niedziela, 17 kwietnia 2016

#2122 - Komix-Express 340

Na zapowiedź drugiego sezonu "Daredevila" czekaliśmy dokładnie 11 dni po premierze pierwszego. Sequel "Jessiki Jones" czekał ciut dłużej na zielone światło, ale w zasadzie w żadnym momencie nie pojawiły się obawy, że Netfilx z Marvelem odpuszczą sobie ten temat. A co z trzecim "DD"? "Luke Cage" (jeszcze w tym roku, a dokładniej wczesnym wrześniem), "Iron Fist" (wczesna wiosna 2017?) i "Defenders" (jesień 2017?) - tak wygląda kolejność, w jakiej ukazywać będą się kolejne seriale Domu Pomysłów. Produkcja crossovera z udziałem wszystkich street-levelowych herosów ma wystartować jeszcze w 2016. W jednym z wywiadów Charlie Cox nie był do końca pewien czy domagające się domknięcia wątki z drugiego sezonu znajdą swój finał w "Defenders" czy w kolejnej serii. Sukces marvelowskich seriali sprawił, że koncepcja dwóch produkcji na rok może się zmienić. Fani "JJ" na kontynuację muszą czekać, aż kurz po wielkim crossoverze opadnie i z "DD" może być podobnie (dla jasności - jestem przekonany, że trzeci sezon przygód Matta Murdocka zostanie nakręcony, bo Bullseye w końcu pojawi się musi). Grafik wypełnia się bardzo szybko, a na podorędziu jest przecież jeszcze "Punisher"...


A jak już przy "Defenders" jesteśmy - do ekipy pracującej nad filmem dołączyli Douglas Petrie i Marco Ramirez, dwaj showrunnerzy "Daredevila". Na planie najnowszej produkcji Netflixa i Marvela zajmą się tym, a wraz z Drew Goddardem zajmą się również produkcją. Jesteśmy niesamowicie podekscytowanie, że historię z udziałem Matta, Jessiki, Luke`a i Danny`ego opowiedzą właśnie Doug i Marco - komentował Jeph Loeb, szef telewizyjnego oddziału Domu Pomysłów. Petrie, Goddard i Ramirez - trzeba przyznać, że to mocna ekipa. Ten pierwszy odpowiada za skrypt nominowanego do Oskara "Marsjanina" Ridley`a Scotta, a następy Stevena S. DeKnighta w drugim sezonie "DD" pokazali jak powinno robić się dobre seriale superbohaterskie.

Przekładali, przekładali i przekładali, ale wygląda na to, że premiera "Kompletnego szoku przyszłości" Alana Moore`a odbędzie się 27 kwietnia. Ogromna ilość tekstu, łącznie z rymowankami, którego samo wlewanie w dymki zajęło dwa tygodni, język, który zabił trzech tłumaczy i kolejka w drukarni - tak przedstawiciele Studia Lain tłumaczą dość sporą obsuwę. Jak się tam akurat o to nie piekle, bo zdecydowanie wolę, jeśli album jest dopieszczony pod każdym względem, a nie robiony na chybcika. Opis dostarczony od wydawcy prezentuje się tak:

Przed "Strażnikami", przed "V jak Vendetta" był Tharg. Po raz pierwszy w jednym tomie wszystkie "Szoki przyszłości" autorstwa Alana Moore`a – pełne mrocznego humoru oraz terroru fantastyczno-naukowego, szalenie zakręcone historie, w których nic nie jest takie, jak się wydaje.

Ta wypełniona emocjami kolekcja zawiera rysunki wielu legend przemysłu komiksowego, takich jak Ian Gibson ("Ballada o Halo Jones"), Bryan Talbot ("Luther Arkwright") oraz Dave Gibbons ("Strażnicy"). Zawiera również ponad sto stron materiałów bonusowych, zawierających dziesiątki kompletnych historii napisanych przez Moore'a dla "2000 AD". Żaden fan komiksu nie powinien przegapić tej wszechstronnej kolekcji!


Pająk wraca do domu - Marvel oficjalnie potwierdził, że "Homecoming" będzie podtytułem nowego filmu kinowego z udziałem Spider-Mana i zaprezentował logo. Klasyczna kolorystyka, krój mocno kojarzący się ikonicznym designem "TASM", ale jakoś nie jestem przekonany... Ale furda tam logo, w temacie filmowego Pajęczaka dzieje się całkiem sporo - wiadomo już, że obok Toma Hollanda, odtwórcy głównej roli, na planie zobaczymy Marisę Tomei (ciocia May), a także Laurę Harrier ("One Life to Live") oraz Tony`ego Revoloriego ("Grand Budapest Hotel"), który wcieli się w rolę szkolnego nemezis Petera Parkera. Mówi się również, że w roli villaina, którym ma być Vulture, zobaczymy Micheala Keatona. Znany z kultowego "Batmana" Tima Burtona aktor ma już doświadczenie w graniu kolesi ze skrzydłami w superbohaterskim blockbusterze. Obecność Vulture`a była również miły nawiązaniem do nie nakręconej nigdy czwartej części "Spider" Sama Raimiego, w którym Adriana Toomsa miał ożywić John Malkovitch.

W zeszłym roku wystawa Magdaleny Rucińskiej "Pomiędzy" zawitała do Bydgoszczy i Sopotu, w tym pojedzie do Inowrocławia. Jej wernisaż zaplanowana na 14 kwietnia na godzinę 17:00. Prace Rucińskiej będzie można ogląda w Galerii Miejskiej KCK (plac Klasztorny 2) do 12 maja. Czego można się po niej spodziewać?

Ten prosty i krótki tytuł ma w sobie pewną otwartość. To, co znajduje się pomiędzy umyka bowiem często definicjom, klarownym rozróżnieniom. Pozostaje swoistą szarą strefą, po której poruszać się możemy po omacku czy też zdając się na intuicję. Jest to dla mnie znamienne, ponieważ w swoich pracach próbuję dać wyraz odczuciom, przeczuciom trudnym do dookreślenia, sprecyzowania. Tworzenie tych obrazów z pogranicza rysunku, malarstwa i ilustracji stanowi dla mnie okazję do odkrywania tego, co zapamiętane i wyobrażone. Sprawia to, że mają one charakter osobisty, subiektywny i odrealniony jednocześnie. W swoich pracach sięgam po formy małe, skromne. Nie bez znaczenia jest dla mnie medium ilustracji, które odbieram jako dalekie od patosu, monumentalności. Synteza, jaką stosuję w swojej twórczości pozwala mi na dystans. Sprawia ona, że dostrzegam w przywoływanych przeze mnie obrazach inną warstwę znaczeniową. Tę którą na co dzień potrafię odnaleźć jedynie w momentach zawieszenia, wyrwanych spod rządów terminarza.

W zebranych na wystawie pracach będzie można odnaleźć charakterystyczne dla mnie motywy domu, rośliny, cienia, postaci, przestrzeni otwartej i zamkniętej, przedmiotów wyjętych ze sfery osobistej, które zestawiam ze sobą w poszukiwaniu relacji wizualnych i semantycznych. Wyjęte spod praw grawitacji i logiki cienie, krzesła pełniące funkcje dziwacznych metonimii i dłonie, z których wyrastają bliżej niezidentyfikowane kwiaty to tylko część mojego małego uniwersum. Zbioru otwartego na nowe znaczenia i interpretacje, a zamkniętego jedynie w wąskiej gamie barwnej, sprowadzającej się w zasadzie do bieli, czerni, szarości i kilku wariacji na temat różu czy błękitu.



Z kolei w Krakowie 23 kwietnia o godzinie 17:30 odbędzie się wernisaż wystawy Joanny Karpowicz "Anubis". Wystawa będzie miała miejsce w Galerii Raven (ul. Brzozowa 7), a prace będzie można oglądać do 9 maja.

Bać się śmierci, o szlachetni, jest tym samym co mieć się za mądrego nim nie będąc; gdyż jest to mniemać, że się wie to, czego się nie wie. Nikt nie wie, czy śmierć nie okaże się największym błogosławieństwem dla ludzkiej istoty, a jednak ludzie boją się jej, jak gdyby posiadali niezbitą pewność, że jest największym z nieszczęść” - powiedział Sokrates.

Joanna Karpowicz rozpoczęła swój malarski cykl z Anubisem w roku 2011. Egipskie bóstwo o głowie szakala, psychopomp o rodowodzie starożytnym pojawia się na płótnach Karpowicz w kontekstach współczesnych. Postać Anubisa nie jest personifikacją śmierci. Jest przewodnikiem dusz, „akuszerem odchodzących”, w ujęciu Jungowskim: „End of Life Doula”, jest tym, który towarzyszy w przejściu pomiędzy jednym światem a drugim.

Pierwsza wystawa poświęcona w całości temu cyklowi pt. „Anubis, mój przyjaciel” miała miejsce w krakowskiej Galerii Łącznik (kuratorka: Ewa Kawecka, 2013 r). Kolejne prace z tej samej serii pokazywane były we wrocławskim Centrum Kultury Zamek, podczas indywidualnej wystawy artystki „I want to believe” (kuratorka: Agnieszka Jamroszczak, 2014 r). Na wystawie w Galerii Raven, pod kuratelą Zofii Kruk, będą prezentowane najnowsze prace z Anubisem w roli głównej.

Profesor Grażyna Grajewska bohaterką kolejnej edycji PDAKa. W środę 20 kwietnia od godziny 18:00 w Bibliotece Uniwersyteckiej w Poznaniu (ul. Franciszka Ratajczaka 38/40) w ramach Poznańskiej Dyskusyjnej Akademii Komiksu poprowadzi spotkanie na temat "Między komiksem kobiecym a feministycznym – próba systematyzacji". Zapowiedź prezentuje się następująco:

Określenia „kobieca literatura”, „kobiece malarstwo”, kobieca sztuka” mają – przynajmniej w Polsce – wydźwięk pejoratywny. Z jednej strony wskazują na płeć (bardziej gender niż sex), nie do końca jednak wiadomo, czy chodzi tu o kobiecość autora/autorki, czy odbiorcy utworu. Przy próbie bliższego rozpoznania trudno też określić jaki zespół cech można uznać za kobiecy. Określenie „komiks kobiecy” nie jest tożsame z określeniem „komiks feministyczny”. W wystąpieniu nasz gość wskaże główne różnice między nimi.

Grażyna Gajewska – literaturoznawczyni, dr hab. prof. UAM pracująca w Instytucie Kultury Europejskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu; kierowniczka Zakładu Kultury Współczesnej i Multimediów. Jej zainteresowania badawcze związane są z metodologią badań humanistycznych i interdyscyplinarnymi metodami analizowania kultury współczesnej.

Batffleck na ratunek filmowemu uniwersum DC. Na konwencie Cinemacon w Las Vegas Oficjalnie potwierdzono, że Ben Affleck stanie po obu stronach kamery na planie nowej kinowej produkcji z Mrocznym Rycerzem w roli głównej. Pierwsze pogłoski o tym, że aktor, który wystąpił w jednym z polskich komiksów i okazał się całkiem niezłym reżyserem, chce nakręcić nowego "Batmana" pojawiły się dokładnie dziewięć miesięcy temu. Od tamtego czasu przy okazji wywiadów z nim samym, ze Zackiem Snyderem czy Geoffem Johnsem temat ten był podnoszony w tonie "hej, byłoby świetnie się tym zająć!". W końcu słowo stało się ciałem. Affleck nie tylko wyreżyseruje i odegra główną role, ale będzie miał swój udział przy pisaniu scenariusza, nad którym będzie pracował razem z Geoffem Johnsem. Na wszelkie spekulacje czy w obrazie pojawi się grany przez Jareda Leto Joker i zobaczymy śmierć Robina chyba jeszcze ciut za wcześnie...

Scream Comics zdobywa Amerykę - wydawnictwo kojarzone do tej pory z głównie komiksami ze starego kontynentu zapowiedziało premierę najnowszego wcielenia "Aliena". Jesienią 2014 roku wystartowało "Fire and Stone", nowa seria Dark Horse Comics rozwijająca wątki uniwersum wymyślonego przez Ridley`a Scotta o Johna McTiernana. Pierwsza, czteroczęściowa mini-seria "Prometeusz", która rzecz jasna nawiązuje do ostatniej filmowej produkcji z krwawiącymi kwasem potworami, ukaże się w maju 2016. Wydany w miękkiej okładce album liczył sobie będzie 112 stron i kosztował 49 złotych. Paul Tobin pisze, Juan Ferreyra rysuje.

Opis prezentuje się następująco:

Widzieliście film Ridley`a Scotta o tym tytule? Wiecie co stało się z załogą "Prometeusza
"? To wiecie więcej niż ludzkość w XXIII wieku wysyłając na LV-223 kolejną misję. Podbój kosmosu trwa. Sondy odkrywają nowe planety, księżyce i planetoidy zdolne do zamieszkania i przemysłowej eksploatacji. Na część z nich, chciwe korporacje wysyłają misje załogowe, a gdzie życie tam czai się na nie i...

Pierwszy tom nowego cyklu "Fire and Stone
" ze stajni Dark Horse. Konstruktorzy i obca forma życia powracają do życia z niebytu i kosmicznej pustki w kolejnej odsłonie opowieści. Pierwszy z pięciu tomów nowego fascynującego cyklu o Obcych i... nie tylko.
Na rynek wchodzi nowy magazyn komiksowy. Premiera periodyku "Komiks i My" będzie miała miejsce pod koniec kwietnia. Jego wydawcą będzie Sławomir Zajączkowski, scenarzysta i publicysta komiksowy, autor "Wilczych tropów", "W imieniu Polski walczącej" oraz "Lux In Tenebris". Na zawartość ma składać się publicystyka i komiksy. Wnosząc z nazwisk po okładce wśród współpracowników magazynu będą Krzysztof Wyrzykowski i Piotr Promiński. "Komiks i My" kosztować będzie 19 złotych i liczyć 64 strony. Więcej szczegółów poznamy wkrótce.

Brak komentarzy: