Mucha Comics mocniej wchodzi w oldskulowych mutantów - wydawnictwo zapowiedziało nie tylko "X-Men" Jima Lee, ale też dość nieoczywistą klasykę z lat 80-tych, z początków 17-letniego runu Chrisa Claremonta. W 2024 dostaniemy tzw. bezprzymiotnikowych "X-Men" ("X-Men" vol. 2 z 1991 roku) zbierających w albumie numery #1-11 regularnej serii oraz dwa zeszyty "Ghost Ridera" (vol.3 #26-27). To właśnie w ramach tego tytułu ukazał się zeszyt, który sprzedał się w nakładzie przekraczającym 8,1 mln egzemplarzy i uchodzi za najlepiej sprzedający się komiks w amerykańskiej historii. To właśnie ten tytuł uczynił z Lee super-gwiazdę przemysłu komiksowego w USA, a Polsce, gdzie został wydany przez TM-Semic, cieszy się małym kultem. Dodam jeszcze, że Egmont w swoim "X-Men" Jim Lee z 2019 puścił inne rzeczy (z on-goinga "Uncanny X-Men"), więc nic się nie powinno dublować. "X-Men" Lee (i Claremonta) to będzie sprzedażowy strzał w dychę, nie ma co do tego żadnych wątpliwości, natomiast "X-Men: Brood Saga" to zdecydowanie bardziej nieoczywisty wybór, wręcz hipsterski, celujący w mniejszą publikę.
Historia rozgrywająca się na łamach "Uncanny X-Men" #156-167 napisana przez Claremonta z rysunkami Dave`a Cockruma, Paula Smitha i Billa Sienkiewicza może okazać się do wielu zbyt dziaderska, ale w ramach konwencji i czasów, w którym powstała, to nadal kawał dobrego komiksu. Mutanci spotykający marvelowską wersję Alienów to całkiem zgrabny horror super-hero, ale raczej dla fanów X-Men/Domu Pomysłów lat 80-tych/trykociarskiego oldskulu.


... a informacja o pojawieniu się Rutu w PL pojawiła się na youtube`owym kanale KG. Jestem tak stary, że pamiętam czasy, kiedy Kultura prowadziła swojego bloga. I było to tak dawno temu, że uchodziło to za coś innowacyjnego i nowatorskiego, a sam blogasek był jednym z obiektywnie najlepszych blogasków komiksowych w kraju.




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz