W wyjątkowych okolicznościach Trans-Atlantyk powraca. W Chicago skończył się konwent C2E2, który obok festiwalu w San Diego i Nowym Jorku wyrasta na największego branżowe wydarzenie za Oceanem. Co ciekawego działo się w Witrznym Mieście, oprócz tego, że Bullsi grali najpierw z Nets, a teraz z Heat? Dziś pierwsza część skrótu wiadomości, a jutro - druga
Kiedy „Iron-Man 3” szaleje w kinach na całym świcie (no, prawie całym…), Joss Whedon w pocie czoła pracuje nad skryptem do drugich „Mścicieli”. Pierwsza wersja jest już gotowa, robione są konsultacja i poprawki, a jego treść jest pilnie strzeżona. Ale Whedon puścił farbę w bardzo ważnym temacie. „W scenariuszu pojawiają się dwie postacie, które bardzo lubię, to brat z siostrą. Pojawią się w filmie”. O kogo może chodzić - spekulację poszły ruch. Oczywistym tropem jest mutanckie rodzeństwo mocno związane z mitologią Avengers, a więc Scarlet Witch i Quicksilver. Trochę nie chce mi się jednak wierzyć, że tak ostentacyjne zdradzono kto pojawi się w filmie. Ale czy na pewno chodzi o rodzeństwo Maximoff? Prawa do tych postaci Marvel dzieli z Foxem, a dodatkowo Kevin Feige potwierdził, że w movieverse nie będą pojawiały się odniesienie do Magneto.
Jeden z najdłużej nieprzerwanie ukazujących się on-goingów, który w dodatku był pisany przez jednego scenarzystą dobiega swojego kresu. Finał „X-Factor” Petera A. Davida zaplanowano na numer 262. Historia jest zatytułowana adekwatnie – „The End of X-Factor”. Wracający do zdrowia PAD uznał, że po dekadzie przygody z Jamiem Madroxem i jego ekipą czas powiedzieć „dość”. Ostatnia historia X-Factor została poprzedzona piekielnym „Hell on Earth”, w którym pokazane zostaną ostateczne losy Wolfbane i jej syna Tiera. Sześcioczęściowy finał skupi się na najważniejszych postaciach tej serii – Rictorze i Shatterstarze, Longshocie i oczywiście na samym Multiple Manie i Layli Miller. David przekornie nie zapowiada żadnych fajerwerków.
Dark Horse Comics idzie w horror. W ramach imprintu Drawing On Your Nightmares prezentowane będą projekty, które mają straszyć swoich czytelników. W linii znajdzie się miejsce, zarówno dla tytułów znanych i lubianych, takich jak nowe „Criminal Macabre” pisanej przez Steve`a Nilesa z rysunkami Christophera Mittena, jak i całkiem premierowych prac. „Witch Hunt” Victora Gischlera i Juana Ferreyra reklamowane jest jako opowieść o wojnie gangów między klanami wilkołaków, a bandą czarownic voodoo, „Grindhouse: Doors Open At Midnight” do skryptu Alexa de Campiego z obsadą różnych artystów będzie typowym, brutalnym, pulpowym horrorem. Planowany jest również drugi rozdział „The Strain”, czyli komiksowej adaptacji książki Guillermo Del Toro w wykonaniu Davida Laphama i Mike`a Huddlestona, a chyba najciekawiej prezentuje się nowy projekt Nilesa z rysunkami Dave`a Wacthera zatytułowany „Breath of Bones: A Tale of The Golem”. Historia żydowskiego chłopca, który podczas II Wojny Światowej próbuje powołać do życia Golama do walki z nazistami to ten typu kiczowatej pulpy, którą lubię najbardziej.
Znani z przeznaczonej dla dzieciaków serii „Tiny Titans”, którą krytycy docenili statuetkę Eisnera, Art Baltazar i Franco Aureliani, zostali zaangażowani do kolejnego projektu, w którym zobaczymy znanego i lubianego bohatera w małoletniej wersji. A będzie nim sam Hellboy! „Itty Bitty Hellboy” zapowiada się na tytuł utrzymany w klimacie absolutnie genialnych „Placuszków” ze „Spętanej trumny”. Baltazar i Franco dostali błogosławieństwo Mike`a Mignoli, który z właściwym swoim humorem powiedział, że Hellboy-dzieciak to naturalny krok w ewolucji postaci, która okazała się prawowitym dziedzicem angielskiego tronu, wylądowała w piekle i wciąż odwleka zbliżający się Dzień Sądu.
Ale to nie wszystkie wieści dotyczące Rogatego – wszak w tym roku Hellboy obchodzi swoje 20. urodziny. Mignola kończy pracę na pełnometrażową powieścią graficzną zatytułowaną „Hellboy: The Midnight Circus”. Premiera albumu została zaplanowana na jesień, a autorem oprawy graficznej będzie Duncan Fegredo. „Midnight Circus” opowie o jednej z wcześniejszych przygód Hellboy`a, gdy jeszcze, jako młody diabełek, próbował uciec z wojskowej bazy, w której był przetrzymywany. Ucieka i dołącza do… cyrku. Jak mówi sam Mignola na ten pomysł wpadł rozmawiając z jednym ze swoich przyjaciół. Cała historia ma być utrzymana nieco w klimacie makabrycznego „Pinokia”, nieco kojarzyć się z prozą Raya Bradbury`ego. Wszystko, co jest tak dziwnie niepokojące i straszne w cyrkach zostanie odmalowane ręką Fegredo, który według zapewnień Mignoli, ma wrócić do swojego dawnego tylu. Rysownik zdobywszy sobie zaufanie ojca Hellboy`a dostał więcej wolności w kreowaniu świata i przy ilustrowaniu fabuły. Jestem bardzo ciekaw, co z tego wyjdzie…
„Shaolin Cowboy” powraca. Kontynuacja siedmioczęściowej mini-serii Geoffa Darrowa, która pierwotnie ukazała się w latach 2004-2007 nakładem wydawnictwa Burlyman Entertainment, ma zamknąć się w trzech zeszytach. Rzecz ma ukazać się dzięki Dark Horse Comics, a sam Darrow bardzo oszczędnie wypowiada się o swoim projekcie. Jak sam mówi nie ma zamiaru zawyżać oczekiwań potencjalnych czytelników, tyradami o tym, jaki to jego komiks nie będzie wspaniały, bo nowy „Shaolin Cowboy” będzie historią o kolesiu, którzy zmierza od punktu A do Z i musi się zmierzyć ze wszystkim, co znajduje się pomiędzy nimi. Dla autora to okazja, żeby rysować dziwne i głupie rzeczy, których nikt inny nie chce rysować. Ale – „żadnych Rękawic Nieskończoności w moich komikach nie będzie” – dodaje Darrow.
Czekam na Hellboy'a, zapowiada się bardzo fajnie!
OdpowiedzUsuń