tag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post686077857571134282..comments2024-03-24T08:20:41.634+01:00Comments on Kolorowe Zeszyty vol.2: #1266 - Comic Book Confidentialmikosekhttp://www.blogger.com/profile/05288618454769712012noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-32325623394913565492013-04-04T14:42:00.710+02:002013-04-04T14:42:00.710+02:00Michale!
No to teraz widzę, o co to nieporozumien...Michale!<br /><br />No to teraz widzę, o co to nieporozumienie. A co do przeciętnej świadomości czytelnika mainstreamowego w Stanach - kurcze, trudno coś konkretnego mi powiedzieć. jak siedze z Amerykanami na 4chanie to znają europejską klasykę i ją lubią. Moebius, Druuna, War of Trenches, Lucek i Asterix - oczywiste wybory. A co taki zjadacz superhero może wiedzieć? Nie umie powiedzieć!Kuba Oleksakhttps://www.blogger.com/profile/05394373378554457696noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-83040213636379234752013-03-29T13:08:55.360+01:002013-03-29T13:08:55.360+01:00Kubo,
rzuciło mi się w oczy słowo "grupka&quo...Kubo,<br />rzuciło mi się w oczy słowo "grupka" i chodziło mi o ich ilość, tylko jakoś pokrętnie mi wyszło.<br />Zresztą to samo można by napisać choćby o zapalonych kibicach, z zewnątrz mogą się wydawać idiotami, a tak naprawdę to piękna pasja, tylko nie zawsze rozumiana.<br />Zawsze odbiorców mainstreamu będzie dużo więcej i siłą rzeczy będą bardziej widoczni. Filmu niestety nie widziałem i nie wiem też, jakie założenia przyjęli autorzy, co dokładnie chcieli pokazać. Jeśli to miał być obiektywny przegląd zjawiska, to faktycznie trochę brakuje. Ciekawe, jaką świadomość istnienia komiksów spoza głównego nurtu ma przeciętny czytelnik ze Stanów?Michał Szyszkahttps://www.blogger.com/profile/15802067202205420163noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-40992202714625201062013-03-29T12:44:41.617+01:002013-03-29T12:44:41.617+01:00Mnie inna rzecz uderza w filmie - to, że jest on a...Mnie inna rzecz uderza w filmie - to, że jest on amerykocentryczny. Nie ma tam ani słowa o europejskich twórcach drukowanych w "Heavy Metalu" ani - o czym wspominasz - o Alanie Moorze, który wówczas był już znaną postacią w USA. Trochę głaskanie swoich. Ważna wydaje mi się Twoja uwaga o tym, że historia komiksu jest tu opowiadana przez pryzmat opowieści seryjnych.Przemysław Zawrotnyhttps://www.blogger.com/profile/11683060038277054468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-18449728415836151092013-03-29T11:28:08.381+01:002013-03-29T11:28:08.381+01:00Nie wiem jak moje sformułowanie przyczyniło się do...Nie wiem jak moje sformułowanie przyczyniło się do wyciągnięcia na wierzch wojny majnstrimy vs andergrandy...<br /><br />Ale mniejsza!<br /><br />Zatem jakbyś Michale nazwał czytelników, którzy jeżdzą po konwentach, przebierają się w swoje ulubione postacie, dyskutują na forach, święteym oburzeniem reaguje każdy zamach na ich świętość (gatki WW, Ott-Pająk, gej-Lantern - przykłady mozna mnożyć), kupują po 16 on-goingów z bat-linni albo dają się nabrać na kolejną kolekcjonerską wersję ich ulubionej historii?Kuba Oleksakhttps://www.blogger.com/profile/05394373378554457696noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-23123543731443766902013-03-28T08:58:42.147+01:002013-03-28T08:58:42.147+01:00Nie nazwał bym amerykańskich fanów komiksu "m...Nie nazwał bym amerykańskich fanów komiksu "mainstreamowego" (naprawdę nie ma na to lepszego określenia? Może nasz swojski "głównonurtowy"?) "grupką gorliwych akolitów". Zobacz na jakiekolwiek wyniki sprzedaży, na ich aktywność w internecie, na konwentach. Utarło się u nas, że "mainstreamowe" to głupie, płytkie i złe, a "chamskie undergroundy" to prawdziwa sztuka, a tymczasem jest jak ze wszystkim innym: są produkty dla masowego odbiorcy i produkty dla tych, którzy szukają czegoś innego. Proporcje zawsze powinny być z 1000:1. To zwykły biznes, jak każdy inny.Michał Szyszkahttps://www.blogger.com/profile/15802067202205420163noreply@blogger.com