czwartek, 28 kwietnia 2016

#2131 - Castaka

W odległej części kosmosu, na orbicie gwiazdy, jakich wiele, znajduje się najmniejsza planeta galaktyki – Ahour-la-naine. Nielicznie zamieszkujący ją ludzie podzieleni są na dwa rody – Amakura oraz Castaka. Od wieków trwa między nimi zajadła wojna o miejsce do życia oraz zasoby. Mimo że przybyli na maleńki glob w statkach międzygwiezdnych i posiadają wiedzę na temat technologii, walczą używając tradycyjnych metod. 




Bitwy przy użyciu mieczy i łuków to norma, a wojownicy zakuci w zbroje wyjęte żywcem z japońskiego średniowiecza są codziennym widokiem na tym dziwnym świecie. Przyświecające obu stronom prawa kodeksów honorowych nie pozwalają na ostateczne wyniszczenie przeciwnika, a wyrównana walka wydaje się nie mieć końca.

Pewnego dnia Divadal – przywódca Amakura porywa Orielę, żonę Omezo – przywódcy Castaki i gwałci ją na oczach bezradnych wojowników jej klanu. Rzuca również wyzwanie przeciwnikom – jeśli chcą odzyskać królową, muszą odbić ją z twierdzy Amakura. Zrozpaczony Omezo – pewny tego, że Oriela by zachować jakąkolwiek godność popełni samobójstwo, kiedy tylko będzie miała ku temu sposobność – wyrusza na czele całego klanu na spotkanie wrogów, lecz nie po to, żeby odbić królową. Jego cel jest prosty – eliminacja zagrażającego jego rodowi przeciwnika aż do ostatniej kobiety czy dziecka. Naruszając honor wypowiada Amakurze wojnę na wyniszczenie, lecz nawet w najbardziej trafnych przewidywaniach nie wyobraża sobie tego, czym może zakończyć się powodzenie jego misji. Nie spodziewa się bólu i udręki, jaki na całej planecie może wywołać jego upór oraz tego, że jego decyzje będą przesądzały nie tylko o przyszłości zaściankowej planety, ale również o losach najbliższej przestrzeni kosmicznej, a może i całego wszechświata.


"Castaka" to historia stworzona przez Alexandro Jodorowskiego, scenarzystę odpowiedzialnego za powstanie kultowej serii Incal, która zmieniła oblicze komiksu fantastycznego, oraz Das Pastorasa, świetnego grafika łączącego rysunek komiksowy z klasycznymi obrazami. Mimo fabuły umieszczonej na odległej planecie również ten pomysł Jodorowskiego nawiązuje do jego najbardziej znanego dzieła. Jodorowski stworzył wiele historii w świecie Incala: "Przed Incalem", "Final Incal czy "Kastę Metabaronów", jednak "Castaka" – podobnie jak seria "Megalex" – tylko w pośredni sposób odnosi się do tej kreacji świata. Bohaterowie, którzy w pewnym momencie będą musieli stawić czoła bezwzględnym Technokapłanom, mogliby bowiem rzucić wyzwanie dowolnemu kosmicznemu zagrożeniu. Pisarz wzbogacił znane uniwersum umieszczając w nim ich przygody. Do tego kreując kultury w luźny sposób naśladujące Japonię sprzed kilku wieków pokazał, że jest ono dużo bardziej zróżnicowane, niż mogło się do tej pory wydawać. Tym samym otworzył furtkę do dalszego jego rozwoju. Łącząc to z ciekawą i wartką akcją, opierającą się na ezoteryce w znacznie mniejszym stopniu niż jego poprzednie dokonania, a bardziej zbliżającą się do baśni, pokazał też inne oblicze swojej twórczości.

Das Pastoras, artysta nieznany jeszcze na polskim rynku, stanął na wysokości zadania i zilustrował historię w niezwykle widowiskowy sposób. Pokazał, że nie boi się ani scenerii historycznych bitew, ani rozmachu wojny w kosmosie. Komiksowa, wyrazista kreska wypełniona klimatycznym kolorem połączona z dynamicznymi ujęciami i bogatą mimiką występujących postaci sprawiły, że komiks ogląda się z wielką przyjemnością. Całości dopełnia jakość wydania – duży format, świetnej jakości papier oraz druk sprawiają, że polski fan powinien być w pełni usatysfakcjonowany z warstwy estetycznej.


Nawet jeśli nie znacie jeszcze historii "Incala" (w takim wypadku zachęcamy do sięgnięcia po wydanie zbiorcze, również zaproponowane przez wydawnictwo Scream), a wielkie kosmiczne bitwy – przenikające się ze starciami na miecze – w baśniowej otoczce sprawiają, że włos jeży wam się na głowie, "Castaka" powinna przypaść wam do gustu. Jest to niewątpliwie jedno z ciekawszych dzieł w stworzonym przez chilijskiego scenarzystę uniwersum.

Autorem tekstu jest Paweł Olejniczak

Brak komentarzy: