tag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post2991638840216724626..comments2024-03-24T08:20:41.634+01:00Comments on Kolorowe Zeszyty vol.2: #1222 - Najlepsze z Semika: część drugamikosekhttp://www.blogger.com/profile/05288618454769712012noreply@blogger.comBlogger32125tag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-2171498205888152782013-01-23T23:10:19.224+01:002013-01-23T23:10:19.224+01:00Zgadzam się z tym, co piszesz o "Zabójczym ża...Zgadzam się z tym, co piszesz o "Zabójczym żarcie" - rzeczywiście trafne podsumowanie istoty relacji Batmana i Jokera. Nie znam na tyle dokładnie historii Batmana, by stwierdzić, czy ktoś wcześniej dokonał podobnej syntezy. Jeśli nie - to dodatkowy argument przemawiający za "Zabójczym żartem". Ale z drugiej strony jest to tylko zgrabne podsumowanie znaczącego elementu mitologii tego bohatera. Jak pisałem wcześniej, wychodzenie poza tę mitologię i poszukiwanie nowych odczytań to zawieszanie poprzeczki nieco wyżej i dlatego myślę, że znalazłoby się parę komiksów TM-Semic, które biją opowieść Moore'a i Bollanda na głowę. Choć oczywiście doceniam sprawny montaż, o którym piszesz - wspominałem chyba o tym wyżej.<br /><br />Na pytanie, co miałbym umieścić na pierwszym miejscu nie odpowiem z prostej przyczyny - z założenia nie robię rankingów, ponieważ nie porządkuję swojego świata w ten sposób. Choć rozumiem, że to dobra zabawa, a forma jest chwytliwa, czego dowodem jest choćby nasza wymiana zdań. To Twój ranking i nie czepiam się Twojego uszeregowania. Jedynie potraktowałem je jako pretekst do pogadania o paru rzeczach. Jeśli dobrze rozumiem, twierdzisz, że "Ganthet" jest płytki, a "Zabójczy żart" (a także "Road Back" i "Emerald Dawn") - nie? Ja jednak myślę, że opowiadanie o tym, dlaczego nie należy próbować dotrzeć do wiedzy o początkach świata i wyjaśnienie tego za pomocą czasowego paradoksu jest intrygujące (przypominam: zostało to - na poziomie konstrukcji opowieści - połączone z konwencją superbohaterską). Bardziej niż spostrzeżenie, że Batman też jest w jakiś sposób szalony.Przemysław Zawrotnyhttps://www.blogger.com/profile/11683060038277054468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-61401945855469446712013-01-22T09:42:20.163+01:002013-01-22T09:42:20.163+01:00Spróbuje Cię Przemku przekonać, ale wiem, że to rz...Spróbuje Cię Przemku przekonać, ale wiem, że to rzecz skazana na niepowodzenie. <br /><br />W "Killing Joke", w zaledwie 48-stronach udało się umieścić jeśli nie wszystko, to bardzo wiele z tego, co definiuje Batmana i Jokera jako postacie. To po prostu summa Mrocznego Rycerza w pigułce. Moore i Bolland doskonale uchwycili to, co jest sednem tych postaci i ich wzajemnych relacji. Dostrzegli i nazwali to, co inni artyści i pewnie czytelnicy przeczuwali, ale nie do końca potrafili wyartykułować. Paradoksalność działań Mrocznego Rycerza, szaleństwo i grozę Jokera, ich pokręcony wzajemny stosunek, który w finale zamienia się w coś... no cóż, nie wiem czy niezwykłego, ale na pewno niecodziennego w "zwykłych" superbohaterskich pozycjach. Do końca nie wiem, jak interpretować ostatnie sceny komiksu.<br /><br />Druga sprawa - absolutnie fantastyczna oprawa graficzna i genialny montaż scen. W "Zabójczym żarcie" sekwencje w których postrzelono Barbarę Gordon, wycieczka jej ojca do wesołego miasteczka czy wreszcie klamra spinająca cały "album" to komiksowa robota najwyższej próby. Według mnie nie sposób jej nie docenić.<br /><br />A według Ciebie - co należałoby umieścić na pierwszym miejscu? "Opowieść Gantheta" znam i cenię. Podoba mi się jej rytm, motyw z "zżółceniem" pierścienia przez Hala i odejście od schematów, ale jeśli miałbym ją brać "na poważnie", to cała ta warstwa filozoficzna w tym komiksie jest bardzo płytka według mnie, choć sprawnie rozegrana.Kuba Oleksakhttps://www.blogger.com/profile/05394373378554457696noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-63234096598886363632013-01-22T08:58:23.145+01:002013-01-22T08:58:23.145+01:00Anonimie (cały czas Anonimie)
"Bierz więc prz...Anonimie (cały czas Anonimie)<br />"Bierz więc przykład Ystadzie i też taki bądź."<br />naprawdę? :) znajdź mi proszę jeden przykład do którego nawiązujesz :)Ystadhttps://www.blogger.com/profile/09739209893485199868noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-91344938228344548772013-01-20T17:35:17.943+01:002013-01-20T17:35:17.943+01:00Przy najbliższej okazji (może być nieprędko, ale n...Przy najbliższej okazji (może być nieprędko, ale nie ucieknie) zerknę na "Emerald Dawn" oraz "Road Back", przeczytam i wtedy się odezwę konkretniej. Zanotowane. Czytałem to po raz pierwszy w życiu gdzieś w okolicach 2008 roku i nie zapamiętałem za specjalnie, pozostało mi wrażenie, nie będę więc się spierał. Dziś.<br /><br />Odnośnie do "Zabójczego żartu": co zatem znaczy określenie "komiks totalny"?Przemysław Zawrotnyhttps://www.blogger.com/profile/11683060038277054468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-88118866956199699732013-01-20T16:27:58.570+01:002013-01-20T16:27:58.570+01:00Na początku chce zapewnić wszystkich, że rzeczone ...Na początku chce zapewnić wszystkich, że rzeczone komiksu, które znalazły się na liście przeczytałem niedawno i rzuciłem na nie okiem współczesnego siebie, jak tylko mogąc unikałem patrzenia przez pryzmat sentymentu. Wtedy "DPS" i "Dareevil byli pierwsi, tuż przed "AVP".<br /><br />I Przemku właśnie wtedy doceniłem "Road Back" - trochę niedzisiejszą, trochę archaiczną opowieść o byciu super-herosem, które w epoce Geoffa Johnsa wydaje się mocno niedoceniona. "Emerald Down" również będą bronił bo to naprawdę nie jest tylko głupia nawalanka (choć jej nie brakuje wszak!). Bardzo podoba mi się podejście Giffena i Jonesa (i Owsley`a) do Hala - oczywiście, psychologicznych fajerwerków po super-hero się nie spodziewaj, ale obaj szanują swojego czytelnika budując wiarygodny, komplety interesujący i naprawdę oryginalny portret Hala. Unikają infantylizmu niezwalczonej traumy z dzieciństwa, bo rozgrywają ją naprawdę sprawnie.<br /><br />Do tego - komiks powstał w estetyce późnych eighties, co jest wg. złotym okresem dla rajtuzów.<br /><br /><br />A co do "Zabójczego Żartu" - ja tego komiksu genialnym nie nazywam, więc tłumaczyć się nie zamierzam :) Wiem, że jeden z słabszych komiksów Moore`a, ale za to najlepszy Bollanda. I to jak widać wystarczyło, aby uhonorować go tym laurem.Kuba Oleksakhttps://www.blogger.com/profile/05394373378554457696noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-72768077946903947942013-01-20T15:10:26.417+01:002013-01-20T15:10:26.417+01:00Dlaczego w "Bat-elita" Black & white...Dlaczego w "Bat-elita" Black & white jest przed Zabójczym Żartem, a w "najlepsze z semica" jest na odwrót? Reszta się pokrywa, a te akurat nie. Coś się zmieniło w te 2 tygodnie? fragselnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-35723883704621934782013-01-19T23:36:54.842+01:002013-01-19T23:36:54.842+01:00Nie wrzucajcie Żółwi Ninja i Kaczora Donalda do je...Nie wrzucajcie Żółwi Ninja i Kaczora Donalda do jednego worka z etykietą "antropomorficzni bohaterowie"!Przemysław Zawrotnyhttps://www.blogger.com/profile/11683060038277054468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-82516296898206899312013-01-19T20:44:03.518+01:002013-01-19T20:44:03.518+01:00Kot Fritz niestety nie "przetrwał", w ka...Kot Fritz niestety nie "przetrwał", w każdym razie chyba nie w takim znaczeniu. Sądzę, że zna go jakiś 1 do 3% ludzi, którzy znają Kaczora Donalda i Żółwie Nindża.Bartek "godai" Biedrzyckihttps://www.blogger.com/profile/12806647600283845043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-77013740108529470542013-01-19T13:06:00.872+01:002013-01-19T13:06:00.872+01:00Czy chociażby Crumbowski Kot Fritz, starszy od żół...Czy chociażby Crumbowski Kot Fritz, starszy od żółwi o dwie dekady.robwajlerhttps://www.blogger.com/profile/15456885884887951677noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-13168283906370523942013-01-19T13:02:04.968+01:002013-01-19T13:02:04.968+01:00"Paweł Deptuch zwracając uwagę, że na liście ..."Paweł Deptuch zwracając uwagę, że na liście powinien znaleźć się jeden z najważniejszych tytułów we współczesnej historii komiksu, który zapoczątkował (a potem jako jeden z niewielu przetrwał) modę na przygody antropomorficznych bohaterów."<br /><br />Do TMNT mam dużą słabość, ale to dość odważna opinia.<br /><br />Zwłaszcza biorąc pod uwagę chociażby komiksy Disneya.robwajlerhttps://www.blogger.com/profile/15456885884887951677noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-13920545473071770222013-01-19T13:01:21.011+01:002013-01-19T13:01:21.011+01:00Ten komentarz został usunięty przez autora.robwajlerhttps://www.blogger.com/profile/15456885884887951677noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-72769274851146978882013-01-18T18:24:18.951+01:002013-01-18T18:24:18.951+01:00Bierz więc przykład Ystadzie i też taki bądź.
J...Bierz więc przykład Ystadzie i też taki bądź. <br /><br />Jakiś trzy lata temu przypomniałem sobie stare polskie "Green Lanterny" równolegle z dokonaniami Goefa Johnsa. Mimo wszystko "Emerald" i "Road" wypadły znacznie bardziej przekonująco. Przynajmniej występujące tam postaci wykazywały znamiona osobowości i obyło się bez inflacji korpusów. <br /> <br />Nazwisko Nivena na okładce "Gantheta" pojawiło się właśnie dla wrażenia udziału gościa spoza branży. Sam zresztą Niven wypowiadał się kiedyś w tej sprawie i przyznał, że jego udział w tym przedsięwzięciu był symboliczny. A że Byrne to ogólnie dobry scenarzysta toteż nie dziwi Twoje odczucie Przemysławie. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-85619780642507662982013-01-18T11:40:38.033+01:002013-01-18T11:40:38.033+01:00i takie komentarze mi się podobają. Nie ma już typ...i takie komentarze mi się podobają. Nie ma już typowego "autor się nie zna", tylko każdy podaje to co według niego powinno się znaleźć w zestawieniu z RZECZOWYMI argumentami.Ystadhttps://www.blogger.com/profile/09739209893485199868noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-72768078788298453482013-01-18T10:39:04.208+01:002013-01-18T10:39:04.208+01:00Nieważne, czy Niven pisał, czy tylko podrzucał pom...Nieważne, czy Niven pisał, czy tylko podrzucał pomysły, wyczuwam tam rękę kogoś spoza komiksowego przemysłu i to jest świeże.<br /><br />Jeśli chodzi o autorski run McFarlane'a ze "Spider-mana", to moim zdaniem broni się z niego tylko "Sub City". Reszta mniej lub bardziej chrzęści - łącznie z efekciarskim "Tormentem" i "Vendigo", choć w sumie to przyzwoite rzeczy do przeczytania i zwłaszcza pooglądania. Przemysław Zawrotnyhttps://www.blogger.com/profile/11683060038277054468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-34689311000069430842013-01-18T08:20:43.479+01:002013-01-18T08:20:43.479+01:00A Vendigo, Spider i Mc Farlane to zły był? Ale każ...A Vendigo, Spider i Mc Farlane to zły był? Ale każdy czytelnik TM zrobiłby inną listę, dobry chwyt, gratuluję pomysłu ;]Tomekhttps://www.blogger.com/profile/12458163668350396763noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-90503555981826851962013-01-18T08:13:31.402+01:002013-01-18T08:13:31.402+01:00Larry Niven nie napisał "Opowieści Gantheta&q...Larry Niven nie napisał "Opowieści Gantheta". Podrzucił tyko parę pomysłów rozwiniętych przez Johna Byrne'a. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-36652945528460747482013-01-18T00:50:52.702+01:002013-01-18T00:50:52.702+01:00"Opowieści Gantheta" to zdecydowanie naj..."Opowieści Gantheta" to zdecydowanie najlepszy Green Lantern z TM-Semic. A wszystkim zachwalającym "Emerald Dawn" i "The Road Back" polecam zrobić jedną prostą rzecz - przeczytać te komiksy dzisiaj. Oba zestarzały się niemiłosiernie, to już "Zemsta złowieszczej szóstki" wydaje się mniej infantylna po latach.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-65667632991360198992013-01-18T00:06:16.379+01:002013-01-18T00:06:16.379+01:00"Ganthet's Tale" świetna moim zdanie..."Ganthet's Tale" świetna moim zdaniem. Bardzo udana krzyżówka superhero z poważną SF, w końcu napisał do Larry Niven. No i znowu - to opowieść "o czymś", o dylematach związanych z poznaniem początków Wszechświata (a więc o ograniczeniach nauki) - żeby nie spoilować za bardzo. Mnie bardzo kręci, że takie rzeczy opowiedziano w konwencji superbohaterskiej.<br /><br />Co do dwóch innych wymienionych tu opowieści o "Green Lanternie", to "Emerald Dawn" było przyzwoitym komiksem rozrywkowym, fakt - ale nic ponadto. Natomiast to drugie pamiętam jako dość średnią historyjkę, raczej naiwną, z prostodusznymi dialogami.<br /><br />Wspomniane "Ghost Ridery" były bardzo naiwne, ale do czytania, kiedyś czytelnicy potraktowali je bardzo bezpardonowo na stronach klubowych, ale w sumie nie odstawały od średniej. Niby rysowali je Romita i Texeira, ale pierwszy był wyraźnie nie w formie, a drugiego tuszował gość, który bardzo zmiękczył jego kreskę. W sumie - średniaki pod każdym względem.Przemysław Zawrotnyhttps://www.blogger.com/profile/11683060038277054468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-49091900844493792582013-01-17T23:19:51.898+01:002013-01-17T23:19:51.898+01:00Mówicie, że Ganthet's Tale taka dobra? Muszę s...Mówicie, że Ganthet's Tale taka dobra? Muszę sobie przypomnieć, bo jakoś w ogóle ten komiks nie utkwił mi w pamięci. A co powiecie o dwóch Wydaniach Specjalnych z Wolverine, Ghost Riderem i Punisherem? Jedno rysował Romita jr, drugie Texeira. Warto do tego wrócić?Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-64830872311933190712013-01-17T20:35:13.076+01:002013-01-17T20:35:13.076+01:00Nic nie ujmując niezwykłości i niepowtarzalności &...Nic nie ujmując niezwykłości i niepowtarzalności "Opowieści Gantheta" zupełnie nie zgodzę się co do krytyki "Emerald Dawn" i "The Road Back". Tym mocniej, że z "Drogi" wykiełkowała jedna z najoryginalniejszych serii superbohaterskich wszechczasów - "Green Lantern: Mosaic". Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-54520612193796398382013-01-17T18:10:17.706+01:002013-01-17T18:10:17.706+01:00A jeszcze przypis:
Motyw bohatera i jego oponenta ...A jeszcze przypis:<br />Motyw bohatera i jego oponenta jako "dwóch stron tego samego medalu" w nieco bardziej skomplikowany sposób niż Moore wyzyskał DeMatteis w "Ostatnich Łowach Kravena" (tytuł zobowiązuje - "Fearful Symetry"!). Też po latach się broni.Przemysław Zawrotnyhttps://www.blogger.com/profile/11683060038277054468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-78992227913789577102013-01-17T17:12:24.042+01:002013-01-17T17:12:24.042+01:00O "Opowieści Gantheta" wspomniałem, poni...O "Opowieści Gantheta" wspomniałem, ponieważ - w przeciwieństwie do "Machin" - ten komiks w ogóle nie jest wymieniany jako wartościowa historia i tak kojarzony. Mam wrażenie, że u nas nie został doceniony nigdy, a jest nieporównanie lepszy od dwóch wymienionych w obu częściach listy "Green Lanternów", które zajmują miejsca w tego typu rankingach. Choćby dlatego, że jest o czymś. To jest jak dla mnie jedna z najbardziej wartościowych pozycji wydanych przez TM-Semic w ogóle.<br /><br />Natomiast odnośnie do "Zabójczego żartu" - dla mnie on się nie broni po latach (pod względem narracyjnym i graficznym oczywiście tak, ale chodzi mi o siłę i "żywotność" przekazu). Przedstawienie Batmana i Jokera jako dwóch stron tego samego medalu trąci banałem, w przeciwieństwie np. do wizji McKeevera z "Machin", w której postawa rzeźnika chcącego wziąć sprawy (zwalczanie zła) w swoje ręce jest skontrastowana z jego fantazjami na temat Batmana (oraz fantazjami na temat zła kiełkującego w podziemiach miasta). Myślę, że "Zabójczy żart" jest przereklamowany i jedzie na opinii, że to absolutnie genialny komiks. Też mi się tak wydawało, dopóki nie przeczytałem go jeszcze raz.Przemysław Zawrotnyhttps://www.blogger.com/profile/11683060038277054468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-1670306917274669092013-01-17T15:40:53.270+01:002013-01-17T15:40:53.270+01:00Tak w ogóle przydałoby się stworzyć listę nie w pe...Tak w ogóle przydałoby się stworzyć listę nie w pełni docenianych perełek TM-Semic. O tym, że "Machiny" czy "Black & White" to mistrzostwo nikogo przekonywać nie trzeba. Natomiast mało kto pamięta opowieść z Haroldem (Batek 7/92), Fantastic Four Jima Lee, wspominanego Gantheta, Red Glass, Rządy Supermanów (dla mnie niezmiennie świetna saga) i wiele, wiele innych historii wartych wzmiankowania. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-80658143814703951842013-01-17T14:55:57.211+01:002013-01-17T14:55:57.211+01:00Killing Joke za psychologiczne postawienie Batmana...Killing Joke za psychologiczne postawienie Batmana i Jokera jako dwie strony tego samego medalu. zasłużone miejsce. czepiacie się.<br /><br />focia daredevila wyjątkowo słabo dobrana, nie dało sie znaleźć nic bez oznaczenia ilości kilobajtów w grafice?<br /><br />GNZAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-15079446499492629392013-01-17T14:47:31.235+01:002013-01-17T14:47:31.235+01:00Zapomina się często (niesłusznie) o jednej z najle...Zapomina się często (niesłusznie) o jednej z najlepszych historii, która bije o głowę, w moim przekonaniu, niektóre pozycje z obu list, a mianowicie Death Hunt (Larry Hama (!) i Mark Texeira - Mega Marvel 1/97. Pod każdym względem wyśmienite. Na mojej liście komiksowych perełek zawsze!<br />Marcin RusteckiAnonymousnoreply@blogger.com