Kultura Gniewu rusza z serią wydawniczą przeznaczoną dla najmłodszych odbiorców. Wydawnictwo o podobnym projekcie myślało już w 2008 roku, ale trzeba było, aby Centrala, Reprodukt czy Nobrow ruszyły ze swoimi dziecięcymi imprintami, aby KG zrobiło ruch w tę stronę. O tytułach, której wejdą w jej skład, dowiemy się nieco później, na razie trwa szukanie nazwy dla młodszego braciszka warszawskiego edytora. A tymczasem poznaliśmy dwa komiksy, które w 2013 ukażą się nakładem Kultury. „Cinq mille kilomètres par seconde” zostało uznane za nalepszy komiks 38. Międzynarodowego Festiwalu Komiksu we francuskim Angoulême. Będzie to pierwszy komiks znakomitego Manuela Fiora na naszym rynku. Drugą pozycją będzie „Mourir partir revenir. Le jeu des hirondelles” Zeiny Abirached.
Timof również zapowiada – warszawskie wydawnictwo na łamach Ziniola przedstawiło swoje dalekosiężne plany na przyszły rok. Początek 2013 zostanie zainaugurowany premierami albumu „Strefa bezpieczeństwa Gorażde” Joe Sacco i książki Jerzego Szyłaka „Komiks w szponach miernoty”, o których pisałem już wcześniej. Do tego pakietu dołączony zostanie nowy odcinek serii „Przebudzenie legendy” Adama Święckiego zatytułowany „Oczy dla kruka”. W marcu „Doomboy`em” powróci Tony Sandoval oraz ukaże się komiks-niespodzianka portugalskiego twórcy (czyżby szło o pewną międzynarodową koproducję Bartosza Sztybora?). Wiosna zapowiada się smakowicie – „Are You My Mother?” Alison Bechdel (kwiecień), „Dzienniki rosyjskie” Igorta, „Portugal” Cirila Pedrosy oraz „Noir” Łukasza Bogacza i Wojciecha Stefańca (zaplanowane na maj) – mniam, mniam. W czerwcu światło dzienne ma ujrzeć długo odkładany finał „Domu Żałoby” Dominika Szcześniaka, który miał pierwotnie ukazać się na przełomie listopada i grudnia. Również wtedy ukażą się nowy tom „Profesora Bella” i książka Jerzego Szyłaka zatytułowana „Gra ciałem”. Na sierpień zaplanowano kolejne tomy „Rewolucji” i „Lincolna”, natomiast w miesiącu festiwalowym w harmonogramie widnieje tylko jeden tytuł – „Vincent i van Gogh”. Komplet zapowiedzi uzupełniają trzecie „Fotostory”, „Palestyna” Joe Sacco, kontynuacje „Profanum” oraz „Pobitych garów” z imprintu Dolna Półka.
Wygląda na to, że na rynku pojawi się nowy zeszytowo-superbohaterski komiks. Tytułowym herosem „Rycerza Ciernistego Krzewu” ma być rycerz z XVII wieku chroniący Rzeczpospolitą przed złem. Pomysłodawcami projektu są Grzegorz Kaczmarczyk (rysunki) i Dawid Kuca (scenariusz), którzy do realizacji projektu zaprosili aż 20 artystów! W pracę nad oprawą graficzną oprócz Kamila Karpińskiego odpowiedzialnego za kolor będą zaangażowani między innymi Tomasz Kleszcz, Anna Helena-Szymborska, Łukasz Rydzewski, Kuba Grabowski czy Kamil Boettcher. „RCK” na rynku ma ukazać się w przyszłym roku. A tak prezentuje się opis dostarczony przez autorów:
Akcja komiksu dzieje się w sierpniu 1520 roku, podczas trwania Złotego Wieku Polski. Dotyczy wydarzenia, które w historii faktycznie miało miejsce, mianowicie oblężenia zamku w Lidzbarku Warmińskim, przez Zakon Krzyżacki podczas wojny Polsko - Krzyżackiej. Głównym bohaterem jest fikcyjny magnat Fryderyk, który potajemnie działa na ziemiach Korony (Korona Królestwa Polskiego – ówczesna nazwa państwa) jako Rycerz Ciernistego Krzewu. Tytułowy heros jest najsłynniejszym bohaterem Korony, uwielbianym przez tłumy, żywą legendą. Wyposażony w sprzęt wyprzedzający czasy, w których żyje, sieje prawdziwy popłoch w szeregach swoich wrogów. Niezwykły ekwipunek zapewnia mu Mikołaj Kopernik, serdeczny przyjaciel Fryderyka, w komiksie swój geniusz wykorzystuje nie tylko do zgłębiania tajników kosmosu, ale także do konstruowania zabójczych broni.
Wynalazki Kopernika przydadzą się Rycerzowi Ciernistego Krzewu, gdyż podczas bitwy o Lidzbark Warmiński będzie musiał się zmierzyć nie tylko z ludźmi, bohaterowi przyjdzie walczyć z Nieumarłymi. Owi Nieumarli, to elitarna armia Krzyżaków, powstała w wyniku eksperymentów, mutacji przeprowadzanych na ludziach. Zakon ponownie zaczął ich tworzyć, kiedyś miało to już miejsce i zostało powstrzymane. Nieumarli są odporni na ból, silniejsi i szybsi niż normalna osoba, w powszechnej opinii są uważani za zastępy z samego piekła, czego konsekwencją są opłakane morale walczących z Nieumarłymi, oraz brak wiary w zwycięstwo. Często całe oddziały uciekają, gdy widzą, kto przeciwko nim zmierza. Siłą rzeczy, jest tam potrzebny bohater, który nie boi się Nieumarłych, który porwie do walki resztę, a przede wszystkim ma umiejętności i uzbrojenie niezbędne, aby stawić czoła silnemu przeciwnikowi. Od tej bitwy zależeć mogą przyszłe losy Korony, wszystko w rękach, a raczej mieczu Rycerza Ciernistego Krzewu.
W grudniu swoją premierę miał „Zagłoba”. Album ze stajni Strefy Komiksu przygotowany został przez Zygmunta Similaka. Autor ten znany jest głównie z komiksów historycznych takich, jak „Opowieści okupacyjne”, „W cieniu gwiazdy”, „Bitwa pod Grunwaldem”, „Zawisza Czarny” tym razem zdecydował się na coś lżejszego. W „Zagłobie” wielką historię traktuje się z przymrużeniem oka, a bohaterem jest nie legendarny rycerz znany z kart sienkiewiczowskiej trylogii Onufry Zagłoba. Komiks, narysowany charakterystyczną dla twórcy humorystyczną kreską, jest pełen wartkiej, okraszonej przaśnym dowcipem akcji, gdzie sceny walk, pościgów i ucieczek, przeplatają się z karczemnymi hulankami i codziennym życiem naszych przodków. Similak nie byłby sobą, gdyby nie poszerzył pole działania swojego bohatera, przenosząc go w pełnych alegorii snach w przyszłość (w czasy współczesne) oraz wiecznie atrakcyjne zaświaty. Album liczy sobie 56 stron w czerni i bieli.
Na stanowisko Karen Berger w Vertigo została awansowana Shelly Bond. Jako nowa Executive Editor tego zasłużonego imprintu pracowała będzie z Willem Dennisem, pełniącym obowiązki Group Editor i Marka Doyle`a, który w korporacyjnej hierarchii dosłużył się stopnia Editor. Podobnie, jak i wam, mnie te nazwiska nic nie mówią, ale wszyscy oni pracowali pod Berger i DC Comics zapewnia, że ciągłość zostanie zachowana, a Vertigo pozostanie tym, czym jest obecnie. Była szefowa imprintu w samych superlatywach wypowiada się o swojej następczyni, która swoją vertigowską karierę zaczynała w 1993 roku. Bez jej pracy nie wydawano by takich tytułów, jak „Fables”, „The Invisibles”, „Heavy Liquid”, „Lucifer” czy „American Virigin”. Ma podobno świetne oko do młodych talentów, szczególnie tych operujących na rynku brytyjskim. Kocha popkulturę i zapewnia, że dowodzenie marką, jaką jest Vertigo jest dla niej prawdziwym zaszczytem.
Niewielu twórców niezależnych ma okazję do świętowania setnego numeru swojej autorskiej serii. Robertowi Kirkmanowi taka gratka przytrafi się dwukrotnie. Po tym jak jego „Żywe trupy” dobiły do setki, ten sam los czeka inny, nie mniej znakomity tytuł jego autorstwa – „Invincible”. Wraz z Kirkmanem świętować będą etatowi rysownicy serii Ryan Ottley i Cory Walker, a w numerach 99 i 100 pokazany zostanie finał historii „Death of Everyone”. Wymowny tytuł. Kirkman dość dosadnie daje do zrozumienie, że los Marka Graysona nie jest przesądzony i niekoniecznie musi przeżyć „setkę”. Podkreśla jednak, że zwykle zamknięcie pewnego rozdziału pozwala na otwarcie nowego – czyżby zatem Zandale Randolph miałby na stałe przejąć pelerynę Niezwyciężonego? Przy tej okazji warto wspomnieć, że inny komiksowy projekt Kirkmana, „Thief of Thieves”, również ma szansę trafić na mały ekran. Skrypt pilotażowego odcinka jest już niemal gotowy i AMC powoli zabiera się do jego realizacji.
Dość smutną wiadomość ma do przekazania Bartek Biedrzycki, który tym razem występuje jako jeden z współtwórców Polskiego Centrum WebKomiksu. Strony, która niegdyś tętniła życiem, a dziś stanowi jedynie wspomnienie dawnej świetności. Czytajcie:
Moi drodzy, w styczniu 2013 roku, po kilku latach działania, zamknięte zostanie Polskie Centrum WebKomiksu. Ośrodek ten, który stworzyliśmy z Konradem Hildebrandem, oraz z pomocą wielu innych osób, znajduje się obecnie w stanie agonalnej stagnacji i w zasadzie jego dalsze istnienie nie ma większego sensu - baza jest od dawna uaktualniana sporadycznie, jej zawartość nie była weryfikowana od ponad roku. W tej sytuacji, przed zdjęciem ośrodka z sieci chciałbym, abyście a pośrednictwem swoich portali upowszechnili wiadomość, że gotów jestem ośrodek oddać w dobre ręce, jeżeli znajdzie się ktoś, kto będzie miał ochotę nadal go prowadzić.
1 komentarz:
"Wydawnictwo o podobnym projekcie myślało już w 2008 roku, ale trzeba było, aby Centrala, Reprodukt czy Nobrow ruszyły ze swoimi dziecięcymi imprintami, aby KG zrobiło ruch w tę stronę".
Nie trzeba było, bo pracujemy nad zawartością tej serii zanim powyższe wydawnictwa ogłosiły swoje plany związane z komiksem dziecięcym.
Prześlij komentarz