Autorem poniższego tekstu jest Michał Ochnik, który o komiksach i nie tylko pisze na blogu Mistycyzm Popkulturowy. Zachęcam także do subskrypcji kanału Mistycyzm Popkulturowy na YouTube.
Conan to specyficzny bohater. Większości twórców wydaje się, że łatwo jest pisać postać barbarzyńskiego osiłka i najemnika, który wszystkie swoje problemy rozwiązuje mieczem, pięścią albo maczugą, nie ma żadnych konkretniejszych ambicji, skomplikowanego życia wewnętrznego czy głębokich przemyśleń. I podejrzewam, że to jest prawda – nie jest trudno pisać taką postać. Problem polega jednak na tym, że Conan taką postacią nie jest. Nigdy nią, przynajmniej u Roberta E. Howarda, nie był i wystarczy wrócić do klasycznych opowiadań o Cymmeryjczyku, by przekonać się, jak ordynarnie uproszczona jest to interpretacja tego bohatera.