tag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post1166640990115689044..comments2024-03-24T08:20:41.634+01:00Comments on Kolorowe Zeszyty vol.2: #932 - Rok 2011 okiem twórców (część pierwsza)mikosekhttp://www.blogger.com/profile/05288618454769712012noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-65340515126627647872011-12-30T22:48:51.483+01:002011-12-30T22:48:51.483+01:00E no, chyba nikt nie bierze do siebie. Zresztą z c...E no, chyba nikt nie bierze do siebie. Zresztą z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że staram się pisać o rysunkach gdy faktycznie jest o czym pisać. Tylko mówię jak to w praktyce wygląda. Jak następnym razem nie będę czegoś wiedział to chętnie zgłoszę się na konsultacje...Krzysztof Ryszard Wojciechowskihttps://www.blogger.com/profile/12473474836118115311noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-9175833225261922322011-12-30T20:26:10.743+01:002011-12-30T20:26:10.743+01:00Być może panowie, jak napisałem to moje prywatne o...Być może panowie, jak napisałem to moje prywatne opinie i to wszystko :) I nie było to skierowane do konkretnych recenzentów, więc niech nikt nie bierze tego do siebie.Tomekhttps://www.blogger.com/profile/12458163668350396763noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-31379008999177852552011-12-29T18:22:51.955+01:002011-12-29T18:22:51.955+01:00"Magia komiksu to bezruch, który tworzą."..."Magia komiksu to bezruch, który tworzą."<br /><br />O widzisz, chodź nie zawsze chodzi o "bezruch"* to dobrze pewną kwestię ująłeś. Tak abstrahując już między nami - ze względu na tą magie bezruchu "Sin City" jest wg mnie ostatecznie nieprzekładalne na film. Można przełożyć fabułę, ale nie przełoży się magii, metafizyki zawartej w kadrze itd.<br /><br />*czasem gdy rysunki mają niesamowitą dynamikę naprawdę trudno mówić o bezruchu.Krzysztof Ryszard Wojciechowskihttps://www.blogger.com/profile/12473474836118115311noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-3904395004824730312011-12-29T18:09:15.764+01:002011-12-29T18:09:15.764+01:00Zgadzam się z Krzyśkiem. Dodałbym tylko, że gdy cz...Zgadzam się z Krzyśkiem. Dodałbym tylko, że gdy czytam komiks, to - wbrew pozorom - nie patrzę tylko na scenariusz. Właściwie to nie potrafię oddzielić go od strony wizualnej. To nierozerwalna całość. Gdy piszę o narracji, mam na myśli tak fabułę, jak i obrazy. Chociaż już obrazom samym w sobie poświęcam za mało miejsca, ale to wspomniana przez Krzyśka bariera. Mam nadzieję, że uda mi się w końcu przez nią "przebić", bo to przecież nie jest tak, że rysunki sobie olewam. Magia komiksu to bezruch, który tworzą.Marcin Z.https://www.blogger.com/profile/04975708869420321492noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-86949438555006929682011-12-29T17:26:51.049+01:002011-12-29T17:26:51.049+01:00... albo efekt pracy na mekintoszu.... albo efekt pracy na mekintoszu.Krzysztof Ryszard Wojciechowskihttps://www.blogger.com/profile/12473474836118115311noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4892110293945762561.post-18035494923993969702011-12-29T17:21:53.034+01:002011-12-29T17:21:53.034+01:00"(...)rysownikowi poświęcając zaledwie akapit..."(...)rysownikowi poświęcając zaledwie akapit bądź czasem nie poświęcając mu uwagi w ogóle."<br /><br /> Tomku, racja - strona formalna jest niezwykle ważna - ale musisz też pamiętać, że patrzysz na komiks jak operator na film. Co innego cię w nim interesuje niż recenzenta. A czasem, gdy komiks graficznie nie zachwyca klepanie, że to "przyzwoite rzemiosło" jest bezcelowe. Co więcej w recenzji która zazwyczaj ma od 3000 do 7000 znaków masz też ograniczoną ilość tych akapitów.<br /><br /> W "typowej" recenzji filmu raczej rzadko znajdziesz cały akapit na temat zdjęć... bo i mało który czytelnik jest przygotowany na wywody o takich rzeczach a i krytyka filmowa rzadko kiedy ma większe pojęcie o takich rzeczach jak montaż.<br /><br /> Mnie komiks i film interesują od strony formalnej(sekwencyjnośc itd). Ale z racji tego, że nie jestem rysownikiem to czasem napotykam po prostu barierę. Już na takim prozaicznym poziomie, że nie do końca jestem pewien czy to jest jakaś pastela, akwarela, czy tylko nałożony pędzelkiem tusz.Krzysztof Ryszard Wojciechowskihttps://www.blogger.com/profile/12473474836118115311noreply@blogger.com