piątek, 4 stycznia 2013

#1211 - Wydawnictwo Komiksowe wchodzi do gry

No i mamy kolejnego "gracza" na naszym rynku. Wydawnictwo Komiksowe jest inicjatywą Sklepu Gildii, więc możemy być pewnie, że za sznurki będą pociągać w nim ci, którzy z rynkiem komiksowym mają do czynienia na co dzień. Prowadząc prawdopodobnie największy sklep komiksowy w polskim internecie znają jego realia od podszewki.

Nowym projektem kierować będzie Wojciech Szot. Na poletku komiksowym dał się poznać, jako szef wydawnictwa Abiekt.pl, które do Polski sprowadziło komiksy Alison Bechdel i Ralfa Koniga. Oprócz tego Szot pracował przy kolekcjonerskich edycjach prac Tadeusza Baranowskiego, które przygotowywane były pod wspólną banderą wydawniczego triumwiratu Ongrysa, Atroposu i Gildii.

Plany WK zakładają wydawanie jednego komiksu miesięcznie (z wyjątkiem lipca i listopada). Natomiast w maju i październiku będą ukazywać się dwa tytuły - wiadomo, to miesiące festiwalowe. W katalogu Wydawnictwa znajdują się pozycje, które pasuję do profilów wydawniczych takich edytorów, jak Kultura Gniewu, Centrala czy Timof. Słowem - komiks autorski, niezależny, ambitny. Tradycyjnie, co bardziej twardogłowi fani komiksu masowego czy popularnych trykociarzy raczej nie będą ukontentowani komiksami Setha czy Briggsa, ale to nie oni są targetem. Hejtować pewnie będą (i gdzieniegdzie już to robią), że kształt rynku i jego oferty nie odpowiada ich upodobaniom.

Zapowiedzi na rok 2013 w Wydawnictwie Komiksowym najłatwiej opisać jednym słowem - różnorodność. Jest współczesny komiks polski, nie brakuje rodzimej (ale nieznanej!) klasyki. Niemniej smuci wypowiedz Szota, która pada w rozmowie z Sebastianem Frąckiewiczem,dotycząca programu stypendialnego Gildii. Nie tyle, że brakuje komiksów na poziomie debiutanckiego albumy Agaty Wawryniuk, ale w tym... że nie ma chętnych na te kilka tysięcy złotych. Prace po prostu nie napływają. Dziwne i zastanawiające. Jeśli idzie o pozycje spoza naszych granic reprezentowane są niemal wszystkie, największe (oprócz japońskiego) rynki - amerykański, frankobelgijski, brytyjski. Pod względem gatunkowym oferta również wydaje się dość zróżnicowana (pełny jej przekrój w poście poniżej).

Bardzo ciekawie zapowiada się seria "Dawny komiks polski". Pod czujnym okiem Adam Ruska prezentowane będą komiksy przedwojenne, które ukazywały się w prasie – satyrycznej, ale i tej brukowej czy narodowo-katolickiej. Z pewnością będzie to nie lada gratka dla kolekcjonerów. Oby tylko cykl nie podzielił losu Ongrysa, który na wznowieniach klasyki znanej i lubianej (wydawałoby się) mocno się przejechał. Szot zapewnia, że te komiksy znajdą zbyt - przekonuje, że na komiks antybolszewicki i antysemicki będą chętni. "Niestety", dodaje.

Jeśli idzie o inne interesujące informacje - ceny poszczególnych pozycji będą podawane na miesiąc przed premierą każdego z tytułów. Prace nad harmonogramem na rok 2014 już trwają. Wiadomo, że znajdzie się tam klasyk tej miary, co "Amerykański splendor" Harvey`a Pekara. Nakłady mają być "sensowne i odpowiednie", a ceny - "satysfakcjonującą obie strony". Brzmi nieźle.

Przy okazji założenia Wydawnictwa zaszły pewne zmiany w strukturze samej Gildii. Od 1 stycznia 2013 roku właścicielem portalu Gildia.pl stała się firma Gildia Internet Services Sp. z o.o. – właściciel Sklep.gildia.pl. Funkcja szefa tego tworu przypadła Szotowi. Jackowi Gdańcowi pozostaje funkcja redaktora naczelnego portalu Gildia.pl. Informacjami istotnymi dla szarych użytkowników strony jest to, że zaplanowano rezygnację z koszmarnych reklam, które skutecznie odstraszały od regularnego zaglądania na nasze największe forum komiksowe. Powierzchnia reklamowa ma zostać ograniczona do niezbędnego minimum, a czasy reklam odżywek do włosów i innych podobnych produktów mają się skończyć.

Jak Wydawnictwo Komiksowe odnajdzie się na dość zatłoczonym wycinku naszego komiksowa? Czym przyciągnie do siebie potencjalnych czytelników? Czy wykorzysta potencjał tkwiący zarówno w Sklepie, jak i w stronie Gildii? Wojciech Szot wydaje się pewny swego, ale mądrzejsi będziemy dopiero za kilka miesięcy.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Lubię ten przekąs jaki wyziera z tego "gracza" w cudzysłowie.

Bartek "godai" Biedrzycki pisze...

Przyznam się, że nie rozumiem tej strasznej nagonki na te straszne reklamy. Raz w życiu zdarzyło mi się wejść z jakiegoś cudzego IE i wiem, o co chodzi, ale generalnie istnieje AdBlock. I poza tym jednym wypadkiem to ja całe te reklamy znam z opowieści i zawsze mówię "Wiesz, stary, istnieje..."