sobota, 19 marca 2016

#2098 - Trans-Atlanyk 343

Dark Horse Comics po raz kolejny zaserwuje nam komiks w pulpowej tonacji, tym razem (albo też po raz kolejny) z silnymi nawiązanymi do pisarskiej spuścizny H.P. Lovecrafta. „Weird Detective”, którego czerwcowa premiera właśnie została ogłoszona, zapowiadany jest wprost jako pulpowa przekąska z domieszką kryminału i solidnej dawki kosmicznej grozy. Jak przystało na kryminał będą więc trupy padające według dziwnego wzorca, a dowody które pozostawia po sobie morderca, cóż… nie są na nerwy przeciętnych policjantów.  Rozwiązania zagadki podejmuje się Sebastian Green, detektyw od spraw potwornych ponieważ jemu samemu bliżej do potwora niż człowieka. W pozostałych rolach pojawią się mafiozi z  Innsmouth,  gliniarze na usługach Cthulhu i telepatyczne (!) koty, a wszystko zadzieje się w mrocznych zaułkach Nowego Jorku.  Autorem scenariusza do „Weird Detective” będzie Fred Van Lente („Brain Boy”, „Ivar, The Time Walker”), a oprawa graficzna wykonana zostanie przez Guiu Vilanovę („The Twilight Zone”) – obaj panowie mieli okazję wspólnie pracować przy występach w serii „Conan The Avenger”. Całość „Weird Detective”, zaplanowanego na mini-serię, zamknie się w pięciu zeszytach. (PSz)




Shadow już wie, że znowu ruszy do akcji. Pulpowy heros powróci na łamy Dynamite Entertainment w kolejnej mini-serii zatytułowanej "The Shadow: The Death of Margo Lane". W nowej pięcioczęściowej odsłonie komiksu główne skrzypce zagra (poza Lamontem Cranstonem i jego alter ego) tytułowa Margo Lane, długoletnia i bodaj najbardziej zaufana przyjaciółka Cienia. Nadejdzie w końcu ten moment, w którym na kolaboracji z herosem Margo ostro się przejedzie, a ostateczne konsekwencje tej znajomości  okażą się dla niej (prawdopodobnie) śmiertelne.  Szykuje się więc dość przełomowe dla uniwersum wydarzenie – wszak Margo jest postacią mocno związaną z przygodami Cienia i zamach na nią z pewnością w jakiś sposób odbije się na dalszych losach Cranstona. Funkcja scenarzysty jak i rysownika przypadła ponownie Mattowi Wagnerowi, co nie powinno akurat martwić. Jego wcześniejsze prace związane z Cieniem, czyli crossover z Grendelem (wydany przez Dark Horse) i  "Rok Pierwszy" (z rysunkami Wilfredo Torresa) były przyjęte bardzo dobrze i wszyscy liczą, że przypadku kolejnego komiksu nie będzie inaczej. Warto też wspomnieć, że (choć nie odbywa się to po raz pierwszy) kolory nałożone zostaną przez syna autora, Brennana Wagnera. Wszystko więc zostanie w rodzinie. Premiera pierwszego zeszytu w czerwcu. (PSz)

Komu bije dzwon - tak będzie wyglądała okładka ostatniego zeszyt serii "Hellboy in Hell", w którym rozegra się wielki finał historii snutej przez Mike`a Mignolę i jego współpracowników od 1994 roku i "Nasienia zniszczenia". Według pierwotnych założeń ostatnia opowieść z udziałem Piekielnego Chłopca miała być krótsza i zamknąć się w 8 numerach. Mignola doszedł jednak do wniosku, że niektóre wątki i postacie zasługują na te kilka stron więcej i choć miał już gotowe zakończenie postanowił ciut rozciągnąć fabułę. Czy to koniec Hellboy`a w takiej formie robionego przez Mignole? Trudno jest powiedzieć, że coś jest całkowicie skończone, szczególnie, że po swojej śmierci Hellboy zachowuje się całkiem żwawo. Wraz z końcem tej historii zamykam ten rozdział. Nie mam konkretnych planów na kolejne historie z tym bohaterem - komentuje. Rzecz jasna ta deklaracja nijak nie wpłynie na pozostałe tytuły z mignolverse, także z udziałem Anung Un Ramy, które bez przeszkód nadal będą się ukazywały pod banderą Dark Horse Comics. (KO)

#TeamLoki. Już wkrótce populacja Lokich drastycznie wzrośnie. Przynajmniej w Szkocji. Sześciu chłopców urodzonych na północnej części Wyspy zostało nazwanych imieniem po jednym z największych villainów uniwersum Marvela. Trudno powiedzieć czy ich rodzice chcieli w ten sposób podkreślić swoje nordyckie pochodzenie czy fakt, że są po prostu są fanami komiksów lub MCU. Jeśli ta druga odpowiedz jest bardziej prawdopodobna, to wciąż wiele brakuje im do elektoratu "Gry o Tron" - 46 Szkotek (i jeden Szkot!) dostały na imię Arya, nie brakowalo Eddardów, Catelyn Theonów, Ramsaysów czy Brienne. A Thor? Cóż, mimo tego, że zwykle w filmach i komiksach to właśnie on jest górą, to tylko jedna osoba postanowiła nazwać swojego syna jego imieniem... (KO)
 
"Star Wars: Rogue One" doczeka się swojego komiksowego prequela. Chyba nie spodziewaliście się, że stanie się inaczej... Marvel na konwencie C2E2 podczas zapowiedział Diamond Comics Retailer Breakfast, że pierwszy spin-off z uniwersum Gwiezdnych Wojen poprzedzony zostanie komiksem. Wydanym w bardzo dziwnym formacie wydawniczym, a mianowicie w trzech zeszytach i jednym one-shocie. Czy jest jakiś powód, z którego Dom Pomysłów nie zdecydował się na zwykła, czteroczęściową mini-serię? Pierwszy numer ma mieć swoją premierę w październiku. O samym projekcie i o nazwiskach zaangażowanych w jego realizację nie wiadomo nic. Film Garetha Edwardsa (tego, od znakomitej "Godzilli") rozgrywał się będzie przed wydarzeniami pokazanymi w "Nowej nadziei". Jego premiera zaplanowana jest na 16 grudnia. (KO)

DC Comics podpisało kontrakty na wyłączność z kolejnymi twórcami. Ekskluzywnymi umowami z wydawnictwem związali się Steve Orlando, Evan "Doc" Shaner i Jesus Merino. Cała trójka dołączyła do rosnącej w siłę ekipy, która kreować będę uniwersum DC (i pracować przy komiksach spod szyldu Vertigo) w epoce Rebirth. Orlando jest dobrze rokującym scenarzystą, który wyrobił sobie nazwisko "Midnighterem". Merion od lat współpracuje z drugim największym komiksowym w Ameryce, spełniając się jako rysownik i inker. Z kolei Doc Shaner słynący z stylu utrzymanego w klimatach komiksowego Złotego Wieku ostatnio dostał przydział przez seriach Hanny-Barbery ("Future Quest"). (KO)

Hype na kwietniową premierę "Batman v Superman" wylewa mi się uszami. Gdzie nie spojrzę tam trailery, filmiki, wywiady, merchandising, virale... Ostatnio pojawiło się coś, co może uchodzić za prawdziwą perełkę tego marketingowego tortu. Reżyser obrazu, Zack Snyder, nie tylko ogłosił, że domowa wersja filmu na DVD i Blu-ray nie tylko będzie oznaczona kategorią R (och, takie brutalne i krwawe - super-hero dla dorosłych my ass!), to jeszcze pojawi się w niej sporo dodatkowego materiału. I nie będzie to kilku minut i kilka dodatkowych scen, ale dobre pół godziny zdjęć, które sprawią, że "BvS" trwać będzie nieco ponad trzy godziny. Strach się bać mając w pamięci to, co Snyder zrobił Bogu ducha winnemu Alanowi Moore`owi i jego "Strażnikom". A co się w tych 30 minutach znajdzie? Dłuższa scena z Jeną Malone, jako Barbara Gordon, dużo easter eggów, sceny funkcjonujące jako prolog do "Justice League". (KO)

2 komentarze:

gazza pisze...

ta "znakomita "Godzilla" to tak na serio?!?

Kuba Oleksak pisze...

Totalnie na serio!