Światło dzienne ujrzał
plakat tegorocznego
Międzynarodowego Festiwalu Komiksu (i Gier) w Łodzi. Choć byłoby lepiej, gdyby nie ujrzał. Wczorajszego dnia, wszyscy komiksiarze z niedowierzaniem patrzyli na gadające majtki i suchy żart robota. Po ostatnich znakomitych grafikach
Jacka Frąsia i
Tomasza Leśniaka, nikt nie spodziewał się takiego plakatu-kuriozum. Czy naprawdę mający tak duży budżet, MFKiG stać tylko na zachętę z suchymi majtkami? Podobno festiwal jest już reklamowany w mieście Łodzi, przez kartonowe roboty rozstawione tu i ówdzie. Być może, sam w sobie pomysł z robotem jest trafiony. Jednak fotografia, której autorem jest
Jan Kriwol nie przekonuje chyba nikogo. Kto do zdjęcia dodymał dymki, tego na razie nie wie nikt. Miejmy nadzieję, że "to coś" (czytaj: plakat) nie kosztowało zbyt wiele. Tymczasem zupełnie inne grafiki zaproponował
Krzysztof Ostrowski. Nie trzeba być znawcą aby dojrzeć różnicę między - jak to określił Michał Śledziński - biedaplakatem, a grafiką Ostrego. Na szczęście w komiksach wydawnictwa Egmont, festiwal jest reklamowany właśnie przez jego Orient-Mena i Supermano-Snoopy`ego. Przynajmniej tyle. Na
facebookowym profilu eMeFKi trwa w najlepsze mała akcja pt. "Zostały trzy tygodnie. Jeszcze jest szansa na zmianę plakatu", którą niechcący wywołała moja skromna osoba, a podchwycili i rozpowszechnili Maciej Pałka i Łukasz Mazur. Można się pośmiać, ale tak naprawdę od patrzenia na ten plakat, po plecach przechodzą ciarki.
(KC)Plakat niepokoi jeszcze jedną informacją, a raczej jej brakiem. Na facebookowym profilu
Leszka Kaczanowskiego z wydawnictwa
Ongrys, pojawiła się okładka zapowiadanego na październik (czyli na festiwal), albumu znakomitego rysownika (choć bardziej trafne byłoby stwierdzenie "malarza")
Zbigniewa Kasprzaka.
"Spadająca gwiazda. Marilyn Monroe.", to kolejny po "Yansie", "Podróżnikach" i malarskim "Halloween Blues" album autorstwa Polaka, mieszkającego obecnie w Belgii. Wszyscy fani talentu popularnego Kasa, marzący o
pięknym malunku w najnowszym albumie, mogą się jednak srogo zawieźć. Mimo, że przybycie autora było (i nadal jest) zapowiadane na
oficjalnej stronie MFKiG 2011, na słynnym plakacie, nazwiska Kasprzak jakoś nie widać. Chyba nic więcej nie muszę dodawać. Ale album i tak kupię, bo Zbigniew Kasprzak jest prawdziwym mistrzem komiksu.
(KC)
Egmont odkrywa karty - znane są już zapowiedzi
Klubu Świata Komiksu do końca roku. Z jednej strony prezentują się one całkiem zacnie - Moore, Sakai, Rosiński, Herge, Christa - komiksowa ekstraklasa, jakby nie patrzeć. Z drugiej jednak - martwi zachowawcza postawa rynkowego potentata. Nie można mieć za złe Tomaszowi Kołodziejczykowi, że wydaje komiksy, które mają się dobrze sprzedać także poza komiksowym gettem - szczególnie nakład nowego "Thorgala" (25 tysięcy egzemplarzy!) nastraja bardzo optymistycznie. Ale rynek komiksowy w dużej mierze opiera się na fandomie, a w tym roku największy komiksowy wydawca nie rozpieszczał czytelników-fanbojów, którzy zmęczeni są już czekaniem na nowe tomy "Hellblazera", "Potwora z Bagien", "Hellboy`a", wyglądanie na nowe pozycje z kolekcji sensacji czy science-fiction. Jak zwykle cieszy nowy tom "Usagiego Yojimbo", listopadowy pakiet "Tintinów" i nowa "Liga Niezwykłych Dżentelmenów", ale czuję się pewien niedosyt.
(KO)
Wygląda na to, że wreszcie pojawił się serwis komiksowy z prawdziwego zdarzenia - pracująca na silniku blogowym
Komiksowa Agencja Informacyjna rozpoczęła swoją działalność
z wielkim impetem. Pod względem ilości, jakości i szybkości zamieszczania newsów z polskiego rynku wyprzeda o kilka długości tradycyjne portale, takie jak komiksowa Gildia czy Polter. Co więcej - nie ogranicza się tylko do informacji podesłanych przez wydawnictwa lub też wyczytanych w blogosferze - na stronie KAI można znaleźć mnóstwo informacji, o których nikt się nie zająknął. Jak na początek działalności - jest naprawdę dobrze, choć Magica, zawiadującego stroną, czeka jeszcze mnóstwo pracy. Trafiają się błędy, design nie wygląda zbyt atrakcyjnie, wypadałoby również trochę oporządzić bałagań w tagach, niemniej - Kolorowe mocno kibicują Agencji!
(KO)W sieci można znaleźć informacje o "Biegunie", nowym komiksie do scenariusza Tobiasza Piątkowskiego, z rysunkami Jarosława Gacha. Album zostanie opublikowany przez Instytut Marka Kamińskiego jeszcze we wrześniu. W opisie wydawcy można przeczytać:
To historia trójki przyjaciół – Tomasza, Jana i Mateusza, których drogi rozeszły się wraz z wkroczeniem w dorosłość. Kiedy wiele lat później Mateusz ulegnie wypadkowi w górach Jan postanowi ściągnąć Tomasza do rodzinnego miasteczka. Jednak wspomnienia wspólnych eskapad to za mało by wyrwać przyjaciela z pourazowej traumy. Potrzeba wyzwania w postaci realizacji szalonego planu z dzieciństwa – podróży na biegun północny. Przy pomocy mieszkańców miasteczka, swojej asystentki i skandynawskich inwestorów Tomasz udowodni, że można to zrobić nie opuszczając granic kraju, a wielkiego podróżnika można spotkać w przydrożnym warsztacie samochodowym.
Na digartowym profilu Gacha można zobaczyć sporo (świetnych!) kadrów z komiksu. (KO)
W poniedziałek 19 września, o godzinie 18.00, w Gdańskiej Pracowni Komiksowej (przy ulicy Paderewskiego 11) odbędzie się wernisaż wystawy "Wernisaż na tle eksplozji", czyli prezentacja komiksowych prac Tomasza "Spellcastera" Grządzieli. Pokazywane będę jego ilustracje, grafiki, paski i szorty komiksowe. Zapowiedziano również prezentację fragmentu pełnometrażowego albumu "Tramwaj", nad którym obecnie Grządziela pracuje. A do tego wszystkiego kieliszek wina, kawałek ciasta i opowieści Spella o Wietnamie. Wystawę reklamuje świetny plakat. Kolorowe Zeszyty zapraszają! (KO)
I ostatni, ale jakże ważny news: "
Biceps" informuje, że "
Triceps" się nie ukaże. Na
blogu Bicepsa, pojawiło się sporo nowych informacji. Jedna zła i kilka dobrych. Nie ukaże się zapowiadany na październik magazyn komiksowy "Triceps" - to ta zła informacja. Teraz będą tylko dobre. Przede wszystkim pojawi się trzeci numer zina "Biceps", a nakład "Szkicownika" Karola Kalinowskiego i jego "La masakry", ostał się jeszcze w małej liczbie egzemplarzy, które będzie można kupić na stoisku
Małych Inicjatyw Komiksowych. A czymże jest to stoisko? Otóż było pomysłem Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego na tegorocznej Komiksowej Warszawie. Można było na nim kupić wszystkie niezależne albumy, ziny i magazyny komiksowe. Zebrano je w jednym miejscu i sprzedawano ku chwale polskiego komiksu. Chłopaki z "Bicepsa" podchwyciły pomysł i planują coś podobnego w Łodzi, razem z ziomami z
"Handmade". Cytując blog Bicepsa:
"Jeśli wydałeś zin/komiks/album i chcesz go przekazać w czytelnicze ręce podczas łódzkiej imprezy - jesteśmy dla Ciebie i służymy pomocą. Tak więc: Potencjalna Mała Inicjatywo Wydawnicza - zapraszamy po informacje na maila biceps.zin[at]gmail.com; "
No koniec dzisiejszego wydania K-E -
bicepsowa modyfikacja plakatu Festiwalu. Bo żartów z plakatu nigdy za wiele...
(KC)
8 komentarzy:
Nie przesadzajmy z tą KAI. Wchuk odgrzewanych kotletów, plus info z niesprawdzonymi (niepotwierdzonymi) informacjami. Na początku też się delikatnie zachłysnąłem, ale po chwili przyszło otrzeźwienie.
KAI to świetna sprawa, traktujmy go, z zachowaniem proporcji, jak nasze komiksowe PAP ;-)
Po drugie - bardzo doceniam tę działalność, już chciałem zaczynać dochodzenie, "kto za tym stoi?" ;-) Ale jedna myśl - KAI to działalność informacyjna (ok, patronat Biocosmosis wzięli), ale AK, Gildia i Polter oprócz wieści, zajmują się publicystyką. Póki co, tutaj widzę różnicę.
Niemniej jednak gratuluję rozpoczęcia działalności i tempa. I tak, zamierzam podglądać wieści i korzystać z KAI w polterowej działalności.
pozdrrr
pssst! Bicepsowy plakaciarzu, jesteś mocarny ;-)
pomysł z bezpłatnym udostępnianiem stoiska zinom i małym inicjatywom to chyba wcześniej miała centrala a nie psk, bo w łodzi rok temu był kiosk działań na rzecz wolnej sprzedaży i szybkiego kupna
na KW stoisko nie było bezpłatne.
Nie było nas na KW bo zmienił się jej termin i nie mogliśmy przed Ligaturą. KRnRWSiSK będzie znowu na MFKiG, na dotychczasowych zasadach
Jak na razie najszybszą reakcję ma Ystad i KAI na podesłane mailem informacje o premierach. Na Gildii i Polterze przestałem wyglądać newsów o premierach po kilku dniach.
Kuba, nikt nie twierdzi (i nigdy nie twierdził, jak dyskutowano o inwazji blogów na komiksosieć), że KAI jest w stanie dorównać portalom komiksowym.
Na odcinku "newsowania" - może tak, czas pokaże. Ja na przykład nie jestem w stanie w tej wadzę konkurować, bo wiem, że nie dam rady dorównywać szybkością takiemu blogaskowi.
Inna sprawa, że duże molochowi komiksowe pasione recenzenckimi przez naszych wydawców maja coraz mniej do zaofeorwania...
Czyli KAI to nie Ystada robota?
Prześlij komentarz