sobota, 27 maja 2017

#2313 - Komix-Express 381

Pośród wszystkich ostatnich afer i aferek, które wstrząsnęły środowiskiem komiksowym ta jest zdecydowanie najbardziej bulwersująca i może mieć opłakane skutki dla nasz wszystkich. Władze Warszawy chcą wycofać się z trzyletniego dofinansowania Festiwalu Komiksowa Warszawa. Powód? Podczas tegorocznej edycji imprezy na Stadionie Narodowym dostać można było za darmo komiks "Polska mistrzem Polski" autorstwa Rafała Skarżyckiego i Tomasza Leśniaka. Paski, które od dłuższego czasu publikowane są na łamach "Dużego Formatu" trafiły w ręce ideowych oszołomów, którzy w bardzo wyważonej i celnej satyrze dopatrzyli się obraźliwych treści publikowanych za publiczne (ratusza) pieniądze. Poszły niby o wulgaryzmy, o to, że duet ojców Jeża Jerzego wyśmiewa się z rodzin wielodzietnych rodzin, konserwatywnych wartości czy religijności, ale tak po prawdzie czuję, że "Polska mistrzem Polskim" trafiła w punkt, a fakt, że komiks publikowany był w mediach Agory z pewnością nie pomógł. Sęk w tym, że każdy kto miał z nim styczność ma świadomość tego, że jego autorzy z lewacką zawziętością nie biją w "prawicowe" wartości, tylko piętnują współczesne polskie przywary, pokazując je w krzywym, acz gustownym zwierciadle.


Mówiąc dosadniej - zarzuty, które są formułowane wobec "Polski..." są po prostu z dupy i trzeba mieć bardzo dużo złej woli, aby dopatrywać się tego, co niektórzy insynuują. Nie mam wątpliwości, że komiks został instrumentalnie wykorzystany, jako broń w doraźnej polityczno-ideowej krucjacie i newsowy clickbait, nie zwracając zupełnie uwagi na konsekwencje takiego działania, a te mogą być bardzo poważnie. Okazuje się bowiem, że z powodu jednego posta na FB Komiksowa Warszawa może stracić dofinansowanie na edycje, które mają się odbyć w 2017, 2018 i 2019 roku. Oświadczamy, że nie znaliśmy wcześniej treści zawartych w komiksie. Po zapoznaniu się z wydawnictwem jednoznacznie stwierdziliśmy, że nie akceptujemy jego treści. Z tego powodu zapadła decyzja o wstrzymaniu dotacji na projekt, którego częścią jest ten komiks - czytamy w oświadczeniu, opublikowanym na stronie internetowej warszawskiego ratusza. Na ile takie rozwiązanie jest realne? Nie mam pojęcia. Liczę na to, że przedstawiciele Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego spotkają się z władzami Warszawy i spróbują wyjaśnić całą sytuację.

Znamy zdobywców nagród przyznawanych przez Polskie Stowarzyszenie Komiksowe. Na Festiwalu Komiksowa Warszawa 2017 przyznano laury za rok 2016. Najlepszym komiksem zagranicznym uznano "Codzienną walkę" Manu Larceneta, który w pokonanym polu zostawił "Hugo" Bedu i "Mooncopa" Toma Gaulda. Autorem najlepszej okładki został Łukasz Mazur za "Opowieści niestworzone #1,5: Domek w środku lasu żywych trupów". Natomiast Krzysztof Owedyk dosłownie rozbił bank - wracający po latach milczenia ten weteran sceny komiksowej znany lepiej, jako Prosiak zgarnął nagrody dla najlepszego polskiego rysownika (zdystansował Karola Kalinowskiego i Filipa Myszkowskiego) i scenarzysty (okazał się lepszy od Tomasza Grządzieli, Marcina Kołodziejczyka i Rafała Skarżyckiego), a "Będziesz się smażyć w piekle" jego autorstwa wygrało w kategorii najlepszy komiks polski (a konkurowało z "Kościskiem" i "Przygodami Stasia Złej Nogi"). Nie pozostaje nic innego, jak tylko pogratulować tak znakomitego wyniku!

Na Komiksowej Warszawie Polskie Stowarzyszenie Komiksowe i Stowarzyszenie Twórców "Contur" ogłosiło, że w roku 2019 będzie obchodzone 100-lecia polskiego komiksu. I będzie obchodzone hucznie. Tak się złożyło, że "setka" wypadnie w roku okrągłej, 30. edycji MFKiG. PSK i Contur z tej okazji szykują się do promocji polskiego komiksu na szeroką skalę - już nie tylko w Europie, ale także w USA i Azji. Szykowane są wystawy, spotkania i inne atrakcje. Oprócz tego trwają prace nad książką o historii sztuki obrazkowej nad Wisła. Pracują nad nią między innymi Adam Rusek, Przemysław Zawrotny oraz Wojciech Szot. To rzecz jasna nie wszystko, bo atrakcji i wydarzeń ma być znacznie więcej. Szczegóły mają pojawić się wkrótce, ale już teraz wiadomo, że czeka nas kilka ciekawych wznowień. Być może nawet w języku innym, niż polski... 
Pamiętam, jak przyjazd Rosińskiego do Łodzi był wydarzeniem, na które się czekało. Telewizja przyjeżdżała, a wychowani na "Thorgalach" fani na widok swojego Mistrza po prostu mdleli. Pamiętam tę ekscytację, jak zapowiedziano, że w Polsce po raz pierwszy pojawi się Bisley. Autor bez mała kultowy, będący w dodatku niezwykle barwną osobowością sceniczną. I jestem przekonany, że obu tych panów przebije ten pan. It`s offical - Jim Lee będzie gościem MFKiG 2017. Szykujcie swoje semikowe "X-Men". W kraju nad Wisłą pojawi się człowiek, który narysował TEN kadr z Psylocke. Wy już dobrze wiecie który. A wszystkie te warszawskie pseudo-comic-cony mogą się schować, bo łódzkiej ekipie i Egmontowi nie tylko udało się zaprosić jednego z najważniejszych, najbardziej wpływowych i najpopularniejszych komiksowych artystów ostatnich trzydziestu lat, ale również jednego z najważniejszych ludzi z DC Comics, należącego do redakcyjnego wewnętrznego kręgu decydującego o losach całego uniwersum. Kto mógłby go przebić? Już chyba już tylko Alan Moore albo Stan Lee. 

Z kolei na GDAK`u (23-25 czerwca 2017) pojawi się Cèsar Ferioli Pelaez - donosi Kacza Agencja Informacyjna. Rysownik komiksów z Donaldem i Mikim pracujący dla Egmontu od ponad 30 lat po raz trzeci odwiedzi nasz kraj. W ramach festiwalu odbywającego się w gdańskiej Bibliotece Manhattan przy Alei Grunwaldzkiej 82 zorganizowane zostanie nie tylko spotkanie, ale również sesja autografów. Ferioli urodził się 22 lipca 1959 roku w Barcelonie. Po ukończeniu studiów biologicznych stwierdził, że jest tyle dobrym rysownikiem, że spróbuje zarabiać na życie rysowaniem komiksów. Początkowo pracował nad historiami do francuskiego magazynu "Pif Gagdet", natomiast od 1983 roku tworzy głównie komiksy Disney`a.  W ciągu ponad 30 lat pracy nad nimi narysował prawie 400 historyjek z czego około połowa została wydana w Polsce głównie w magazynie "Kaczor Donald". Niegdyś rysował głównie komiksy z Mikim (znane polskiemu czytelnikowi z "KD" z lat 90-tych), lecz obecnie zajmuje się głównie kaczymi historiami. Warto wspomnieć, że historie stworzone przez hiszpańskiego rysownika regularnie są wydawane w USA w serii "Walt Disney's Comics and Stories". Ferioli jest także autorem rysunków do komiksów z serii "Angry Birds" wydawanych w Polsce przez Publicat w serii "Angry Birds Komiks".

Komiks znad Wisły w Szwecji - na sztokholmskim International Comics Festival, który miał miejsce 20-21 maja zawitała wystawa przygotowana przez Stowarzyszenie Twórców "Contur". "Komiksowa Polska" była przekrojową ekspozycją pokazującą osiągnięcia i różnorodność polskiej sztuki sekwencyjnej poprzez pryzmat twórczości 23 artystów. Na wystawie, na największym szwedzkim festiwalu komiksowym, pokazani zostaną zarówno klasycy, jak i wyróżniający się twórcy młodszych pokoleń: Katarzyna Babis, Tadeusz Baranowski, Henryk Jerzy Chmielewski, Janusz Christa, Jacek Frąś, Karol Kalinowski, Łukasz Kowalczuk, Berenika Kołomycka, Anna Krztoń, Tomasz Leśniak, Katarzyna Niemczyk, Piotr Nowacki, Barbara Okrasa, Krzysztof Ostrowski, Maciej Pałka, Marcin Podolec, Jakub Rebelka, Grzegorz Rosiński, Mateusz Skutnik, Michał Śledziński, Anna Helena Szymborska, Tomasz Tomaszewski i Przemysław Truściński. Wystawę dopełnił 100-stronicowy, bogato ilustrowany katalog. Podczas festiwalu ze szwedzką publicznością spotkali się Katarzyna Babis, Jacek Frąś, Łukasz Kowalczuk, Anna Krztoń i Tomasz Tomaszewski. W programie imprezy znalazła się też prezentacje o polskim komiksie. 

Pierwszy trailer "Defenders" wrzucam niejako z obowiązku. Jakbym dostał ten zwiastun zaraz po drugim "Daredevilu" i genialnej "Jessice Jones" to jarałbym się niemożebnie. Niestety, w między czasie wydarzył się zupełnie niewydarzony "Iron Fist" i ambitna porażka w postaci "Luke` Cage`a", więc... A nawet gdyby dwa ostatnie netlfixowe projekty Marvela wypaliły to i tak jestem zupełnie nie przekonany do samej koncepcji "Defenders". Serial zapowiada się bowiem, jako schematyczny crossover, w którym czwórka bohaterów przechodzi do ostatniego levelu, żeby zlać głównego bossa. Elektra wróci jako ta zła, będzie dużo nindżów i jeszcze więcej zabawnych nieporozumień między czwórką protagonistów, a na zakończenie dostaniemy epicką w swojej street-levelowości walkę dobra ze złem na tle majestatycznie mrocznego Nowego Jorku. Mark my words. Steven DeKnight i Melissa Rosenberg zrobili naprawdę wiele, aby odejść od superbohaterskich schematów, a teraz ich praca zostanie przykrojona do najbardziej ordynarnej kliszy. Niefajnie, choć chciałbym się mylić.

Brak komentarzy: