poniedziałek, 29 maja 2017

#2314 - Trans-Atlantyk 388

"Dark Nights: Metal" - tak będzie nazywał się premierowy komiksowy event rozgrywający się w uniwersum DC Rebirth, będący jednocześnie pierwszym wspólnym projektem scenarzysty Scotta Snydera i rysownika Grega Capullo po zakończeniu ich trwającego 51 zeszytów runu w "Batmanie". Czego można spodziewać się po tym projekcie? Po pierwsze nie dajcie się zwieść tytułowi! Historia nie będzie mroczna w tradycyjnym, komiksowym rozumienia tego słowa. "Dark Nights: Metal" zapowiada się na przerysowaną jazdę bez trzymanki z dinozaurami, zbrojami bojowymi, robotami i dużym stężeniem peleryn na centymetr kwadratowy kadru. Snyder zapowiada dość klasyczny event z wielkim zagrożeniem, międzywymiarowymi podróżami i alternatywnymi rzeczywistościami w tle zgodny z mitologią Rebirth. Wizualnie całość ma być utrzymana w stylu zbliżonym do tego, co wyszłoby z połączenia stylów Jacka Kirby`ego i Franka Frazetty doprawione ciężkimi heavy metalowymi akordami - przyznam, że nie do końca rozumiem o co mu chodzi... (KO)


Sama historia będzie obracać się wokół odkrycia tzw. "Dark Multiverse" i pochodzącego z planety Thanagar Nth metalu. W zasadzie nic więcej nie wiadomo, ale wszystko wskazuje na to, że koncept multiwersum będzie eksplorowany po raz kolejny. Rzecz jasna pierwsze skrzypce grał będzie Batman, ale Snyder zapewnia, że "Dark Nights: Metal" w gruncie rzeczy jest opowieścią o Lidze Sprawiedliwości i swoje role do odegrania dostaną między innymi Hawkman, Deathstroke, Wonder Woman, Doktor Fate czy Green Lantern. Premierę "Dark Nights: Metal" zapowiedziano na sierpień, a premierowy zeszyt zostanie poprzedzony dwoma one-shotami. "Dark Days: The Casting" oraz "Dark Days: The Forge" ukażą się 12 i 14 lipca. Autorami ich skryptu będą Snyder i James Tynion III, a oprawą graficzną zajmą się między innymi takie tuzy, jak Jim Lee, John Romita Jr, Andy Kubert. Na ich łamach przedstawione zostaną trzy historie z perspektywy ich głównych bohaterów. Snyder zdradził tożsamość tylko dwóch (Batman i Hawkman) ukrywając kto będzie tym trzecim. (KO)


"The Hellblazer" z nowymi twórcami. Stery w miesięczniku z przygodami Johna Constantine`a przejmują Tim Seeley ("Hack/Slash" i "Revival") i Jesus Merino ("Justice Society of America" i "Superman") wraz numerem 13., którego premierę zaplanowano na sierpień. Scenarzysta, dla którego komiks grozy nie jest niczym nowym deklaruje, że chciał pracować nad tym tytułem, od kiedy tylko pamięta. John nie jest typowym bohaterem - mówi. On po prostu robi co może, popełniając przy tym błędy, za które później będzie musiał zapłacić. Zupełnie jak my wszyscy. "The Hellblazer" jest obecnie jednym z niewielu rasowych horrorów w ofercie DC, a pisania historii utrzymanych w takiej konwencji jest czymś idealnym dla mnie. Oprócz przygotowywania skryptów Seeley zajmie się również okładkami. (KO)

Tom Hardy filmowym Venomem! Znakomity brytyjski aktor, znany między innymi z ostatniego "Mad Maxa", serialu "Tabu" czy znakomitego "Bronsona" wcieli się w Eddiego Brocka w spin-offie kinowych przygód Człowieka-Pająka produkowanym przez Sony Pictures. Produkcja filmu z jednym z najpopularniejszych przeciwników Spider-Mana, którego chyba nie muszę przedstawiać nikomu, kto pamięta czasy TM-Semic, ma ruszyć jeszcze jesienią, a datę premiery ustalono na 5 października 2018 roku. Reżyserią zajmie się Ruben Fleischer, który błysnął świetnym "Zombieland", a scenariusz wyjdzie spod ręki Scott Rosenberga i Jeff Pinkera. Nie będę ukrywał, że Hardy`ego uwielbiam, ale jeśli Sony chce zrobić z "Venoma" kolejną superbohaterską superprodukcję, jakich wiele, ewentualnie nieco mroczniejszą, może ciut brutalniejszą (wszak mamy do czynienia z jednym ze sztandarowych antybohaterów Marvela, dla którego balansowanie między dobrem, a złem to znak firmowy) to ja niestety podziękuje. Boję się też, żeby nie przesadzono w drugą stronę i z jednego z klasyków obciachu komiksowych lat dziewięćdziesiątych zrobiono kino moralnego niepokoju służące do dekonstrukcji gatunku. (KO)
 
Ale to nie wszystkie zapowiedzi Sony Pictures, które nie ustaje w rozwijaniu swojego spider-verse. Wytwórnia zatrudniła Ginę Prince-Bythewood do wyreżyserowania obrazu z Black Cat i Silver Sable. Znana z pracy nad marvelowskim "Cloak and Dagger" i "The Secret Life of Bees" reżyserka stanie za kamerę, a także poprawi skrypt autorstwa Chrisa Yosta ("Thor: The Dark World"). Obraz zatytułowany "Silver and Black" ma mieć swoją premierę także w 2018 roku. Akcja filmu prawdopodobnie będzie rozgrywała się w uniwersum dzielonym ze wspomnianym "Venomem", ale nie będzie miała nic wspólnego z MCU i "Spider-Man: Homecoming". Co najistotniejsze - do obsadzenia czekają dwie główne role. (KO)

Wszyscy zapewne słyszeliście o czarnej śmierci, która pochłonęła miliony ofiar w czasach średniowiecza. Sensacyjnie okazało się jednak że annały oraz kroniki celowo zakłamały historię i Europa wcale nie miała do czynienia z epidemią dżumy, ale apokalipsą zombie. Tak przynajmniej widzi to Frank Tieri („Weapon X”, „Deadpool”) a szczegóły jego pokręconej wizji trafią wkrótce do najnowszej serii „Pestilence” wydawanej od wiosny na łamach Aftershock Comics. Głównym bohaterem komiksu będzie Roderick Helms, dowódca tajnego oddziału rycerzy o nazwie Fiat Lux , a fabuła opowie o jego wędrówce (na zlecenie Watykanu) w głąb opanowanych przez zombie terenów. W średniowiecznym settingu hordy żywych trupów nie miały okazji grasować zbyt często, dlatego seria przynajmniej potencjalnie niesie ze sobą niespotykany dotąd powiew świeżości (czy też odór zgnilizny – jak kto woli). Za przeniesienie komiksu na papier odpowiadał będzie Oleg Okunev, artysta wprawdzie początkujący w branży (wcześniej pracował przy filmach od Disneya) ale robiący swoimi pracami całkiem niezłe wrażenie. Całość mają zwieńczyć okładki Tima Bradstreeta. Pierwszy numer „Pestilence” trafił do sprzedaży 3 maja. (PSz)

  
Nie zatrzymuje się filmowo-telewizyjna machina związana z universum Valianta. Skupiająca wokół siebie kilka głośnych nazwisk inicjatywa, z Erikiem Heiserrerem i Chadem Stahelskim na czele, powiększyła się właśnie o Anthonego i Joe’go Russo, znanych z pracy przy kinowym „Kapitanie Ameryce”, a obecnie kończących zdjęcia do „Avegers: Infinity War”. Projektem za który w ramach Valianta staną się odpowiedzialni bracia to przymierzany do telewizyjnej adaptacji „Quantum and Woody”. Anthony i Joe będą pełnić rolę producentów wykonawczych serialu. Obok nich, na tych samych stołkach zasiądą również Andrew Barrer i Gabriel Ferrari, scenarzyści przygotowywanego przez Marvel Studios „Ant-Man and The Wasp” - ich zadaniem poza kierowaniem produkcją będzie także napisanie skryptu do pilota serialu. (PSz)

Organizatorzy Ann Arbor Comic Art Festival ogłosili listę nominowanych do trzeciej dorocznej nagrody Dwayne McDuffie Award for Kids’ Comics. Lista nominowanych przedstawia się następująco:

"Bad Machinery Volume 6: The Case of the Unwelcome Visitor" (John Allison)
"Blip!" (Barnaby Richards)
"The Cloud" (K.I. Zachopoulos i Vincenzo Bolzano)
"The Creepy Case Files of Margo Maloo" (Drew Weing)
"Ghosts" (Raina Telgemeier)
"Goldie Vance" (Hope Larson, Britney Williams i Sarah Stern)
"Hilda and the Stone Forest" (Luke Pearson)
"Moon Girl and Devil Dinosaur Vol. 1: BFF" (Amy Reeder i Brandon Montclair)
"Patsy Walker, A.K.A. Hellcat! Vol. 1: Hooked On A Feline" (Kate Leth, Brittney Williams i Natasha Allegri)
"Princess Princess Ever After" (Katie O’Neill)

Zwycięzca zostanie ogłoszony w sobotę, 17 czerwca na otwarcie imprezy komiksowej, która będze miała miejsce w bibliotece Ann Arbor District Library w Ann Arbor (Michigan). (KO)

Poniedziałkowy raport z komiksowego box-office - "Strażnicy Galaktyki vol.2" piątym najbardziej kasowym filmem Marvel Studios. Obraz Jamesa Gunna z budżetem sięgającym 200 mln dolarów już zarobił więcej, niż pierwsza część i obecnie na jego koncie znajduje się 783 miliony dolarów. Dość powiedzieć, że do tej pory żaden film super-hero, w którym nie występuje Iron Man, Batman lub Spider-Man nie osiągnął takiego wyniku. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że obraz zamazują nieco liczby "Deadpoola", który gdyby trafił do kin w Chinach, nie zostałby jeszcze prześcignięty przez ostatnie widowisko Domu Pomysłów. "Strażnicy" fantastycznie wystartowali - w swój premierowy weekend skasowali 145 mln stając się tym samym szóstym marvelowskim filmem, który na starcie zarobił przynajmniej sto milionów, a w tym roku na starcie lepszy wynik wykręciła jedynie "Piękna i Bestia". Jeśli idzie o Polskę to do kin pofatygowało się ponad 205 tyś. widzów, a więc trzykrotnie więcej, niż w premierowy weekend pierwszej części. Czy filmowi uda się przekroczyć magiczną granicę miliarda dolarów? Choć na razie idzie mu świetnie, to według prognoz specjalistów niekoniecznie. Ale bariera 800 mln raczej pęknie. (KO)

Brak komentarzy: