niedziela, 6 czerwca 2010

#471 - Trans-Atlantyk 91

W minioną środę, za sprawą wydawnictwa WildStorm, do sklepów trafiła powieść graficzna o tytule "a god somewhere" za którą odpowiada scenarzysta John Arcudi ("B.B.P.O.") oraz rysownik Peter Snejberg ("Starman"). We wstępach do niedzielnych newsów rzadko kiedy piszemy o premierach komiksów innych niż te z DC czy Marvela, ale akurat ta pozycja przykuła moją uwagę i warto o niej wspomnieć na samym początku. Przyznam szczerze, że o komiksie tym nigdy wcześniej nie słyszałem, a do zainteresowania się nim skłoniły mnie słowa Mike'a Mignoli, który powiedział iż "a god somewhere" to "najbardziej ludzkie spojrzenie na kwestie superbohaterskie jakie kiedykolwiek widział". A jeśli dodać do tego słowa Denissa O'Neila, który określił komiks Arcudiego i spółki jako "pierwszą prawdziwą superbohaterską tragedię" to można się spodziewać czegoś nietuzinkowego. Historia zawarta na 200 stronach komiksu opowiada o Ericu, młodym chłopaku, który na skutek przedziwnych zdarzeń zyskuje superbohaterskie moce. Z początku stara się on pomagać potrzebującym, ale z czasem jego nadnaturalne zdolności sprawiają, że izoluje się on od zwykłych śmiertelników. Co ciekawe, narratorem powieści są bliscy znajomi Erica, w tym Sam - jego najlepszy przyjaciel, który obserwuje przemianę kolegi ze zwykłego człowieka w coś zupełnie innego. Możliwe, że tytułowego boga właśnie. Snejberg wyjaśnia, iż Erik tak naprawdę nie jest superbohaterem, tylko gościem, który początkowo tłumaczy sobie to co mu się przydarzyło na typowy komiksowy sposób. Przy czym, jak wiadomo, w komiksach nic nie jest proste. Opowieść Arcudiego o tragedii i cierpieniu dostępna jest w kolorze, "na miękko" i za 25$ bez jednego centa. Po kilku informacjach na jej temat i wywiadzie z twórcami szybko awansowała na szczyt mojej listy zakupów, więc mam nadzieję, że w swoim czasie jakiś tekst na jej temat pojawi się na naszych łamach. (ŁM)

Wampiry atakują uniwersum Marvela! Już niedługo długozębe monstra będą stanowić największe zagrożenie dla mutantów (począwszy od "X-Men" #1), a swojego one-shota dostanie również Książe Ciemności, czyli sam Pan Drakula. Jak widnieje w zapowiedzi owego zeszytu, wraz z "Death of Dracula" dla całego świata nadejdą zmiany porównywalne do tych jakie miały miejsce przy okazji "Civil War". W co oczywiście ciężko uwierzyć, ale warto zobaczyć czy Victor Gishler (scenarzysta) i Giuseppe Camuncoli (rysunek) spełnią te obietnice. Przykładowe plansze pokazują tytułową śmierć wampira, ale nie jest to żaden wielki spoiler, skoro sam Tom Breevort nie robi z tego żadnej tajemnicy, mówiąc, że jest to dopiero początek szokowania czytelników. Wygląda na to, że w erze "Zmierzchu" Marvel postanowił zrobić i u siebie porządek z tymi sympatycznymi krwiopijcami.

Sam Dracula po raz ostatni był widziany w kilku ostatnich zeszytach maxi-serii "Captain Britain and MI13" za której scenariusz odpowiadał Paul Cornell. Ten właśnie pan, raczej niedoceniany w Marvelu, podpisał niedawno ekskluzywny kontrakt z największym konkurentem Domu Pomysłów czyli DC Comics. Od jakiegoś czasu wiadomo było, że będzie on (wespół z rysownikiem Petem Woodsem i autorem okładek Davidem Finchem - swoją drogą innym ekskluzywnym nabytkiem DC) prowadził dla tego wydawnictwa serię "Action Comics", z czego oczywiście sam zainteresowany jest niezmiernie zadowolony. Za kulisami mówi się, że jest to dopiero jeden z pierwszych letnich transferów do DC - pytanie więc, kim będą następni twórcy? I czy będą oni podkupieni z Marvela czy z innych wydawnictw? I co na to Quesada i spółka?

Pozostając w dziale kadr - Joe Quesada, który od roku 2000 z powodzeniem pełni rolę redaktora naczelnego w Marvel Comics, awansował w strukturach swojej firmy. Tym samym przybyło mu również nieco nowych obowiązków. Od 2 czerwca twórca m.in. historii "One More Day" odpowiedzialny jest za prawidłowe wykorzystanie postaci i samego uniwersum w filmach czy grach komputerowych. Podążył on śladem Geoffa Johnsa, któremu kilka miesięcy temu dołożono podobnych obowiązków w DC Entertainment. Pomimo nowej roli, Quesada pozostał rednaczem Marvela. Można się jednak spodziewać, że teraz będzie jeszcze ciężej znaleźć komiksy z jego scenariuszami czy grafikami, niż to miało miejsce do tej pory. Ale dla dobra Marvela jest to fakt, z którym spokojnie można żyć w radości i pokoju.

Od jakiegoś czasu wiadome było, że obecnie jedna z najjaśniejszych świecących gwiazd komiksu superbohaterskiego, Mark Millar ("Kick-Ass", "Wanted", "Old Man Logan"), pracuje nad swoją kolejną autorską serią wraz z filipińskim artystą Leinilem Francisem Yu ("New Avengers", "Secret Invasion", a obecnie "Ultimate Comics Avengers 2"). Jednak dopiero teraz wiadomo za jaką mini-serię owy duet będzie odpowiedzialny. Chodzi o "Superior", której kilka teaserów można podejrzeć w tym miejscu. Wnioskując z haseł na nich zawartych, będzie to historia o mesjaszu, który przybędzie na naszą cudowną planetę. A znając Millara nie będzie on miał zapewne tak pokojowych zamiarów jak wszyscy by tego oczekiwali (zaznaczam, że są to jednak tylko i wyłącznie moje domysły). Seria startuje w październiku tego roku, czyli zapewne zaraz po tym jak zakończy się inny komiks twórcy "Kick-Ass", czyli "Nemesis" za którego warstwę graficzną odpowiada inna obok Yu gwiazda ołówka, czyli Steve McNiven.

Pozostając przy Millarze i wampirzych klimatach. W dwuczęściowym wywiadzie dla Newsaramy, szkocki scenarzysta uchylił rąbka tajemnicy na temat jego trzeciej historii w "Ultimate Comics Avengers". Po konfrontacji z Ghost Riderem, oddział specjalny Mścicieli będzie musiał się zmierzyć z wampirzą inwazją na świat ultimate. A kto w Marvelu radzi sobie najlepiej z krwiopijcami? Oczywiście, że Blade! Dołączy on więc do supergrupy i wraz z Kapitanem Ameryką i spółką będzie starał się (niczym ciotka Fru-Bęc) uratować świat od zagłady. Millar przyznał, że to właśnie Blade od samych początków jego przygody z komiksem jest jego ulubioną postacią w uniwersum Domu Pomysłów, dlatego też możliwość pisania jego przygód pod szyldem ultimate jest niesamowitym wyzwaniem. A jeśli dodać do tego fakt, że twórca "Wanted" uwielbia historie w których superbohaterskie klimaty łączy się z horrorem, to trzecia sześcionumerowa seria "Ultimate Comics Avengers" do której grafikę zrobi Steve Dillon ("Kaznodzieja") wydaje się spełnieniem marzeń dla szkockiego scenarzysty. Millar zdradził, że jego wampiry nie będą pięknymi chłopcami w rodzaju Roberta Pattisona ze "Zmierzchu", tylko okropnymi monstrami, czyli takimi jak wampiry być powinny. A co do ulubionej krwawej sagi milionów nastolatek jeszcze, to Mark Millar nawiąże do niej w dosyć osobliwym śnie Blade'a właśnie. Warto również wspomnieć, że w trzeciej serii pojawi się nowy 12-letni Daredevil, który zastąpi tym samym swój pierwowzór ubity przez Jepha Loeba w "Ultimatum". O czwartej serii Mścicieli nie powiedziano zbyt wiele - wiadomo jednak, że będzie to finał historii rozgrywającej się w tle, w której główną postacią jest brat bliźniak Tony'ego Starka. Kim on naprawdę jest i co go sprowadziło ponownie na amerykańską ziemię - na te pytania odpowie Mark Millar w finałowych zeszytach.

W ostatnich dniach sypnęło informacjami z filmowego uniwersum Marvela. Po pierwsze do obsady "Captain America: The First Avenger" dołączył już oficjalnie sam Tommy Lee Jones! Póki co jednak nie podano do publicznej wiadomości w jaką postać z uniwersum Marvela wcieli się ten niezwykle popularny aktor. Po drugie, pojawiły się plotki jakoby w filmowych przygodach supergrupy Mścicieli mieli pojawić się zmiennokształtne Skrulle, a wraz z nimi (być może) rasa Kree. Jest to o tyle prawdopodobna informacja, że od jakiegoś czasu słychać głosy jakoby w "Avengers" swoje kilka minut miał mieć Captain Marvel / Noh-Varr. Po trzecie jest wielce prawdopodobne, że w rolę Hawkeye'a wcieli się od dawna przymierzany do tej postaci Jeremy Renner, a Dum Dum Dugana zagra Neal McDonough. Po czwarte i chyba najważniejsze - do sieci trafiły projekty kostiumów Kapitana Ameryki i Thora! I trzeba przyznać, że prezentują się całkiem nieźle. Szczególnie ten należący do "pierwszego Mściciela", będący jakby nieco zmodyfikowaną wersją stroju z uniwersum ultimate (i na szczęście bez skrzydełek przy hełmie!). Zdjęcia do filmu ze Stevem Rogersem ruszają 28 czerwca, a jego premiera przewidziana jest na 22 lipca 2011 roku. Natomiast w maju 2012 roku, chwilę przed Mistrzostwami Europy w piłce nożnej, do sklepów zawitają już teraz niesamowicie zapowiadający się Mściciele.

"Geek Honey of the Week"
(dzisiaj ponownie witamy w naszych skromnych progach cosplayerkę Yaya Han, która tym razem przybyła w przebraniu Black Cat)

3 komentarze:

Bartek "godai" Biedrzycki pisze...

A kiedy jakiś corssover z Piratami, po którym nic już nie będzie takie samo? To chyba ostatnia niedodymana klisza popkultury, która jeszcze nie byłą na tapecie w Marvelu?

Misiael pisze...

@godai

była.

Bartek "godai" Biedrzycki pisze...

Ale to nie był crossover z maxi-mini-serią na 12 odcinków, mający 12 pierdyliardów tie-inów, po którym nic nie było takie samo...