tag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post3784099889262116577..comments2024-03-24T08:20:41.634+01:00Comments on Kolorowe Zeszyty vol.2: #923 - Byłem bogiem (po raz pierwszy)mikosekhttp://www.blogger.com/profile/05288618454769712012noreply@blogger.comBlogger17125tag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-83281314137785326572011-12-21T03:50:25.121+01:002011-12-21T03:50:25.121+01:00"Specyfika naszego rynku jest taka, że i tak ..."Specyfika naszego rynku jest taka, że i tak większość publikowanych u nas komiksów jest zazwyczaj powyżej przeciętnego poziomu."<br /><br />Zgadzam się. Ale w tym przypadku to komiks aspirujący. To nie ja porywałem się z motyką na słońce tylko twórca. Nie rozumiem dlaczego miałbym zniżać się do poziomu autora - tym bardziej, że głęboko wierzę, że polscy czytelnicy są na dość wysokim poziomie. Postępując inaczej byłbym nie fair wobec nich i wobec siebie. Upraszczając - wole jednak czytać komiksy stworzone przez ludzi mądrzejszych* od mnie.<br /><br /><br />*mówię tu zarówno o intelekcie jak i uduchowieniu.Krzysztof Ryszard Wojciechowskihttps://www.blogger.com/profile/12473474836118115311noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-76208300491268986112011-12-20T19:18:07.059+01:002011-12-20T19:18:07.059+01:00Specyfika naszego rynku jest taka, że i tak większ...Specyfika naszego rynku jest taka, że i tak większość publikowanych u nas komiksów jest zazwyczaj powyżej przeciętnego poziomu. I stąd niestety rozbestwienie części recenzentów, którym trudno dogodzić przyzwoitą opowieścią. Niestety "Watchmen" czy "Liga Niezwykłych Dżentelmenów" trafia się raz na kilka (albo i więcej) lat...Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-63138917839812244932011-12-20T02:46:57.102+01:002011-12-20T02:46:57.102+01:00===========
"Do Twojej wiadomości: Komiks to...===========<br /><br />"Do Twojej wiadomości: Komiks to medium jak każde inne. Nie musi być dziełem oświeconym, przekazującym Prawdę, skłaniać do refleksji, itp."<br /><br />Ale ten komiks chciałby to robić tyle, że we mnie nie wywołał takiego efektu... jak byś go nie postrzegał to nie jest "niezobowiązująca rozrywka".<br /><br />===========<br /><br />"Arcudiemu, komiksowemu rzemieślnikowi od Obcych i BPRD nie wypada pisać o Boskości i treściach uniwersalnych? Nie jest tego godzien z racji bycia rzemieślnikiem?"<br /><br />Jasne, że może. Ma zapewne nawet do tego talent. W jego "Predatorach" najbardziej udane było to, że przedstawił ich jak żywioł (wręcz plagę, kare, palec Boży). Tu też jest ten element, dlatego wspomniałem w recenzji o klęskach żywiołowych. Niestety wg mnie temat go po prostu przerósł.<br /><br />===========<br /><br />"Nie piszę, że to źle, że nie zrozumiałeś. Pytam, czy dopuszczasz możliwość, że się pomyliłeś? Pytam, czy uważasz się za wszechwiedzącego i z miejsca odrzucasz inne interpretacje, różniące się od Twojej? "<br /><br />Uważam recenzję Marcina za trafniejszą i bardziej obiektywną. Bardzo podobała mi się też całkiem pozytywna recenzja Dariusza Hallmanna. Jestem też pewien, że poświęciłem temu komiksowi zbyt mało czasu, ale z drugiej strony uważam, że nie był tego wart. Może mój osąd jest autorytarny, ale w końcu siedzę dość mocno w tego typu tematach (nieustannie frapuje mnie Bóg - tudzież jego brak, szukam sposobności do kontaktu z nim poprzez sztukę itd).<br /><br />Najbardziej mnie dziwi twój zarzut, że niby oczekiwałem komiksu superhero, tak jak bym się mainstreamem, pulpą samą na co dzień na tych Kolorowych Zeszytach zajmował, albo była by to moja pierwsza recenzja...<br /><br />===========<br /><br />""Personifikacja Boga" zabija ludzi "bez powodu"? Gdzie powiedziane jest, że ten chory psychicznie człowiek był Bogiem? Gdzie w komiksie jest mowa, że bohater został "obdarzony boskością"?<br />Czytaliśmy ten sam komiks?""<br /><br />A gdzie było powiedziane że jest chory psychicznie? Wątki religijne są tu są równie oczywiste co potraktowane po macoszemu... kreacja sama w sobie jest już jakąś umownością i nawet jak by to było wprost powiedziane to mógłbyś dywagować że jest inaczej. W "Dziecięciu Bożym" McCarthyego też nie ma mowy o tym, że bohater jest personifikacją Jezusa a taka interpretacja nasuwa mi się sama - dla większości czytelników bohater pozostaje jednak seryjnym zabójcą i troglodytą. Jeśli chcesz się kłócić o samą interpretacje to ja nie widzę w tej dyskusji sensu.<br /><br />=============<br />"A to już są zapędy cenzorskie. "<br /><br />Nie przesadzaj.<br /><br />===================<br /><br />" (...)"przygłupi Amerykanie", "pedalstwo", kpiny z wpisów komentujących. "<br /><br />I co uważasz mnie za homofoba nienawidzącego wszystkiego co amerykańskie? Trochę dystansu chłopie. Poprawność polityczna to najgorsze co spotkało kulturę w ostatnich dekadach... pisałem tę recenzje na luzie, czytając ją miałeś się dobrze bawić a dostałeś sraczki. Najwyraźniej nie wyszło...Krzysztof Ryszard Wojciechowskihttps://www.blogger.com/profile/12473474836118115311noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-91484762691439681752011-12-20T01:35:15.297+01:002011-12-20T01:35:15.297+01:00W kwestii cytowania: żaden z cytowanych fragmentów...W kwestii cytowania: żaden z cytowanych fragmentów w tekście nie istnieje, nie zawierają one również sensu w kontekście komiksu (natomiast doskonale pasują do tezy postawionej przez recenzenta: "to głupi, prostacki komiks"). <br /><br />--<br /><br />W kwestii Czarnego Łabędzia: Widziałem film. Oglądałem bez kontekstu i jakichkolwiek oczekiwań. I dobrze się bawiłem. Formą, fabułą, grą aktorską. Aż do momentu, gdy w napisach końcowych nie zobaczyłem nazwiska reżysera. Film momentalnie spadł o kilka półek w rankingu i trafił do szufladki "popłuczyny po Requiem". Wszystko przez jedno nazwisko nadające dziełu kontekstu. <br /><br />Warto przy okazji zapytać:<br />Arcudiemu, komiksowemu rzemieślnikowi od Obcych i BPRD nie wypada pisać o Boskości i treściach uniwersalnych? Nie jest tego godzien z racji bycia rzemieślnikiem?<br /><br />--<br /><br />Nie piszę, że to źle, że nie zrozumiałeś. Pytam, czy dopuszczasz możliwość, że się pomyliłeś? Pytam, czy uważasz się za wszechwiedzącego i z miejsca odrzucasz inne interpretacje, różniące się od Twojej? <br /><br />--<br /><br />"Personifikacja Boga" zabija ludzi "bez powodu"? Gdzie powiedziane jest, że ten chory psychicznie człowiek był Bogiem? Gdzie w komiksie jest mowa, że bohater został "obdarzony boskością"? <br />Czytaliśmy ten sam komiks? <br /><br />Nie mówię, że nie masz prawa do własnej interpretacji dzieła. Mówię, że możesz się mylić. <br /><br />--<br /><br />Czasami komiks to tylko komiks. Bez ukrytych znaczeń, tajnych aspiracji i głębokich treści ukrytych przez autora. To, czego się spodziewamy po komiksie - to już inna sprawa.<br /><br />--<br /><br />"Nie chciał bym, żeby znalazł się w rękach kogoś, kto ma złe zdanie o poziomie intelektualnym komiksów"<br />oraz "Osobiście nie chciał bym, żeby komiks jako medium kojarzył się z takimi tytułami jak "Byłem Bogiem".<br /><br />A to już są zapędy cenzorskie. <br /><br />Do Twojej wiadomości: Komiks to medium jak każde inne. Nie musi być dziełem oświeconym, przekazującym Prawdę, skłaniać do refleksji, itp.<br /><br />Czekamy na recenzje o postawie filozoficznej McKwaka i jej wpływie na mentalność młodocianych.<br /><br />--<br /><br />"Prostacki bełkot", "przygłupi Amerykanie", "pedalstwo", kpiny z wpisów komentujących. Mentalność intelektualna tej recenzji oddaje jej jakość. <br /><br />Janusz MarciniakAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-71587635078875588472011-12-17T17:07:47.356+01:002011-12-17T17:07:47.356+01:00Nie wiedziałem, że jesteś taki wrażliwy Tomku.Nie wiedziałem, że jesteś taki wrażliwy Tomku.Krzysztof Ryszard Wojciechowskihttps://www.blogger.com/profile/12473474836118115311noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-70247915576803521622011-12-17T16:51:01.319+01:002011-12-17T16:51:01.319+01:00Jako autor pozytywnej recenzji Byłem Bogiem chciał...Jako autor pozytywnej recenzji Byłem Bogiem chciałem popolemizować. Ale później przeczytałem:<br /><br /><br />"Jak większość z Was jestem osobą wychowaną na komiksach i - jakby pedalsko to nie brzmiało - rajtuzy to część mojej osobowości."<br /><br />"Możliwe, że da się te wcisnąć przygłupim Amerykanom."<br /><br />I jakoś już nie chcę.pstraghihttp://www.pstraghi.blox.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-32930970674797013332011-12-17T15:18:47.871+01:002011-12-17T15:18:47.871+01:00a czytelnik recenzji ma prawo napisać w czym nie z...a czytelnik recenzji ma prawo napisać w czym nie zgadza się z recenzentem.<br />się nie podoba - się nie czyta komentarzy...<br /><br />"A propos anonimów: Godai to imię czy nazwisko?"<br />Godai to coś więcej. Godai to styl życia!Grant Morrisonnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-817674094777534142011-12-17T12:53:23.281+01:002011-12-17T12:53:23.281+01:00Tekst miał być jeszcze opatrzony wstępem. Dopisałe...Tekst miał być jeszcze opatrzony wstępem. Dopisałem go po jakimś czasie i miałem puścić na blogu - ale tekst ukazał się gdy byłem na koncercie. Oto on:<br /><br /><br />Nie zawarłem w recenzji wszystkiego co bym chciał - i tak jest moim zdaniem za długa. No ale od czego w końcu jest blog. Przede wszystkim uważam, że recenzent powinien (a przynajmniej powinien próbować) być obiektywny, ale w tym przypadku emocje wzięły górę i nie byłem w stanie zniżyć się do poziomu intelektualnego prezentowanego przez autora. Jest prawdą, że na pewno różni nas światopogląd, uduchowienie (w tym przypadku zaryzykuję tezę, że autora cechuje brak uduchowienia), spojrzenie na sztukę i w końcu na komiks. W wielu recenzjach (osób, których zdanie, teksty lubię i szanuję) przewija się stwierdzenie, że Arcudi stawia pytania i pozostawia je bez odpowiedzi. Ja widzę tu dość jasno postawioną tezę. Autor był na tyle bezpośredni, dosłowny, że ułomność i słabość człowieka musiał przedstawić jako robaki wychodzące z jego oczu, a personifikację Boga jako superherosa zabijającego setki ludzi bez powodu. Już bardziej subtelną metaforą zdaje się bomba atomowa. Wątek porzucenia ludzi przez Boga jest motywem przewodnim wielu moich ulubionych książek, komiksów, filmów. Ten komiks też w jakimś sensie podejmuje tę tematykę, ale tak prostacko, że mnie osobiście nie skłania do refleksji czy zadumy, jeśli już to nad stanem współczesnej kultury, jej dążeniem do dosłowności (sic! piętno czasów świetności gore?) i niezbyt wyszukanymi potrzebami odbiorców. Osobiście nie chciał bym, żeby komiks jako medium kojarzył się z takimi tytułami jak "Byłem Bogiem".Krzysztof Ryszard Wojciechowskihttps://www.blogger.com/profile/12473474836118115311noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-58433981714122167062011-12-17T12:44:49.309+01:002011-12-17T12:44:49.309+01:00Janusz Marciniak@ Nie wiem co Cię tak zabolało (mo...Janusz Marciniak@ Nie wiem co Cię tak zabolało (może ten Zack Snyder?). Nie zawarłem w recenzji wielu rzeczy które chciałem, ale tekst i tak jest dość długi. Recenzja to nie jest streszczenie - dlatego "nie ma słowa o kapitalnej scenie z zombiakiami" i nigdy też takich rzeczy w moich tekstach nie znajdziesz.<br /><br />Recenzje pisane pod wpływem emocji są zazwyczaj bardzo fajne, ale co gdy - tak jak w tym przypadku - nie są przychylne? Wiedziałem, że takie będą reakcje na ten tekst, jednak gdybym go nie opublikował, nie czułbym się dobrze, bo prawda jest taka, że dla mnie ten komiks to prostacki bełkot pozujący na wielkie dzieło filozoficzne*. Zresztą już o tym pisałem. Nie będę się powtarzał. <br /><br />"Żal, że człowiek który nie szanuje innych ludzi bierze się za pisanie recenzji z komiksów"<br /><br />Ojej! To chyba jak jeden z bohaterów komiksu. To chyba znaczy, że powinienem się z nim utożsamiać, bo co nieco wiem o mizantropii... niestety, jakoś mało wiarygodna jest ta jego niechęć i przemiana.<br /><br />Co do cytatów - komiks szybko wysłałem do Marcina (którego recenzję możesz przeczytać powyżej), więc faktycznie nie są wierne, ale wydaje mi się, że zawarłem w nich cały sens.<br /><br />Cóż jeszcze mogę Ci powiedzieć... Zanim zdążyłem cokolwiek Ci odpisać, sprowadziłeś już dyskusję do takiego poziomu, że czuje się jak bym czytał wynurzenia fanów "Czarnego łabędzia" : " To jest arcydzieło! Nie zrozumiałeś go i dlatego się wyżywasz!". Prawda jest taka, że nie byłem w stanie zniżyć się do poziomu intelektualnego jaki prezentuje ten komiks. Do poziomu tej dyskusji też nie zdołam. Więc zostańmy przy tym, że "chory i podły umysł wysnuje chory i podły morał." Bardzo mi to odpowiada.<br /><br /> *co jest bardzo szkodliwe już dla samego medium komiksowego - nie chciał bym, żeby znalazł się w rękach kogoś, kto ma złe zdanie o poziomie intelektualnym komiksów.Krzysztof Ryszard Wojciechowskihttps://www.blogger.com/profile/12473474836118115311noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-29543138883223048162011-12-17T07:46:16.746+01:002011-12-17T07:46:16.746+01:00Godai,
po pierwsze: od naszych matek i ich reput...Godai, <br /><br />po pierwsze: od naszych matek i ich reputacji Ci wara. Chyba, że chcesz porozmawiać o własnej reputacji.<br /><br />po drugie: <br />Owszem - autor tekstu ma prawo do jego publikacji, i tego będę bronił jak niepodległości, ale czytelnik ma również (przynajmniej na razie) prawo do oceny "dzieła". <br /><br />Recenzja to nie emo wypracowanko a zestaw zdań składających się na coś więcej niż "wkurwiłem się bo nie dostałem tego, czego się spodziewałem to przy okazji się wyżyję i zjadę całość korzystając z nieistniejących cytatów, wydumanych morałów i złośliwości". <br /><br />A propos anonimów: Godai to imię czy nazwisko? <br /><br />Janusz MarciniakAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-64280013481434266272011-12-17T01:37:35.381+01:002011-12-17T01:37:35.381+01:00Trafiłeś w sedno: wolno nam mieć subiektywną opini...Trafiłeś w sedno: wolno nam mieć subiektywną opinie, a przy tym odnieść się do opublikowanego tekstu. W końcu po to jest opcja komentarzy. <br /> <br />A pomysły na cenzurowanie wypadałoby odnieść raczej wobec tych, którzy nie potrafią sklecić wypowiedzi bez sięgania po do bólu oklepane wulgaryzmy. <br /><br /> Przemek MazurAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-18646175747609804822011-12-17T00:40:42.555+01:002011-12-17T00:40:42.555+01:00Do kurwy nędzy, recenzent pisze tekst o tym, jak o...Do kurwy nędzy, recenzent pisze tekst o tym, jak o widzi komiks, a nie od tym, od czego wam staje.<br /><br />Się nie podoba - unika się recenzenta.<br /><br />Nie lubisz prawicowego pierdolenia, nie czytasz Ziemkiewicza, nie lubisz populizmu, nie słuchasz co gada Palikot, to trudno, kurwa wasza mać jebana, zrozumieć?<br /><br />Recenzent nie jest od masturbowania waszego anonimowego ego, tylko od wyrażania z gruntu subiektywnej opinii. Skoro wam wolno mieć subiektywną opinię, pod którą w dodatku nie macie się jaj podpisać, to on ma tym bardziej prawo mieć swoją. Bo firmuje ją nazwiskiem.<br /><br />Jajebe, Kuba, załóżcie blokadę na anonimów, bo żal, to jest to pierdolenie czytać.Bartek "godai" Biedrzyckihttps://www.blogger.com/profile/12806647600283845043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-88739365516740449752011-12-16T18:23:29.379+01:002011-12-16T18:23:29.379+01:00To nie jest recenzja , to są żale jakiegoś dziecia...To nie jest recenzja , to są żale jakiegoś dzieciaka który nie dostał dokładnie takiej zabawki, jaką chciał dostać.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-45379633718118014752011-12-16T16:27:51.184+01:002011-12-16T16:27:51.184+01:00Dwa cytaty na początek:
"(...)jakby pedalsko ...Dwa cytaty na początek:<br />"(...)jakby pedalsko to nie brzmiało(...)"<br /><br />"Możliwe, że da się te "mądrości" wcisnąć przygłupim Amerykanom, może i przemawia to do ludzi będących na poziomie filmów Zacka Snydera (...)"<br /><br />Żal, że człowiek który nie szanuje innych ludzi bierze się za pisanie recenzji z komiksów, których nie rozumie. Ale za to potrafi wykrzyczeć własne żale. On przecież jest najmądrzejszy.<br /><br />recenzent pisze:<br />"Miałkość i przeciętność jego stylu najłatwiej dostrzec patrząc na rozciągnięte do dwóch plansz plany totalne. Nie ma na nich nic, co choć na chwilę przykułoby naszą uwagę."<br />Dwuplanszowych ilustracji w całym komiksie było aż dwie. Na jednej była rozpierducha, na drugiej parafraza "Sądu Ostatecznego" Michała Anioła. Recenzent jakoś tego nie dostrzega, podobnie jak i celu zastosowania obu plansz ("Słyszałeś kiedyś o nerwicy pourazowej?")<br /><br />recenzent pisze:<br />"Innym razem mówi do swojego przyjaciela: "Zło to słowo wymyślone przez człowieka, nic nie rozumiesz"."<br /><br />A konkretniej mówi: "Zło to tylko słowo wymyślone przez ludzi. Nie ma nic wspólnego z prawdziwym światem." Słowa człowieka, który stał się czymś więcej - niekoniecznie Bogiem, może tylko chorym psychicznie człowiekiem z mocami. Przez cały komiks ani razu nie pada hasło "nic nie rozumiesz", które cytuje recenzent. <br /><br />Ani słowa o narracji (przenikanie planów), ani słowa o kapitalnej scenie z zombiakiami-dziennikarzami. Dużo o zawiedzionych nadziejach. Bo recenzent oczekiwał komiksu o superbohaterach, a dostał coś całkiem innego. <br /><br />Recenzent wysnuwa z <br />komiksu morał:<br />"[komiks jest] jest niczym więcej niż efektowną nawalanką, której wydźwięk sprowadza się do niezbyt oryginalnego, łopatologicznego stwierdzenia, że świat jest niesprawiedliwy, więc jeśli Bóg istnieje, to musi być "przeklętym draniem".<br /><br />Morał autor wysnuł sam, ale każdy ma taki morał na jaki zasługuje. Chory i podły umysł wysnuje chory i podły morał. A kto inny zobaczy w nim historię męskiej przyjaźni, skrywanej miłości (motyw Sama) i historię choroby psychicznej chrześcijańskiego fanatyka.<br /><br />Gdyby usunąć z recenzji dowcipasy i żale, niewiele w niej pozostaje treści. W recenzji człowieka, który nie zrozumiał treści komiksu. I potrafił to wykrzyczeć.<br /><br />pozdrawiam,<br />Janusz MarciniakAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-52981371159122106952011-12-16T12:06:04.398+01:002011-12-16T12:06:04.398+01:00I dziwić się dlaczego odechciewe się nam dyskutowa...I dziwić się dlaczego odechciewe się nam dyskutować z anonimami.<br /><br />(rzecz jasna tyczy się to pierwszej wypowiedzi, a nie tego, co napisał Przemek)Kuba Oleksakhttps://www.blogger.com/profile/05394373378554457696noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-73604297622020017542011-12-16T09:56:16.637+01:002011-12-16T09:56:16.637+01:00Przyznam, że na mnie komiks zrobił bardzo dobre wr...Przyznam, że na mnie komiks zrobił bardzo dobre wrażenie. Z pewnością żadne wiekopomne dzieło, ale na pewno nie rzecz tak słaba jak przedstawia to recenzent. <br /> <br />Także uwagi dotyczące warstwy graficznej uważam za niesprawiedliwe i chybione. Ich autor znakomicie radzi sobie z grą światła i cienia - i chociażby za to wypadało go docenić. <br /> <br /> Przemek MazurAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-4575847477267937002011-12-15T17:56:37.005+01:002011-12-15T17:56:37.005+01:00LOLLOLAnonymousnoreply@blogger.com