sobota, 3 marca 2012

#0981 - Komix-Express 129

Witamy serdecznie w Komix-Expressie! Dzisiejsze wydanie zostało opanowane przez leśne bożki i małą dziewczynkę o imieniu Dorotka. Tak, dziś będzie sporo o ekranizacji "Łaumy"!


Ponad dwa lata temu, 3 lutego 2010 roku Kolorowe zeszyty i Motyw drogi podały sensacyjne info o ekranizacji komiksu Karola Kalinowskiego. Umowa między autorem „Łaumy", a firmą Lava Films, została podpisana zaledwie kilka miesięcy po premierze komiksu. Minęły dwa lata i widać, że w przypadku "Łaumy" nie ma mowy o niespełnionych obietnicach, jak w przypadku ekranizacji "Funky Kovala" i "Thorgala". Machina, którą uruchomiono w 2010 roku pędzi do przodu i najprawdopodobniej wyląduję miękko w polskich (i europejskich) kinach. Kilka dni temu na stronie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej pojawiła się informacja, że Lava Films otrzyma dofinansowanie w wysokości 120 000 złotych. Ktoś zdążył zauważyć, że "nawet na waciki nie wystarczy". Chyba nie doczytał dokładnie. To nie jest dofinansowanie dla całego filmu, a jeno na napisanie scenariusza i development filmowej "Łaumy". Większe pieniądze twórcy (na realizację filmu) otrzymają z PISFu później. Przyznać trzeba, że 120 000 złotych to i tak tylko część z 353 440 zł, które jak obliczono, potrzeba na sam początek realizacji.

Filmowa "Łauma" to nie bajka, to już prawda. A jak doszło do podpisania umowy na realizację filmu? Nie ciekawi Was to? Mnie bardzo. Zebrałem, więc informacje z sieci, trochę popytałem i zebrałem to wszystko w całość. Zatem przedstawiam Wam Historię powstania filmowej wersji "Łaumy", od momentu narodzin, aż po dofinansowanie z PISF.

Mamy październik 2009. Trwa Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi. Jeden z komiksów, którego rozdział publikowano wcześniej w sieci, ku uciesze gawiedzi, sprzedaje się, jak świeże bułeczki. Komiks otrzymuje też największą ilość głosów od publiczności w plebiscycie na najlepszy komiks roku. Niestety, nagroda nie zostaje mu przyznana, bo jak się okazuje, nie można było na ten komiks głosować, gdyż premiera odbyła się w dniu głosowania. Oficjalnie wygrywa reedycja komiksu o pewnym jeżu. To nic. "Łauma", bo o niej mowa, wygra za rok, już w zgodzie z regułami plebiscytu. Mija zaledwie kilka miesięcy od premiery. Możliwe, że niecałe trzy, któż to pamięta. Do wydawnictwa Kultura Gniewu dzwoni telefon... 


Lava się zgłasza

Do Szymona Holcmana zadzwonił przedstawiciel Lavy i zapytał o możliwość zakupu praw do komiksu "Łauma". Wydawca skontaktował się z KRLem: "Szymon od razu zadzwonił i powiedziałem, że zdaję się na niego. Był pośrednikiem, negocjatorem, pomocną dłonią, podpowiadał co i jak, bo się przecież zna - w Gutku pracował."

O prawach autorskich

Szymon Holcman: "Prawa do komiksu w 100% należały do autora. Kultura Gniewu nigdy nie bierze praw do komiksów, zostają  one przy autorach. Nie jesteśmy korporacją."

O Lava Films

Za Lava Films stoi czworo absolwentów łódzkiej szkoły filmowej. To stosunkowo nowa firma, ale założyli ją tak zwani "wyjadacze", którzy postanowili robić filmy pod własnym szyldem. Wcześniej wszyscy pracowali przy filmach np. w Belgii w TV Arte. Jedna z założycielek studia produkcyjnego, mieszka na stałe w Brukseli i jakiś czas pracowała nad projektem adaptacji "Marzi", więc co najmniej trochę na komiksach się zna. Poza tym widziała, że na zachodzie zaczynają się pojawiać adaptacje komiksów, i to nie tych superbohaterskich. Więc nic dziwnego, że po przeczytaniu "Łaumy", pojawił się pomysł realizacji filmu na jej podstawie. Po konsultacjach, postanowiono zgłosić się po prawa do komiksu.

Petraktacje

Karol Kalinowski: "Odezwali się 3 miesiące po premierze komiksu, albo jeszcze wcześniej. Spodobała mi się wizja, tzw. sprawy finansowe, nazwisko reżysera. Szymon pertraktował, a ja na końcu decydowałem o wszystkim."

Szymon Holcman: "Pertraktacje z Lavą trwały krótko tzn. nie było wielkich tarć. Oni zaproponowali brzmienie kontraktu, myśmy to skonsultowali. Oni dali swoją propozycję finansową, a my swoją, na którą się zgodzili. Trwało to trochę ze względu na to, że wszyscy w rozjazdach zajęci innymi projektami, a nie dlatego, że były jakieś problemy."

Inne propozycje

Poza Lava Films pojawiły się jeszcze co najmniej dwie propozycje, adaptacji przygód Dorotki i leśnych bożków. Po prawa do komiksu KRLa zgłosił się także reżyser filmowy, który dopiero co skończył studia, ale przegrał z Lavą, która miała znacznie lepszą wizję. "Potem Teatr warszawski chciał wystawić Łaumę jako sztukę, ale prawa były już sprzedane" dodaje Kalinowski. Jak napisał Tomasz Pstrągowski były plany, by ekranizacją "Łaumy" zainteresować Tomasza Bagińskiego. Były to jednak pobożne życzenia. Poza tym to było dawno i nieprawda. Prawdą jest realizacja filmu przez Lava Films.

Tylko "Łauma"?

Lava Films rozważała oprócz filmowej "Łaumy", która ich najbardziej interesowała, jeszcze coś Michała Śledzińskiego. Szymon Holcman: "Myśleli, że można Wartości rodzinne albo Osiedle Swoboda jakoś ugryźć, no i cały czas czekają na ostatni tom Na szybko spisane. Odniosłem wrażenie, że wszystkie rzeczy Śledzia interesują ich na podobnym poziomie. Ale na pierwszym miejscu Łauma. Nie dziwię się - jest najłatwiejsza do takiej adaptacji. Zwarta zamknięta historia z fajnymi bohaterami."

Dofinansowanie

Jak wiemy, twórcy filmu otrzymają z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej 120 000 zł na początkowe etapy realizacji filmu. Tzn. na scenariusz, logistykę, castingi, działkę za prawa autorskie i tak dalej. Krótko mówiąc: na przygotowania do filmu "na sucho". Pieniądze z PISFu to jednak tylko kropla w morzu potrzeb. Twórcy filmu szukają dofinansowania w różnych miejscach Polski i Europy. Podobno starają się też o pieniądze z analogicznej do PISFu instytucji w Niemczech. Rozmawiają z Francuzami, Norwegami... Szukają także producentów i sponsorów prywatnych. Na całość potrzeba pewnie minimum kilku/kilkunastu milionów złotych. Na profesjonalnie zrobiony film właśnie tyle potrzeba. Taniej filmowej "Łaumy" zrobić się nie da.

Obsada

KRL: "Nie. Nie mam żadnych mocy decyzyjnych co do obsady filmu. Mogę coś tam podpowiedzieć niby, ale nie jestem od tego i nawet nie chcę być". Nie wiadomo czy obsada będzie polska. Polski ma być na pewno reżyser i scenarzysta. Film jest międzynarodowy, możliwe, że postacie będą mówić językiem Szekspira."

Zapytałem Karola, kogo widziałby w filmie z polskich aktorów, czy mógłby podać chociaż jedno nazwisko. Pamiętając, że to jeno zabawa, na potrzeby Komix-Expressu, KRL odpowiedział: "Nauczyciela Dorotki - tego łysego, mógłby zagrać Stanisław Tym i to nawet byłoby niegłupie, bo on mieszka teraz na Suwalszczyźnie, gdzie dzieje się akcja komiksu."

Scenariusz i reżyseria

Już wiadomo kto jest scenarzystą Łaumy, ale na razie nie zostało to oficjalnie podane przez Lavę. Ponieważ również KRL nie chce zdradzić tej informacji, możemy tylko gdybać. Możliwe jest, że sam reżyser zajmie się scenariuszem tego filmu. Któż to wie, jaka jest prawda? "Scenarzysta kuma Łaumę i rozpisał ją mistrzowsko" - ucina KRL.

Reżyserem "Łaumy" został Paweł Borowski, znany głównie z filmu "Zero", (w którym zagrał między innymi Robert Więckiewicz). Reżyser został zresztą nagrodzony za ten film Złotym Gronem, na najstarszym polskim festiwalu filmowym o nazwie "Lubuskie Lato filmowe". Borowski został wybrany przez studio produkcyjne, ponieważ miał najlepszą wizję, która jak widać przypadła do gustu również autorowi komiksu:

"Reżyser Paweł Borowski ma niesamowity pomysł na ten film. Będą zmiany, ale moim zdaniem na lepsze. Głównie chodzi o rozwijanie znanych z komiksu wątków. Wszystko konsultował ze mną, choć wcale nie musiał. A mnie się cholernie podoba jego wizja!" - dodaje autor.

Wygląd postaci

Na Komiksomanii można znaleźć taką oto wypowiedź KRLa: "Przekonało mnie, gdy powiedzieli, że chcieliby zrobić film w stylu "Where the Wild Things Are" Spike'a Jonze'a". "Gdzie mieszkają dzikie stwory", to film w którym owe stwory są grane przez lalki i podobnie miało być z filmową "Łaumą". Wyobraźcie sobie muppetowego Ajtwara? Piękna wizja. Jednak z czasem koncepcja nieco się zmieniała. Tak miała wyglądać "Łauma" w pierwszych założeniach i pewnie będzie się zmieniała w zależności od budżetu. Na dziś stanęło na efektach. Wizja nie odeszła za daleko od pierwotnych założeń, ale lalki zostaną prawdopodobnie zastąpione efektami. KRL mówi, że "reżyser podał jeszcze inną wizję, ale producenci mówili o dzikich stworach na początku".

Tajemnice

a) "Wiem kto będzie odpowiadać za efekty specjalne ale nie mogę napisać."
b) "Efekty specjalne mogą też być klasyczne - wizualne, ale nie mogę..."
c) "Wiem kto będzie scenarzystą, ale na razie nie mogę podawać".

O reedycji i kontynuacji

"Drugie wydanie Łaumy pojawi się na księgarskich półkach, jak będzie film" - Holcman
"Na razie o kontynuacji nie myślałem. Na razie..." - KRL

Już 14 marca w Klubie Puzzle (bo gdzieżby indziej?) odbędzie się dziewiąta edycja Komiksofonu. Tym razem gościć będzie artystów spoza Wrocławia. A będą nimi Paweł Piechnik i nie kto inny, tylko twórca najlepszego hasła 2011. roku Krzysztof Ostrowski! Przynosić Chopiny do podpisu, nie czaić się!

Sylwetki autorów:

Paweł Piechnik – ur. 1981 r. w Poznaniu. Ukończył studia na Wydziale Architektury Politechniki Poznańskiej. W latach 2004-2005 studiował na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Od 2005 r. zajmuje się zawodowo: komiksem, ilustracją i grafiką. Aktualnie mieszka i tworzy w Poznaniu. Uczestnik i laureat wielu komiksowych konkursów. Ostatnio wyróżniony za komiks Cisza w ramach konkursu MFKiG w Łodzi. Publikował w wielu magazynach i antologiach m.in w antologii Powstanie 44.

Krzysztof Ostrowski – ur. 5 stycznia 1976 w Szczecinie – wokalista zespołu Cool Kids of Death, absolwent ASP w Łodzi, rysownik komiksów, grafik, animator. Jest autorem takich komiksów jak: Plastelina, Nadzwyczajni. Pantofel panny Hofmokl. Publikował w komiksowych antologiach: Powstanie 44, Kompot, Chopin New Romantic. Publikował również w: Machinie, Chichocie, Newsweeku, K-mag, City Magazine, Playboy’u, Podróżach, Ślizgu, Gazecie Wyborczej, Feniksie, Elle. Jest autorem okładki Wojny polsko-ruskiej Doroty Masłowskiej. Jest współautorem tekstów CKoD. Zajmuje się plastyczną oprawą działalności grupy. Jego dziełem są okładki płyt oraz większość teledysków zespołu. Kilkakrotnie nominowany przez Yach Film Festiwal w kategorii animacja m. in. za teledyski: Uciekaj – CKOD, OM – Smolika, Spaliny – CKOD. Robił animacje dla MTV, VIVA, TV Kultura, TV4, Breakthru Films i dla Przemka Wojcieszka do filmów Made in Poland i Sekret. Wykłada na łódzkiej ASP.

I plakacik:


Spotkanie z twórcami poprowadzi tym razem zdobywca nagrody za album roku na MFKiG 2011, Robert Sienicki. Kto żyw do Wrocławia!

26. lutego w gliwickiej Czytelni Sztuki przy ul. Dolnych Wałów, odbyła się premiera długo wyczekiwanej antologii o mieście Gliwice pt. „Niczego sobie. Komiksy o mieście Gliwice”. Za wydaniem tego albumu stoi Muzeum w Gliwicach, a dokładnie jeden z pracowników Muzeum - Mikołaj Ratka, który jest fanem komiksu, a także ich autorem. Dyrektor muzeum dowiedziawszy się o pasji swojego podwładnego, postanowił wykorzystać sytuację i polecił Mikołajowi stworzenie antologii, która miałaby promować historię Gliwic i samo miasto. W końcu tyle różnych miast promuje się ostatnio komiksami. Zebrano więc najlepszych polskich autorów i tak powstała antologia, ukazująca kilka najważniejszych momentów z historii miasta. Zbiorem stoi na wysokim poziomie artystycznym i stanowi "przekrój przez rozmaite gatunki komiksu, od humorystycznego, po bliski opowieściom grozy, obyczajowy i fantastyczny." Autorzy: Daniel Gizicki, Tomasz Kontny, Maciej Pałka, Grzegorz Pawlak, Marcin Podolec, Mikołaj Ratka, Marcin Surma, Przemysław Surma, Dominik Szcześniak, Anna Helena Szymborska, Rafał Szłapa, Marek Turek, Kajetan Wykurz. W sieci można zobaczyć taki oto filmik. Album liczy 116 stron, ma miękką oprawę i kosztuje 32,90 zł.

Był Wrocław i Gliwice, teraz przenosimy się do Tarnowskich Gór. Oto w Galerii Przytyck we wspomnianym mieście o godzinie 18:00 dnia dziewiątego marca 2012 roku, odbędzie się otwarcie wystawy Olgi Wróbel, która - w końcu mam okazję to napisać - robi zajebiste komiksy i to jest dokładnie to słowo, którego chciałem użyć. Wystawa o dźwięcznej nazwie "Odmiany masochizmu" powisi aż do dziesiątego kwietnia a Wy będąc w okolicy, macie święty obowiązek ją odwiedzić. Trzydzieści plansz komiksów, które zostały opatrzone ironicznymi komentarzami rysowniczki, to nie lada atrakcja. Sporo dobrego stuffu znajduje się na jej blogu a muszę przyznać, że wchodzę na tego bloga bardzo często, bo kolejne "Odmiany masochizmu", to jest to co lubię. Olga Wróbel zdaje się koloruje akwarelkami, a któż nie lubi akwarelkowych rysunków?



Wrocław, Gliwice, Tarnowskie Góry. Co dalej? Bydgoszcz i Bydgoska Sobota z Komiksem!Ponieważ informacja jest świeża jak bułka wyciągnięta dopiero co z pieca, nie piszemy własnymi słowami, tylko cytujemy słowa organizatora:

Urząd Miasta Bydgoszczy serdecznie zaprasza fanów komiksów na 3. edycję Bydgoskiej Soboty z Komiksem, która odbędzie się 31. marca 2012 w zaprzyjaźnionej Akademickiej Przestrzeni Kulturalnej przy ul. Królowej Jadwigi 14 w Bydgoszczy. Start o 10.30 od otwarcia wystawy z rysunkami Tadeusza Baranowskiego oraz Łukasza Ciaciucha.

Ponieważ 2012 rok jest pełen sportowych emocji, zaprezentowane zostaną także – dzięki uprzejmości Agory - wybrane plansze z serii komiksów „Słynni polscy olimpijczycy”. „Gościem sportowym” imprezy będzie bohater jednego z komiksów – Ryszard Szurkowski. W spotkaniu udział weźmie Łukasz Ciaciuch, który jest także autorem rysunków o polskim kolarzu.

Znawca komiksów Adam Rusek zaprezentuje subiektywny przegląd największych komiksowych bohaterów, a Maciej Pałka spotka się z publicznością i przedstawi swoją twórczość. Ci, którzy pamiętają magazyn komiksowy „Awantura” będą mogli się spotkać z jego twórcami. Duet Rzontkowski - Ozga przybliży świat Yorgiego Adamsa, ostatniego ze Świetlnych. Zaprezentowany zostanie także - dzięki uprzejmości Platige Image - film Damiana Nenowa „Paths of hate”, który otarł się o nominacje do Oscara. Damian Nenow to jeden z absolwentów Liceum Plastycznego w Bydgoszczy, który z powodzeniem robi błyskotliwą światową karierę. W czasie BSzK będzie miała miejsce premiera filmu dok. „Comic Book Confidential”, reż. Ron Mann. Jest to fascynujący obraz rewolucji, która dokonała się na kartach komiksu dzięki takim artystom jak Robert Crumb, Will Eisner czy Art Spiegelman. Komiks „wydoroślał”, przestał być medium wyłącznie dla dzieci. Dla nich, tj. dla dzieci, także przygotowano atrakcje. Przez cały czas imprezy firma PEGAZ prezentować będzie gry planszowe – to zabawa dla dużych i małych. Dla uczestników Bydgoskiej Soboty z Komiksem znani rysownicy przygotowali niespodziankę. Dobrym duchem czuwającym nad niespodzianką jest nieoceniony Maciej Jasiński. Zapraszamy 31 marca do APK!"

Tomasz Kleszcz kończy ostatnie prace nad trzecim tomem "Kamienia Przeznaczenia". Kolorowe Zeszyty wzięły w swoje patronackie ręce projekt, któremu naprawdę warto kibicować - choćby doceniając pracę i pasję, jaką Tomek wkłada w swoje dzieło. Wkrótce zostanie zaprezentowana okładka albumu, u nas zaczną pojawiać się ekskluzywne materiały, a już dziś znane są nazwiska pierwszych twórców, którzy zaprezentują swoje prace w "KP". Będą to w komplecie artyści, którzy wierzą w polską zeszytówkę - Jakub Kijuc z "Konstruktu", Jakub Martewicz z "Henryka Kaydana" i Maciej Kmiołek z "Orła Białego". 

W sieci pojawiła się oficjalna strona komiksu Yorgi. Niedługo na stronie będzie można wygrać plakat z komiksu, oryginalną planszę, która ostatecznie nie znalazła się w komiksie i...bilet. Na co ten bilet nie wiadomo. Pewnie na podróż kosmicznym krążownikiem, bo na cóż by innego? Tymczasem o "Yorgi" i "Bez końca" dyskutowano w Tygodniku Kulturalnym na TVP Kultura. Cały program można zobaczyć tutaj.



Na koniec przypominamy, że już w ten wtorek 6 marca w Collegium Civitas o godzinie 15:00 w Pałacu Kultury i Nauki (na XII piętrze aula A), odbędzie się konferencja dotyczącą komiksu "Batman: Zabójczy Żart"! Więcej informacji tutaj.

4 komentarze:

HateCore.pl pisze...

Na jaki adres należy przesyłać informacje, które mogłyby się ukazać w KE? A jeśli już takie info trafiło w odpowiednie miejsce, to jakie musi spełnić warunki, żeby było opublikowane?
Może robię coś źle :)

Wazkoner pisze...

Krzychu wraca do gry i od razu zamiast K-E mamy prawdziwy traktat:-)

Maciej Gierszewski pisze...

Krzychu, świetnie zakrojony tekst o adaptacji. szacun!

Anonimowy pisze...

@Hate-Core

Najlepiej pisać bezpośrednio od mnie lub do Krzyśka, via mail, albo przez fejsa.

Nie martw się, w przyszłym wydaniu K-E będzie to, co chcesz :)

Kuba