sobota, 8 lutego 2014

#1522 - Szósta świeczka

Jak spojrzycie po prawej, na belkę z naszym archiwum, zjedziecie na sam dół, aż do roku 2008 i rozwiniecie premierowy miesiąc naszej działalności, to pierwszy wpis, jaki pojawił się na Kolorowych będzie datowany na 12 lutego. Jak łatwo policzyć za kilka dni rozpoczniemy siódmy rok bytowania w komiksowie...



„Ciężka sprawa z tym blogowaniem” – można powiedzieć, że od tych słów, niezbyt efektownych zresztą, napisanych przez Łukasza Mazura rozpoczęła się historia Kolorowych Zeszytów. Można, ale nie do końca będzie to prawda, bo nasz origin jest nieco bardziej poplątany (jak to na origin z prawdziwego zdarzenia przystało). Na początku Kolorowe, jako BRAKKA-BA-DOOM! były prywatnym poletkiem jednego z trzech obecnych szefów wydawnictwa ATY. Tak naprawdę wszystko zaczęło się trochę później, bo w sierpniu tamtego roku. Ale wcześniej, bo w marcu (wpis oznaczony numerem #0013) publicysta/bloger ukrywający się pod pseudonimem arcz dołączył do składu Below Radars, zresztą za moją namową. Niestety, nieodżałowany magazyn założony przez Karola Konwerskiego, w którym swoje teksty publikowali między innymi Jerzy Szyłak, Szymon Holcman, Paweł Timofiejuk, Krzysztof Lipka-Chudzik, Robert Popielecki czy Dariusz Hallmann, miał przed sobą ostatnie miesiące życia. Po jego zniknięciu z cyberprzestrzeni na początku czerwca postanowiliśmy razem z Łukaszem zrobić coś zupełnie swojego. W sierpniu wróciliśmy na łamy blogspota (#0040), na gruzach BR zrebootowalismy BRAKKA-BA-DOOM! pod zupełnie nową banderą i... właściwie jeszcze nie wiemy, w co tak naprawdę się wpakowaliśmy.

Dość szybko Dynamiczny Duet mógł stać się Fantastyczną Czwórką, bo na pokład zawitali Robert Wyrzykowski i Marcin Podolec (#053). Zbyt długo jednak na Kolorowych nie zabawili, bo pożegnaliśmy ich w listopadzie (#082). Nie na długo, jak się niebawem miało okazać – jak to w superbohaterskich komiksach bywa – jeden z nich jeszcze powróci. Powoli, z luźno prowadzonego blogaska stawiliśmy się magazynem komiksowym z prawdziwego zdarzenia. Pisalismy o tym, co dzieje się w Polsce i za granicą. Recenzowaliśmy, trochę newsowalismy, robiliśmy wywiady, cykle tematyczne, wymyśliliśmy Trans-Atlantyk (a wkrótce potem i Komix-Express). Na nasze pierwsze urodziny (#0127) Łukasz gruntownie zmodernizował design i od tamtego czasu strona wygląda mniej więcej tak, jak teraz (co ma się wkrótce zmienić, jak tylko ukaże się poniedziałkowa publicystka w "Produkcie"). W nieco ponad rok od właściwego debiutu do Kolorowych Zeszytów dołączył Janusz Topolnicki.

W październiku 2009 roku arcz założył osobnego bloga poświęconego wyłącznie postaci Savage Dragona i twórczości Erika Larsena. "Larsenofilia" stała pierwszym spin-offem Kolorowych. Na początku 2010 roku ekipę wzmocnił Daniel Gizicki (#0356), a niedługo po nim po raz drugi do tej samej rzeki wszedł Robert Wyrzykowski (w #0381 był jeszcze gościem specjalnym, a w #0388 regularnym członkiem redakcji). 

Ojcowie-założyciele przed łódzkim ŁDKiem. 2010, zdjęcie zrobione przez Olgę Wróbel
Podczas wakacji do naszego komiksowego holdingu dołączyli: Tomek Kontny, przepytujący rodzimych scenarzystów na "Wywiadówce" oraz Paweł Deptuch, piszący o prawdopodobnie najlepszym komiksie superbohaterskim, czyli "Invincible". Wielkie zmiany czekały Kolorowe w połowie 2011. Z pisania o komiksach zrezygnował jeden z ojców-założycieli, Łukasz, który obecnie pochłonięty jest pracą we wspomnianym ATY. Niedługo potem podobne decyzje podejmują Robert i Janusz, a nieco wcześniej pokład opuścił Daniel. Zostałem sam na placu boju i wielu wyczekiwało już zagłady Kolorowych. Ale stało się inaczej...

W czerwcu 2011 (#0777) roku do nowo formującego się składu w stylu All-New All-Different dołączył Maciej Gierszewski, były redaktor "Pro Arte", poeta, prozaik i publicysta. Niedługo po nim naszą ekipę zasilili Krzysztof Ryszard Wojciechowski (#0784), autor bloga "Rękopis znaleziony w Arkham", a kolejnym członkiem redakcji stał się Marcin Zembrzuski (#0794) z "Kinomisji". Wraz z Bartłomiejem Basistą (debiut w sierpniu 2012, #1108) i Krzysztofem Tymczyńskim (który jest z nami, jeśli się nie mylę, od września zeszłego roku, #1377 i ze swoim "Image Comics Journal" dołączył do grona spin-offujących) stanowią oni trzon nowej ekipy. Choć każdy z nich dogląda także swojego własnego bloga i angażuje się we współpracę z innymi magazynami, periodykami i stronami nie tylko komiksowymi, to ich wkład w działalność Kolorowych jest naprawdę nie do przecenienia I właściwie dochodzę do sedna tego wpisu – im, a także wszystkim, którzy do tej pory zostali wymienieni w tym tekście należą się wielkie podziękowania. Za wszystko. Za włożoną pracę, poświęcony czas i komiksową energię. Za to, że ciągle im się chce, ciągle mają siły, żeby ciągnąć ten wózek.

Zresztą, podziękowania nie należą tylko im, ale również tym, którzy z nami dawniej współpracowali lub wciąż to robią – Pawłowi Szczygielskiemu, Krzysztofowi Cuberowi, Michałowi Ochnikowi, Tomaszowi Bednarzowi, Pawłowi Deptuchowi, Tomaszowi Kontnemu, Bartkowi Biedrzyckiemu, Rafałowi Wójcikowi, Jerzemu Łanuszewskiemu, Jankowi Sławińskiemu, Łukaszowi Grędzie, Tomaszowi Mikosowi, Grzegorzowi Olszewskiemu i Magdzie Rucińskiej. Swoje ślady na Kolorowych odcisnęli również Ci, którzy zdecydowali się pisać dla nas w ramach „gościnnych występów”, a byli to Szymon Holcman, Michał Chudoliński, Piotr Skonieczny, Przemysław Pawełek, Maciej Jasiński, Łukasz Babiel, Robert Popielecki i Daniel Chmielewski. Wielkie dzięki i hajfajw!

Nasze stare logo.
Uff, mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem, ale jeśli tak się stało – to serdecznie przepraszam! Na końcu, ale nie w końcu, kłaniam się naszym czytelnikom. Bez Was, bez Waszych wizyt, komentarzy, lajków i wszelkich innych objawów tego, że Wam zależy wciąż warto robić Kolorowe. I robić je dalej będziemy. Przez kolejne sześć lat. Jak tylko Bóg da.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Powodzenia Panowie !!!

Maciej Pałka pisze...

szacuneczek!

Rafal pisze...

To ja dziękuję! I powodzenia na tysiące następnych wpisów!

Jan Sławiński pisze...

100 lat!