wtorek, 22 kwietnia 2025

#2488 - "Klasyczny" Spawn wróci (?) do Polski

Studio Lain sonduje możliwość wydania klasycznego "Spawna" w Polsce. Wydawnictwo w ostatnim czasie mocniej weszło w amerykańskie komiksowe 90`s spod znaku Top Cow, a wkrótce wejdzie także i w Image Comics i spawnowe serie poboczne. Trzyma się przy tym określonego modelu sprzedażowego. Komiksy wydawane są w niskich nakładach i w mocno organicznej dystrybucji. Najlepiej, żeby wszystkie egzemplarze zeszły jeszcze w ramach tzw. przedsprzedaży, a kto nie zdąży kupić ten trąba. 

LainUSA wydaje drogo, ekskluzywnie, w niewielkich, limitowanych nakładach. Kusi alternatywnymi okładkami. Składa solenną obietnicę braku dodruków. Ze swoją polityką wydawniczą celuje w konkretnego klienta - polskiego kolekcjonera.

Czy takie podejście działa? Działa, i to jak!


Sukcesem trzeba określić wyprzedanie się kompletnej, dwutomowej edycji "Darkness" w marcu. Stało się to w kilkanaście czy wręcz kilka godzin, w zależności od wersji okładkowej. Podobnie rzecz miała się z polską edycją "Hunter-Killera", która premierę miała w tym miesiącu. Mniej znana pozycja z katalogu Top Cow autorstwa Marka Waida i Marca Silvestriego również zeszła na pniu, choć już nie w tak ekspresowym tempie. Swoją drogą taki model funkcjonowania na polskim rynku aż prosi się o głębszą analizę, ale ja (tym razem!) nie o tym.  

O "Spawna" polski czytelnik wychowany na semikach dopomina się nawet nie od lat, ale od dekad. Do tej pory słyszał stanowcze nie. Studio Lain już zapowiedziało tytuły z uniwersum wykreowanego przez Todda McFarlane`a. Jeszcze w kwietniu ma (miał?) ukazać się dość współczesny "Spawn Gunslinger", w maju - klasyczny "Hellspawn". Później dostaniemy "King Spawn", "The Dark Ages" i "Curse of the Spawn". 

Ale co z "główną" serią? 


Oryginalny "Spawn" może odstraszać czytelnika swoją archaicznością, a potencjalnego wydawcę - objętością. Studio Lain początkowo sceptycznie odnosiło się do pomysłu sprowadzania opus magnum Todda McFarlane`a do Polski. Zaczęto od bardziej współczesnych spin-offów "Spawn Universe" i mniej obszernych klasycznych serii pobocznych. Ale jeszcze przed ukazaniem się pierwszej fali tych komiksów, wygląda na to, że sukces, jakim okazało się "Darkness" może - podkreślam, może - otwierać furtkę dla publikacji pierwotnej serii.

Nawiasem pisząc, w Polsce "Spawn" był wydawany przez dwa wydawnictwa. TM-Semic opublikowało 21 zeszytów w latach 1997-2001 dobijając z serią do #43 numeru serii oryginalnej. Później pałeczkę przejęło wydawnictwo Mandragora. W latach 2004-2006 w formacie "zeszytówki za piątaka" dostępnej "w każdym kiosku" wydano 20 numerów, dojeżdżając do #67. Ukazały się również trzy wydania kolekcjonerskie. Dodajmy, że w polskiej edycji pominięto kilka numerów, w tym słynny 10. numer napisany przez Davida Sima.  


Na (wiadomym) forum pojawiła się luźna propozycja rodzimej edycji "Spawna". Polskie wydanie byłoby oparte na edycji "Compendium", a konkretnie na dwóch pierwszych tomach. Każdy z nich liczy sobie 1136 stron. W sumie zbierają 100 pierwszych zeszytów. Studio Lain chciałoby je podzielić na cztery poręczniejsze wydania zbiorcze. 

Cena? Rzucono kwotę 800 złotych za całość. Dla porównania pierwszy i drugi tom "Spawn Compendium" na Atomie w edycji z 2021 na miękko kosztują po 269,99 zł za sztukę. Zasadniczo, cena i objętość takiego wydania "Spawna" byłoby dwukrotnie większe, niż w przypadku "Darkness". 

"To próba znalezienia rozwiązania na [wydawanie] "Spawna" w Polsce, które nas nie zatopi" - pisze na (wiadomym) forum przedstawiciel Studio Lain. Zakładem, że to sam Arkadiusz Dzierżawski. Zwraca uwagę, że "masa ludzi pyta o tę regularną serię", w obliczu czego "szuka jakiegoś pomysłu". "Zaskoczyliście mnie waszym optymizmem" - dodaje, komentując reakcję forumowiczów na swoją propozycję. Obiecuje, że w 2026 roku wróci do tego pomysłu i go rozważy. "Możecie trzymać mnie za słowo" - zaznacza.  



Widać wyraźnie, że polski wydawca przy potencjalnej edycji "Spawna" w naszym kraju trzymałby się formuły, która sprawdziła się już przy "Darkness" i "Hunter-Killer". Kolekcjonerski nakład, limitowane wersje okładkowe, a jak ktoś nie zdąży, to sam sobie jest winien i tak dalej, i tak dalej. Nic nie wskazuje na to, że nawet w przypadku znacznie bardziej rozpoznawalnej marki Studio Lain nie zdecydowałoby się na, np. znacząco wyższy nakład i szerszą dystrybucją, szukając klientów nie tylko wśród "hardkorów", ale również "casuali". 

To źle czy dobrze? W zasadzie nie mnie to oceniać. W skali płytkiego polskiego rynku LainUSA udało się "wygospodarować" grupkę "swoich" czytelników. Ja do niej nie należę. Nie jestem klientem, nie planuje kupna "Spawna", bo - jeśli kogokolwiek obchodzi moje zdanie w tej kwestii - to po prostu nie jest dobry komiks. I na pewno nie jest wart takich pieniędzy.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Spawna oryginalną serie biorę,pójdzie jak świeże bułeczki,żeby tylko całość została wydana . No i jak już darkness ruszyło to proszę też o kontynuację i wydanie compedium tom 2 i 3.