W tym roku po raz pierwszy zostaną przyznane nagrody imienia Stana Lee. Wręczenie statuetek odbędzie się na brytyjskim konwnecie Kapow! Comic Con, 9 i 10 kwietnia 2011 roku. Czytelnicy będą mogli głosować na jednego z czterech kandydatów, wybranych przez komiksowych reporterów, sprzedawców i krytyków, w aż dwunastu kategoriach. Do tytułu najlepszego scenarzysty nominowano Briana M. Bendisa, Roberta Kirkmana, Granta Morrisona i Gartha Ennisa, wśród rysowników – J.H. Williamsa III, Steve'a McNivena, Duncana Fegredo, Johna Romitę Jra, a najlepszym debiutantem może zostać ktoś z grona Nick Spencer, Rob Guillory, Kieron Gillen i Jonathan Ross. Jeśli idzie o komiksy to typowano "Walking Dead", "Batman & Robin", "Batman Inc. ", "Avengers" (najlepsza seria), "Sweet Tooth" vol.1, "Dark X-Men", "Fantastic Four: Solve Everything", "Blackest Night" (najlepszy trade) oraz "Avengers Prime", "Batman & Robin Must Die", "Dr. Strange", "Blackest Night" (najlepsza historia albo mini-seria). Głosowanie potrwa do 4 marca. (KO)
Na marzec ubiegłego roku zaplanowany był mały przerywnik związany z przerażającymi wydarzeniami w świecie Image Comics, które rozgrywają się nadal na łamach mini-serii "Image United". "Image United: Interlude" miał być one-shotem prezentującym to co działo się z innymi bohaterami uniwersum, niezwiązanymi z główną serią - Invinciblem, Pittem, Jackiem Stuffem i innymi. I podobnie jak przy "IU" twórca danego herosa sam miał zajmować się jego wrysowaniem w kolejne kadry. Czas przeszły użyty w ostatnich zdaniach nie jest oczywiście przypadkiem - wczorajszego dnia Ryan Ottley, twórca jedynej grafiki jaka została zaprezentowana jeśli chodzi o "IUI", potwierdził słowa Erica Stephensona jakoby zeszyt ten został anulowany. Prace nad nim jeszcze nawet się nie rozpoczęły, a ze względu na skomplikowany proces powstawania każdej planszy i napięty grafik artystów, którzy musieliby nad nimi siedzieć, ciężko byłoby się spodziewać, aby te kilkanaście stron mogło zostać skończone w ciągu kilku miesięcy. Wielka szkoda. Pytanie tylko czy śladem tego one-shota nie podążą zeszyty 4-6 "Image United". Zeszyt trzeci pojawił się w sklepach w sierpniu roku ubiegłego i od tego czasu w sprawie kolejnych części zapadła właściwie cisza, przerywana co jakiś czas doniesieniami kto ile jeszcze ma do zrobienia... A pamiętam te szumne zapowiedzi głównodowodzących projektem, jaki to on nie miał być wielki, szokujący i tak dalej i tym podobne... (ŁM)
"Crime and Terror" to nie jedyny projekt, nad którym obecnie pracuje autor "30 Dni Nocy" i "Abra Makabry". Steve Niles ma odświeżyć "Wulfa". To dość mało znana seria spod znaku fantasy, która w latach siedemdziesiątych ukazywała się nakładem Atlas Comics. Teraz powróci za sprawą wydawnictwa Ardden, a zostanie przygotowana przez scenarzystę, który doskonale ją pamięta. Niles obiecuje, że komiks zadowoli współczesnego czytelnika, a z pozoru absurdalny pomysł przeniesienie rządnego krwi barbarzyńcy do Nowego Jorku XXI wieku da się ciekawie rozegrać. Oprawą graficzną zajmie się Nat Jones, z którym Niles pracował już przy okazji "Spawn: The Dark Ages". (KO)
Kolejny tydzień i kolejny teaser ze strony Marvela. Tym razem padło na pierwszą zapowiedź kolejnej, szóstej już serii z przygodami "Moon Knighta". Bohater ten nie miał ostatnio zbyt dużo szczęścia i dwie ostatnie odsłony jego przygód zakończyły się po trzydziestu ("Moon Kinght" vol 4) czy nawet dziesięciu numerach ("Vengeance of the Moon Knight" vol 5). Marc Spector wchodzi obecnie w skład grupy Secret Avengers, ale nie będzie mu to raczej przeszkadzać w solowej serii, reklamowanej hasłem "Wszyscy Mściciele jakich kiedykolwiek potrzebowałeś" (czy to oznacza, że nie ma co sobie zajmować głowy np. "New Avengers"?). Za powrót w glorii i chwale herosa, który pojawił się w Marvelu w 1975 roku, odpowiadać będzie superduet - Brian Bendis (scenariusz) oraz Alex Maleev (grafika). Chociaż jak to się mówi w przypadku tzw. piłkarskich dream-teamów: "Nazwiska nie grają". (ŁM)
W najbliższych miesiącach zarówno w DC Comics jak i Marvelu wystartują crossovery, które mają namieszać i w uniwersach i w portfelach czytelników. W piątek najpierw pojawiła się okładka do pierwszego numeru "Fear Itself" (autorstwa Steve'a McNivena), a półtorej godziny później DC "odwdzięczyło" się konkurentowi grafiką na przód pierwszego numeru "Flashpoint" (autorstwa Andy'ego Kuberta). Ta druga nie była wielkim zaskoczeniem, bowiem tydzień temu przy okazji ogłaszania serii pobocznych, DC zaprezentowało jej szkic. Zupełną nowością jest natomiast front "FA"#1 na którym widać pokonanego Thora i stojącą nad nim tajemniczą postać dzierżącą w dłoni Mjolnir, oraz czwórkę herosów gotowych do walki. Przy okazji warto zauważyć, że "Fear Itself" będzie kolejnym (po "Civil War" i "Siege") eventem w którym zdecydowano się na nieco inny design okładek, niż ma to się w przypadku regularnych serii. (ŁM)
Team-up komiksowych gwiazd. Jeden z najciekawszych reprezentantów sceny niezależnej Scott Morse i mistrz mainstreamowego horroru Steve Niles łączą swoje siły na łamach "Crime and Terror". Plany dotyczące tego miesięcznika są nad wyraz ambitne. Oprócz wiodącej opowieści o detektywie Mike'u Fallonie, pisanej przez Nilesa i rysowanej przez Morse'a, w komiksie znajdą się również krótkie, pulpowe opowiastki oraz prozatorskie nowelki pióra Nilesa, z ilustracjami Morse'a. Projekt zapowiada się o tyle ciekawie, że pomysł na "Crime and Terror" narodził się spontanicznie, zupełnie przypadkowo, a jak zapewnia Niles współpraca z autorem "Barefoot Serpent", "Visitations" czy "Elektra: Glimpse & Echo" układa się znakomicie. (KO)
"Crime and Terror" to nie jedyny projekt, nad którym obecnie pracuje autor "30 Dni Nocy" i "Abra Makabry". Steve Niles ma odświeżyć "Wulfa". To dość mało znana seria spod znaku fantasy, która w latach siedemdziesiątych ukazywała się nakładem Atlas Comics. Teraz powróci za sprawą wydawnictwa Ardden, a zostanie przygotowana przez scenarzystę, który doskonale ją pamięta. Niles obiecuje, że komiks zadowoli współczesnego czytelnika, a z pozoru absurdalny pomysł przeniesienie rządnego krwi barbarzyńcy do Nowego Jorku XXI wieku da się ciekawie rozegrać. Oprawą graficzną zajmie się Nat Jones, z którym Niles pracował już przy okazji "Spawn: The Dark Ages". (KO)
Kolejny tydzień i kolejny teaser ze strony Marvela. Tym razem padło na pierwszą zapowiedź kolejnej, szóstej już serii z przygodami "Moon Knighta". Bohater ten nie miał ostatnio zbyt dużo szczęścia i dwie ostatnie odsłony jego przygód zakończyły się po trzydziestu ("Moon Kinght" vol 4) czy nawet dziesięciu numerach ("Vengeance of the Moon Knight" vol 5). Marc Spector wchodzi obecnie w skład grupy Secret Avengers, ale nie będzie mu to raczej przeszkadzać w solowej serii, reklamowanej hasłem "Wszyscy Mściciele jakich kiedykolwiek potrzebowałeś" (czy to oznacza, że nie ma co sobie zajmować głowy np. "New Avengers"?). Za powrót w glorii i chwale herosa, który pojawił się w Marvelu w 1975 roku, odpowiadać będzie superduet - Brian Bendis (scenariusz) oraz Alex Maleev (grafika). Chociaż jak to się mówi w przypadku tzw. piłkarskich dream-teamów: "Nazwiska nie grają". (ŁM)
Tuż po wydarzeniach przedstawionych w "Chaos War" i zaraz przed "Fear Itself" na łamy własnego tytułu wraca Hercules. Bohater, który w ostatnich latach z trzecioligowego herosa, robiącego za tło w "Avengers", stał się aktorem pierwszego planu, w kwietniu wystartuje z nowym solowym miesięcznikiem zatytułowanym po prostu "Herc". Skryptem serii zajmie się duet Greg Pak - Fred Van Lente, który wielokrotnie udowadniał, że zna się na swojej robocie, a grafikę przygotuje Neil Edwards. Zdradzając jak najmniej z zakończenia "Chaos War" napiszę tylko tyle, że Hercules nie będzie rezydował na Olimpie, ani wygrzewał starych kości w bazie Mścicieli, tylko wdawał się w bijatyki z villainami na Brooklynie. W fabule znajdzie się również miejsce dla Amadeusa Cho, który towarzyszył synowi Dzeusa w jego poprzednich przygodach. (KO)
W ramach marvelowej konferencji prasowej pod szyldem "Next Big Thing" scenarzysta Rick Remender opowiadał o swoim najnowszym projekcie. Chodzi rzecz jasna o startujący w marcu on-going "Venom". Symbiot, który do tej pory noszony był przez Eddiego Brocka i Skorpiona, połączy się z nowym nosicielem na łamach "Amazing Spider-Mana" #654.1. Bohater, doskonale ponoć rozpoznawalny w otoczeniu Petera Parkera, ma pracować dla amerykańskiego rządu, jako specjalista od brudnej roboty. Kosmiczny pasożyt wykorzystywany do walki z wrogami Ojczyzny Wolności? Koncept dość odważny i mocno odbiegający od dotychczasowych pomysłów na Venoma, szczególnie tych z lat dziewięćdziesiątych. Na spotkaniu Remender zdradził, że nowym nosicielem ma być Flash Thompson, lecz bardzo szybko starał się zamienić tą wypowiedz w żart. Bez względu na to, kto ostatecznie przywdzieje czarny kostium, seria będzie utrzymana w modnej ostatnio w Domu Pomysłów szpiegowsko-sensacyjnej konwencji. Brzmi dziwacznie? Być może, ale liczę na Remendera, który licznymi pochwałami za robotę przy "Uncanny X-Force", zwrócił na siebie moją uwagę. (KO)
W najbliższych miesiącach zarówno w DC Comics jak i Marvelu wystartują crossovery, które mają namieszać i w uniwersach i w portfelach czytelników. W piątek najpierw pojawiła się okładka do pierwszego numeru "Fear Itself" (autorstwa Steve'a McNivena), a półtorej godziny później DC "odwdzięczyło" się konkurentowi grafiką na przód pierwszego numeru "Flashpoint" (autorstwa Andy'ego Kuberta). Ta druga nie była wielkim zaskoczeniem, bowiem tydzień temu przy okazji ogłaszania serii pobocznych, DC zaprezentowało jej szkic. Zupełną nowością jest natomiast front "FA"#1 na którym widać pokonanego Thora i stojącą nad nim tajemniczą postać dzierżącą w dłoni Mjolnir, oraz czwórkę herosów gotowych do walki. Przy okazji warto zauważyć, że "Fear Itself" będzie kolejnym (po "Civil War" i "Siege") eventem w którym zdecydowano się na nieco inny design okładek, niż ma to się w przypadku regularnych serii. (ŁM)
Kiedy komiksowi kinomaniacy odliczają tygodnie do premier filmowych wersji "Thora" i "Kapitana Ameryki", szefowie DC Comics nie mają zamiaru zasypywać gruszek w popiele. Praca nad przenoszeniem największych komiksowych ikon na taśmę celuloidową nabiera rozpędu. Do obsady "Dark Knight Rises" dołączyli Anne Hathaway, która wcieli się w rolę ponętnej Catwoman oraz Tom Hardy, jako Bane. Być może w filmie pojawi się również Joseph Gordon-Levitt, znany z "Incepcji" w reżyserii Christopher Nolana. Natomiast w Supermana w "Man of Steel" Zacka Snydera wcieli się brytyjski aktor Henry Cavill. Wśród kandydatek do roli Lois Lane wymieniane są Dianna Agron, Olivia Wilde, Jessica Biel, Rachel McAdams, Malin Akerman, Kristen Stewart, a faworytką Snydera miała być Hathaway, które jednak zdecydowała się zagrać w "DKR". Co więcej, o inną kobiecą rolę w filmie (Supergirl? Cat Grant? Ursa?) ubiegają się podobno Diane Kruger, Rosamund Pike i Alice Eve. (KO)
8 komentarzy:
Dobry, bardzo ciekawy Trans.
Nie interesowałem się nigdy Thorem, ale czy to nie było tak, że tylko on mógł dzierżyć ten swój młotek (Hulkowi się kiedyś udało go podnieść i wszyscy zrobili wow)?
Bo jeśli tak, i teraz jakiś kozak stoi z tym młotem nad nieźle sponiewieranym Bogiem Piorunów, to wątpię czy fantastyczna czwórka (Spidey, Cap, Iron Man, Wolvie) da radę. No hej, przecież Thor to BÓG, tak? Z całej czwórki jedynie Wolverine może coś podziała (adamantium, regeneracja). Może Stark, jeśli będzie miał mega nową zbroję. Cap chyba jednak nie da rady, mimo swojego serum i tarczy i zapewne genialnego planu (chociaż plan może go uratować). O Pająku nawet nie wspominam, zrobi kilka fikołków, rzuci jakimś żartem i strzeli z pajęczyny. No kaman. I oni wszyscy versus kozak, który nakopał bogu i teraz ma jego młot.
Słabo to widzę.
I dlatego będę musiał sprawdzić ten event. Poczekam na wydanie zbiorcze.
Aha. Fajna MJ.
Temu też właśnie zwróciłem uwagę na ten element obrazka. Może to sam Odyn trzyma młot?
Chociaż skoro ten event ma dotyczyć strachu, to może jest to po prostu wizja Thora co do tego czego obawia się najbardziej?
A MJ fajna, owszem :)
Fear Itself to najlepiej zapowiadajacy się event od czasu "Civil War". Czekam, czekam i jeszcze raz czekam.
Okładka rewelacyjna.
Dziękujemy, Janku :)
Power level to jedne z ulubionych tematów do dyskusji wśród geeków i budzący najwięcej kontrowersji. Jak to jest, że posiadający siłę tysiąca eksplodujących słońc Sentry (wtf? panowie scenarzyści w ogóle wiedzą jak to jest moc), ledwo radzący sobie z Hulkiem ("WWH"), dostał wcióry od Thora ("Siege"), które Red Hulk rozłożył na łopatki (Loeb).
"Fear Itself" to na razie jeden, wielki "pfff", ale cieszę się, że Marvel go za bardzo nie spoileruje. Przynajmniej na razie.
Jak dla mnie dodatkowym plusem FI jest fakt, że taki event powierzono typowi, który nigdy wcześniej nie pisał historii zakrojonych na tak dużą skalę sprawi, że dostaniemy coś świetnego. Wierzę w to i nie chciałbym się zawieść ;)
BTW - jak wypadł Shadowland?
Mnie to właśnie najbardziej jeży włos na głowie nazwisko scenarzysty, który ponoć czego się nie tknie (Iron Man, Thor, X-Men) to psuje. Na forum Avalonu tak na niego psioczą i złorzeczą, że trochę się, nomen omen, boję o ten event.
@event powierzono typowi, który nigdy wcześniej nie pisał historii zakrojonych na tak dużą skalę
Fraction napisał przecież duży (12 numerów) cross "Utopia" pomiędzy Dark Avengers, a X-Men. Bardzo, ale to bardzo taki sobie.
@BTW - jak wypadł Shadowland?
Cienko. Spodziewałem się street-levelowego naparzania się na mokrym od deszczu chodniku i klimatycznych gonitw po dachach budynków, a wyszła opowiastka o tym, jak Matt "Lord Vader" Murdock zakłada sobie imperium w środku Hell's Kitchen. Zero klimatu, niestey.
Shadowland to straszna porażka. :(
Prześlij komentarz