Zachodnia część Polski najwyraźniej doczeka się imprezy komiksowej z prawdziwego zdarzenia - od 4 do 7 lutego 2010 roku, w Poznaniu, odbędzie się pierwsza edycja Festiwalu Kultury Komiksowej Ligatura. Pomysłodawcą tego wydarzenia jest Centrala, która odpowiada za promocję komiksu środkowoeuropejskiego - co też będzie głównym celem nowego festiwalu. Oprócz wystaw pokazujących dokonania komiksiarzy z Łotwy, Bułgarii, czy też prezentacji dzieł Alaxandara Cibotariu (Rumunia), Alaxandara Zografa (Serbia) i Sary Coloana (Włochy), odbędą się również międzynarodowe targi dla wydawców "East Cover", tradycyjne spotkania z artystami, międzynarodowa konferencja komiksowa oraz przegląd filmów animowanych. Jak więc widać, festiwal ten zapowiada się nieco poważniej niż to co dzieje się na emefce, wuesce czy beefce - co zresztą się chwali, skoro środowisko komiksiarzy od niepamiętnych czasów domaga się docenienia tej formy sztuki w naszym kraju. Trzymam kciuki, żeby Ligatura dołożyła swoje trzy grosze do nobilitacji komiksów w oczach przeciętnego Kowalskiego i powoli oswajam się z myślą spędzenia pierwszych kilku dni lutego w Poznaniu. (a.)
W naszym komiksowym światku kilku miłośników kotów by się znalazło, więc niedawno wydany przez W.A.B. komiks "Kot Simona. Sam o sobie" będzie pewnie zarówno dla nich i dla reszty kociej rodziny nie lada gratką. Tym bardziej, że kot ten to nie żaden anonim a gwiazda z jutuba, której animowane przygody nagradzane były na kilku festiwalach. Teraz przyszedł czas na komiks, który pojawił się / pojawi się niebawem w 25 krajach, a u nas 240 miauczących stron w twardej oprawie będzie się równało z lżejszym o 39,90zł portfelem. W odwiecznej wojnie "psy kontra koty", stoję za przesympatycznymi, szczekającymi czworonogami, więc kocisko stworzone przez Simona Cofielda nie jest dla mnie żadną atrakcją. Zresztą podobnie jak Garfield. (a.)
Warszawscy komiksiarze to mają dobrze. Nie dość, że w stolicy funkcjonuje najtańszy sklep komiksowy, można chwalić się metrem i jest blisko do Łodzi (na pewno bliżej niż z Krakowa), to jeszcze goszczą większość znakomitych gości z zagranicy. Tym razem Warszawę na zaproszenie "Kultury Liberalnej" odwiedzi Rutu Modan, izraelska autorka komiksów, w tym zapowiadanych od dłuższego czasu przez Kulturę Gniewu "Ran wylotowych". Spotkanie odbędzie się 3 listopada, czyli w we wtorek w kawiarni Tarabuk, mieszczącej się na ulicy Browarnej 6. Poprowadzi je Agata Pyzik. Krakowianie oficjalnie zazdroszczą Warszawiakom i proszą o relację. (j.)
Operacja "Drang nach Westen" zakończyła się powodzeniem. Michał "Śledziu" Śledziński stał się jednym ze 130 tysięcy mieszkańców bawarskiej Ratyzbony, uroczego miasta nad pięknym modrym Dunajem, którego główne gałęzie przemysłu to między innymi browarnictwo i drukarstwo. Śledziu, odcięty od swojego mpka, przez kilka ostatnich dni mocno wyżywa się na łamach swojego bloga. A to robiąc skromną fotorelacje z przechadzki po piątym, największym mieście Bawarii, a to rozprawiając się z krakowskimi mącicielami (co później zostało przez autora skasowane, ale kto czytał, ten wie) czy nieco rozklejając się przy wspominkach dawnych czasów produktowych. Oprócz tego uważnie czyta, co tam w prasie wypisano o antologii "Japonia widziana…", w której brał udział. Ja tam nic nie chcę mówić, ale Śledziu ma wyraźnie dużo wolnego czasu… (j.)
"Poszukiwacze zaginionego kwiatu paproci" to komiks wydany niedawno dzięki inicjatywie Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego, która to poprzez historię o odwiecznej walce dobra ze złem chce promować swój region. Dobro reprezentują tu czarownice, które wg. opisu posiadają urodę Lary Croft, a po stronie zła stoi niejaki zbój Madej i jego gang, który chce wejść w posiadanie tytułowej paproci. Za scenariusz odpowiada Leszek Kumański, natomiast grafika jest dziełem Norberta Rybarczyka - stałego autora okładek do "Jeju" i twórcy Pająka Edwarda. Ja jednak czekam na jakiś autorski komiks Rybba, bo chociażby te kilka plansz komiksu "Bu", które swego czasu prezentował w swoich galeriach dobrze robiło. (a.)
Szansą na dostanie ekskluzywnej reedycji pierwszych zeszytów Wilq'a w kolorze, dla tych, których nie stać na wyłożenie 79 złotych (plus koszty przesyłki) ma być konkurs ogłoszony przez braci Minkiewiczów w ostatnim wilkowym newsletterze. Zasady są proste. Jak wiadomo Entombet, jako koneser ciężkiego brzmienia, ma w swoim pokoju wspaniałą kolekcję plakatów. Zadaniem uczestników konkursu jest podanie nazw zespołów, które na owych plakatach widnieją (1 punkt za każdą kapelę) oraz płyt, które promują (dodatkowy punkt). Pięciu z tych, którzy uzbierają największą ilość punktów, zostanie obdarowanych "Wilq'iem 1234". Odpowiedzi należy przesyłać na adres: listy@wilq.pl. Walka trwa do 2 listopada 2009, do godziny 23:59. (j.)
Operacja "Drang nach Westen" zakończyła się powodzeniem. Michał "Śledziu" Śledziński stał się jednym ze 130 tysięcy mieszkańców bawarskiej Ratyzbony, uroczego miasta nad pięknym modrym Dunajem, którego główne gałęzie przemysłu to między innymi browarnictwo i drukarstwo. Śledziu, odcięty od swojego mpka, przez kilka ostatnich dni mocno wyżywa się na łamach swojego bloga. A to robiąc skromną fotorelacje z przechadzki po piątym, największym mieście Bawarii, a to rozprawiając się z krakowskimi mącicielami (co później zostało przez autora skasowane, ale kto czytał, ten wie) czy nieco rozklejając się przy wspominkach dawnych czasów produktowych. Oprócz tego uważnie czyta, co tam w prasie wypisano o antologii "Japonia widziana…", w której brał udział. Ja tam nic nie chcę mówić, ale Śledziu ma wyraźnie dużo wolnego czasu… (j.)
"Poszukiwacze zaginionego kwiatu paproci" to komiks wydany niedawno dzięki inicjatywie Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego, która to poprzez historię o odwiecznej walce dobra ze złem chce promować swój region. Dobro reprezentują tu czarownice, które wg. opisu posiadają urodę Lary Croft, a po stronie zła stoi niejaki zbój Madej i jego gang, który chce wejść w posiadanie tytułowej paproci. Za scenariusz odpowiada Leszek Kumański, natomiast grafika jest dziełem Norberta Rybarczyka - stałego autora okładek do "Jeju" i twórcy Pająka Edwarda. Ja jednak czekam na jakiś autorski komiks Rybba, bo chociażby te kilka plansz komiksu "Bu", które swego czasu prezentował w swoich galeriach dobrze robiło. (a.)
Szansą na dostanie ekskluzywnej reedycji pierwszych zeszytów Wilq'a w kolorze, dla tych, których nie stać na wyłożenie 79 złotych (plus koszty przesyłki) ma być konkurs ogłoszony przez braci Minkiewiczów w ostatnim wilkowym newsletterze. Zasady są proste. Jak wiadomo Entombet, jako koneser ciężkiego brzmienia, ma w swoim pokoju wspaniałą kolekcję plakatów. Zadaniem uczestników konkursu jest podanie nazw zespołów, które na owych plakatach widnieją (1 punkt za każdą kapelę) oraz płyt, które promują (dodatkowy punkt). Pięciu z tych, którzy uzbierają największą ilość punktów, zostanie obdarowanych "Wilq'iem 1234". Odpowiedzi należy przesyłać na adres: listy@wilq.pl. Walka trwa do 2 listopada 2009, do godziny 23:59. (j.)
5 komentarzy:
Kota Simona widziałem i pewnie zakupię sobie, chociaż zastanawia mnie dlaczego nie dodano do ksiązki płytki z animacjami?
ech Poznań- pojechałbym, ale mam już inne plany na dwa pierwsze tygodnie lutego. fak, nie chciałbym ich zmieniać, a byłoby sie gdzie i z kim zabawaić i pewnei nawwet darmowo przenocować... kusi...
ożesz... gdzie te tłumy w Tarabuku się pomieszczą? Przecież popularność komiksu znacznie wzrosła w Pl w ostatnim czasie :schock:
W zasadzie mógłbym powtórzyć to, co napisałeś we wstępniaku - nareszcie doczekałem się imprezy komiksowej z prawdziwego zdarzenia w moim mieście. Ciekawi mnie tylko, jak zostanie ona odebrana - w końcu jej bardziej naukowy charakter może ją zarówno wybić jak i pogrążyć (ja słusznie zauważył mój znajomy). W każdym razie mam nadzieję, że to będzie kolejna możliwość spotkania z innymi czytelnikami komiksów :)
Co do Kota Simona, to pewnie sobie też sprawię. A wiecie może jak on jest wydany? Co prawda dla samego kupna jest to bez znaczenia, ale widzę wszędzie informację o obwolucie i twardej oprawie, a na Incalu jak byk stoi "miękka ze skrzydełkami".
hmm, głowy nie dam bo rzuciłem tylko okiem w CK, ale chyba twarda. Bez skrzydełek. No nie wiem, chciałem po prostu coś napisać, żeby rozruszac palce :lol:
Konkurs Wilqa rozpykałem w całości, czekam z niecierpliwością na wyniki... :)
@Iron - "Kot Simona" na twardo i z obwolutą. Byłem w empiku, macałem, wygląda to całkiem, całkiem.
Prześlij komentarz