wtorek, 5 lutego 2013

#1243 - Rok 2012 zza lady

Epilog do naszego podsumowania 2012 roku dopisują, którzy są ostatnim ogniwem cyklu dostarczania komiksu do rąk klienta. Właściciele sklepów komiksowych, dystrybutorzy, czy jak elegancko nazywają ich za Oceanem - retailerzy - głos należy do nich.

Oto pytania, na które odpowiadali:

1) Jaki był ten 2012 rok dla sklepów komiksowych?
2) Co sprzedawało się najlepiej, co było największym zaskoczeniem pozytywnym a co negatywnym?
3)  Jakie są perspektywy stabilizacji/rozwoju rynku?

Paweł Masłowski (Atom Comics)

1. Wystartowaliśmy pierwszego września, więc nie mamy porównania z poprzednimi latami, ale jesteśmy zadowoleni z pierwszych miesięcy naszej działalności. Udało nam się wprowadzić szereg unikalnych usług, takich jak cotygodniowe dostawy komiksów dzień po premierze w USA, czy darmowe zabezpieczenie każdego zeszytu profesjonalną folią i tekturką, ale to co najczęściej słyszymy od klientów, to pochwała wysokiej jakości obsługi, dobrego kontaktu i dużej elastyczności. Te elementy nas wyróżniają i dzięki temu z optymizmem patrzymy w 2013 rok.

2. Przede wszystkim z rozmów, korespondencji, czy nawet samych zamówień wynika, że polscy czytelnicy mają bardzo sprecyzowane gusta i dysponują sporą wiedzą na temat komiksów. Hitem w komiksach amerykańskich był bez wątpienia Marvel NOW!, czyli restart najważniejszych serii Domu Pomysłów. Większość nowych tytułów prezentuje naprawdę wysoki poziom i widać to po naszych wynikach sprzedaży.

Lekkim zaskoczeniem było to, że w pojedynku zdecydowanie najpopularniejszych bohaterów DC i Marvela, czyli Batmana i Spider-Mana, zwycięsko wyszedł Pająk. Kontrowersyjne zakończenie "Amazing Spider-Man" i początek nowej serii przebiło trwające starcie Batmana z Jokerem, które zbiera pochwały od wszystkich recenzentów.

Z negatywów mogę wymienić tylko subiektywne odczucie, że fani przywiązani są trochę za bardzo do DC i Marvela. Mniejsze wydawnictwa oferują obecnie świetne historie i to na dodatek często tańsze, wydane na lepszym papierze lub z większą objętością. Z naszej strony staramy się zachęcać do otwarcia się na Image, Dark Horse, Boom itd., publikując co miesiąc rekomendacje najciekawszych serii z mniejszych wydawnictw - liczymy, że stopniowo będzie to procentować.

3. Naszym zdaniem rok 2013 zapowiada się dobrze. Dużo pozytywnego zainteresowania wywołała Wielka Kolekcja Komiksów Marvela; cieszą też zapowiedzi Egmontu na temat nowości ze świata DC. Na froncie komiksów amerykańskich dzieje się coraz lepiej i z optymizmem patrzymy na najbliższe miesiące. Realizujemy swoje plany i przygotowujemy szereg niespodzianek dla naszych klientów.

Wojciech Szot (Sklep Gildia)

1. Okazało się, że 5 procent stawki VAT na książki to nie jest zbrodnia i rynku nie zabiło.

Nie chcę generalizować, ale ten rok był chyba lepszy niż poprzednie. Ukazało się dużo komiksów, które może nie zawsze najwyższej jakości, po prostu dobrze się sprzedają. Niestety brakuje wspólnej promocji komiksu – trochę takiej jak się promuje wieprzowinę czy produkty lokalne. Czytelnik komiksów nam się chyba starzeje, stąd wszelkiego rodzaju re-edycje dawnych komiksów to w tej chwili oczywisty sukces sprzedażowy.

Myślę, że wzrasta świadomość iż należy ze sobą współpracować. Póki co wśród sklepów komiksowych, mam nadzieję, że niedługo też wydawcy odkryją, że wspólne ustalanie kto, co i kiedy wyda się opłaci. To brzmi trochę jak fantastyka, ale by się opłaciło. Po co 70 nowości w październiku i 5 w styczniu?

2. Ranking sprzedaży opublikowaliśmy - więc chyba wszystko jasne. Jak zawsze – Egmont, ale i kilka zaskoczeń w czołówce jest.

Pozytywne zaskoczenie – nadal sprzedają  się tytuły drogie i bardzo drogie. Mimo narzekań, negatywnych głosów – można dać cenę okładkową ok 100 zeta. Inne pozytywne – zwłaszcza dla klientów – wydawcy jednak obniżają ceny.
Rośnie w sklepie grupa stałych klientów w różnym wieku. Naszą ulubienicą jest np. Pani, której dzieci zamawiają  komiksy za pobraniem i za każdym razem dzwonimy z pytaniem czy wie ile będzie musiała zapłacić, bo zdarzało się, że dzieci przekraczały sensowne limity. Staramy się jak najbardziej dopasować do potrzeb klienta, co w handlu internetowym nie jest łatwe – przez telefon ludzie bywają agresywniejsi niż w realu.

Negatywne zaskoczenie – to, że wydawcy, zwłaszcza nowi mają gdzieś sklepy komiksowe. To zabawne, że większość komentujących uważa, że świetnym krokiem jest kolekcja Hachette, bo trafi do szerszej publiczności, ale problem w tym, że trudności z jej kolekcjonowaniem ma klasyczny czytelnik/czytelniczka komiksów. Podobnie negatywnie oceniam zabawy wydawców z wyłącznościami w Empikach, a takich gier jest co raz więcej. No i brakuje mi aktywności promocyjnej wydawców innej niż wysyłanie mailingów, egzemplarzy recenzenckich i targi. Sklepy nie są angażowane w promocje, bo wszyscy myślą, że my to musimy robić – jasne, że musimy, ale wtedy pretensje, że kogoś promujemy bardziej są mało uzasadnione.

3. Patrząc na zapowiedzi – będzie super, chyba kryzys póki co nas szczęśliwie omija. Co prawda boję się  kilku pomysłów wydawniczych, jak np. serii dla dzieci, której w sklepach komiksowych raczej  nie sprzedamy, bo do tego jest potrzebna szeroka dystrybucja i angażowanie innych metod sprzedaży, żeby trafić  do rodziców, ale trzymam za nią kciuki. Moje obawy budzi też  fakt, że Hachette w jakimś stopniu zabije Muchę i w mniejszym stopniu Egmont, który i tak już nie wydaje tyle co kiedyś. Jedyna droga dla sklepów komiksowych to wydawać – od dawna robi to Centrum Komiksu, od tego roku my. To najlepsze rozwiązanie by nie tylko przyciągać ludzi ale uzupełniać rynek.

Wojciech Głuszek (FanKomiks)

1. Fankomiks jest księgarnią stacjonarną i tylko niewielką część stanowi dystrybucja internetowa, dlatego pewnie będzie to rzutować na ocenę. Jak sądzę, ocena rynku przez księgarnie stricte internetowe może być zupełnie inna. Cóż … Czarne prognozy nie sprawdziły się – to dobrze. Rok nie był zły, ale trudno także nazwać go dobrym. Po prostu nie było drastycznych zmian ani na lepsze ani na gorsze. Jedni wydawcy wydawali na poziomie, do którego nas przyzwyczaili, jak Kultura, Timof ... i Egmont. Ten ostatni zdążył  nas przyzwyczajać do coraz mniejszej ilości tytułów, reedycji, powtórek. Rozkręciła się Centrala, Taurus, zastopowało Hanami. Taki polski rynek komiksowy...

2. Ilościowo najlepiej sprzedaje się manga. To chyba nie jest dla nikogo niespodzianką. Megahitów nie było, ale dobrze sprzedawały się komiksy  o Batmanie, Yorgi, Wilq 18,  Thorgale, i (tu punkt o zaskoczeniu pozytywnym) frankońskie komiksy Taurusa. Mimo relatywnie wysokiej ceny są miłośnicy takich komiksów. To cieszy - tym bardziej, że odkąd Egmont zaprzestał wydawania francuskich komiksów (Thorgal  jest kategorią sam dla siebie), one praktycznie zniknęły z naszego rynku. Nie było negatywnych zaskoczeń o których warto pisać.

3. Perspektywy nie są dobre. Rynek się nie rozwija i nie widać światełka w tunelu. Kto kupuje komiksy? Kto jest najlepszym klientem? To klient wieku 30+ (jedynym wyłomem w tym stwierdzeniu to klienci kupujący mangę, ale to już zupełnie inna historia). Ma pieniądze, wie co chce. To wciąż ci sami ludzie - nowych twarzy mało, bardzo mało. Dla nastolatka czy studenta komiksy są za drogie, nie interesują się nimi  - kupują mało, lub wcale. Ukazuje się sporo tytułów komiksowych, niestety w niewielki sposób  przekłada się to na rozwój rynku. Są to niewielkie, niekiedy wręcz niszowe nakłady (nawet robiąc założenie, że sam rynek komiksowy jest niszą) Ta duża liczba wydanych komiksów nie ma nic wspólnego z liczbą sprzedanych egzemplarzy.

Tytułów jest sporo, ale który z nich przebił się do czołówki sprzedażowej? W większości są skierowane do wąskiej grupy odbiorców. Wystarczy spojrzeć na wyniki sprzedaży – jakie tam są pozycje, to komiksy popularne: Thorgal, Batman, Wilq.....  Tego typu pozycje  stanowią o sile rynku - one mają/mogą mieć większe nakłady.  Tylko ilość tytułów jest nieproporcjonalna, stosunek ilości tytułów popularnych, mainstream-owych do komiksów „poważnych”obyczajowych „moralnego niepokoju”  jest zachwiany. Czy to źle? Takie komiksy są potrzebne, jest zainteresowanie, jest wśród nich dużo dobrych pozycji (jak  mój ulubiony „Skład główny,  czy ciekawe „Małe zaćmienia” i sporo więcej), chodzi tylko o zachwianie proporcji która świadczy o słabości rynku. Nawet przyciągnięcie przez te komiksy kobiet do grona czytelników nie poprawiło obrazu naszego słabego rynku.  Może tak już  ma być i inaczej nie będzie?

Kolejna sprawa to dystrybucja. W księgarniach tradycyjnych komiksów jest mało lub wcale (WkkM Hachette to wyjątek o którym sam nie wiem co sądzić, ten rok to pokaże). Komiksy sprzedają się w specjalistycznych księgarniach lub przez internet( też w specjalistycznych sklepach), kupują tam „wtajemniczeni”. Przypadkowy „empikowy”  klient do nich nie dociera. A co widzi taki klient – mały wybór, ceny które przerażają (89 złotych, 99...  to już norma, brak obsługi która zna się na temacie. I polityka cenowa – stali klienci kupują  w sklepach w których mają zniżki, tam cena wygląda nieco lepiej, to zdrowe podejście, ale przez to księgarnie tradycyjne sprzedają mniej komiksów, mniej zamawiają, traktują komiks po macoszemu, komiks nie dociera do szerszego odbiorcy... chyba zatoczyłem koło. Właśnie. Tylko czy byłoby inaczej gdyby ta dystrybucja wyglądała inaczej? Tego też nie jestem pewien, może nic się już nie zmieni i trzeba przyzwyczaić  się do takiego rynku komiksowego? Dlatego teraz, w najbliższych latach, nie widzę  szans na rozwój rynku. Będzie to raczej bunkrowanie już zdobytej pozycji. Obym się mylił, oby ten i najbliższe lata były dobre dla komiksu w Polsce.

Rafał Palacz (Multiversum)

1. Z perspektywy rynku komiksów amerykańskich rok 2012 był zdecydowanie udany, zarówno dla sklepów działających w USA, jak i w innych obszarach globu, w tym dla Multiversum, które od wielu lat wspiera rozwój komiksu amerykańskiego w Polsce. Największe amerykańskie wydawnictwa komiksowe (Marvel i DC) dbały o to, żeby sklepy branżowe miały pełne ręce roboty - zarówno w zakresie samych komiksów, jak i bardzo istotnego elementu promocyjnego wprowadzającego na rynek nowych czytelników - filmów, które z roku na rok osiągają rewelacyjne wyniki w box office`ach. Cyfrowa sprzedaż komiksów, która miała być gwoździem do trumny dla komiksów papierowych, nie zaszkodziła tradycyjnej sprzedaży, stanowiąc rynek równoległy w stosunku do klientów preferujących kolekcjonowanie tomów na półkach, a nie gigabajtów na dysku twardym lub w systemie chmurowym. Gdyby oceniać zjawisko kryzysu, o którym słyszy się niemal na każdym kroku z perspektywy branży komiksów amerykańskich w 2012 roku można stwierdzić, że kryzys nie miał miejsca.

Na przykładzie Multiversum, w żadnym z poprzednich lat na przestrzeni 12 miesięcy nie pozyskaliśmy tylu nowych klientów, co w roku 2012. Efektem poczty pantoflowej bardzo zadowoleni z naszej oferty klienci podsyłają do nas swoich znajomych, którym ciężko uwierzyć w to, że w Polsce może działać sklep z tak dużą ofertą produktów dostępnych od ręki (wielokrotnie w przypadku produktów dostępnych w naszym magazynie klienci wolą i tak upewnić się co do ich dostępności telefonicznie lub mailowo, można domyślać się, że na skutek złych doświadczeń w innych sklepach, gdzie większość oferty jest wyłącznie wirtualna).

Poza potężnym rozbudowaniem bazy produktów dostępnych od ręki (na chwilę obecną w naszym magazynie jest ponad 15 tysięcy komiksów) testowaliśmy w 2012 roku wiele nowych rozwiązań, m.in. związanych z uruchomieniem nowej wersji sklepu internetowego oraz odpowiednim zbalansowaniem różnego rodzaju stałych promocji, takich jak gratisowa przesyłka czy rabaty wynikające z wartości składanego zamówienia. Efektem tych wszystkich zmian było ogromne zainteresowanie nasza ofertą, zwłaszcza w okresie świątecznym.

2. Bezsprzeczna dominacja wydawnictw DC i Marvel to od wielu lat stały element gry - to są konie pociągowe całego komiksowego przemysłu w USA. Chociaż - tu zaskoczenie - najlepiej sprzedającym się globalnie komiksem 2012 roku był "Walking Dead" #100 (sumując jego niemal nieskończoną ilość wariantowych okładek) z wydawnictwa Image. W rankgingu Top 5 najlepiej sprzedających się serii w przypadku DC są serie z New 52: "Batman", "Justice League", "Detective Comics", "Action Comics", "Green Lantern". Jeżeli chodzi o Marvel, próbujący powtórzyć sukces swojego konkurenta z nowymi seriami w ramach Marvel NOW, które wystartowały w ostatnim kwartale ubiegłego roku do Top 5 zaliczyć można: "All New X-Men", "Uncanny Avengers", "Avengers", "Thor: God of Thunder" i "Captain America". W przypadku innych wydawnictw, zamiast rankingu tytułów, lista 5 wydawnictw, z których oferty najczęściej korzystają nasi klienci: Image, Dark Horse, Dynamite, Boom i Avatar.

Pozytywnie w 2012 roku zaskoczyła zdolność branży do utrzymania widocznego gołym okiem renesansu komiksu amerykańskiego. Branża, która pod koniec lat 90-tych wyglądała jak pobojowisko w tej chwili przeżywa rozkwit wspierany zarówno wysokim poziomem publikowanych pozycji, jak i skutecznym wykorzystywaniem innych mediów. Z krajowego podwórka, bardzo pozytywnie należy ocenić ubiegłoroczną edycję festiwalu MFKiG w Łodzi, gdzie można było na własnej skórze odczuć wzrost zainteresowania komiksem w postaci ogromnej ilości fanów, którzy odwiedzili m.in. nasze stoisko. Niewiele negatywnych rzeczy wydarzyło się w ubiegłym roku, więc w tym wypadku pozostaje wymienić jedną, która zasmuciła mnie osobiście - odejście Scotta Snydera z serii "Swamp Thing".

3. Dla komiksu amerykańskiego perspektywa na rok 2013 jest wyłącznie jedna - obydwa kciuki w górę i dalej z impetem do przodu.Styczeń 2013, który można już śmiało poddać ocenie, przynosi kolejne pozytywne zaskoczenie jeżeli chodzi o zainteresowanie ofertą naszego sklepu. Jest to najlepszy styczeń w historii działania firmy. Z wieloletnim doświadczeniem, największą w Polsce ofertą dostępnych od ręki obcojęzycznych komiksów i trwającymi na okrągło w sklepie różnego rodzaju promocjami będziemy podobnie, jak inne sklepy branżowe na całym świecie, działać na rzecz umocnienia branży w tym roku, na czym skorzystają wszyscy fani komiksów.

Łukasz Stokowski (Komikslandia)

1. Niewątpliwie ciekawy. Daje się zauważyć coraz większe zainteresowanie klientów zakupami w internecie. Powstają i padają kolejne księgarnie internetowe i to powinno trwać również w 2013 roku. Innych znaczących wydarzeń nie odnotowałem.

2. Cieszę się , że dobre i ambitne tytuły sprzedawały się naprawdę przyzwoicie (na przykład "Habibi" Craiga Thompsona). Z drugiej strony martwią spadające nakłady. To troszkę wstyd, że w 38 milionowym kraju komiks ma 1000 egzemplarzy nakładu.

3. Wydaje się, że raczej pozytywne. Mali wydawcy rosną w siłę i publikują coraz więcej tytułów. Jednak już pod koniec roku obserwowałem rosnącą wstrzemięźliwość klientów przy podejmowaniu decyzji o zakupie nowego komiksu, dlatego wielkich wzrostów sprzedaży w nadchodzącym roku się nie spodziewam. Możliwe iż nastąpi jeszcze ostrzejsza walka między wydawcami o klienta.


Ciekawy również jestem jak wpłynie na rynek pojawienie się kolekcji Marvela. To jest wydarzenie dekady i mam nadzieję, że Hachette, zgodnie z obietnicami, zdoła wydać całą kolekcję. Zobaczymy też co się stanie, jak do naszego kraju zdecyduje się wejść Amazon. Ta firma może zmienić układ sił.

1 komentarz:

Łukasz Mazur pisze...

Ciekawie się to czyta, ale zdecydowanie lepiej by było, gdyby umieszczono we wstępie pytania na które odpowiadali rozmówcy.