wtorek, 31 stycznia 2017

#2294 - Komix-Express 377

Ben Affleck nie będzie reżyserem nowego "Batmana" - gruchnęło z rana. W oficjalnym oświadczeniu hollywoodzki gwiazdor, który oprócz stanięcia za kamerą miał być współautorem scenariusza i odtwórcą głównej roli, tłumaczy, że jest nadal w pełni oddany temu projektowi, ale nadmiar obowiązków zmusza go do takiego, a nie innego ruchu. Stało się dla mnie jasne, że nie jestem w stanie wykonywać obu tych zadań na odpowiednim poziomie. Z tego powodu razem z przedstawicielami studia podjęliśmy decyzję, aby znaleźć reżysera, który będzie współpracować ze mną przy tym wielkim projekcie - pisze Affleck ucinając jakiekolwiek spekulację dotyczące tego, że jego decyzja była spowodowana porażką finansową i artystyczną "Nocnego życia", którego również był scenarzystą, reżyserem i odtwórcą głównej roli. Tyle faktów i oficjalnych oświadczeń - jestem w stanie zrozumieć, że Batffleck po czasie mógł stwierdzić, że wziął na siebie za dużo. Rzadko zdarza się, aby jedna osoba brała się jednocześnie za reżyserię, granie głównej roli i pisanie scenariusza, choć akurat Ben całkiem nieźle radzi sobie i z tym, i z tym, i z tym. Niekoniecznie jednak równocześnie.



Z drugiej jednak strony w ostatnim czasie dużo było o napięciach między przedstawicielami wytwórni, a samym Affleckiem, który wprost deklarował, że jego zaangażowanie w najnowszą bat-produkcję wcale nie jest przesądzone. Podkreślał przy tym, że pracując przy filmie takiej miary nie chce zadowalać się żadnymi półśrodkami i dołoży wszelkich starań, aby zrobić możliwie najlepszy film z Mrocznym Rycerzem w roli głównej. Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że Warner robi kolejnego gniota, a Affleck nie ma zamiaru firmować go swoim nazwiskiem. Jak będzie to przekonamy się gdy na własne oczy zobaczymy film. Póki co trwają poszukiwania nowego reżysera. Nieoficjalnie faworytem producentów jest Matt Reeves, współtwórca zapowiedzianej na tegoroczne lato "Wojny o planetę małp".

Cosey z Grand Prix 44. Międzynarodowego Festiwalu Komiksu w Angoulême przyznawanym za całokształt twórczości - Szwajcar został nagrodzony najbardziej prestiżowym wyróżnieniem, na jakie zasłużyć może sobie żyjący artysta komiksowy. W pokonanym polu pozostawił Chrisa Ware`a i Manu Larceneta, a także Alana Moore`a, który był nominowany do nagrody po raz kolejny i po raz kolejny odmówił nominacji. Bernard Cosendai, bo tak naprawdę nazywa się Cosey, wydanym w 1975 "Jonathanem" trwale wpisał się w historię światowego komiksu. W Polsce w 2009 roku w ramach cyklu "Plansze Europy" Egmont opublikował jego "W poszukiwaniu Piotrusia Pana" - do tej pory to jedyny komiks Cosey`a, który ukazał się na naszym rynku. 

Studio Lain zapowiada kolejny komiks Alana Moore`a przed jego wyjazdem do USA - tym razem padło na "Skizza" zilustrowanego przez Jima Baikie. Wiadomo, komiksów czarownika z Northampton nigdy dość, a jeśli chcecie widzieć z czym się "Skizza" je zapraszamy do recenzji Przemka Pawełka, która na Kolorowych ukazała się dość dawno temu.

Powstał on w czasach gdy Moore jeszcze nie miał dzisiejszego fejma oraz renomy, i nie zawsze mógł robić to, co by w danym momencie chciał. Ciągle jeszcze rozwijał się jako artysta i szukał dróg ekspresji. "Skizz" natomiast, choć przysłowiowej dupy nie urywa, pokazuje że Moore, nawet klepiąc po swojemu tą samą historię, którą gówniarzeria z całej kuli ziemskiej obejrzała w zeszłe wakacje, potrafi powiedzieć coś oryginalnego. Albo może raczej – coś więcej. Pokazuje tą samą niemal opowieść w sposób dużo bardziej dorosły, dosadny, spsychologizowany i przekonywający.
 
Tak prezentuje się komplet zapowiedzi Wydawnictwa Fantasmagorie - o "Krazy Kacie" obszernie pisałem w 375. wydaniu Trans-Atlantyku i dzieliłem się swoimi wątpliwościami dotyczącym przekładu. Nawiasem mówiąc za pośrednictwem FB napisałem do Fantasmagorii, aby w jakiś sposób się do tego ustosunkowali, ale póki co nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Ale ja nie o tym... Czego można spodziewać się po zapowiedzianych w minionym tygodniu tytułach? "Rachel Rising" to autorska seria znanego z "Strangers in Paradise" i "Echo" Terry`ego Moore`a. W latach 2011-2016 jako seria on-going ukazywała się nakładem Abstract Studios i dobiła do 42 zeszytów. Całkiem sporo. Utrzymana w horrorowych klimatach opowieść ze szczyptą humoru cieszyła się dobrym wzięciem u krytyków, a i trochę nagród również zdobyła - "Rachel Rising" ma na koncie statuetki Harvey`a, kilka nominacji do Eisnera, a także do nagród fundowanych przez British Fantasy Society. 
 
Pierwszy tom ma ukazać się jeszcze tej zimy, a kolejne będzie pojawiały się co trzy miesiące - jak łatwo policzyć całość zostanie wydana w półtorej roku. Z kolei "Flinch" to zbiór krótszych historii stworzonych przez różnych autorów, które łączy podobny motyw. Nie będzie to ten "Flinch", który ukazywał się nakładem Vertigo w latach 1999-2001, w którym mogliśmy przeczytać komiksy Jima Lee, Richard Corbena czy Billa Willinghama, ale ten który wydało australijskie wydawnictwo Gestalt Comics, a wśród biorących w nim udział autorów wypada wymienić Shauna Tana, Bena Templesmitha, Toma Taylora i Nicolę Smith.
 
Rusza kolejne komiksowe wydawnictwo - wydawnictwo Mandioca zadebiutuje "Barras" Emilio Utrery. Edytor uderza w mocno nietypowe rejony, tak tematycznie, bo komiks będzie powiadał o scenie ultras, jak i geograficznie - bo jego autor pochodzi z Argentyny. Tytułowi Barras stanowią jedne z najsłynniejszych na świecie grup zorganizowanych kibiców, a to, co robią na trybunach i poza nimi doczekało się wielu analiz socjologicznych, reportaży, filmów i książek - komentuje Marek Cichy z Mandioki. Emilio jako pierwszy ujął ich w komiks. W jego opowieści można konno wjechać na stadion i nikogo to nie zdziwi. I bynajmniej nie jest to dalekie od realiów i możliwości ludzi z barras bravas. Widzieliśmy, że komiks jest popularny choćby w Rosji, gdzie na forach dla kibiców krążą jego pirackie skany i chałupnicze tłumaczenia. Inaugurujący zeszyt serialu o kibicach ukaże się na rynku jeszcze lutym, a kontynuacja - w kwietniu. Plan zakłada opublikowanie wszystkich sześciu zeszytów serii do końca 2017 roku. Premierowy numer będzie liczył sobie 24 strony i kosztował 15 zł.Oficjalna zapowiedź prezentuje się w następujący sposób:

"Barras" Emilia Utrery wreszcie przybywają do Polski. Legendarni argentyńscy kibice siejący postrach w okolicach stadionów i na przedmieściach Buenos Aires nie będą się patyczkować w walce o wpływy. Pierwszy z sześciu zeszytów serii zaczyna się od wielkiej zadymy stadionowej, w której ginie kibic. Tak naprawdę wcale jednak nie o niego chodziło, ot, pechowiec, zbłądził w niewłaściwe miejsce o niewłaściwej porze...

Wartka akcja, brutalny język ulicy, świetne rysunki, których czarno-biała kreska pulsuje mocą i energią. Autor lubi bawić się konwencją i wbić muskuły superbohaterów w dresiki ultrasów, łatwość tworzenia karykaturalnych rysunków ma zadziwiającą - jak na grafficiarza i tatuażystę przystało.

"Barras" to coś więcej niż opowieść o ultrasach z Argentyny znanych z tego, że robią najlepszą oprawę na świecie, handlują narkotykami i bronią oraz tatuują sobie Malwiny (znane nam bliżej jako Falklandy) jako część państwa argentyńskiego. Utrera opowiada nam historię przestępczego światka jednego z najbardziej imponujących miast globu - Buenos Aires. A że w okolicznościach stadionów - to na polskim rynku nowość, która tylko działa na korzyść komiksu.


A więc się zaczęło - wczoraj w Atlancie ruszyły zdjęcia do "Avengers: Infinity War". W Pinewood Studios, gdzie wcześniej kręcono "Ant-Mana", "Captain America: Civil War", "Guardians of the Galaxy Vol.2", a obecnie trwają prace nad "Black Panther" rozpoczęły się zdjęcia do największego superbohaterskiego widowiska w historii kina. Na planie produkcji nadzorowanej przez braci Russo zobaczymy prawdziwą plejadę gwiazd - do ekipy znanej z Mścicieli (Robert Downey Jr., Chris Evans, Scarlett Johansson, Chris Hemsworth, Mark Ruffalo, Jeremy Renner, Elizabeth Olsen i Paul Bettany) dołączą bohaterowie Strażników (Chris Pratt, Zoe Saldana, Karen Gillan i Dave Bautista, których obecność została całkiem niedawno potwierdzona), a przecież nie możemy zapomnieć o Joshu Brolinie, Brie Larson, Chadwicku Bosemanie, Sebastanie Stanie i (ewentualnie!) Peterze Dinklage. Pierwsza część "Wojny Nieskończoności" w kinach pojawi się 4 maja 2018, a druga - 3 maja roku 2019.

Brak komentarzy: