Rictusa, Fucwit'a czy Shit-Head'a. Sam Wesley Gibson też nie lata w swoim latexowym wdzianku. Szkoda, cholera. Ale zapominając o tym wszystkim szykuje się kawał dobrego kina akcji.

- Earl wraca na ekrany telewizorów 3-go kwietnia! Czternasty odcinek 3-ciej serii obejrzy pewnie parę milionów widzów, chociażby ze względu na gościnny udział Paris Hilton (a co, trzeba się ratować jak liczba widzów spada na łeb, na szyję!). Parę godzin później będzie można to zassać na torrentach, emulakach czy innych rapidszerach. I oby tylko Quentin wziął się szybko za napisy ;)

- wczoraj zaczął się trzeci sezon polskiego serialu kryminalnego PitBull. Po pierwszym odcinku ciężko powiedzieć czy seria będzie równie udana jak dwie poprzednie, ale jak na razie jest bardzo dobrze. Oglądać! Niedziela, koło 21:00!

I tyle z ciekawostek ze świata.
Zacząłem czytać Najgorszą Kapelę Świata (Taurus, 2008) i to co za mną prezentuje się kozacko. Świetne historyjki okraszone dobrym humorem. Trochę jak z Kafki. Jak przeczytam to opiszę szerzej wrażenia.

(P.S. Kora, Soulu - dzięki za weekend w Kraku! Pozytywnie bardzo!)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

thx Friend! - oblac sie raz w zyciu rumiencem dzieki Tobie i umrzec :) a Angeline to ja bym akurat tym nabojem trafil a co do Paris H. to jeden flash maczety :) i kusisz mnie tym WSK oj kusisz

Anonimowy pisze...

ELO ZIOM...czasu malo a zaleglosci wiele, czytam sobie i powrot do zrodel:)fajnie..tez sobie zaloze bloga jak za dawnych dobrych czasow. 3 notki i nara :) ale Ty sie trzymaj. Pozdro i do zgadania i rychlego zobaczenia.
Art