sobota, 23 sierpnia 2014

#1721 - Trans-Atlantyk 271

Rysunek obok, będący alternatywną okładką do pierwszego numeru „Spider-Woman”, który ma ukazać się w listopadzie, wzbudził wielkie kontrowersje w środowisku komiksowym za Oceanem. Komentatorzy zgodnie krytykują jawnie seksistowski i ociekający erotyką rysunek autorstwa Milo Manary, jednego z europejskich klasyków i mistrza komiksu pornograficznego. Znowu wypływa temat sposobu portretowania kobiet w produkcjach superbohaterskich. Poza bohaterki, która jednoznacznie kojarzy się z jedną z okładek „Klika!”, staje się pretekstem do podjęcia na nowo dyskusji, która regularnie powraca przy podobnych okazjach. Jedni odsyłają włoskiego artystę z powrotem do deski kreślarskiej, inni zastanawiają się czy aby zlecenie twórcy znanemu ze swoich jawnie pornograficznych prac zrobienie okładki do komiksu, nie oszukujmy się, dla dzieci i młodzieży jest na pewno dobrym pomysłem, a jeszcze inni mówią o zwykłej nieprzyzwoitości i nieodpowiedzialności decydentów w Domu Pomysłów. Ach, ta wspaniała, purytańska Ameryka! Z jednej strony – nie ma czegoś takiego jak zła prasa. W  kategorii „nie ważna jak, byle mówili” Marvel może uchodzić za prawdziwego mistrza komiksowej branży. Spin-doktorzy i specjaliści od marketingu czy kto tam odpowiada za tę akcję zasłużył na sutą premię. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że wszystkie te kontrowersje i komentarze przełożą się na sprzedaż komiksu.


Jestem przekonany, że krótkim okresie czasu Dom Pomysłów zarobi na tej całej aferze. Ale w szerszej perspektywie okładka Manary może odbić się czkawką wydawnictwu, które od kilku lat stara się przypodobać żeńskiemu odbiorcy i promuje kobiecie bohaterki, których atutem nie są krągłe cycki i zgrabna pupa, tylko ciekawa osobowość, która jest w stanie udźwignąć solową serię. Marvel odmówił oficjalnego komentarza w tej sprawie, ale głos zabrał między innymi piszący przygody Człowieka-Pająka Dan Slott. Scenarzysta stanął w obronie Manary. „Gdyby Picasso miał przygotować okładkę do komiksu to też narzekalibyście, że po jednej stronie twarzy znajduje się para oczu?” - pisał na swoim Twitterze. Dan, nie jest to najlepszy argument. Inna sprawa, że nie jest to pierwsza Manary zrobiona dla Marvela. Jak możecie się domyślić inne również dość mocno epatowały erotyką i wtedy jakoś nikt się nie oburzał.(KO)


Frank Cho wraca do komiksu autorskiego i to na pełen etat. Artysta słynący z rysowania kobiet o bardzo apetycznych kształtach przedstawił na swoim blogu plany na najbliższa przyszłość. Już w listopadzie odbędzie się premiera „Drawing Beautiful Women: The Frank Cho Method” albumu, który jak sam tytuł wskazuje, ma być podręcznikiem do rysowania... no cóż, pięknych kobiet. W stylu Cho, oczywiście. I żaden aspekt kobiecego ciało nie został w nim pominięty. Środki na tą publikację artysta zebrał dzięki Kickstarterowi, a filmik promujący kampanię był nominowany do nagrody Emmy! Zresztą, nagroda przyznawana przez Amerykańską Akademię Telewizyjną to nie pierwszyzna dla Franka, bo jako jednemu z trzech komiksiarzy w historii, udało mu się ją zdobyć. Obraz „Creating Frank Cho’s World” otrzymało statuetkę w kategorii Arts/Entertainment – News Single Story Category. 


Ale wracając już do komiksów - wiosną przyszłego roku swoją premierę ma mieć „World of Payne”. Komiks do scenariusza Toma Sniegoskiego według słów swojego rysownika ma być „dziwaczną opowieścią przygodową z dużą dawką komedii i horroru”. Ciężko powiedzieć czego po tym tytule można się spodziewać, ale mnie kupił szkic wielkiego, gadziego stwora. Nie wiadomo jeszcze pod szyldem jakiego wydawcy ukaże się „World of Payne” i podobnie jest w przypadku kolejnego, tym razem w pełni autorskiego projektu, czyli „Skybourne”. Nad tym komiksem Cho pracuje z przerwami już od 2007 roku. Do jego publikacji przymierzało się swego czasu Image Comics, a jego oficjalna zapowiedz ma pojawić się na konwencie w Baltimore. I wreszcie trzecia z zapowiedzi, czyli „Guns and Dinos”. Tytuł mówi chyba wszystko. Wiosna 2016. Wydawcy – Image i Delcourt, co może oznaczać, że komiks pojawi się również w wersji francuskojęzycznej.(KO)
Obsada "Batman v Superman" rozrasta się w niekontrolowanym tempie - do Supermana i Batmana dołączyli już Cyborg, Wonder Woman (oficjalnie) i Aquman (chyba jeszcze nie do końca oficjalnie), a najnowsze ploteczki mówią, że na ekranie ma pojawić się jeszcze najszybszy człowieka na świecie. W rolę Flasha miałby wcielić się Scoot NcNairy, znany z serialu "Halt and Catch Fire". Kilka filmowych witryn anonsuje go jako aktora, który wcieli się w szkarłatnego biegacza na dowód pokazując zdjęcie z planu. Kiedy w czerwcu NcNairy dołączył do obsady filmy Zacka Snydera spekulowano w jaką postać przyjdzie mu się wcielić, a teraz widząc zdjęcie, które wskazuje na to, że przy jego nogach majstrować będą specjaliści od CGI odpowiedz wydaje się dość oczywista...(KO)

Powstanie film dokumentalny poświęcony życiu i twórczości Neila Gaimana. Jeden z najznakomitszych (nie tylko komiksowych) pisarzy naszych czasów będzie bohaterem obrazu tworzonego przez Jordana Rennarta (produkcja) i Patricka Meaney`a (reżyseria). Film najprościej opisać jako "rok z życia artysty". W 2013 Rennart i Meaney towarzyszyli Gaimanowi we wszystkim, co robił - odwiedzili dwadzieścia jeden miast w dwadzieścia dni, byli z nim gdy składał autografy do trzeciej nad ranem, widzieli jego zaangażowanie w działalność Comic Book Legal Defense Fund's. W swoim filmie uchwycili, jak pracuje, odpoczywa, leniuchuje i czyta. Autorzy robili wszystko, aby uchwycić życie "prawdziwego Gaiman" w swoim filmie. I podobno jest ono tak sam fascynujące, jak snute przez niego historię. Wkrótce przekonamy się o tym sami - data premiery filmu nie została jeszcze podana, ale z pewnością nie pojawi się on wcześniej, niż w 2015 roku. (KO)


W listopadzie IDW Publishing wyda pierwszy zeszyt antologii „Shadow Show” - pięcioczęściowego trybutu, poświęconego twórczości Raya Bradbury'ego. Serię otworzy Jason Ciaramella ze swoją adaptacją (a jakże!) opowiadania Joe'go Hilla pod tytułem „By The Silver Water of Lake Champlain”. Zeszyt opowie o losach dwójki głównych bohaterów Gail i Joela, których życie odmieni się na zawsze po tym jak pewnego mglistego dnia, u wybrzeży jeziora Champlain znajdą martwego... plezjozaura. Rysunkami do tego niesamowitego epizodu zajmie się Charles Paul Wilson III, który całkiem niedawno ilustrował „Wraith: Welcome to Chrismasland”. Nie jest to pierwsze spotkanie Ciaramelli z twórczością Hilla – tym wcześniejszym był chociażby anty-wojenny „Thumbprint”, recenzowany również na łamach Kolorowych Zeszytów. Z historie, które pojawią się w kolejnych zeszytach antologii odpowiedzialni będą m.in. Neil Gaiman, Audrey Niffenegger, Dave Eggers, Alice Hoffman, Harlan Ellison. (PSz)

Jeśli jeszcze nie wiecie, Dynamite Entertainment ma już dziesięć lat! Z okazji okrągłego jubileuszu wydawnictwo postanowiło sprzedać niektóre swoje zeszyty po mocno zaniżonych cenach. Wszystko odbywa się za pośrednictwem stworzonego przy tej okazji portalu Dynamite Digital, którego start miał miejsce w ubiegłą środę. Wszyscy zainteresowani będą mogli ściągnąć promocyjne komiksy w formie PDF, czy CBR za jedyne 10 centów. Za tę kwotę można kupić m.in. „jedynki” takich serii jak „The Boys”, „Miss Fury”, „Vampirella” czy „Kevin Smith's Green Hornet”. Kluczowa jest przede wszystkim idea ściągania wszystkich, nie tylko promocyjnych, komiksów w formie niezabezpieczonego pliku - procedura coraz modniejsza w ostatnich czasach i umożliwiająca wydawcy dotarcie do szerszego grona odbiorców. Na chwilę obecną Dynamite udostępniło ok. 80-ciu zeszytów, co w sumie nie jest oszałamiającą ilością, ale w zamian za to dostajemy komiksy z bieżącej oferty. Pomimo że selekcja jest dosyć spora, a także zauważalny jest brak tytułów w formie zbiorczej, to z pewnością cel programu można uznać za bardzo szczytny. Tym bardziej, że Dynamite zapowiada sukcesywny wzrost dostępnych na stronie tytułów. (PSz)

1 komentarz:

Mały Książę Ciemności pisze...

Na "Shadow Show" czekam z niecierpliwością. Po pierwsze dlatego, że absolutnie kocham prozę Raya Bradbury'ego, i jeśli te nowelki choć w najmniejszym stopniu zdołają uchwycić magię jego pióra - jestem kupiony. Po drugie - lubię Joe'go Hilla, a trio Hill-Ciaramella-CPWilsonIII to imo dreamteam - The Cape i Wraith były po prostu świetne :D.