poniedziałek, 20 sierpnia 2018

#2450 - Komix-Express 408

Specjalnie dla Kolorowych Zeszytów Szymon Holcman z Kultury Gniewu zdradza szczegóły nowego wydania przygód Jeża Jerzego. Wygląda na to, że kolczasty heros stworzony przez Rafała Skarżyckiego (scenariusz) i Tomasza Lwa Leśniaka (rysunki) w 1996 roku doczeka się wydania godnego klasyka współczesnego komiksu polskiego. Naszą ambicją jest publikacja absolutnie wszystkich komiksów z Jeżem Jerzym oraz wszystkich materiałów dodatkowych, jakie tylko w trakcie kariery tego bohatera powstały - komentuje Holcman. Mowa o rysunkowych tributach zrobionych przez innych rysowników (a było ich sporo), alternatywnych okładkach, grafikach promocyjnych, reklamach z Jeżem w roli głównej, szkicach, niespodziankach itp. Całość ma zamknąć się w sumie w pięciu opasłych albumach i będzie sobie liczyć około tysiąca (!!!) stron.



Każdy z pięciu planowanych tomów będzie miał około 200 stron, a znajdą się w nim trzy regularne albumy oraz wspomniane wyżej dodatki. Jeden z tomów poświęcony też będzie filmowej adaptacji JJ i znajdą się tam szkice koncepcyjne, storyboardy i inne materiały, które tworzone były podczas prac nad animacją. Piąty tom kolekcji ukaże się z logiem krótkich gatek i zbierze wszystkie przygody Jeża Jerzego przeznaczone dla młodego czytelnika. Znajdzie się tu masa materiału nigdy wcześniej nie publikowanego - dodaje przedstawiciel KG. Format będzie mniejszy niż wydania Egmontu. Edytorsko powtarzamy zbiorcze wydanie "Tymka i Mistrza", które świetnie się przyjęło na rynku. A jeśli to was nie przekonało to dodajmy, że rysunek na grzbietach poszczególnych tomów będzie układał się w panoramę...

Czego można spodziewać się po kioskowej kolekcji Transformers? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do Pawła Gregorczyka z Thousand Hi-Fives. Otrzymaliśmy bardzo wyczerpującą odpowiedź!

KOLEJNOŚĆ:

Jeżeli faktycznie kolejność polskiej edycji będzie pokrywała się z cyklem wydawniczym w UK to zapowiada się... chaos. Kolekcja będzie ciężka do ogarnięcia – mówimy tutaj o historiach wydawanych przez trzy wydawnictwa. To nie kolekcje komiksów Marvela czy DC, gdzie czytelnicy mogą mniej więcej połączyć kropki i wydedukować co z czym się je, kto jest kim, i zrozumieć wszelkie ciągi przyczynowo-skutkowe.

Skakanie po wydawnictwach i komiksach będzie powodowało ból głowy. Raz, że czytelnik zbierający tomy po kolei spójny obraz przepastnego uniwersum Transformers dostanie głównie na panoramie z grzbietów. Dwa, że każdy tom będzie zawierał mniej lub bardziej zamknięte historie przez co czytelnik w ogóle straci sprzed oczu szerszy kontekst, który mimo wszystko robi w TF`ach (przynajmniej tych z wydawnictwa IDW Publishing) ogromną różnicę. Przeglądam wydanie brytyjskie i widzę, że w ogóle pierwsze komiksy rozpoczynające erę IDW ("Eskalacja") wychodzą po komplementarnej serii "Stormbringer". Zaraz potem wchodzi historia, która dzieje się poza kontinuum i opowiada alternatywna historię Transformerów na Ziemi ("Hearts of Steel" - z czasem subtelnie retconowaną, ale wciąż). Potem skok w "Dark Cybertron" (event, który dzieje się w połowie drugiej fazy IDW, a więc przedstawiający wydarzenia na długo po tym, co zostanie pokazane w kolekcji), potem "All Hail Megatron" część 1, przeplatany one-shotem "Death of the Optimus Prime", który pasuje tam jak pięść do nosa.

Jeżeli w Polskim wydaniu idziemy w kolejności chronologicznej to sprawa wygląda zupełnie inaczej i powyższe narzekanie można równie dobrze skasować. 


JAKOŚĆ:

Historie, które zostaną wydane w kolekcji są naprawdę dobre. Jeżeli styczność z Transformerami miało się dotychczas oglądając filmy Michaela Baya, wychowując się na "Transformers G1", jarając się "Beast Wars", a potem "Transformers: Prime" czy po raz pierwszy w życiu roniąc łzę widząc śmierć Optimusa Prime’a w pełnometrażówce z 1986 roku to ten sentyment będzie w tej kolekcji obecny. Dodatkowo warto zaznaczyć, że redaktorem "The Definitive G1 Collection" jest architekt i w zasadzie legenda komiksowych Transformersów, Simon Furman. Mając na uwadze, że ten człowiek przeżył ponad 30 lat w uniwersum, które budował i rozwijał nie bałbym się o zawarte w kolekcji komiksy. Można powiedzieć, że Furman zebrał tutaj swoje the best of.

Pierwszy tom będzie przedrukiem pierwszych komiksów z TF`ami wydawanymi przez Marvel. W tamtych czasach jednocześnie funkcjonowała amerykańska i brytyjska filia wydawnictwa, ale nie powinno to specjalnie wprowadzać zamieszania. W Marvel UK publikowano przedruki z amerykańskich komiksów i poszerzano je o dodatkowe historie, co wzbogacało uniwersum. To w zasadzie reinterpretacja kreskówki. Geneza tego jak Autoboty i Decepticony swoje potyczki przenieśli na ziemski grunt oraz przedstawienie najbardziej rozpoznawanych bohaterów kreskówek, z wielbionymi przez wszystkich Dinobotami. Wraz z tomem 5 fabuła skręci mocno w stronę podróży w czasie, pojawi się Unicron i zacznie się naprawdę ostra jazda. 


Świetnym rozwiązaniem w tej kolekcji jest kontynuowanie Generacji 1 komiksami, które pierwotnie ukazały się pod szyldem IDW. Marvel zaprzestał publikowanie TFów wraz z numerem 80., który pozostawił trochę niezamkniętych wątków. Dopiero po latach Simon Furman wrócił do tematu i zamknął swoją sagę dzięki IDW. Dodam tylko, że miejscami była ona naprawdę mroczna.

Przejście przez uniwersum Dreamwave też będzie raczej bezproblemowe. Krótki żywot wydawnictwa i jego kłopoty pominę, ale to co pojawi się w "Definitive Collection" to w zasadzie magnum opus tegoż wydawcy. "The War Within" jest cytowane jako jedna z lepszych historii o Transformers w ogóle.

W kolekcji pojawi się zbiorcze wydanie "The Last Stand of the Wreckers", które polecam każdemu kto pyta gdzie zacząć TF`y z IDW – to najlepsza zamknięta historia z antropomorficznymi robotami jaką wydano w ogóle. Chociażby z tego powodu warto po przynajmniej jeden tom tej kolekcji sięgnąć.  

 Jako fan uniwersum IDW jestem połowicznie zadowolony. Tzw. pierwsza faza komiksów tego wydawnictwa zahacza o najważniejsze wydarzenia. Jest świetnie zilustrowany origin Megatrona. Jest burzliwa historia wojny na Cybertronie w "Primacy". Jest "Eskalacja" będąca pierwszą historią opublikowaną pod szyldem IDW. Jest świetna historia z Dinobotami, której znajomość przyda się przy czytaniu "All Hail Megatron" – dość dużego wydarzenia, które swego czasu szokowało czytelników. Będzie także "Chaos", czyli zwieńczenie pierwszej fazy. Wszystko w odpowiedniej chronologii.

Ale później następuje przeskok i najlepsze komiksy o Transformersach od lat ("More Than Meets the Eye" i "Robots in Disguise") zaczynają się grubo w połowie ich historii. To wielka strata, bo poziom jaki te serie prezentowały wykracza poza przeciętność, do której mogły przyzwyczaić komiksy innych dużych wydawnictw. Ale to problem który pojawi się – o ile się pojawi – dopiero w okolicach 60 tomu. Do tego czasu czytelnicy Polskiego wydania muszą swoim zainteresowaniem zadecydować, czy w ogóle chcą pakować się w kolejną gigantyczną kolekcję i zdobić swoje półki panoramą człekokształtnych robotów walczących ze sobą od 4 milionów lat. Lub od lat 80. – jeżeli pamięć i sentyment wciąż są w nich żywe.


Wydawnictwo Sideca (kolejny raz!) wraca do życia. 8 sierpnia w sprzedaży pojawiło się pierwsze wydanie zbiorcze serii "Bob Morane". Liczący sobie 200 stron integral z ceną okładkową wynoszącą 95.90 zł składa się z trzech albumów ("Ognisty ptak", "Tajemnica Antarktyki" i "Zielony postrach"). Jak czytamy w oficjalnej zapowiedzi:

W "Ognistym ptaku" tytułowy bohater odkryje tajemnicę kradzieży eksperymentalnego myśliwca, w "Tajemnicy Antarktyki" doświadczy nieoczekiwanych wrażeń na lodowym kontynencie, a w "Zielonym postrachu" weźmie udział w rewolucji w pewnym południowoamerykańskim państwie. Bob Morane został powołany do życia w 1953 roku przez Henriego Vernesa. Bohater przeżył już ponad dwieście przygód, a począwszy od 1960 roku, sześćdziesiąt sześć z nich ukazało się w formie komiksowej. Z rysunki odpowiadali między innymi Dino Attanasio, Gérald Forton, William Vance i Felicísimo Coria. Po raz pierwszy komiksy te zebrane zostały w wydania zbiorcze, które przedstawiają kolejne odcinki w porządku chronologicznym, zgodnie z kolejnością ich powstawania. Każdy tom będzie zawierać od trzech do pięciu historii oraz dossier zawierające teksty, ilustracje i zdjęcia: historię serii, która stała się kultowa dla kilku pokoleń czytelników.

Oprócz "Boba" Sideka potwierdziła zapowiedzi albumów "Detektyw Raffington Event" (końcówka września) i "Styx" (październik). Z kolei w listopadzie i grudniu można spodziewać się jednej lub dwóch premier - jedną z nich będzie na pewno "Bruno Brazil". Kończąc temat trzeba jeszcze wspomnieć o dodrukach integrala "Rorka" i pierwszego tomu "Wielki Martwy".

Już 18 września swoją premierę na amerykańskim rynku będzie miał premierowy zeszyt serii "Man-Eaters". Autorkami cyklu wydawanego przez Image Comics będzie duet odpowiedzialny za  nominowaną do nagrody Eisnera marvelowską serię "Mockingbird" - scenarzystka Chelsea Cain i pochodząca z Polski rysowniczka Kasia Niemczyk zapowiadają opowieść rozgrywającą się w świecie, w którym doszło do epidemii w wyniku której miesiączkujące kobiety zamieniają się w niebezpieczne potwory. Całość zapowiada jest jako połączenie "Opowieścią podręcznej" z pulpowym horrorem w stylu "Ludzi-kotów" z 1942 opatrzono mocno feminizującym przesłaniem.

Już jakiś czas temu ukazała się nowa edycja komiksowego podcastu "Kadr Ci w oko". Jeśli jej jeszcze nie przesłuchaliście to polecamy kliknąć o tutaj. Czego można spodziewać się po odcinku oznaczonym numerm #67?

Za nami dwa tygodnie z kinowymi premierami nowych produkcji superbohaterskich. Dlatego też w dzisiejszym epizodzie główne skrzypce grają Ant-Man w towarzystwie Osy oraz powszechnie uwielbiani i kochani Młodzi Tytani. Oczywiście znajdzie się także miejsce dla kilku newsów oraz trzech jeszcze ciepłych komiksów. Zapraszamy do odsłuchiwania.

00:00:53 - Co nieco o gościach tegorocznego MFKiG
00:11:23 - Ogłoszono nominacje do Misiów
00:13:10 - Roll out! Czyli o ogłoszonych, nowych kolekcjach komiksów.
00:18:43 - O zamieszaniu wokół Matta i Brennana Wagnerów.
00:27:30 - Ant-Man i Osa - część bezspoilerowa
00:34:35 - Ant-Man i Osa - część spoilerowa
00:48:42 - Ant-Man: Druga Szansa (wyd. Egmont)
00:54:07 - Bezspoilerowo o Młodzi Tytani: Akcja! Film
01:09:19 - Spodouści (wyd. Kultura Gniewu ) hopsiup
01:16:56 - Sherlock Frankenstein i Legion Zła (wyd. Egmont) 


James Gunn nie wróci na plan trzecich "Strażników Galaktyki", ale jego skrypt zostanie wykorzystany przez reżysera filmu. Według "The Variety" w zeszły wtorek miało dojść do spotkania Gunna z zarządem Disney`a. Decyzja o odsunięciu go od pracy nad filmem została utrzymana w mocy. Pomimo wsparcia obsady i licznych protestów fanów medialne imperium spod znaku Myszki Mickey nie zmieniło zdania. W tej kwestii miał się wypowiedzieć sam szef Disneya, Alan Horn. Co ciekawe, mówi się również, że na spotkaniu nie pojawił się Kevin Feige z Marvel Studios. Niemniej, scenariusz "Volume III" napisany przez Gunna ma zostać użyty podczas praca nad produkcją, co w sumie można znaczyć wszystko. Albo rzeczywiście będzie chciano się trzymać blisko wizji Gunna, albo zatrudniony na jego miejsce reżyser przepisze go od nowa, zachowując kilka elementów w roli listków figowych.

Brak komentarzy: