Tajemnica hakerskich ataków na Sony Pictures wyjaśniła się. Celem ofensywy grupy zwącej się Guardians of Peace był film „Interview” z Sethem Rogenem i Jamesem Franco, uderzający w wizerunek Kim Dzong Una, przywódcy Korei Północnej. Pochodzący właśnie z tego kraju hakerzy włamywali się na serwery amerykańskiej firmy i ujawniali poufne dane. Wyciekła wewnętrzna korespondencja, skrypt do nowego „Bonda" i mnóstwo materiałów filmowych. Można było poznać numer konta ubezpieczeniowego Sylvestra Stallone`a i pseudonim, pod jakim Toma Hanks melduje się w hotelu, ale atak uderzył też w zwykłych pracowników multimedlianego giganta. Strażnicy Wolności obiecywali tak długo nękać Sony, aż studio się złamie i zrezygnuje z dystrybucji „Wywiadu ze Słońcem Narodu” (bo taki tytuł film miał mieć na polskim rynku). Z początku spotkali się z postawą „z terrorystami nie negocjujemy”, ale z czasem zmiękli i przystali na żądania Koreańczyków z północy. Mamy więc do czynienia z absolutnie bezprecedensowym wydarzeniem we współczesnej kulturze, o ile oczywiście ten kulturkampf nie jest jakimś PR`owy twistem ze strony studia. Oczywiście, media jak wygłodniałe wilki rzucili się na ujawnione fakty, zatem Kolorowe nie chcą być gorsze. (KO)
Przede wszystkim wydało się, że prowadzono/prowadzane są negocjację z Marvel Studios w sprawie pojawienia się Spider-Mana w „Captain America: Civil War”. Co więcej, szefowie Sony najwyraźniej niezadowoleni z prób stworzenia z Pajęczaka silnej filmowej marki, byli skłonni pozwolić Kevinowi Feige`owi nakręcić nową trylogię, która miałaby rozgrywać się w MCU. Koszta koprodukcji miały zostać pokryte w stosunku 40 (Sony) do 60 (Marvel). Sprawa jednak upadła, ponieważ nie osiągnięto porozumienia w kwestiach, że tak się wyrażę, artystycznych. Jednym słowem - Sony chciało mieć kreatywną kontrolę nad spider-franchise`m i zaprzęgnąć Marvela, żeby zrobił im takiego Spidera, jakiego chcą tylko, że dobrze. Andrew Garfield miałby podzielić los Tobey`a Maguire`go, a za kamerą mieliby stanąć braci Joe i Anthony Russo... O ile oczywiście odrzuciliby propozycje kręcenia trzeciej i czwartej części „Avengers”, bo według dobrze poinformowanych źródeł ich kandydatura jest rozważana! A jeśli nie współpraca z Marvelem to... kolejny reboot. Serwis Daily Beast dotarł do informacji według których Sony chciałoby zacząć jeszcze raz, ale tym razem nie od originu (bo ile można). Nowy film, którego reżyserią mógłby zająć Brad Bird, James Gunn, Edgar Wright albo znany z "Lego the Movie" duet Phil Lord-Chris Miller miałby wziąć na warsztat kultowe „Ostatnie Łowy Kravena”. Całość miałaby być utrzymana w znacznie poważniejszej konwencji.
Już w marcu w barwach Dynamite Entertainment startuje nowa seria pod szyldem „Project Superpowers”. Scenariusz do „Blackcross”, mrocznego thrillera z wątkami nadprzyrodzonymi, napisze sam Warren Ellis. Oprawą graficzną zajmie się Colton Worley, a do premierowego zeszytu alternatywne okładki przygotuje cały zastęp rysowników, między innymi Jae Lee, Tula Lotay, Declan Shalvey, Jason Howard i Gabriel Hardman. Pierwsze wieści o zaangażowaniu Ellisa do „Superpowers” pojawiły się już w kwietniu 2014 roku, ale dopiero teraz wiadomo czym „Blackcross” będzie. A będzie prowincjonalną mieściną, gdzieś na odludziu. Jak wiadomo takie miejsca mają swoje sekrety i Blackcross nie jest w tej materii wyjątkiem. Komiks reklamowany jest przez wydawcę, jako opowieść o duchach, z głębi ciemności nocy wyciągających swoje ręce po niczego nie spodziewających się ludzi, którzy nie mają pojęcia, co może im grozić, dopóki nie będzie za późno. Zapowiedz niby dość standardowa, ale jednak nazwisko Ellis każe zwracać baczniejszą uwagę na ten tytuł. (KO)
Przede wszystkim wydało się, że prowadzono/prowadzane są negocjację z Marvel Studios w sprawie pojawienia się Spider-Mana w „Captain America: Civil War”. Co więcej, szefowie Sony najwyraźniej niezadowoleni z prób stworzenia z Pajęczaka silnej filmowej marki, byli skłonni pozwolić Kevinowi Feige`owi nakręcić nową trylogię, która miałaby rozgrywać się w MCU. Koszta koprodukcji miały zostać pokryte w stosunku 40 (Sony) do 60 (Marvel). Sprawa jednak upadła, ponieważ nie osiągnięto porozumienia w kwestiach, że tak się wyrażę, artystycznych. Jednym słowem - Sony chciało mieć kreatywną kontrolę nad spider-franchise`m i zaprzęgnąć Marvela, żeby zrobił im takiego Spidera, jakiego chcą tylko, że dobrze. Andrew Garfield miałby podzielić los Tobey`a Maguire`go, a za kamerą mieliby stanąć braci Joe i Anthony Russo... O ile oczywiście odrzuciliby propozycje kręcenia trzeciej i czwartej części „Avengers”, bo według dobrze poinformowanych źródeł ich kandydatura jest rozważana! A jeśli nie współpraca z Marvelem to... kolejny reboot. Serwis Daily Beast dotarł do informacji według których Sony chciałoby zacząć jeszcze raz, ale tym razem nie od originu (bo ile można). Nowy film, którego reżyserią mógłby zająć Brad Bird, James Gunn, Edgar Wright albo znany z "Lego the Movie" duet Phil Lord-Chris Miller miałby wziąć na warsztat kultowe „Ostatnie Łowy Kravena”. Całość miałaby być utrzymana w znacznie poważniejszej konwencji.
Już w marcu w barwach Dynamite Entertainment startuje nowa seria pod szyldem „Project Superpowers”. Scenariusz do „Blackcross”, mrocznego thrillera z wątkami nadprzyrodzonymi, napisze sam Warren Ellis. Oprawą graficzną zajmie się Colton Worley, a do premierowego zeszytu alternatywne okładki przygotuje cały zastęp rysowników, między innymi Jae Lee, Tula Lotay, Declan Shalvey, Jason Howard i Gabriel Hardman. Pierwsze wieści o zaangażowaniu Ellisa do „Superpowers” pojawiły się już w kwietniu 2014 roku, ale dopiero teraz wiadomo czym „Blackcross” będzie. A będzie prowincjonalną mieściną, gdzieś na odludziu. Jak wiadomo takie miejsca mają swoje sekrety i Blackcross nie jest w tej materii wyjątkiem. Komiks reklamowany jest przez wydawcę, jako opowieść o duchach, z głębi ciemności nocy wyciągających swoje ręce po niczego nie spodziewających się ludzi, którzy nie mają pojęcia, co może im grozić, dopóki nie będzie za późno. Zapowiedz niby dość standardowa, ale jednak nazwisko Ellis każe zwracać baczniejszą uwagę na ten tytuł. (KO)
Seria „Archie” to kawał historii amerykańskiego komiksu. Tytuł wydawany przez wydawnictwo Archie Comics ukazuje się nieprzerwanie od 1942 roku i liczy sobie 662 numery (stan - grudzień 2014). Czyni go to najdłużej wydawanym serialem, któremu nigdy nie zdarzył się reboot albo odświeżenie numeracji. Do czasu jednak – w 2015 „Archiego” czeka prawdziwa rewolucja. Historia nie tylko zacznie się od numeru pierwszego, ale do jej opowiedzenia zostaną zatrudnieni Mark Waid (scenariusz) i Fiona Staples (rysunki), a więc twórcy z najwyższej półki, wielokrotnie nagradzani Eisnerami. Dla Waida będzie to prawdziwy powrót do domu, bo ten znakomity scenarzysta swoją wielką karierę zaczynał właśnie w Archie Comics jako redaktor. Natomiast fani „Sagi” nie mają powodów do niepokoju – Staples zaznaczyła, że jej nowy projekt nie będzie kolidował z kalendarzem wydawniczym hitu ze stajni Image. Czego można spodziewać się po reboocie serii? CEO wydawnictwa, Jon Goldwater, zapowiada zwrot ku współczesnej widowni, ale nie zamierza zatracić tego, co przez dekady czyniło z „Archie” komiks tak wyjątkowy. Humorystyczno-romantyczny historie snute wokół miłosnego trójkąta między tytułowym bohaterem, a Veronicą i Betty od lat pozostawały niezmienne. Poczciwe, radosne, na wskroś staroświeckie, może nawet ciut infantylne. Czas płynął, amerykański komiks się rozwijał, pojawiały się nowe prądy i tendencje, a Archie pozostawał ciągle taki sam. Teraz i on się zmienia, jak zresztą całe wydawnictwo - Goldwater mówi, że mniej lub bardziej drastyczne zmiany dotkną większość tytułów z Archie Comics. The times they are a changin`... (KO)
Matt Kindt jest jednym z najpłodniejszych twórców zatrudnionych w wydawnictwie Valiant. Pisze obecnie scenariusze do „Unity”, „Rai”, „The Valiant’, niedługo wystartuje z serią „Ninjak”, a to jeszcze nie wszystko. Już niedługo jego nazwisko pojawi się na okładce „Divinity”, czteroczęściowej mini-serii, na łamach której zaprezentowany zostanie nowy bohater należący do Valiant Universe. Będzie nim rosyjski kosmonauta, chluba tamtejszego programu kosmicznego. Gdy zimna wojna trwała w najlepsze podjął się on zbadania najdalszych rubieży kosmosu. Teraz, po 30 latach wraca na swoją ojczystą planetę z niemal boskimi mocami, dzięki którym będzie mógł ją ukształtować według własnego uznania. Trevor Hairsine rysuje, premiera już w lutym przyszłego roku. (KO)
„Suicide Squad” w gwiazdorskiej obsadzie. Do adaptacji dość mało znanego tytułu (choć cieszącego się uwielbieniem wiernych fanów) DC i Warner zdecydowało się zaangażować aktorów z absolutnego hollywoodzkiego topu. W filmie Davida Ayera zobaczymy Jareda Leto (który zagra Jokera), Willa Smitha (Deadshot), Toma Hardy`ego (Rick Flagg), Jaia Courtney`a (Captain Boomerang), Margot Robbie (Harley Quinn) i Carę Delevingne (Enchantress). Wiele z plotek, które pojawiały się tu i ówdzie, znalazło swoje potwierdzenie w rzeczywistości. I tak na przykład z początku przymierzano Smitha do roli Boomeranga, a Courtney`a – do Deadshota. Niedawno potwierdzono również, że Amandę Waller zagra dwukrotnie nominowana do Oscara Viola Davis (rozważano również kandydatury Octavii Spencer i… Opry Winfrey). Wciąż nie wiadomo czy na ekranie zobaczymy Lexa Luthora – Jesse Eisenberg wciąż prowadzi negocjacje ze studiem, ale nawet jeśli go zabraknie w ekipie, to nie mam wątpliwości, że przy filmowym „Suicide Squad” udało się zebrać niesamowitą mieszankę aktorów. A sam film przecież również zapowiada się całkiem ciekawie, bo historia o grupie niesfornych supervillainów pracujących dla amerykańskiego rządu ma olbrzymi potencjał. Czy zostanie wykorzystany dowiemy się 5 sierpnia 2016 roku. (KO)
A tak będzie wyglądało zbroja Tony`ego Starka w „Avengers: Age of Ultron”. Na zdjęciach możecie oglądać oficjalną figurkę ( w sakli 1-6), opartą na designie modelu XLIII, przygotowaną przez Hong Kong Hot Toys (po więcej zdjęć odsyłam na ich stronę) (KO)
A tak będzie wyglądało zbroja Tony`ego Starka w „Avengers: Age of Ultron”. Na zdjęciach możecie oglądać oficjalną figurkę ( w sakli 1-6), opartą na designie modelu XLIII, przygotowaną przez Hong Kong Hot Toys (po więcej zdjęć odsyłam na ich stronę) (KO)
G. Willow Wilson podpisała ekskluzywny kontrakt z Marvelem. Autorka nominowanego do nagrody Eisnera komiksu „Air” i świetnie przyjętego przez krytykę albumu „Cairo” od blisko roku pisze dla Domu Pomysłów przygody nowej Ms. Marvel, pochodzącej z Pakistanu nastoletniej islamskiej superbohaterki. Z bardzo dobrym skutkiem, zresztą. Już wkrótce Wilson przejmie on-going „X-Men”, w której zespół mutantów tworzą w całości przedstawicielki płci pięknej. Jej run rozpocznie się w styczniu 2015 roku wraz z numerem 32 i historią zatytułowaną „The Burning World”, która została zapowiedziana jeszcze podczas NYCC. Oczywiście, scenarzysta nie szczędzi lukru swojemu nowemu pracodawcy. Jestem podekscytowaną perspektywą dalszej współpracy z Marvelem. Komiksy Marka Waida, Briana M. Bendisa i Ricka Remendera czytam od kiedy miała 19 lat i chodziła do college`u, więc stanie częścią tego zespołu jest dla mnie czymś naprawdę wyjątkowym. (KO)
Czytelnicy „Sixth Gun” zapewne wiedzą już, że seria dobiegnie końca w przyszłym roku. Cullen Bunn nie zamierza jednak zostawić ONI Press i swoich fanów na lodzie. Na marzec zapowiedziany został właśnie pierwszy numer nowej serii tego autora zatytułowany „Hellbreak”. Echa dotyczące realizacji projektu pobrzmiewały już od jakiegoś czasu, a premiera pierwszego numeru przesuwana ze względu na zmianę kolorysty (Jordie Bellaire została zastąpiona przez Dave'a Stewarta). W końcu jednak prace nad tytułem ruszyły pełną parą, a efektem będzie debiut zaplanowany na marzec. „Hellbreak” to historia o najemnych żołnierzach wysłanych do piekła po dusze, które – najkrócej mówiąc – nie powinny tam trafić. Łatwo nie pójdzie, bo piekło okaże się istnym multiversum, z każdym krokiem coraz bardziej niebezpiecznym. A że będzie do czego strzelać to nasi bohaterowie z gołymi rękami raczej tam nie wejdą. Bunn w klimatach horroru i fantasmagorii czuje się jak u siebie (czego dowodem jest chociażby wspomniany „Sixth Gun”), więc węszymy jego kolejny udany komiks. Rysunkami zajmie się Brian Churilla, znany obecnie z pracy przy takich tytułach jak „Big Trouble In Little China” czy „The Secret History of D.B. Cooper”. Pierwszy numer „Hellbreak” trafi do przedsprzedaży w cenie jednego dolara. Grzechem będzie nie kupić. (PSz)
2 komentarze:
Będą jakieś podsumowania roku? Zawsze fajnie je robiliście:)
W tym roku nie będzie inaczej! Na pewno jeszcze w styczniu ruszymy z naszymi podsumowaniami.
Prześlij komentarz