niedziela, 14 czerwca 2009

#186 - Trans-Atlantyk 42

W zeszły weekend odbył się nowojorski MoCCA Comics Arts Festival, konwent miłośników komiksu niezależnego. Impreza organizowana przez pracowników Manhattan's Museum of Comics and Cartoon Art jest prawdopodobnie największym festiwalem amerykańskiej sceny niezależnej. Wszyscy w swoich relacjach powtarzają, jak impreza była udana i w ogóle, ale w sumie jak mogła nie być? Wśród gości pojawiło się mnóstwo indie-celebrytów w okularach z rogowymi oprawkami i modnych koszulach. Żeby wymienić tylko kilku – Adrian Tomine, Paul Hornschemeier, Seth, Gabrielle Bell, Jason, David Mazzucchelli. Oprócz największych z tego segmentu, czyli choćby Fantagraphics (przywieźli między innymi „You Shall Die By Your Own Evil Creation!” i „Tales Designed To Thrizzle” Micheal Kuppermana, o którym poniżej) czy Top Shelf (z premierą „Far Arden” Kevina Cannona) mnóstwo mniejszych edytorów prezentowało swoje powieści graficzne, zeszytów i sketchbooków. Samych premier było prawie 50, mnóstwo spotkań z twórcami, paneli dyskusyjnych, wystaw i prezentacji. Oj, chciałoby się na taki konwent wpaść! (j.)

#1 Są takie chwile, kiedy czytając komiks, przeglądając zapowiedzi czy spoilery, te robią na nerdowsko - geekowskich umysłach tak wielkie wrażenie, że szczęka opada niekontrolowanie do samej niemal ziemi. Rzadkie to momenty, ale jakie piękne. U mnie taka chwila przydarzyła się w piątek, przy przeglądaniu zapowiedzi Image Comics na wrzesień i okładce do #152 mojego ulubionego "Savage Dragona". Zielonopłetwy w wersji evil bad-ass? Jestem jak najbardziej za! Do połowy września - kiedy to zapewne będę miał ten numer w swoich łapach (premiera 2go) jeszcze trochę czasu, który warto by poświęcić na nadrobienie kilku zaległych numerów. Bo dzieje się i dziać będzie sporo, jak to można wywnioskować z wywiadu z Erikiem Larsenem na Newsaramie. (a.)

#2 W czerwcu nakładem wydawnictwa Fantagraphics ukaże się antologia „Abstract Comics” pod redakcją Andrei Molotiu. Artyści, których prace prezentowane będą w tym albumie (z bardziej rozpoznawalnych Robert Crumb, Gary Panter, Lewis Trondheim i James Kochalka) eksplorują granice narracji obrazkowej i próbują swoich sił w „komiksie abstrakcyjnym”, czyli takim, który nie jest ilustracją jakiegoś scenariusza, a swobodną grą wyobraźni jego autora. Tak przynajmniej definiuje go Molotiu i pokazuje, że „abstract sequential art” ma swoje korzenie w twórczości takich twórców jak Jackson Pollock, Wassily Kandinsky czy Jasper Johns. Przeglądając przykładowe plansze dostępne na blogu poświeconym temu projektowi miałem nieodparte wrażenie, że poemiksy Pszrena świetnie by pasowały do tej antologii. (j.)

#3 Nieco ponad miesiąc temu informowaliśmy (TA36 - #5) o zakończeniu przygody Joe Quesady z serwisem MySpace i rubryką "MyCup o' Joe", w której co piątek odpowiadał on na pytania fanów, zdradzał (czasem przez przypadek) ciekawostki odnośnie przyszłości uniwersum Marvela czy prezentował przykładowe grafiki. Nie trzeba było jednak długo czekać na powrót szefa Domu Pomysłów i jego paplaniny do sieci. Tym razem padło na serwis ComicBookResources, w którego przypadku nie będzie to jednak tylko cotygodniowa relacja z pola bitwy, ale również wiele innych niespodzianek, które Joe Q. przygotował dla fanów wydawnictwa. Na pierwszy ogień poszła pierwsza odsłona piątkowego "Cup o' Joe", oraz prezentacja krok po kroku, jak powstawała okładka do 593 numeru "The Amazing Spider-Man" (autorstwa oczywiście JQ). Jeśli chodzi o sam wywiad, który przeprowadził redaktor CBR Jonah Weiland, to przyznam szczerze, że Quesada od dawna nie mówił tak ciekawie. Szczególnie o pojedynku pomiędzy jego Marvelem, a DC Comics Dana DiDio, m.in. na okrągłą numerację flagowych tytułów obu wydawnictw, którego efektem jest.. 900 numer "Deadpoola" przy którym pracuje Kyle Baker. Wesoło. (a.)

#4 A na wspomnianej we wstępie MoCCe swoją premierę miało ekskluzywne (twarda okładka, zremasterowane kolory) zbiorcze wydanie pierwszych czterech epizodów „Tales Designed to Thrizzle”, serii, za którą jej autor był nominowany do dwóch Eisnerów w roku 2007 (Best Humor Publication, Best Writer/Artist — Humor i Special Award for Humor in Comics). Okładka z kolesiem przebranym za różowego królika witającego się z kosmonautą na tle zielonej planety daje pewne rozeznanie w typie humoru prezentowanego przez Michela Kuppermana. Odjechane pomysły i abstrakcyjny dowcip tak bardzo się spodobały, że „Tales Designed to Thrizzle” doczekały się telewizyjnej adaptacji, jako część programu „Snake ’N’ Bacon” emitowanego na antenie Cartoon Network Adult Swim. (j.)

#5 Na początku kwietnia wydawnictwo DC Comics uruchomiło bloga, na którym częste aktualizacje przynoszą kolejne wieści z uniwersum Batmana czy Supermana. Ten sposób promocji i kontaktu z czytelnikami okazał się strzałem w dziesiątkę, więc nie ma co się dziwić, że parę dni temu uruchomiono kolejne blogi przeznaczone na prezentowanie najświeższych wieści z imprintów DC - Vertigo i WildStorma. Blog wydawnictwa, które ma na swoim koncie takie tytuły jak "Sandman" czy "100 Bullets" zwie się Graphic Content, natomiast wieści ze świata takich grup jak Authority czy WildCats prezentowane są na blogu The Bleed zwanym. Jak widać wzmożona rywalizacja pomiędzy dwoma największymi wydawcami ma miejsce również w internetowej przestrzeni. W pojedynku trzech blogów DC vs nowa wersja "Cup o' Joe" wygranym na pewno będą czytelnicy. A mnie cały czas zastanawia, czemu na naszej polskiej ziemi nikt oprócz Kultury Gniewu, nie pokusił się o założenie wydawniczego bloga z prawdziwego zdarzenia.. (a.)

#6 W cieniu doniesień o prawdopodobnym powrocie do życia oryginalnego Kapitana Ameryki, o których na bieżąco pisze arcz, może dojść do innej, równie spektakularnej, „reinkarnacji” w Marvelu. Po tym, jak w 510 numerze „Uncanny X-Men” grupa super-przestępczyń zwana Sisterhood wykradła z pokoju tego starego romantyka Wolverine`a kosmyk włosów Jean Grey, w numerze 511 zapowiada się więc kolejny powrót Phoenix. Symbolu tego, co najlepsze („The Dark Phoenix Saga” Chrisa Claremonta i Johna Byrne`a) i najgorsze (właściwie cała reszta z nielicznymi wyjątkami) w „X-Menach”. No chyba, że to jedna wielka podpucha, podobna do tej ze śmiercią Invisible Women w „FF” (tak, swego czasu daliśmy się nabrać), a widmo Jean straszy jedynie czytelnika z koszmarnej okładki autorstwa Grega Landa. (j.)

#7 O nowym projekcie Petera Milligana wspomniałem już przy okazji naszej Trans-Atlantykowej relacji z New York Comic-Conu. Lipcowa premiera pierwszego zeszytu „Greek Street” coraz bliżej, warto więc napisać o nim nieco więcej. Opowieść ma być połączeniem kryminalnego dramatu ze wzniosłą estetyką greckiej tragedii i wszystkimi jej klasycznymi elementami – nieubłaganym przeznaczeniem, krwawymi porachunkami rodzinnymi i mrocznymi przepowiedniami. A współczesny Londyn, pełen brudu i zepsucia, to najlepsze miejsce na odegranie opowieści o synu, mordującym własną matkę. Wspomniany Milligan będzie odpowiadał za scenariusz on-goinga, a rysunkami zajmie się Davide Gianfelice. (j.)

#8 O sześćsetnym numerze Kapitana Ameryki pisaliśmy już nie raz w naszych niedzielnych Trans-Atlantykach - o tym, że ma to być wielki, szokujący numer, po którym "już nic nie będzie takie samo", o tym, że nic ponad to nie wiadomo i o tym, że w tym właśnie zeszycie pojawią się najpewniej wskazówki co do tego, o czym ma być mini-seria "Reborn". Czy te zapowiedzi okażą się prawdziwe, będzie można się przekonać już w najbliższym tygodniu. Nie jednak, jak to zwykle bywa, w środę. Marvel - chcąc podkreślić wyjątkowość tego wydarzenia - przesunął termin premiery na jutrzejszy dzień, tj. poniedziałek i jest to pierwszy od wielu lat przypadek, kiedy komiksy z tego wydawnictwa wychodzą w innym dniu niż środa właśnie (nie licząc przesunięć ze względu na święta narodowe). Czy #600 będzie równie szokujący jak pamiętny numer dwudziesty piąty, o którym mówiono nawet w "Panoramie"? Joe Quesada zapewnia, że tak, że gdyby nie była to tak wyjątkowa rzecz, to nie robili by wokół niej tyle hałasu i nie przekładaliby dnia jej premiery. Przekonać się o tym będzie można już jutro (monitory), bądź dla tych nieco cierpliwszych później (sprowadzony papier). (a.)

"Geek Honey of the Week"
(dziś w nieco innej formie niż zwykle - znalezione przez Łukasza Babiela, gdzieś na jego sławetnej dyskietce z całym internetem - kontrkandydatem była taka fota)

6 komentarzy:

gawroński pisze...

to i indie komiksiarze noszą rogowe okulary? ojezuojezu

Jan Sławiński pisze...

wiadomo coś o 3 tomie Archives SD?

Łukasz Mazur pisze...

Jedyne co na tę chwilę wiadomo, to to że vol 3 i dalsze będą. Ale kiedy to niestety ciężko coś konkretnego powiedzieć.

Na razie Larsen skupiony jest na pierwszym HCku w ramach Ultimate Collection jeśli chodzi o wydania zbiorcze.

(wydaje mi się, że gdzieś czytałem, że w drugiej połowie roku można się spodziewać vol3, ale ręki sobie nie dam uciąć)

Anonimowy pisze...

hehe.
od pewnego czasu-a więc od kiedy wrzucacie fotki przestałem nawet czytać to co piszecie.

Jasne słowo pisane jest w cenie, rysowane również...ale laseczki...mm;)

kaboom

Łukasz Mazur pisze...

Hmmmm.. a ja myślałem, że gołych dup to Ty masz, aż nadto :]

BTW - jak tam zdjęcia dla mnie z komiksowego planu? :]

majki pisze...

pamietam.
ale nie dość ze filmu jeszcze nie zmontowano to i fotek sie nie moge doprosic.
ale dobrze ze przypomniales.

milego dnia.
p.s. a czemu dzis nie ma golych dup?:)