poniedziałek, 3 czerwca 2013

#1306 - Trans-Atlantyk 210

26 maja swoją premierę miał nowy serial animowany z herosami Marvela. „Avengers Assemble” zastąpili niezwykle udanych „Avengers: Earth`s Mightiest Heroes” na antenie Disney XD. Czerpiący pełnymi garściami z klasycznych historii z Mścicielami serial Christophera Yosta został zamieniony na inspirowany filmowymi „Marvel`s Avengers”, który jednocześnie ma wpasować w się w animowane uniwersum Marvela (crossovery z „Ultimate Spider-Manem” i „Hulk and the Agents of S.M.A.S.H.” są niewykluczone). Joe Quesada mówi jednak, że stylistykę poprzedniego wcielenia animowanych Avengers zostanie zarzucona. Struktura serialu ma być bardziej „filmowa”, niż „serialowa”, co może znaczyć tylko jedno – żegnajcie rozciągnięte na kilka odcinków duże historie, tak charakterystyczne dla komiksowych on-goingów. Żegnajcie hołdy klasycznym historiom, klasycznym motywom i kłanianie się tradycji. W nowym serialu do filmowego składu dołącza Falcon, który zastąpi Wasp i Ant-Mana. Jako najmłodszy i najbardziej zielony członek zespołu ma dać widzowi unikalną perspektywą spojrzenia na Iron-Mana, Thora i Kapitana Amerykę. Joe Kelly, jeden z współtwórców serialu, zapewnia, że w pierwszych odcinkach rozwijane będą wątki relacji pomiędzy poszczególnymi członkami zespołu, poznamy ich historie i charaktery. Im dalej w las, tym więcej tego, co jest solą super-hero – występów gościnnych, epickich walk, wielkich historii. Głównym antagonistą najpotężniejszych ziemskich bohaterów będzie Cabal. Organizacja znana z epoki „Dark Reign” dowodzona przez Red Skulla i M.O.D.O.K.a z Drakulą (między innymi) w składzie będzie się jednak różnić od swojego komiksowego pierwowzoru. Od nowego seriali odstrasza sama koncepcja, założenia ("AA" ma być przystępna dla dzieciaków), Loeb i Man of Action. Ale może się uda...

Wraz z zapowiedziami DC Comics na sierpień zaprezentowaną cztery tytuły, które dobiegną swojego kresu. W wyniku słaby wyników sprzedaży skasowane zostaną „Legion of Superheroes”, „Demon Knights”, „Dial H” oraz „Threshold”. Pierwsze dwa tytuły należały do pierwszej fali Nowej 52 i ich licznik zatrzyma się na liczbie 23 numerów. Seria Chiny Mielville`a kończy swój żywot po 15 zeszycie, a kosmiczny projekt Keith Giffena – zaledwie po ósmym. Trochę dziwi mnie decyzja, że redaktorzy DC odstrzeliwują „Legion” - to przecież tytuł z wielkimi tradycjami, któremu wypadałoby dać szansę na poprawę. Szczególnie, że gorzej od on-goingu Paula Levitza i Kevina Maguire`a sprzedawał się choćby „Batwing”, a na podobnym poziomie utrzymuje się „Katana”. Czemu więc padło akurat na "LoS"? Nie wiadomo jeszcze jakie tytuły zastąpią te serie.

Do Gotham przybywa anty-Batman. Już wkrótce na kartach „Detective Comics” Johna Laymana i Jasona Faboka zadebiutuje Wrath. Redaktor Bob Harras opisuje go jako kompletną antytezę Bruce`a Wayne`a, będącą odpowiedzią na pytanie co by było, gdyby ktoś równie bogaty, utalentowany i wyszkolony poświęcił się czynieniu zła? Wrath ma być częścią nowej fali villainów i obok odświeżonych wersji Doktora Phosphorusa czy córki Jokera u jego boku pojawi się Scorn, czyli anty-Robin. Oryginalny Wrath pojawił się w „Batman Special” #1 Mike`a Barra i Micheala Goldena w 1984 roku. Zginął, ale powrócił w 2008 na łamach „Batman Confidential”, właśnie z nastoletnim pomocnikiem. Postacie te pojawiły się również na łamach serialu animowanego i to właściwie tyle, jeśli idzie o ich występy. Jak będą wyglądały ich wersje z Nowej 52?

Rocketeer i Spirit spotkają się w crossoverze pisanym przez samego Marka Waida. Mini-seria zatytułowana „The Rocketeer/The Spirit: Pulp Friction” ukaże się nakładem IDW Publishing, a oprawą graficzną zajmie się Paul Smith. To właśnie rysownik namówił scenarzystę znanego z „Kingdom Come” do napisaniu skryptu o spotkaniu wymyślonego w 1982 roku przez Dave`a Stevensa retro-herosa działającego w latach czterdziestych z stworzonym przez Willa Eisnera strażnikiem Central City. Cała historia rozpoczyna się w Los Angeles, gdy policja znajduje ciało człowieka widzianego godzinę wcześniej w Central City. Tylko jedna osoba mogła pokonać dystans w takim czasie… Komisarz Dolan i Spirit ruszają do LA tropem tej tajemniczej sprawy.

Wraz z dołączeniem Evana Petersa do obsady „X-Men: Days of Future Past” Fox poszedł na małą wojenkę z Marvelem. Aktor znany z „American Horror Story” ma bowiem zagrać rolę… Quicksilvera. Obecność tej samej postaci w „Avengers 2” potwierdził również Joss Whedon, nieco wcześniej. Tym samym w bardzo krótkim odstępie czasowym zobaczymy tą samą postacią w dwóch różnych filmach z dwóch różnych uniwersów, graną przez dwóch różnych aktorów. Bryan Singer dość arogancko dał do zrozumienia, że Pietro Maximoff jest przede wszystkim mutantem, w czym pewnie nie pomógł prawnikom obu wytwórni, które muszą zdecydować jak podzielić się prawami do tej postaci. W filmie Marvela z pewnością nie może pojawić się stwierdzenie, że bohater jest mutantem, a Fox nie może odwoływać się do Avengers. Oczywiście, Whedon może jeszcze zrezygnować z użycia tej postaci, ale wtedy wyszłoby na to, że Dom Pomysłów ustępuje pola swojemu konkurentowi. I wychodzi na to, że dostaniemy dwóch Quicksilverów…

„Iron-Man 3” zarobił 1.142 miliarda dolarów na całym świecie. Wystarczyło mu do tego jedynie pięć tygodni. Dzięki temu trzecia część przygód Tony`ego Starka stała się piątym najbardziej kasowym filmem wszech czasów. Oprócz tego do obrazu Shane`a Blacka należy drugi wynik otwarcia w kinach amerykańskich – co prawda nie udało się przekroczyć bariery 200 milionów, ale 174 banki to też dobry wynik. Żaden inny film nie przyciągnął więcej widzów w historii Wietnamu i Malezji (jak widać Marvel Studios na promocji zna się doskonale). No ale cóż się dziwić, przecież Stark na robieniu kasy zna się jak nikt w komiksowej branży!

Wydarzenia, które mają nastąpić po finale „Trinity War” zaczynają nabierać coraz bardziej realnych kształtów i żadne dementi ze strony DC Comics nie powstrzyma lawiny plotek. Zapowiadany, a potem dementowany „miesiąc villainów” ma stać się eventem/crossover/historią zatytułowaną „Forever Evil”. W czwartym zeszycie „Justice League of America” pojawia się tajemnicza moneta z napisem „Aeturnus Malum”, co znaczy ni mniej, ni więcej, co właśnie „Wieczne zło”. Rzecz cała rozpocznie się we wrześniu, może w październiku (w drugie urodziny Nowej 52?). Nie zdziwiłbym się gdyby została opublikowana w formie tygodniowej maxi-serii, na wzór „Brightest Day” albo czteroczęściowej mini-serii, otoczonej tie-inami na łamach regularnych serii. Niemal pewne jest pojawienie się Society Of Super-Villains, na co może wskazywać choćby debiut Volthooma w „Green Lanternie”. Nie jest to nowa postać w DCU, ponieważ swoją obecność zaznaczyła już obdarowanie magicznym pierścieniem Power Ringa z Ziemi-3 w „Justice League of America” #29 z 1964 roku. W kontekście „Forever Evil” pojawiają się również pogłoski o restarcie numeracji, a także nazwy takie, jak „Black Dawn” czy „Dark Days”. Cóż mogą znaczyć? To może wiedzieć tylko Geoff Johns, który ma być scenarzystą wydarzenia albo David Finch, anonsowany jako rysownik.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Mark Waid nie napisał Marvels. Zrobił to Kurt Busiek.

SStefania pisze...

Avengers Assemble ma niesamowitą obsadę, like, wszyscy moi ulubieni voiceactorzy w tym samym miejscu. Szkoda, że o samym serialu słyszę same złe rzeczy ;_;

A ten Wrath to mi się kojarzy z Nemesis Millara, o którym chciałam zapomnieć bo strasznie nieprzyjemny, dziękiiii

Po co wrzucać do filmu dwoje mutantów, którym będzie trzeba zmienić origin i moce, bo ani nie można wspomnieć o Magneto, ani o mutanctwie?

Kuba Oleksak pisze...

Plask, no jasne!

Natalia - a oglądałaś "Earts Mightiest" - to dla mnie kawał dobrej, animowanej roboty. Zroiobny z pomysłem, polotem i mile wibrujący Kirby`m, Kangiem, Doktorem Doome i wszystkim oldskulowymi ejwedżersowymi rzeczami.