poniedziałek, 4 sierpnia 2014

#1691 - Komix-Express 255

W tym roku będziemy obchodzić 30. urodziny Tajfuna. W 1984 roku na łamach „Świata Młodych” ukazał się premierowy odcinek „Zagadki układu C-2”, będącej pierwszą przygód jednego z długo zapomnianych herosów komiksowego PRL`u stworzonego przez Tadeusza Raczkiewicza. Z tej okazji wydawnictwo Ongrys wspólnie z Międzynarodowym Festiwalem Komiksu i Gier w Łodzi planuje na październik wydanie publikacji będącej hołdem zarówno dla Tajfuna, jak i jego twórcy. Właśnie ogłoszono nabór autorów do tego albumu - wszyscy chętni scenarzyści i rysownicy są zaproszeni do stworzenia ilustracji bądź jednoplanszowych komiksów, które wejdą w skład specjalnej antologii. Termin nadsyłania prac upływa dość szybko, bo już 31 sierpnia 2014. Pliki w wersji elektronicznej (format A4, 300 dpi) prosimy nadsyłać na adres: lkaczanowski [at] wp.pl. W ramach gratyfikacji przewidziano dwa egzemplarze publikacji dla każdego autora.


W Gdyni, w dniach 1-3 sierpnia odbył się III Nadmorski Plener Czytelniczy. W planie imprezy znalazło się również miejsce dla komiksowych atrakcji. W piątek w Culturboxie (ul. Świętojańska 30) pojawił się Łukasz Kowalczuk, który poprowadził spotkanie traktujące o zinach (od 14:00 do 16:00), a na Scenie na Bulwarze Nadmorskim im. Feliksa Nowowiejskiego Tomasz Grządziela opowiedział o swoim debiutanckim albumie zatytułowanym „Ostatni przystanek”. W sobotę na Scenie zjawił się Szaweł Płóciennik (18:00-19:00), a w niedzielę, w Culturboxie – autorzy związani z antologią „Miasto z widokiem” (16:00-17:00).

31 lipca odbył się wernisaż wystawy „Gdzie jest wschód?”, która powstała w efekcie komiksowych warsztatów prowadzonych w Rzeszowskim Inkubatorze Kultury przez Dominika Szcześniaka i Macieja Mazura. Tym razem uczestniczy warsztatów w czasie Wschodu Kultury – Europejskiego Stadionu Kultury 2014 poszukiwali tytułowego „wschodu”. Poprzez swoje prace debiutanci zastanawiali się, czy wschód jest zakorzeniony w naszej psychice czy wschód jest nową formą wyrażania siebie. Czy poszukiwanie go ma znaczenie, jak i kiedy możemy go w sobie odkryć lub odszukać, czym jest wschód kultury? Wystawa składa się z kilkunastu rysunków, autorstwa kilku zaangażowanych w warsztaty młodych osób, w różnym wieku, często mających pierwszy raz styczność z tą formą wyrazu artystycznego. Prezentuje odmienne definicje pojęcia „wschód”, konsekwencję w podejmowanym temacie, świeżość spojrzenia. W zajęciach brali udział Joanna Kołcz, Krzysztof Budziejewski, Tomek Malankiewicz, Tadeusz Petynia, Mimii, Paulina Kawa, Tomasz Bezak, a ich prace można oglądać także w sieci. Wystawa będzie czynna do końca sierpnia.

W Bershce można kupić koszulki z bohaterami Marvela. Cena – 70 złotych bez jednej dziesięciogroszówki.

Od 8 sierpnia czynna będzie wystawa "Kajko i Kokosz. Najdzielniejsi woje Mirmiła" w legnickim Satyrykonie (Rynek 36). Wernisaż odbędzie się 14 sierpnia o godzinie 18:00, a ekspozycję będzie można oglądać do 6 sierpnia. Jak sam tytuł wskazuje wystawa będzie skupiona na dwóch głównych bohaterach klasycznej serii Janusza Christy. Wojciech Łowicki, kurator projektu, chce opowiedzieć o Kajko i Kokoszu, pokazać ich charakter, wady i zalety.

Któż ich nie zna? Od ponad 40 już lat bawią nas i zadziwiają swoimi przygodami. Choć nie powstanie już żaden nowy album, a autor Janusz Christa nie narysuje nigdy więcej jowialnego Kokosza, ani bystrego Kajka, a Hegemon nie obmyśli kolejnego planu zdobycia grodu Mirmiła… Christa odszedł na zawsze w 2008 roku. Ale historie, które nam pozostawił - w jakże wartościowym spadku - będą znów ożywały, za każdym razem, gdy ktoś otworzy książeczkę z przygodami naszych bohaterów. Słowa "naszych" nie używam przypadkowo. Przecież to nasi słowiańscy przodkowie. Woje, broniący swojego rodzinnego grodu. A autor (będący rysownikiem i scenarzystą jednocześnie) oddaje klimat tamtych, starożytnych czasów. Ale też, z lubością wrysowuje w kadry aluzje do naszej współczesności. Odnajdziemy odnośniki do wielu polskich cech narodowych, nie zawsze tych pozytywnych… Bo Christa to nie tylko bystry obserwator, to także satyryk, który chłoszcze nasze przywary i niedoskonałości. Śmieje się z wiary w gusła, zabobony, ale jednocześnie chwali naszą słynną w świecie gościnność i spryt. Tacy też są jego bohaterowie. Nie odczuwamy, by byli tylko papierowi, choć osadzeni na stronicach komiksu. Zdają się być postaciami z krwi i kości. Scharakteryzowani perfekcyjnie i konsekwentnie. Wiemy, że zawsze można liczyć na pomoc ze strony Kajka, choćby nie wiem jak beznadziejna była sprawa. Kokosz nigdy nie odmówi poczęstunku, Kapral zawsze będzie podlizywał się Hegemonowi, a Hegemon do końca swoich dni snuć będzie kolejne spiski…

Tą wystawą chcemy przybliżyć owych bohaterów. Poznać ich takich, jakimi stworzył autor komiksu. Skupić się na dominujących cechach, dzięki którym są tak rozpoznawalni, a jednocześnie lubiani. Nawet Kapral, Hegemon i jego banda "zbójcerzy", którzy pomimo złośliwej natury, są w gruncie rzeczy sympatyczni. Choć pewnie lepiej pasuje tu określenie - śmieszni. I właśnie dzięki dominacji komediowego nastroju komiks ten zjednuje sobie czytelników. Czyta się go płynnie, z zapartym tchem, akcja jest szybka, nie ma nudnych przestojów. A po odłożeniu książki na półkę, w pamięci długo jeszcze zostanie sympatyczny gród Mirmiłowo z jego, nie mniej sympatycznymi mieszkańcami, ceniącymi sobie wielce - jak nazwa wskazuje - pokój (i spokój…). Lecz tego drugiego nie mają za wiele…

Egmont zaprezentował swoje zapowiedzi na październik. I cóż można powiedzieć - wyglądają epicko. Wiadomo, miesiąc festiwalowy, łódzkie szaleństwo, ale i tak robią wrażenie. 15 pozycji, w tym takie tuzy jak "Sandman", Eisner ze wznowieniem jego "Umowy z Bogiem", Rosińskiego "Szninkiel" czy Tintin. Mnie jednak najbardziej interesują owoce konkursu imienia Janusza Christy. Kiedy dowiedziałem się, że Kołodziejczak zamierza wystartować z nowymi seriami najlepszych twórców nie do końca dowierzałem. Myślałem, że skończy się to jakąś przekrojową antologią, a tu proszę - cztery nowe komiksy oznaczone jako "tom pierwszy" i to jeszcze w zaskakująco korzystnej cenie. 25 złotych po zniżkach? Prawie darmo! Po prawdzie właśnie te cztery pozycje z całego pakietu mnie najbardziej interesują.


Złodziej, zabójczyni, morderca, szop i Groot wchodzą do kina i... zarabiają krocie. Chyba nikt nie spodziewał, że "Strażnicy Galaktyki" nie okażą się oszałamiającym sukcesem finansowym. W amerykańskich kinach film Jamesa Gunna zgarnął 94 miliony dolarów, co czyni go najlepiej zarabiającym obrazem z premierą w sierpniu w historii. Pobił dotychczasowy rekord należący do "Ultimatu Bourne`a", które w 2007 roku zarobiło niecałe 70 mln. Oprócz tego, "GotG" są trzecim filmem z najlepszym otwarciem roku 2014, tuż za "Transformers: Wiek zagłady" (100 mln) i "Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz" (95 mln). Nieźle, jak na bandę drugoligowych herosów, których zna tylko niewielka grupka fanów komiksu. Dla Marvel Studios to już szósty film, który na starcie zgarnął ponad 90 baniek, a razem ze wpływami z całego świata, suma sięga 160 milionów.

Tę krzepiąca wiadomość od Wojciecha Stefańca pozostawiam bez komentarza:

Koniec siedzenia. Koniec stania. Koniec lenistwa. Koniec szukania. Koniec odpoczywania po Dyptyku Warszawskim. Koniec odcinania kuponów. Koniec rozmyślania co dalej. Czas zacząć prace nad nowym komiksem...

I na zakończeniu dzisiejszego wydania Komix-Expressu - w taki sposób Marvel Studios podsumowało dwie pierwsze "fazy" swoje kinowego uniwersum przed wielkim finałem, który będzie miał miejsce w "Age of Ultron":

Brak komentarzy: